Temat, który poszedł w zapomnienie (a szkoda).
Jak ostatnio wyszło w temacie "pokaż się" sporo osób robi sobie casualowe cosplay'e postaci z virusa. I to jest super. I tego powinno być więcej i powinno mieć swój temat.
Tako rzecze Zaratustra, ot co.

Ponieważ jednak nikt nie podjął tej niezwykle męskiej decyzji założenia tematu, postanowiłam być pierwszą odważną, a przy okazji rzucić wam czelendżyk.
Do każdego zdjęcia OC'ki zaproponujcie kilka zasad, którymi powinien się kierować każdy kto zechce ją stworzyć lub rzucajcie własne propozycje postaci.

Skoro założyłam, ja zacznę.
Znalazłam dzisiaj TE zdjęcia w telefonie. Nazwijmy je krótkim instruktarzem zrobienia casualowej Faustynki.
Zasada numer 1 - miej makijaż, na który na bank wyrwiesz króla desperackiego burdelu - ukradnij kosmetyki z miasta-3, bo w końcu robisz to większego dobra.
Zasada numer 2 - kolor włosów nie ma znaczenia, ale pamiętaj, że faceci lecą na głupiutkie blondynki. Jeśli jednak obawiasz się, że Jinx woli brunetki przyciemnij brwi. Będzie 2w1.
Zasada numer 3 - dużo różu. Masz być promienna jak studenci na myśl o sesji warunkowej.
Zasada numer 4 - głupia mina jest nawet ważniejsza od makijażu. Come on, właśnie wyrwałaś się z księgozbioru, natrąbiłaś jak prawilny ruski żołdak i świat cię kocha.

...ok. Miała być casual Faustyś ale chyba coś mi nie wyszło.

Jak nie wyszło jak wyszło!
Im więcej różu tym lepiej <3

WYBITNIE się nudzę, więc krótki instruktaż jak zostać Wazonem. :I
1) Załóż na siebie więcej starych ubrań niż być przypuszczał, że masz.
2) Okręć czymś głowę by tylko oczy było widać.
3) Na oczy w losowych miejscach nałóż zielone/niebieskie/czerwone plamy.
4) Staraj się wyglądać na większego niż jesteś.
5) Patrz groźnie albo jakbyś przyćpał.
PRZYKŁAD.

kurna, pierwszy raz żałuję w życiu że nie mam ani jednego kosmetyka typu make-up (nie mam, nie mam nic, żadnej szminki, żadnego cienia, żadnego koloru, kredki do oczu, żadnego podkładu, nic kompletnie nic) bo wazon brzmi jak dobry instant cosplay :||

Może być bez kolorków. Tylko patrz się bardzo groźnie. :I

Przedstawiam wam wasz "cosplay goals" ludzie a tak naprawdę to TFW dostajesz głupawki podczas robienia projektów na zajęcia

Odświeżę ten cmentarz i zarzucę She. Chciałam się pobawić i zrobić chustę, ale nie miałam na zbyciu żadnego żółtego materiału, a za leniwa ostatnio jestem, żeby szukać po mieście. No i... te trzy paski na obojczyku miały być blizną, która mi nie wyszła kompletnie, więc dałam efekt szumu do zdjęcia... hehe. Miałam sobie w ogóle kupić to, bo daje całkiem niezły efekt, ale przeraziła mnie cena za tak malutką buteleczkę. |:

@@

Neely napisał:@@

I... i to wszystko? Żadnego "co ty ze sobą zrobiłaś She", "co to za przerobione w paincie źrenice"? DDDD:

Brak mi słów. D: