Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 3 z 16 Previous  1, 2, 3, 4 ... 9 ... 16  Next

Go down

Pisanie 12.12.17 15:11  •  Wzgórza - Page 3 Empty Re: Wzgórza
Nic się nie działo. Czyżby labirynt miał okazać się zwykłym labiryntem? W założeniu miał zamiar cały czas kierować się główną drogą, na wschód. Pierwszy głębszy dylemat pojawił się, przy kolejnym rozdrożu, kiedy ścieżka podzieliła jego zamiary. Północ czy południe? Zaciągnął się fajką i wypuścił dym z ust, obserwując uważnie jego zachowanie. Wąski, szary strumyczek pełzający z jego fajki w górę. Jeśli gdzieś tutaj jest wyjście, przepływ powietrza, bądź ten minimalny przeciąg, powinien wskazać mu dobry kierunek. Jeśli jednak dym zachował się tak jak zwykle - czyli rozmył bez większych fajerwerków - udał się na południe, trzymając wciąż tej jednej, prawej ściany.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.12.17 0:10  •  Wzgórza - Page 3 Empty Re: Wzgórza
Zmarszczyła delikatnie brewki swe, kiedy po przejściu ledwo paru marnych kroczków trafiła na kolejne, identyczne do poprzedniego rozwidlenie drogi. Zatrzymała się na nim na dłuższą chwilę, kontemplując nad otrzymanym, niezbyt skomplikowanym, lecz jakże ciężkim wyborem - obie ścieżki, przecież, mogły zawierać w sobie coś ciekawego, coś interesującego i Kaijin nie chciała przegapić szansy na doświadczenie czegoś porywającego oraz wspaniałego. Sytuacja, jednakże, wiele się nie zmieniła od ostatniego skrzyżowania i tak, jak poprzednio, tak i teraz należało ruszyć jedną odnogą bez oglądania się za siebie, bez marudzenia i bez zbędnego, trującego duszę żalu - ryzyko było tutaj ogromne, zwłaszcza przy niewiedzy odnośnie poczynań i ruchów pozostałych jednostek z jej grupy. Zastanowiwszy się i stwierdziwszy, że pójście na zachód niewiele jej jak na razie dało i nie dostarczyło dotychczas żadnych negatywnych lub pozytywnych wrażeń, Bezskrzydła pomaszerowała na północ
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.12.17 2:47  •  Wzgórza - Page 3 Empty Re: Wzgórza
Próbował przejść na kolejne pole, jednakże stanęła mu na drodze niewidzialna bariera, która być może odpuściłaby w starciu z jego niematerialnością, acz nie chciał testować swojej mocy. Przekraczają próg labiryntu, przystał na panujące w nim zasady, dlatego też nie miał zamiaru ich łamać. Przewertował w głowie zebrane na przestrzeni lat informacje.
Czy Gwiazda Polarna mogła wyznaczyć dokładnie kierunek północny? Nie, na pewno nie, bowiem nikt nie był nieomylny, wszak gdyby tak było, natura społeczeństwa, a także świata prezentowałaby się inaczej. Nawet Bóg popełniał błędy w swoich osądach, przemknęło mu przez myśli, acz szybko ją przegonił, gdyż rozsiane w nim wątpliwości wobec Stwórcy, nie mogły przyćmić trzeźwości umysłu i wpłynąć na jego postrzeganie rzeczywistości. Nie w tym pozbawionym światła miejscu, gdzie wszystko pobudzało do życia jego prywatne lęki, począwszy od strzelistych murów, po kształtujące się w powietrzu pytania i skończywszy na przenikliwym chłodzie i tym nieznośnym poczuciu pustki.
Przejechał dłonią po rękojeści miecza, ażeby w ten o to sposób się uspokoić, po czym przeanalizował pytanie. Przeczytał je parę razy ze zrozumieniem, przez chwilę zastanawiając się nad użytym w nim szykiem przestawnym, bo ówże konstrukcja wzbudziła w nim pełne zwątpienie. Astronomia nigdy nie była jego mocną stronę, dlatego iż ta dziecinna nauki w żadnym stopniu go nie interesowała, zatem nie przyswoił sobie na jej temat potrzebnej wiedzy. Znał natomiast przedstawiciela swojej rasy, który niewątpliwie natychmiast wypowiedziałby się na ten temat, bez zająknięcia dostarczając wyczerpującej i rozległej odpowiedzi, a sweter ciążący na ramionach tylko go w tym przekonaniu utwierdzał.
Odetchnął po chwili, jakby z ulgą, po czym skierował swój wzrok na przestrzeń przed sobą, jakby nagle pytanie nie miało żadnego znaczenia.
Nie sądzę, ażeby Gwiazda Polarna była niezawodnym wyznacznikiem tego kierunku — stwierdził, jednakże istniało duże prawdopodobieństwo, że jego odpowiedź była błędna i przyniesie ze sobą nieprzyjemne w skutkach konsekwencje, które zapewne odbiją się rykoszetem od powierzonego mu zadania.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.12.17 19:50  •  Wzgórza - Page 3 Empty Re: Wzgórza
Jahleel
J6 - I6 - H6
Rozdroże: możliwość pójścia na północ i zachód.
Światło dookoła kwadratu, na którym stała dwójka aniołów zgasło powoli, oparła także niewidzialna bariera, przez którą nie mogli wcześniej wyjść poza obręb tej jednej części korytarza. Jahleel udał się dalej, do kolejnego rozdroża.

+ słowik
H8
Resztę przejścia, a raczej obszernego pomieszczenia w którym znalazł się słowik przesłaniał mu gigantyczny kociak. Sfinks wybudził się z kamiennego snu i chociaż jego oczom nie ukazał się żaden człowiek, zaczął on wygłaszać swoją kwestię, jakby był do tego zaprogramowany, gdy tylko ściany jego komnaty się zamknął.
- Pudełko bez zawiasów, klucza ani wieka,
A przecież skarb złocisty w środku skryty czeka.
Co to takiego?


Akaiah
J6 - K6 - L6 - M6 - M7 - L7 - K7 - J7 - I7 - H7
Ślepa uliczka.
W miejscu, do którego wcześniej podążył ptak, Akaiah znalazł jedynie korytarz, który urywał się nagle. Nie było tu żadnego rozdroża, ściany były dokładnie takie same, jak wcześniej. Nie było jednak mowy o pomyłce, najwyraźniej miejsce, w którym znajdowało się zwierze, było w tym momencie nieosiągalne.

Hayaiel
K16 - L16 - L15 - L14 - M14
Powietrze trwało w bezruchu, dlatego anioł podążył na południe. Idąc identycznym korytarzem, jak wcześniej. Labirynt w ogóle się nie zmieniał. Wszyscy było dokładnie takie samo do momentu aż nogi Hayaiel'a przekroczyły krawędź kolejnej kwadratowej płyty. Na pierwszy rzut oka identyczna jak wszystkie pozostałe, zapadła się nagle, pokruszyła w jednej sekundzie i zamiast solidnego bloku anioł miał pod nogami piaskownicę, która zaczynała go powoli wciągać.

Kaijin
G9 - F9 - E9 - D9 - C9
Rozdroże: możliwość pójścia na północ i zachód.
Kolejny identyczny tunel i kolejne identyczne rozdroże. Póki co, na trasie anielicy nie przytrafiło się nic ciekawego. Mogło się pojawić wrażenie, że omijało ja najważniejsze, być może także kierowała się po prostu najprostszą drogą do celu. Teraz jednak po raz kolejny musiała po prostu wybrać.

Nascela
T9 - T10 - S10 - R10 - P10 - O10 - O11
Rozdroże: możliwość pójścia na południe i wschód.
Poświata leniwie, ale ustąpiła, gdy padła w końcu odpowiedź anioła. Światło nadal pozostawało w barwie czerwonej, gdy powoli znikało. Bariera zniknęła i anioł mógł ruszyć dalej. Nie odczuł na sobie żadnych skutków starcia z pytaniem, jakby był to jedynie przystanek na drodze, która sprawdzała różne ich aspekty. Póki co chodziło o wiedzę, lecz kto wie, co czai się dalej. Na razie jednak tym, na co natknął się anioł było kolejne rozdroże.


Termin: 27.12
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.12.17 15:51  •  Wzgórza - Page 3 Empty Re: Wzgórza
Kiedy czerwone światło przekształciło się w nikłą poświatę, po czym znikło na dobre, Nascela potraktował to jako akceptacje odpowiedzi, która padła z jego ust, gdyż już po chwili sprawdził ręką, czy niewidzialna bariera znikła, aż w końcu przesunął się na następne pole. W dalszym ciągu trzymał się kierunku południowego, uparcie trwając w podjętej przez siebie decyzji.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.12.17 16:23  •  Wzgórza - Page 3 Empty Re: Wzgórza
Poruszała się naprzód miarowymi, spokojnymi krokami, rozglądając się dookoła siebie niezmąconymi, uważnymi oczyma o barwie najczystszego, księżycowego srebra. Utopiona w stałej czujności oraz baczności i przyodziana w zwiewną suknię pewności siebie maszerowała przez korytarze tajemniczego, niezwykłego Labiryntu, nie zatrzymując się nawet na zwiewny, ułamkowy moment - nie tym razem, kiedy pogodziła się już w miarę z faktem, iż nie będzie jej dane poznać każdego dostępnego jej zakamarka i czających się tu, słodkich tajemnic. Nawet świeże, nowiutkie skrzyżowanie nie powstrzymało jej wędrówki, jako że Kaijin zerknęła tylko w boczny korytarz wnikliwym, ciekawskim spojrzeniem, mijając go z lżejszym niż poprzednio brzemieniem żalu ciążącym na ramionach i podążając dalej ku północy.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.12.17 21:34  •  Wzgórza - Page 3 Empty Re: Wzgórza
Odwrócił się gwałtownie, jednak nie zdążył zatrzymać Akaia. Gdy tylko światło opadło, szatyn przepadł w ciemności korytarza. Anioł opuścił wolno rękę, którą chciał chwycić towarzysza. Kot? Cóż to za interesująca kwestia. Kot. Zatem jednak coś żywego znajduje się w tych korytarzach.
Czy to oznacza, że Lus już do niego nie wróci?
Poczuł pewne ukłucie niepokoju. Sam ją tu zabrał. Bezbronne stworzenie, którego życie zależne było od jego decyzji. I które jest teraz w niebezpieczeństwie.
Wziął głęboki wdech. Nie. Akai się o nią zatroszczy. To tylko kot, nic wielkiego. Poradzą sobie. W kwestii zwierząt nie ma lepszego od szatyna.
Wyciągnął swój bukłak i kompas. Odznaczył nożem na powierzchni kierunek, zanim odciął jeden z guzików znajdujących się przy kieszonce. Położył ów przy wejściu do zachodniego korytarza. Akai zaraz nadrobi drogę i razem ruszą dalej. Dla małego słowika każdy kot wydaje się duży.
Nie bez wątpliwości i co chwila zerkając w tył, ruszył na zachód.

Malutkie serduszko Lus szybciutko biło w opierzonej piersi. Ptaszek przysiadł w końcu, zmęczony bezowocnym uderzaniem w ścianę. Wyjścia nie było.
- Kot ćwierka! Wstał. Stoi. I ćwierka. Straszny. Duży. Patrzy na mnie.
Za moment poderwała się znowu i spróbowała szybko minąć sfinksa, aby móc zniknąć w ciemności za nim.
Na nieszczęście dla Akaia, słowik nie rozumiał ludzkiej mowy. Nie był mu w stanie przekazać treści zagadki.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 24.12.17 1:40  •  Wzgórza - Page 3 Empty Re: Wzgórza
Nic. Nawet delikatnego odchylenia od normy. Szary strumyczek wzlatywał w górę i znikał w ciemności nieporuszony. Hayaiel przymknął na moment czerwone oczy, by poruszyć koliście fajką. Niechaj rozczarowanie wynikiem nie mąci jego myśli. Być może wyjście znajduje się zbyt daleko? Albo za zamkniętymi drzwiami? Westchnął. Oby staruszka nie próbowała go oszukać, grając nieczysto w swoją własną grę. Każdy z nich winien mieć szansę na znalezienie wyjścia. Cofnął się myślami kawałek wstecz. Jeden nieznaczący korytarz..? A może pierwsze drzwi były kluczem? Czyżby już na tym etapie, przesądzone im było kto wyjście może znaleźć, a kto utknie? Nie, na pewno nie. Odgarnął nieco włosy, dzwoniąc bransoletami. Zbyt wiele spekulacji, za mało prawdziwych informacji. Wyciągnął nożyk i oznaczył na prawej ścianie kierunek, w jakim miał zamiar ruszyć dalej. Południe.

Nieco sennie, zagłębiał się w nową część labiryntu z wolna odnosząc wrażenie iż droga jest zbyt łatwa, by mogła być tą prowadzącą go do celu. Od czasu do czasu zatrzymywał się więc zaciągając fajką, albo podziwiając niemalże identyczne wzory na marmurowych ścianach w poszukiwaniu jakiś nieprawidłowości. Wszystko po to by nie musieć analizować w nieskończoność minionych wydarzeń. Tych przeszłych, jak i przyszłych. Mimo iż był samotnikiem, to jego własne towarzystwo niekiedy przeszkadzało. Najczęściej w momentach kiedy nie mógł zgodzić się z samym sobą. Dyskusja trwała, a drogi nie ubywało. Dopiero trzask płyty pod jego stopami, wyrwał go z prowadzonego z samym sobą monologu. Znieruchomiał, powoli spoglądając w dół. W miękki piasek, który zdążył już pochłonąć twarde kawałki marmuru, oraz jego drogie buty. - ... - Jakby to skomentował? Owszem, nie spodziewał się ruchomego piasku tutaj.  W ogóle się go nie spodziewał prawdę mówiąc. Prędzej stawiałby na jakieś kości, kurz, pajęczyny albo uwięzione, biedne i głodne istoty. Ale piasek? Płyta wcześniej nie wydawała się naruszona w żaden sposób. A to znaczy, że może być jedyną osobą, która kiedykolwiek tędy przeszła. Niezbyt to pokrzepiające. Powinien czuć tę irytację? Czy to na pewno była irytacja? Ktoś nie doceniał jego umiejętności. Niemniej... warto byłoby sprawdzić co kryła w sobie ta pułapka. A nuż dowie się czegoś interesującego o labiryncie. A może i o samej kobiecie - jaką tak naprawdę była osobą? Zabiła już kogoś?
Uśmiechnął się lekko i wsunął fajkę do torby, zanim wzniósł obie ręce przed sobą. Zdążył zapaść się po kolana, zatem starał się nie poruszać nazbyt mocno. - Pokażcie mi dno pułapki. - Klasnął głucho w dłonie, zaciskając je ze sobą. Miał zamiar przemienić cały ten piach w schody i odkryć nieco dno. Umożliwić sobie bezproblemowe opuszczenie potrzaskanej płyty oraz sprawdzenie co kryło się pod nią. Piasek na jego niemy rozkaz zaczął twardnieć, formując pod jego stopami idealnie równe poziomy. Tworząc stabilne i wytrzymałe psamity, które nie rozsypią się ponownie pod jego ciężarem. O ile było to możliwe. Jeśli labirynt uznał jego działanie za zbyt wielką ingerencję, spróbował przeciwstawić mu się na tyle tylko aby móc uciec z niebezpiecznej strefy i dalej ruszyć tą samą drogą. Jeśli jednak wszystko przebiegło bez problemu, wpierw spenetrował dno pułapki, szukając dodatkowych wskazówek przed dalszą podróżą.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 24.12.17 12:20  •  Wzgórza - Page 3 Empty Re: Wzgórza
Oparł się rękoma o ścianę z wyraźnie zmartwioną miną. I co teraz? Nie mógł tak po prostu zostawić słowika na pastwę niebezpieczeństwa. Szczególnie, że nie do końca wiedział z czym Lusie musiała się zmierzyć. Z drugiej strony, uderzanie otwartą dłonią o betową bryłę nie brzmiało jak coś, co miało w jakikolwiek sposób pomóc ptaszynie. Jeżeli choć jedna z osób znajdzie wyjście, uwolnione zostaną wszystkie…?
Wydarł z siebie ciężko powietrze.
- Przepraszam Lus, niestety nie mam jak ci pomóc. – mówił z wyraźnym żalem, zaczynając niechętnie odstępować o ściany. Tym bardziej zrobiło mu się ciężej, gdy usłyszał następną relację ptaszyny. – Ukryj się gdzieś, proszę! Nie daj się dotknąć! Postaramy się skończyć to jak najszybciej się da! – zapewnił ją, a następnie odbił się szybko od podłoża i pognał tą samą drogą, posiłkując się wyrytymi na bukłaku oznaczeniami.
- Jaaah? Jahuś? – jeżeli nic nie zakłóciłoby jego drogi powrotnej, znalazłby się na tym samym rozdrożu, co wcześniej z bratem. Nie miał zaznaczonego punktu na bukłaku, toteż postanowił iść dalej prosto, myśląc, że brunet również udał się właśnie tą drogą. Nie był w stanie zauważyć tak małej poszlaki.
Ak – jeśli było to możliwe - wpierw stanął na kratkę H6, by zaraz udać się w kierunku północnym.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.12.17 13:05  •  Wzgórza - Page 3 Empty Re: Wzgórza
Nascela
O11 - P11 - R11 - S11 - T11 - U11
Rozdroże: możliwość pójścia na południe i zachód.
Kolejny taki sam korytarz i rozdroże. Póki co nic nie przeszkadzało aniołowi w dalszym marszu.

Kaijin
C9 - B9
Rozdroże: możliwość pójść na północ, wschód i zachód.
Kobieta nie odeszła zbyt daleko, od poprzedniego rozdroża. Pokonała zaledwie jeden kwadrat, a przed nią znowu pojawiło się rozdroże. Tym razem jednak, zanim udała się w dalszą drogę, nad jej głową pojawił się napis. Nie została ograniczona przez barierę, mogła go zignorować i pójść dalej, tyle że słowa zaczęły układać się w coś interesującego. Była to bowiem informacja, podpowiedź od śnieżnej kobiety.
Strzeż się południowo-wschodniej części labiryntu.

Jahleel
H6 - H5
Ślepy zaułek.
Pokonanie kolejnej kraty ujawniło przed zwierzchnikiem zamknięty korytarz, bez możliwości kontynuowania drogi w wybranym przez siebie kierunku, ani żadnym innym, poza powrotem oczywiście.

+ słowik
H8
Sfniks nie wykonał żadnego innego ruchu. Powtórzył pytanie, wlepiając wielkie, złote oczy w ptaszynę. Jedyną zmianą, jaka nastąpiła było to, że słowa, chociaż wypowiedziane przez kota, były zrozumiane w każdym możliwym języku, także z jakiegoś powodu - ptasim.
- Pudełko bez zawiasów, klucza ani wieka,
A przecież skarb złocisty w środku skryty czeka.
Co to takiego?


Hayaiel
M14 -N14
Rozdroże: możliwość pójścia na wschód i zachód.
Piasek pod nogami anioła uległ natychmiast. Najwyraźniej siły labirynty jak i samej kobiety uznawały wyższość niektórych zdolności. Piach najpierw rozsypał się na boki, a potem uformował, zgodnie z życzeniem Hayaiel'a w gładkie powierzchnie, odsłaniając przed jego wzrokiem dno. Niestety dziura była pusta, anioł powoli opadł na jej dno, kierując piaskiem tak, by dostanie się na dno nie było bolesne. Znajdował się w pułapce o kształcie idealnego graniastosłupa prostokątnego, ale nie było tu żadnej nagrody, informacji ani niespodzianki. Piaski najwyraźniej miały go jedynie spowolnić. Teraz jednak mógł na własne życzenie wydostać się z dołu i ruszyć dalej.
Użycie mocy ziemi: 1/3

Akaiah
(...) H6 - G6 - F6
Akaiahowi udało się bezpiecznie trafić do poprzedniego punktu, w którym rozstał się z innym aniołem. Podążył dalej zauważając, że droga wydaje się jak gdyby minimalnie jaśniejsza, przynajmniej do punktu, gdzie po raz kolejny stanął na rozdrożu i musiał wybrać kierunek. Północ pozwoliła mu na pokonanie kilku kolejnych płyt, lecz kiedy spróbował pokonać kolejną, coś stanęło na jego drodze. Najpierw stopy powoli zalała woda, a potem nagle jej fontanny zaczęły lać się z niewidocznego sufitu i ścian ponad głową Akaiaha. Nie trzeba chyba mówić, że nie był w stanie cofnąć się ani ruszyć do przodu, kratka uwolniła go za niewidocznymi ścianami i powoli próbowała utopić.

Termin: 04.01

/Dodałam wam 15 kratek z informacjami dotyczącymi jedynie labiryntu i poruszania się po nim dla ułatwienia i urozmaicenia, bo zauważyłam, że w niektórych ścieżkach omijacie wszystko jak tylko się da xD Mam nadzieję, że od teraz będzie trochę ciekawiej.
+ proszę, dodawajcie na końcu posta informacje o użyciu mocy i jej limitach, kiedy już z jakiejś korzystacie.


                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.12.17 16:26  •  Wzgórza - Page 3 Empty Re: Wzgórza
Bez komplikacji przemieszczał się po kolejnych segmentach labiryntu, powoli tracąc rachubę czasu, a cisza, którą zagłuszał systematycznie własnym oddechem, napawała go coraz większym niepokojem, jednakże nie skręcił, idąc uparcie na przód, na południe.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Wzgórza - Page 3 Empty Re: Wzgórza
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 3 z 16 Previous  1, 2, 3, 4 ... 9 ... 16  Next

 
Nie możesz odpowiadać w tematach