Ale to ja też jestem leniwy... I zawsze jest takie: 'nałożę pierwszą warstwę, drugą, a potem będzie z górki...' Po siedmiu minutach Grow macha wszystko na jednej warstwie na zasadzie: 'FKJBDFIUHSUDIHFUIDSFD! DDD: FURIAAAAA!! DDDDD:' A później leci... i czasami mi się podobają drobne fragmenty artów. xD 'Tak... to zgięcie łokcia... idealnie pokolorowane, mhm. Powinienem być z siebie dumny'. Ale kiedyś ładniej włosy kolorowałem, a tu jakoś chała ostatnimi czasy. Ręka mi się modyfikuje...

I pierwszeństwa w kolejce nie mogę ci obiecać, bo... no, to ja. Zależy co mi się chce rysować. Już pomijając, że mam jeszcze mnóstwo niedokończonych prac, do których miałem przysiąść kiedy indziej. Ta.

Ev, pysiek, spokojnie. Wiesz czemu tak traktuję Nathaira? Przez komiksy. Jak to czytam, to automatycznie na myśl przychodzi mi sługa, skoro we wszystkich byłby w stanie... no nie wiem. Na przykład wpaść do wody za Ryanem, samemu nie umiejąc pływać. Akcja - reakcja. Tylko tyle. Fabuła to inny świat, więc mi się tu nie bulwersuj. To, że narysowałem Ailena w różowych wstążkach nie znaczy, że kiedykolwiek coś takiego się wydarzy. Wątpię, że kociak da się tak znokautować.

Noo, też mam czasem takie ambicje, żeby pokolorować coś dokładnie, ale później stwierdzam, że to jednak przerasta moje możliwości. Ogólnie nie uważam, że obecny styl kolorowania włosów jest zły. Zresztą już wspominałem, że mi się podobają takie, jakie są. Sam jakichś wyszukanych metod nie stosuję. Podkład, a później machanie kresek markerem od góry do dołu, żeby je pocieniować. I są włosy. *kiwa głową*

No dobrze, dobrze. Będę przesyłał mentalnie chęci na to, he. I dobra. Chyba wypadałoby przestać ci tu spamować. xD

Ale ja się nie bulwersuję, po prostu nie rozumiem tego. Nathair jest jego aniołem stróżem i priorytetem dla niego jest życie i zdrowie Ryana. To wszystko. I nie wiem w którym miejscu z komiksów można wyciągnąć, że Nathair zachowuje się jak sługa.

No to ja też tak robię. Jeszcze czasami walnę jakiś supermajestatyczny połysk, mhm. Tyle to daje różnicy, że... xD"

Przesyłaj... każdy fragment chęci mi się przyda, aby do tego w ogóle przysiąść, usghdfndsf.


Ev, mam inne wyobrażenie na ten temat, okej? Dla mnie to sługa. Centralnie i niepodważalnie. Dla ciebie nie. Dla Take nie. Chyba to się liczy bardziej, co?

*wznosi brew, jak ten łuk triumfalny na widok tych całych Nathowych rozkmin* ... ja nie wnikam. Ale w sumie kanapo-aseksualny Nath tam tylko sprząta, więc można go nazwać i służącym, a co~ I przez ramię nawet mógłby się przewieszać! XD"

A arty świetne, jak zawsze <3 Tyle że jestem zbyt zmulona na znalezienie gifa oddającego powagę moich słów, więc dostaniesz zachwyconą emotę --> o(*O*o)
I Yuno na tym arcie taki słodziaśny i kij, że nie widać mu twarzy... i ten blush, awawawww *^* No i kocie wstążeczki, tak, do wstążeczek też fangerluję |D"

A, to u mnie też są połyski, ale robię je takie bledsze i specjalnie słabo widoczne, żeby znowu nie wyglądały na wypucowane Mr Muscle. No, ale popróbuj różnych sposobów i może sam będziesz zadowolony i z tego efektu. *tak bardzo miał iść, a nie idzie, ale przynajmniej już zaczął przesyłać chęci* No weź ty nie da-- dobra. Nie zrobię ci tego. xD Loading chęci rozpoczęty...

NATH. NIE.
Nie rób mi tego. On ma być kanapowym skurwielem jakich mało. Taki najbardziej macho ze wszystkich sof, jakie bytują na Ziemi. No wiesz. Nie ma być służącym, ma być nadal 'tak, Grow, miałbym na ciebie bardziej wyjebane, ale praca, obowiązki, zarobiony jestem, siedź cicho, przeżuj ten gruz'.
I miła emotka, he.
Też mi się podoba Yunosuke, naph.

Take, no ja wiem. Ale... ja nie wiem. *epic logic* W sensie wiem co mam zrobić, ale niespecjalnie wiem jak. Chyba znów poszukam jakichś tutków. Jak masz jakieś ciekawe - wiesz gdzie mnie szukać.

Growlithe napisał:Nie rób mi tego. On ma być kanapowym skurwielem jakich mało. Taki najbardziej macho ze wszystkich sof, jakie bytują na Ziemi. No wiesz. Nie ma być służącym, ma być nadal 'tak, Grow, miałbym na ciebie bardziej wyjebane, ale praca, obowiązki, zarobiony jestem, siedź cicho, przeżuj ten gruz'.

Yo, spokojnie, mówiłam o artach~
No i myślę, że Nath tak czy siak miałby szczerze wyjebane, czy ktoś nazywa go służącym, czy pokojówką, czy Wielofunkcyjną Maszyną Sprzątającą Jasią *kiwa z powagą łbem*

No pewnie tak. W końcu na co on nie ma wyjebane?

Na... eee... małe *rozgląda się po pokoju w poszukiwaniu natchnienia* puchate... na małe puchate... eee... Mógłby troszkę się zasmucić, gdyby zabrali mu wszystkie kanapy, o!

CZEMU JA TAKIE RZECZY WIDZĘ Z OPÓŹNIENIEM?
Nie czytam co piszecie, wali mnie to.
Borze, ten art!!! @^@ Tylko tak bardzo pairing wtf, przecież oni się... No nie nie lubią, ale w miarę tolerują. xD Jebać. Żem fangirlnął.