Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Eden :: Góra Babel


Strona 2 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Go down

Pisanie 19.12.15 13:16  •  Dolina - Page 2 Empty Re: Dolina
A więc to ten moment. Moment w którym w końcu ruszą na przeciw aniołom, tylko po to, by wyratować z ich więzienia jednego z diabłów. No, tak można przynajmniej by to określić. Grow wszak nigdy nie był aniołem, nigdy nie był szlachetny, ani też w sumie nie było żadnego powodu by go faktycznie wyciągnąć stamtąd, nie licząc tego jednego, jakim jest sojusz z DOGS. Jeszcze niedawno myślał o dołączeniu do nich, a teraz będzie w ekipie ratującą jego skórę.
Brzmi ciekawie, może też i puści dzięki temu w niepamięć tą ich drobną sprzeczkę sprzed roku czy dwóch? Wszak żaden z nich nie zrobił sobie większej krzywdy. Tylko Arth był na wpół żywy po tym wszystkim, acz to nie jest powód do irytacji, prawda? Żaden! Żaden powód do irytacji.
Dobrym powodem do niej byłoby towarzystwo w jakim się udał na tą akcję. Gdyby nie fakt że jego cierpliwość jest iście niezdolna do złamania się, zdzieliłby przez łeb tego jakże niezdolnego do zamknięcia się typa. Ciro? Tak, tak chyba się nazywał. Z tych wszystkich tylko Blight w jakiś sposób był mu kojarzony. Poinformowano go kto jest kim i kogo ma się słuchać, acz nie zmienia to faktu że o tej osobie nic nie wie. I vice versa Sleipnir o nim.
No nic. Nie miał zamiaru odzywać się, ani tym bardziej prowokować nie przewidzianych zachowań ze strony ludzi, którzy prawie wyskakują ze swojej skóry z nerwów. Jak tak spojrzeć - pewnie tylko Len z całej tej trójki był spokojny. Mogli być zaniepokojeni, poirytowani, czy zwyczajnie nabuzowani jak Ciro, acz android zwyczajnie nie był w stanie dzielić ich irytacji lub entuzjazmu.
Z samego faktu bycia nim. No i też z tego, że jednak woli się w spokoju skupić na okolicy. Nie wyglądało to na zachęcający widok, ciemno, mokro, i ciężar jego ciała powodował że musiał co rusz wydostawać buty z błota, by nie zatonąć w nim. Wspomnienia z trzęsawiska w M-3 mu wystarczą by był w stanie zrozumieć jak groźne jest dla niego zwyczajne błoto.
Przez jego sugestie przeszła opcja użycia systemu overload w celu aktywacji termowizji, ale postanowił to zachować na później, gdyby faktycznie zostali zmuszeni do potyczki. Póki co jednak, nie było możliwości identyfikacji zagrożenia lub jego braku, stąd więc czekał na rozkaz wymarszu.
Ruchu.
Cokolwiek, byleby nie stać w miejscu i nie zapadać się w błocie co kilka sekund.
Ktokolwiek?
Cokolwiek?
No tak. To poczekamy jeszcze chwilę, nie? Poprawił wiązanie czarnego sznura na nadgarstku, jaki miał być znakiem identyfikacyjnym obu grup. Nie zabierał ze sobą w praktyce nic więcej, niż to co już miał, i ten sznurek. Nie potrzebował niczego więcej.
Był gotów. Gotów na czekanie na jeden z cudów, lub aż zwyczajnie ruszą tyłki z miejsca i pójdą dalej.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.12.15 15:05  •  Dolina - Page 2 Empty Re: Dolina
Dziwne uczucie, praktycznie niewidzialny a mimo to nic poza tym się nie zmieniło, każdy zmysł na tym samym poziomie, węch wyczuwał zagrożenie, słuch to samo, czucie wyczuwało tony błota a wzrok napawał się wciąż obecną zielenią w tą jakże niewidoczną zimę. Może ją ktoś też zakrył dziwnym płaszczem? Bawił go fakt półprzeźroczystej fajki, która wypuszczała z siebie półprzeźroczysty dym, chodząca anomalia. Mimo to wiedział, że dzięki temu będzie w stanie zaskoczyć wroga i szybko poddać go egzekucji, śląc mu strzał w potylicę, którego nawet nie będzie się spodziewał. A wszystko za sprawą tego dziwactwa, które zdobył lata temu razem z Yuu. Przynajmniej miał dla tego zastosowanie.
Poruszał się szybko, nie chciał ugrzęznąć w błocie, ale znajdował się wystarczająco z przodu i między możliwymi zaroślami tak aby był jeszcze mniej zauważalny i odcięty od grupy. W końcu jak ma skorzystać z elementu zaskoczenia kiedy znajdą ich wszystkich razem? A tak to chociaż grupa tych trzech śmiałków robiła za niezłą przynętę, która definitywnie rzucała się w oczy bardziej niż duch.
Zgasił peta o mokrą korę jednego z otaczających drzew i szedł dalej, pilnując się aby nie został wykryty jako pierwszy.
Przewieszona przez ramię strzelba automatyczna AA-12 jak zawsze dyndała wesoło, w każdej podróży sprawowała się tak samo, lekka waga i dosyć cicha, zwłaszcza kiedy nie ciągnie się za spust. Choć plecak był wypełniony po brzegi to również jego zawartość była tak uporządkowana aby nie zdradzała jego położenia dźwiękiem, w końcu wiedział, że będzie musiał się sprawdzać jako cicha śmierć, przynajmniej na początku.
No dalej, pierzaste chujki czy przerośnięte poczwary, ile można na was czekać? Załatwmy to szybko żebyśmy mogli ruszyć dalej bez zbędnych ceregieli.

Płaszcz Cienia (1/3).

                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.12.15 23:23  •  Dolina - Page 2 Empty Re: Dolina
Z całej czwórki miał chyba najwięcej czasu na przygotowanie się, był bowiem pierwszą osobą, którą powiadomiła Kami. Z tego powodu nie brał zapasów na oślep, skupiając się na zachowaniu złotego środka między ich ilością, a własną mobilnością. Lwią część medykamentów zapakował do plecaka, tak samo jak wszelakie medyczne instrumenty, resztę natomiast poupychał po swoim pasie z kieszeniami. Znalazła się tam czysta rolka bandażu, jodyna do odkażenia rany, opaska uciskowa oraz środki przeciwbólowe. W plecaku miał resztę standardowego ekwipunku medycznego, który uzupełnił o maść przeciw oparzeniom. Część aniołów władała ogniem, dobrze by było jakoś temu zaradzić. Uzbroił się w swojego wiernego Oriona, przypasał do boku miecz, w kaburze trzymał dodatkowego Glocka na wypadek ciasnych korytarzy. Jeszcze zapasowa amunicja poupychana tu i tam i jeden granat.

Wyruszyli. Nie silił się specjalnie na rozmowę. Nie miał po co, ani do kogo otworzyć ust. Był tam Lentaros, Sleipnir i trzeci, którego Blight nie znał, ale pewnie powinien kojarzyć. Byle kogo nie posłali na tę misję. Wciąż nie podobał mu się jej cel, ale słowo się rzekło, za późno już było, by to odwoływać.
Otoczyła ich ciemność, która niezbyt mu się podobała. Jakiekolwiek było jej źródło, naturalne czy magiczne, należało mieć się na baczności. W tej chwili Orion nie nadawał się do niczego, Ikar przewiesił go sobie przez ramię i przesunął na plecy, dłonią szukając rękojeści miecza – był gotowy do natychmiastowej reakcji.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.12.15 20:24  •  Dolina - Page 2 Empty Re: Dolina


Przed Ciro przebiegło coś, co wyglądało jak dziwna wiewiórka. Zaraz jednak znikło w krzakach i tyle było widać dziwne, kilkucentymetrowe stworzonko. Poza tym jednym incydentem było dalej cicho i ciemno, dalej wszyscy mieli wrażenie, że coś niedobrego zaraz się stanie. Ale nic się nie pojawiało, a to trzeba było iść dalej, żeby opuścić dolinę i te bagna na które natrafili.
W miarę przemieszczania się wszystkich, z wyjątkiem Lentarosa zaczęli po kolei odczuwać coraz silniej niepokój i zdenerwowanie. Na domiar złego, coś co ich obserwowało zaczęło się poruszać wraz z grupą łowców, okrążając ich z bezpiecznej i niewidocznej odległości. Było je słychać, a wprawne zmysły mogły w bliskim stopniu poprawności określić, że było to całe stadko, może jakieś dziesięć osobników.

Aura strachu 1/4.

                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.12.15 23:17  •  Dolina - Page 2 Empty Re: Dolina
Milutko! Bardzo milutko bym powiedział nawet. Nie dość, że ciemno jak w dupie u murzyna to jeszcze atakują go małe stworki, które aż żal ciąć. Miał odruch, że wysunął trochę ostrza a jego mięśnie były naprężone, ale ofiara zniknęła. Nie był do końca pewny co to było bo nawet się temu czemuś nie przyjrzał. O cholerę tu chodziło. Wolał jednak być gotowy na każdą okoliczność. Wysunął powoli ostrze i koniec ostrza skierował w ziemię. Nie zamierzał ryzykować, że coś na niego skoczy. Wolał to pociąć w locie albo gdy będzie na niego biegło. Jego mięśnie były napięte i gotowe by wykonać szybkie cięcie. Niestety nie było mu to dane na tą chwile. Zamiast tego poczuł pewnego rodzaju niepokój. Strach? Czuł, że coś tutaj nie gra. I z tego wszystkiego tylko się denerwował. Nienawidził tego odczucia. Miał wrażenie, że zaraz coś pozbawi go kolejnego oka. A tego już by nie zniósł. Zacisnął mocniej dłonie na ostrzu i ruszył do przodu. Pokonanie strachu i bezruchu to punkt kulminacyjny. Jeżeli uda im się ruszyć będą mogli poradzić sobie z tą bandą stworków, która ich obserwuje. "Zapierdole."- O w skrócie wszystko co miał do powiedzenia w tej chwili. Chciał pozbawić ich żywota i ruszyć dalej. Nie mieli czasu na pierdzielenie się z pachołkami. A jeżeli do tego dojdzie powinni załatwić to najszybciej jak się da.


//Nie mam zbytnio co opisywać ._. Wybaczcie za krótki post


Ostatnio zmieniony przez Ciro dnia 23.12.15 21:27, w całości zmieniany 1 raz
                                         
Ciro
Szpiegmistrz
Ciro
Szpiegmistrz
 
 
 

GODNOŚĆ :
Ciro "Zirro" Eltyar


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.12.15 12:34  •  Dolina - Page 2 Empty Re: Dolina
Napiętą atmosferę dało się ciąć nożem i podawać na talerzyku jak kawałki tortu. Wszyscy byli spięci, gotowi na byle pstryknięcie palca innej osoby posiekać ją od stóp do głowy na szyszkebab.
Czuł się nagle pacyfistycznie w otoczeniu tej trójki morderców, nie sięgając po miecz, nie zaciskając pięści czy nie cofając nogi w celu kopnięcia. Wszelakie efekty psychologicznie nie działały na niego, stąd nie potrafił odczuć tego poddenerwowania i niepewności co oni. Przebiegająca wiewiórka była dla niego tylko przebiegającą wiewiórką, nie wytresowanym zwierzakiem-samobójcą oblepiony dynamitem czy coś.
I dlatego też nie mógł zrozumieć czemu Ciro zareagował tak ofensywnie, wybiegając przed grupę w ciemność. Zauważył coś? Może faktycznie wszyscy są pod efektem jakichś mocy parapsychicznych, a on nie jest w stanie tego zauważyć?
Gdzieś jednak musi być twórca tego stanu. I o ile ciemności jego wzrok nie przebije.
Tak osobnik, będąc istotą żywą, nie ukryje ciepła swojego ciała.
Nie reagując alarmująco lub szybko, nie okazując też żadnych gestów czy dźwięków odpowiedzialnych za użycie jednego z rozszerzeń, uruchomił system Overload na swoich receptorach ocznych. Wnętrze oczu lekko świeciło czerwienią, w trakcie gdy termowizja stopniowo się wzmacniała podczas obserwacji otoczenia. Teraz jeszcze nie miał dokładnego spojrzenia przez takową, acz potrafił już określić źródła ciepła odróżniające się od ziemi, skał, drzew czy powietrza.
A zatem również i ludzi. Był to jeszcze rozmazany i niepełny obraz, ale był już zdolny do nakreślenia gdzie znajduje się dana osoba.
Jak było wspomniane - nie zareagował energicznie czy agresywnie, wprost przeciwnie. Wciąż trzymał to samo tempo, pomimo wybicia się do przodu Ciro.
Nie było potrzeby się przebijać siłą. Poza tym - czy nie mieli pozostać w ukryciu i nie atakować aż do ostatniej chwili?

System Overload - pierwsza faza - Receptory wzroku aka oczy, uruchamiające termowizję - 1/1
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.01.16 16:52  •  Dolina - Page 2 Empty Re: Dolina
Zaraz go coś trafi, jest pewien. Był zdenerwowany, czuł, że coś złego się gdzieś tu czai, a na dodatek.. kichnął, a to oznacza magię, w końcu tylko wtedy zdarza mu się kichać.
Uspokoił myśli, w końcu to on jest odpowiedzialny za tę bandę więc musi trzymać nerwy na wodzy a nie to co rambo-szermierz, który rzucił się na przód. Rozejrzał się po swoich kompanach i utkwił swój wzrok w Lentarosie. No tak, on nie jest zaprogramowany do bania się i skoro nie widzi zagrożenia to nie daje sobie wejść na głowę. Postanowił wziąć z niego teraz przykład i być chłodny jak maszyna, wtedy przynajmniej nie odstrzeli ze strachu jakiejś wiewiórki tylko skupi się na realnym zagrożeniu. Zwłaszcza, że ma przewagę i jest praktycznie niewidoczny, a otaczająca ich ciemność tylko potęguje jego kamuflaż.

//Post niestety krótki, nie ma co opisywać (nie jestem fanem polowań na wiewiórki tak jak Ciro, wybacz). Co do Blighta to ujemne punkty dla niego, czekaliśmy 2 tygodnie i skoro się nie odzywa to cóż, fabuła nie może stać tyle w miejscu bo się znowu opieprza.

                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.01.16 13:19  •  Dolina - Page 2 Empty Re: Dolina


Uwielbiam ludziom utrudniać życie.
Termowizja zastosowana przez Lentarosa miała do siebie jedną, zasadniczą wadę - nie można było zobaczyć czegoś... czego nie ma! Owszem, to mogłoby zadziałać, gdyby stwory wydzielały jakiekolwiek ciepło. A może nie są stworzeniami żywymi? Może w ogóle nie istnieją? Sprowadzało się to do tego, że jednak Lentaros widział w s z y s t k o. Każdą durną pseudowiewiórkę, gryzonie, ptaki - wszystko co spało, jadło lub w inny sposób prowadziło nocny tryb życia i w jakikolwiek sposób wydzielało ciepło swoim ciałem.
Blight natomiast chyba miał największego pecha ze wszystkich zebranych, bowiem ugrzązł. I to konkretnie. Błoto pod jego butami, akurat tam było na tyle mało stabilne, że wciągało wszystko co waży ciut więcej od myszy niczym ruchome piaski. Kiepsko to widać, jeśli zaraz ktoś nie pomoże.
Cała reszta w dalszym ciągu odczuwa strach i podenerwowanie, spowodowane dodatkowo poruszającymi się "stworami". To tak jakby po prostu ktoś się z wami tylko bawił.

Aura strachu 2/4.

Notka od MG: Blight jeśli nikt ci teraz nie pomoże, to wkrótce wciągnie cię bagno pod ziemię :v I zgodnie z życzeniem narzucam wam deadline do następnego piątku (bo będziecie miesiąc gnić w głupiej, łatwej kostce z takim tempem lD)

                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 09.01.16 3:17  •  Dolina - Page 2 Empty Re: Dolina
A przepraszam bardzo. Co tutaj się za przeproszeniem odpierdala? Ciro szedł przed na przodzie ekipy, ale też nie pędził za bardzo przed siebie. Chciał mieć to wszystko z głowy. Miał za dużo rzeczy do zrobienia jeszcze w swoim biurze. Sądził, ze teraz jak przybędzie mu papierów to się nie wykaraska. Nie był człowiekiem, który lubi papierkową robotę, ale zbieranie informacji stało się dla niego najważniejsze. No może prawie. Jest jeszcze szermierka, którą musi się zająć jeżeli ma być numerem jeden w Łowcach. Zbyt długo nie ćwiczył i teraz musiał się za to zabrać. Ale przede wszystkim najpierw muszą się wydostać. Popieprzona sytuacja. Nic nie widać. Wszędzie głucha cisza, a w dodatku ten nieokiełznany strach, który opanował ich serca. Całkowicie bez sensu. Jest niewiele rzeczy, których szpiegmistrz się boi. Ciemności do nich nie należały. Zatrzymał się będąc oddalonym od towarzyszy o dosłownie parę metrów i rozglądał się. Może to samo miejsce na nich tak wpływa? Są na bagnach, więc może jakieś cholerne opary sprawiają że dostali stanu lękowego? Zbyt dużo możliwości. Na szczęście Slei jest ukryty, więc gdyby cokolwiek ich zaatakowało nie muszą się obawiać. On zareagowałby pewnie pierwszy. Posiadanie takiej przewagi im się przyda na pewno jeżeli coś będzie im zagrażać. Na razie nic się nie dzieje. Cisza, która ich otacza tylko pogłębia przekonanie, że jest tutaj zbyt cicho. W dodatku po zerknięciu za siebie dojrzał jak Blight utknął w bagnach. Oczekiwał, że Lentaros się tym zajmie. Cajro był za daleko, a w dodatku nigdy nie był skłonny do pomocy innym Łowcom. Jego głupie przyzwyczajenia z bycia jeszcze indywidualistą. Można powiedzieć, że będzie ich wspierał z bezpiecznej odległości. W sumie nawet nie znał tutaj imion obecnych. Kojarzył Lentarosa może trochę, który wcześniej był w Łowcach. Nie wiedział też o jego dezercji, więc jeszcze się na niego nie rzucił. A to już jakiś sukces. Blighta widział przelotnie tylko na spotkaniach i nie zamienił z nim ani jednego słowa.
Wracając do ich sytuacji to była całkowicie patowa. Nie wiedzieli dlaczego są przerażeni, ale to nie wróżyło niczego dobrego. Cajro denerwował się już powoli, ale papieros w ustach i trochę zdrowego rozsądku, który gdzieś tam miał (joke) pozwalał mu zachować trzeźwe myślenie. Najlepiej by bylo jakby po prostu się stąd wydostali. Przed siebie i chuj no i cześć. Stanie w miejscu im nie pomoże przecież. Nie wiedział gdzie dokładnie jest Slei, ale czy to nie on powinien zarządzać tą ekipą? Cajro może działać instynktownie, ale to się nie opłaci. Przynajmniej jeszcze nie teraz. Musiałby dorwać najpierw jakieś cele do eliminacji, a potem może zacząć działać po swojemu.
                                         
Ciro
Szpiegmistrz
Ciro
Szpiegmistrz
 
 
 

GODNOŚĆ :
Ciro "Zirro" Eltyar


Powrót do góry Go down

Pisanie 09.01.16 16:11  •  Dolina - Page 2 Empty Re: Dolina
Niemniej, Lentaros osiągnął swój cel. Termowizja pozwoliła mu dostrzec wszystkie elementy otoczenia i istoty żywe, jakie były w stanie wydzielać ciepło, a wystarczająco szeroki zasób wiedzy pozwalał mu na pełną identyfikację całej okolicy i jednoznaczne stwierdzenie.
Brak zagrożenia. Nie mógł odczuć tej "mistycznej" mocy strachu jaką odczuwali pozostali członkowie eskapady, acz wolał to zakomunikować, stąd wypowiedział słowa standardowym tonem, w tej ciemności i ciszy każdy powinien go usłyszeć wystarczająco wyraźnie, nawet będąc w oddali.
- Zagrożenia nie stwierdzono. - Krótki komunikat jaki wydał z siebie powinien wystarczyć ludziom, by ogarnęli swoje rozchwianie emocjonalne.
Ale termowizja przydała się do zauważenia czego innego, a konkretnie - zapadających się nóg Blight'a, gdyż mężczyzna wytracał na dole. Stąd też, przed dezaktywacją systemu przegrzewania podszedł sprawnie, starając się unikać wciągnięcia przez błoto (miał już z tym doświadczenie, więc wolał tego nie otrzymać po raz drugi) i bez większych ceregieli czy zahamowań wyrwał Blighta z błota, pociągając go też do szybszego chodu, by nadążyć za Ciro jaki był na przodzie. Istniały teraz dwa rozwiązania sytuacji. Pierwsza to dezaktywacja systemu przegrzania, i pozostanie ślepym na możliwe zagrożenie jakie się ujawni wkrótce. Nie miał 100% pewności że zagrożenie nie istnieje, i choć początkowo chciał dezaktywować system wykrywania ciepła, postanowił go zachować i przesunąć na poziom drugi, wyostrzając wizję i wykrywanie temperatur, oraz różnicowanie temperatur otoczenia od temperatur obiektów. Innymi słowy, overload oczu przeszedł na stadium numer 2, by następnie dogonić łowcę znajdującego się na przodzie. Posiadał go w bazie danych, więc z pewnością był on łowcą sprzed roku nieobecności. Niemniej, nie mógł stwierdzić kim był dokładnie.

Dat krótki post, ale nie mam co opisywać, mieh. Overload - termowizja, stopień drugi - 1/2.


Ostatnio zmieniony przez Lentaros dnia 14.01.16 10:40, w całości zmieniany 1 raz
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.01.16 19:41  •  Dolina - Page 2 Empty Re: Dolina
Ciemność wszystko utrudniała. Na domiar złego, obserwowało ich jakieś stworzenie, które wybitnie nie starało się zachować ciszy, bezczelnie szeleszcząc w zaroślach w pobliżu grupy. Ikar spiął wszystkie mięśnie, gotów na zdecydowaną odpowiedź w razie ataku, ten jednak nie następował. Medyk czuł coraz większy niepokój, choć nie był do końca pewien jego źródła. Nie był to wykręcający trzewia strach, ale też swoje potrafił zdziałać.
Nie zauważył bagniska, dopóki nie było za późno. Jego buty z cichym mlaśnięciem zagłębiły się w rozmoczoną glebę i utkwiły tam, pomimo zdecydowanych prób samoratunkowych. Wręcz zapadły się głębiej. Wątpił, by którykolwiek z jego kompanów mógł to zauważyć, musiał kogoś zawołać. Nie chciał zwabić członków drużyny w pułapkę, dlatego, chcąc nie chcąc, jego wybór padł na Lentarosa, który z pewnością musiał mieć w swoich oczach coś w rodzaju noktowizji, coś, co pozwoliłoby mu uniknąć zagrożenia i ocalić skórę naukowca.
- Cholera… - zaklął cicho pod nosem – Lentarosie, wyciągnij mnie z tego bagna.
Zapewne w innych okolicznościach zaadresowałby prośbę w nieco mniej kategoryczny sposób, ale nastrój niepokoju nie wpływał dobrze na zdolności komunikacji.
Na szczęście android nie miał widocznych problemów z semantyką i bez ceregieli wyrwał Anterio z bagna, niczym młode drzewko. Mlasnęło, cmoknęło i zdradliwe mokradło wypuściło Łowcę ze swojego uścisku. Czoło grupy – nieznany z imienia Łowca – oddaliło się od nich, przyspieszyli więc, starając się go dogonić. Ikar nie rozglądał się na boki, zamiast tego uważnie nasłuchiwał zbliżających się odgłosów.
Jakkolwiek uspokajające nie było stwierdzenie maszyny o braku zagrożenia, intuicja człowieka wiedziała swoje. Dla bezpieczeństwa Blight trzymał jedną dłoń na rękojeści miecza.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Dolina - Page 2 Empty Re: Dolina
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

 :: Eden :: Góra Babel

Strona 2 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach