Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Go down

Pisanie 15.11.16 20:55  •  Brama szkolna Empty Brama szkolna
Brama szkolna Efead811636bd226gen
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.11.16 21:15  •  Brama szkolna Empty Re: Brama szkolna
Akito stał cierpliwie pod bramą wbity w mundur. W zasadzie to opierał się jednym ramieniem o mur i leniwie przyglądał przelewającym się uczniom, którzy na niego ciekawie łypali. Co starszych nawet mógł od biedy kojarzyć.
O, machnął ręką na powitanie chłopakom którzy właśnie skończyli trening. Paru z nich nawet kojarzył.
No dobra, łypali to łagodne określenie. Tak na prawdę Akito stercząc tutaj zrobił małą sensację. I dobrze liczył na ploteczki.
No ale, do rzeczy. Chłopak dowiedział się od Shintaro, że jego przyjaciółka ostatnio jakby ma więcej problemów w życiu szkolnym niż standardowo, więc postanowił na swój sposób poprawić jej PR. Ba nawet miał dla niej prezent, ale to na razie była tajemnica.
A jak miał ten PR poprawić? Cóż jeśli parę jego znajomych zobaczy, że Akito zna Verity jest szansa, że część niemilców odpuści nie chcąc później mieć z nimi do czynienia. Poza tym młody Okatome siłą rzeczy jeszcze w szkole należał do tych "fajnych" dzieciaków więc może przy okazji i Verity punkty w rankingu podskoczą do góry o parę oczek kto wie?
Tak rozmyślając zabijał czas wyszukując w tłumie zielonej czupryny.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.11.16 22:24  •  Brama szkolna Empty Re: Brama szkolna
Wciąż była nieco osłabiona po przebytym niedawno zatruciu pokarmowym, ale nie odpuszczała szkoły. Coś takiego nie było w stylu Verity, która na naukę kładła sobie duży nacisk i nie lubiła być w tyle za kolegami i koleżankami z klasy. I tak przez ostatni rok zrobiła ogromny postęp, nadrabiając porządne ilości materiału, którego nie przewidywał program nauczania z M-1. W tej kategorii była z siebie niesamowicie dumna, a oprócz tego planowała utrzymać dobry poziom. Nie było to takie trudne gdy się spojrzało na to, że dziewczyna naprawdę niewiele czasu spędzała w gronie rówieśników poza szkoła. Najczęściej od razu po lekcjach wracała do domu i jedynym towarzystwem był jej przybrany tato, ewentualnie przesiadywała długie godziny u przyjaciela równie aspołecznego co ona sama. Nikt więc nie mógłby się dziwić, że na temat zielonowłosej nowej z innego Miasta wyrastały niezliczone ilości plotek nie tylko w pierwszych tygodniach jej pobytu w M-3, ale też wiele miesięcy później. Nie mówiła o sobie zbyt wiele, a to pozostawiało ogromne pole do popisu dla tych, których interesowały smaczki z cudzego życia prywatnego. Niektóre wymyślone teorie były zabawne, inne dość żenujące, ale wszystkie je łączyła cecha nadrzędna - nic a nic panny Greenwood nie obchodziły.
Wychodziła ze szkoły jak zwykle jako jedna z ostatnich, gdyż nie przepadała za tłumami i wolała przeczekać chwilę, aż uczniowska gawiedź na korytarzach nieco się przerzedzi, niż przepychać się łokciami do upragnionej wolności. W końcu w domu na razie na nią nie czekano, Adrian miał wrócić dopiero później, a obiad na dzisiaj mieli już gotowy. Nie musiała się więc spieszyć i zamierzała z tego skorzystać, szczególnie że jesień w ściśle kontrolowanych warunkach M-3 była całkiem przyjemna i jeszcze w miarę ciepła. Wystarczyło włożyć na mundurek ciepły sweter - jak zwykle o dwa rozmiary za duży, stuprocentowo w stylu Verity - i prawie nie czuło się delikatnego chłodu, który z dnia na dzień narastał, zapowiadając nadejście zimy.
Pojawiła się w bramie dość późno i w przeciwieństwie do swoich kolegów i koleżanek szła nie z najbliższą przyjaciółką, radośnie trajkocząc o byle czym, a sama, w ciszy; nie szybko, by zdążyć na autobus, pociąg, obiad, ale powoli, ciesząc się może ostatnimi w tym roku promieniami słońca wychodzącego raz po raz za chmur, kolorami liści na szkolnym dziedzińcu i perspektywą wolnego popołudnia.
                                         
Verity
Studentka
Verity
Studentka
 
 
 

GODNOŚĆ :
Daisy Verity Greenwood


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.11.16 12:45  •  Brama szkolna Empty Re: Brama szkolna
Można powiedzieć, że Akito stał przed bramą niczym posąg. Zresztą co innego niby miał robić.
W końcu wyszczerzył cały garnitur zębów gdy zobaczył tak charakterystyczną zieloną czuprynę dziewczyny. Nabrał powietrza w płuca i w zasadzie krzyknął machając ręką w jej kierunku
-Ver! - szczerzył się jak porąbany, po czym zaczął po prostu iść w jej kierunku. Liczył na to że go pamiętała, parę razy wpadli na siebie przy okazji wizyty u Shintaro.
- Z moich źródeł wiem, że nie masz nic do roboty, przejdziesz się ze mną? - zapytał po prostu.
- A... no i Shin sprzedał mi newsa, że wreszcie nadrobiłaś różnice w programie, mam coś dla Ciebie w związku z tym, tak w ramach gratulacji- jeśli to było możliwe wyszczerzył się jeszcze bardziej, i wyciągnął niewielkie pudełeczko.
-Wiem, że raczej nie nosisz... ale pasuje do ciebie- mruknął. W środku schowana była bransoletka, prosta, srebrna z zielonymi kamieniami. Dlatego pewnie skojarzyła mu się z Verity gdy ją zobaczył w sklepie.
Teraz tylko czekał na reakcję dziewczyny.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.11.16 19:28  •  Brama szkolna Empty Re: Brama szkolna
Usłyszenie swojego imienia nie powinno jej zdziwić, a jednak zdziwiło. Stało się tak z tego prostego powodu, że nikt, absolutnie nikt nie mógłby jej wołać z takim entuzjazmem i mocą, jak to się właśnie stało. Najbliżsi jej ludzie byli albo zbyt aspołeczni, albo zbyt... też aspołeczni, żeby tak uzewnętrzniać swoją radość na czyjś widok. Nie licząc Ylvy, ale to z pewnością nie była ona, chyba że w wyniku jakiegoś uczulenia nagle zyskała męski głos. Wątpliwości szybko rozwiały się, gdy uniosła wzrok z chodnika ku źródłu hałasu i ujrzała w miarę znajomą twarz. Rzeczywiście, ciężko byłoby nie kojarzyć kuzyna swojego najlepszego przyjaciela, skoro kilka razy rzeczywiście się widzieli. Nic wielkiego, ale można powiedzieć, że się znali. To jednak nie tłumaczyło nawet w małym procencie, czemu u licha ten wystaje pod szkołą. Chyba już nie chodził do liceum...?
- O, cześć - zaczęła niepewnie. - Okej, mam czas. - Ruszyła powoli w odpowiednią stronę, po chwili mijając szkolną bramę i opuszczając teren liceum. Pozwoliła chłopakowi mówić, jako że sama rzadko była rozmowna ot, od pierwszej chwili. Potrzebowała trochę czasu, by przyzwyczaić się do sytuacji i towarzystwa drugiej osoby.
- Och, ale to, hm, nic takiego... - Zająknęła się na niespodziewane gratulacje i spuściła wzrok, zawstydzona. Nie spodziewała się, że kogokolwiek poza tatą mogą interesować jej postępy w nauce, a i on prędzej powie jej miłe słowo i poklepie po głowie bez zbytniej wylewności... - Ja... ja nie powinnam, znaczy, nie trzeba było - wybąkała, poprawiając nerwowo wpadającą do oczu grzywkę. Koniec końców, niestety, nie wypadało jej po chamsku odrzucać czyjejś uprzejmości. Drżącymi rękami sięgnęła po niewielkie pudełeczko i otworzyła je ostrożnie, jak gdyby po ujrzeniu zawartości miała zemdleć z przejęcia. Co zresztą wcale nie było wykluczone.
- Ojejku, dziękuję... to takie miłe - wydukała niepewnie, nie wiedząc właściwie jak powinna okazać wdzięczność za tak nieoczekiwany prezent. Bezwiednie ścisnęła bransoletkę w dłoni, ale ból wrzynających się w skórę kamieni nieco otrzeźwił Ver. Zatrzymała się.
- Założysz? - zaproponowała, wyciągając ku Akito lewą rękę i otwierając dłoń, a przy tym drugą ręką odsłaniając ukryty dotąd pod mundurkiem nadgarstek.
                                         
Verity
Studentka
Verity
Studentka
 
 
 

GODNOŚĆ :
Daisy Verity Greenwood


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.12.16 20:08  •  Brama szkolna Empty Re: Brama szkolna
Akito jakby wyszczerzył się nieco bardziej. Fakt teoretycznie nie miał powodu by się interesować jej postępami ale z drugiej strony Shin się wygadał, a Akito miał czas by zrobić jej niespodziankę na którą pewnie jego kuzyn by nie wpadł.
- Wiesz... wcale nie nic takiego. -wzruszył ramionami- nadrobiłaś różnice do tego w innym języku w rekordowym tempie. To wcale nie jest takie hop siup. - zauważył.
-Poza tym trzeba było. Zakładam, że włożyłaś w to wiele wysiłku... potraktuj to jako zasłużoną nagrodę - na chwilę spoważniał, ale nie na długo. To nie leżało w jego naturze. Chociaż zdarzały się momenty kiedy był zmuszony zachować powagę, żeby nie wyglądać jak jakiś głupek czy świr.
-Och... pewnie - potaknął i wziął biżuterię z rąk Ver. Trochę pomajstrował przy jej nadgarstku i już po chwili bransoletka znalazła się na swoim miejscu.
-Mam nadzieję, że Ci się podoba - dodał jeszcze może nawet trochę niepotrzebnie.
-Masz ochotę gdzieś iść? Przyznam Ci się szczerze, że nie mam co ze sobą zrobić dzisiaj a wracanie do części wojskowej w taki dzień brzmi jak marnotrawstwo. - znów wrócił mu pełen wyszczerz na twarz.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 05.12.16 21:22  •  Brama szkolna Empty Re: Brama szkolna
- No nie wiem... - zaczęła niepewnie, ale szybko zgasła pod naporem argumentacji starszego. Miałaby pewnie jeszcze wiele do powiedzenia na obronę swojego stanowiska, jednak doprowadziłoby to wyłącznie do zupełnie bezowocnej dyskusji. W tej sytuacji każde z nich miało swój pogląd, a obu nie dało się w dobry sposób pogodzić. Verity była święcie przekonana, że nadrobienie zaległości w materiale szkolnym było jej obowiązkiem i do tego żadnym wielkim wyczynem, ale nie mogła nikogo zmusić do myślenia tak samo. Skończyło się więc na tym, że poddała tę dyskusję walkowerem i pozwoliła się nagrodzić. W końcu nie chciała być nieuprzejma i nie docenić wysiłku, jaki Akito włożył w przygotowanie dla niej tak miłej niespodzianki. Nie przywykła do podobnego traktowania, trudno więc się dziwić, że właściwie nie do końca wiedziała, co z tym fantem zrobić. Najmniej ryzykownie było nie kłócić się bez potrzeby i potulnie pozwolić trochę za siebie zdecydować.
Obróciła ostrożnie bransoletkę wokół nadgarstka, wpatrując się w nią jak zaczarowana.
- Jest śliczna - potwierdziła cicho. Na co dzień nie nosiła żadnej biżuterii, zresztą na wyjątkowe okazje też nie. Nawet uszu nie miała przekłutych, podczas gdy jej rówieśniczki, a nawet młodsze dziewczęta paradowały czasem z kilkunastoma kolczykami w różnych miejscach ciała. W dużej mierze kwestia gustu, a w obecnych czasach akceptowane były naprawdę najróżniejsze koncepcje wyglądu. Verity była pod tym względem dość osobliwa, skoro z biżuterii zrezygnowała całkowicie. Dla takiego prezentu była jednak w stanie zrobić wyjątek. Cóż dużo mówić, naprawdę jej się spodobał i choć przyzwyczajenie się do dodatkowego ciężaru na ręce nie było takie proste, to była skora się przyzwyczaić.
- Czemu nie - odpowiedziała, przywołując na twarz delikatny uśmiech. Poprawiła szelkę od plecaka i wyciągnęła spod niej zaplątane pasemko włosów. - Masz jakiś konkretny pomysł? - zapytała, by dowiedzieć się, w którą stronę powinni teraz ruszyć.
                                         
Verity
Studentka
Verity
Studentka
 
 
 

GODNOŚĆ :
Daisy Verity Greenwood


Powrót do góry Go down

Pisanie 26.12.16 20:23  •  Brama szkolna Empty Re: Brama szkolna
//Łomatko to aż tyle czasu minęło O.o. Przepraszam za zwłokę.


Mimo wszystko Akito dojrzał wahanie dziewczyny. Liczył na to, że Ver jednak przyjmie prezent. Może powinna zacząć nieco bardziej się "doceniać"? W końcu nie każdy miałby tyle samozaparcia, żeby nadrabiać braki z innego systemu edukacji. No, a na pewno Akito by go nie miał. W trakcie pewnie by padł z nudów.
-Cieszę się- odpowiedział tylko na stwierdzenie, że bransoletka jest śliczna. W zasadzie trafił na nią przez przypadek łażąc po mieście. Chwilowo miał trochę więcej wolnego czasu niż standardowo chociaż pewnie ten czas się kończył. Dadzą mu nowe zajęcie i z powrotem zacznie się sajgon. No ale na razie miał luz.
Też się lekko wyszczerzył widząc uśmiech Ver.
-Szczerze mówiąc nie bardzo, liczyłem, że może coś podpowiesz. - rzucił ze skruszoną miną.
-Myślałem, że zostaniesz moim ratunkiem dla tego popołudnia- dodał jeszcze.
-Hmmm- nie namyślał się jakoś długo.
-Co wolisz? Coś zwykłego do jedzenie, bardziej na słodko, czy w ogóle się przejść? No ewentualnie możemy podjechać na targowisko w Dolinie Pięciu Jezior- rzucił jeszcze propozycję. W sumie swój motor miał całkiem niedaleko więc w sumie czemu nie? No ale to zależało od tego na co Ver miałaby ochotę i czy ma tyle czasu. W każdym razie mogli pójść wszędzie gdzie chcieli. No może prócz jakiś mocno newralgicznych punktów.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 27.12.16 18:08  •  Brama szkolna Empty Re: Brama szkolna
Przytłumiła wybuch śmiechu, przytykając zwiniętą dłoń do ust i spuściła skromnie głowę. Zielone włosy na chwilę przysłoniły jej twarz, co pozwalało jej na chwilę zamknąć się we własnym, odizolowanym świecie. Często tak robiła, gdy jeszcze nie czuła się pewnie. Zaraz jednak odgarnęła osławiony "szczypior" po obu stronach i przerzuciła pasma za ramiona.
- Liczenie na mnie jest dość ryzykowne, na pewno znam miasto słabiej niż ty - wytknęła, uśmiechając się wciąż z rozbawieniem. Bądź co bądź to ona była tu nowa, nawet jeżeli mieszkała w M-3 od około roku. Każdy rodowity mieszkaniec miasta był bardziej rozgarnięty w jego różnych atrakcjach niż Verity, szczególnie że nie była specjalnie rozrywkowa i rzadko wychodziła z domu. Jej ostatni wypad ze znajomymi skończył się bardzo nieprzyjemnym zatruciem, po którym nadal czuła się dość słabo i miała gorszy apetyt. To pewnie dlatego była średnio entuzjastycznie nastawiona do jedzenia, za to pomysł wybrania się na targ przyjęła już nieco lepiej.
- Niedawno chorowałam, więc wolę na razie nie ryzykować jedzenia poza domem. Ale chętnie bym się przejechała na kramy, tam można zawsze znaleźć coś ciekawego. - Szczególnie przyjemnie spacerowało jej się tam z tatą, który często wypatrywał produkty ze swojego rodzinnego kraju i przy tej okazji opowiadał różne ciekawostki czy podsuwał córce nowe pomysły na obiad. Choćby z tego powodu było to jedno z ulubionych miejsc dziewczyny w całym mieście, nawet jeżeli trzeba było przejść do niego niezły kawałek. Było warto poświęcić nieco czasu i się tam wybrać, szczególnie że właściwie nigdzie się po szkole już nie spieszyła.

>>WĄTEK WSTRZYMANY<<
z/t
                                         
Verity
Studentka
Verity
Studentka
 
 
 

GODNOŚĆ :
Daisy Verity Greenwood


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach