Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down


Beleth II Elyth
Mężczyzna | 60kg | 169cm | 16 lat | Anioł | Zwierzchność | Niezrzeszony


Choć domem mu Eden, jego też więzieniem,
To ludzkość - jej rozwój, jego zmartwieniem.



Specjalne Moce

Moc żywiołu: kontrola i wytwarzanie światła ― wspaniała umiejętność, która towarzyszyła chłopakowi niemalże od początku. Wyjątkowa forma czegoś, co on sam lubi zwać magią światła. Skupia się to bowiem na chronieniu i wspomaganiu wyszczególnionych jednostek, a jedynie nieliczne techniki mają ofensywne działanie. Na co dzień, Bell potrafi jedynie wytworzyć niewielkie dawki światła, które równie dobrze mogłyby robić za lampkę nocną, czy latarkę, bądź przyciemnić nieco dostęp słonecznych promieni, które wkradają się przez okno. Ponadto może wizualnie modyfikować barwę tego światła. Nieco lepiej ma się sprawa w sytuacjach, w których chłopak skupia jakoś swoją moc, gdyż w takiej sytuacji może kreować różnego rodzaju pociski skondensowanego światła, czy różne wiązki, które można by nieco porównać strukturą do laserów. Oczywiście im coś ma większe 'pierdolnięcie' tym dłużej zajmuje zebranie lub wytworzenie odpowiedniej mocy, a sam chłopak nie może kontrolować jej wprawnie przez więcej jak 3 posty. Po tym okresie musi odczekać kolejne 4 posty, aby ponownie używać swoich silniejszych zdolności. Co więcej - kiedy anioł jest naprawdę szczęśliwy, jego otoczenie wydaje się odrobinę cieplejsze, jakby Bell został małym kaloryferem. Do tego zdaje się delikatnie promienieć, jakby robił za jakąś mini gwiazdę lub uciekiniera z Czarnobylu, a do tego w normalnych warunkach może wytworzyć jakąś małą aureolkę, czy nawet tęczę! W takiej sytuacji może także skondensować całą swoją świetlną moc, aby wytworzyć silny, gorący rozbłysk, który dla najbliższych mu osób skończyć się może oparzeniami i trwałą ślepotą, zaś dla osób w promieniu kilku metrów efektem godnym świetlnego granatu. Gorzej może się mieć otoczenie, które zostaje w takim wypadku drastycznie osuszone. W przypadku użycia tej formy mocy, chłopak traci możliwość korzystania z jakiejkolwiek mocy przez okres 4 postów. Ponadto sporo jego świetlnych sztuczek ma oczyszczające z grzechów działanie. Czy to jakiegoś rodzaju naznaczenie osoby, coby uwolnić danego delikwenta od grzechów, czy to sama, pozytywna aura towarzysząca osobnikowi, która niejednego złego złola mogłaby zdenerwować, bądź przyprawić o mdłości oraz chęć rzygania tęczą. Nie, ta technika nie leczy ran, czy obrażeń fizycznych.

Moc żywiołu: kontrola i wytwarzanie lodu ― druga ze zdolności blondyna, która zdaje się kontrastować dość mocno ze świetlnymi umiejętnościami. Bell potrafi tworzyć i kontrolować lód, co z łatwością przychodzi mu w niewielkich ilościach. Stworzenie śnieżki, czy wypełnienie miski kostkami lodu raczej nie przysporzy mu większych komplikacji. Nie oznacza to jednak tego, iż jego zdolności kończą się na wytworzeniu delikatnych opadów śniegu i wytworzeniu drobnej, lodowej ślizgawki. Jak przystało na anioła, chłopak może wytwarzać bardziej złożone twory, czy różnego rodzaju lodowe pociski oraz zamrażać przedmioty i organizmy, z którymi ma stycznośc. Może także wytwarzać lodowe kryształki, które zmieniałyby trajektorię jego światła, czy zwiększałyby jego intensywność. Taki stan rzeczy utrzymuje się przez calusieńkie 3 posty, podczas których Bell potrafi pobawić się w zamieć, czy małą lawinę, a dłuższy kontakt fizyczny z nim może poskutkować skuciem lodem, czy poważnymi odmrożeniami. Niestety, po wyczerpaniu tej zdolności, blondyn musi odczekać cierpliwie 4 posty, aż będzie ponownie mógł się pobawić w Ice Queen. Co więcej - kiedy jest naprawdę zasmucony, bądź jego stan osiąga etap chłodnego zobojętnienia, atmosfera dookoła niego zdaje się nieco chłodniejsza, jakby sam aniołek był chodzącą kostką lodu. Ponadto z każdą chwilą zwiększa się szansa na to, iż pojawią się śnieżne opady, a przynajmniej zostanie jakoś ściągnięty deszcz, bo przecież ciężko o śnieżycę przy 40 stopniach na plusie. Kluczową, a zarazem ostateczną formą kontroli nad lodem wydaje się zdolność zamrożenia, czy też hibernacji wybranej osoby. Zupełnie tak, jakby dany cel został otoczony grubą warstwą lodu, z której nie może się normalnie wydostać, czy poruszać. Na swój sposób jest to ostateczna forma obrony, czy uziemienia potencjalnego zagrożenia. Mimo wszystko, chłopak automatycznie wtedy traci zdolność kontrolowania lodu przez 4 kolejne posty. Dodatkowo wszelkie jego lodowe pociski zdają się posiadać mroźną aurę, która odzwierciedla się przy trafieniach tym, że bardziej jak wywoływać rany i krwawienie, te przyczyniają się do odmrażania, czy oszraniania i zamrażania organizmów.

Mitten - imieniem Ose ― przynajmniej na takie zdaje się reagować, dlatego też Bell uznał je za imię kotowatego. Jako miłośnik tego typu żyjątek, blondyn musiał przygarnąć jednego podczas którejś z kolei wędrówek po rozległym świecie. Ponadto miał szczeście, że trafił mu się chyba nieco ułomny okaz, który zamiast stronić od światła, zdawał się do niego lgnąć. Pewnie tylko z tego powodu wytrwał u boku anioła, a ten nie musi się martwić o jego trwalsze zaginięcie. Trwalsze? Mimo wszystko, kotowaty to kotowaty, więc nawet będąc w pobliżu, chadza własnymi ścieżkami.

Umiejętności

Hodowla zwierząt ― pozbawiony nowoczesnej technologii aniołek oparł swoje zainteresowania o wszelkiego rodzaju pasje, które nie wymagały wszelkich nowinek ze świata. Co prawda, interesuje się takowymi, jednak te nigdy nie przebiją wszelkich żyjątek, które non stop ewoluują. Najchętniej sam stworzyłby swoje małe zoo, czy też bardziej cywilizowanie - swój własny rezerwat przyrody, w którym zebrałby wszelkie okazy przedstawicieli świata zwierząt. Taki nowy, mały Eden.

Ogrodnictwo ― nie mogłoby zabraknąć tam roślinności. Począwszy od zwyczajnej jabłonki, aż po ogródki warzywne, czy krzewy z malinami. Prawdopodobnie potrafi zająć się wszelkimi tego typu rzeczami, a jego ogród wygląda lepiej, aniżeli zwykłej osoby. Do tego wie też jaka temperatura sprzyja odpowiednim okazom, a które potrzebują nieco więcej nasłonecznienia. Ba! Dla niektórych może nawet robić za dilera trustkawek.

Precyzja ― czy też forma walki na dystans. Jako osoba, która nie grzeszy siłą, chłopak woli zachowywać stosowny dystans od przeciwników. Dlatego też prędzej, czy później - wykształciła się jego precyzja. Zupełnie tak, jakby był świadomy tego, gdzie ktoś może wykonać unik, czy też przy celowaniu uwzględniał potencjalne możliwości. W ten sposób rzadko widuje się, jakby ten pudłował, czy to chodzi o jakiś nóż, czy chodzi też o lodowy lub świetlny pocisk.

Dodatkowe zdolności rasowe: materializacja skrzydeł, zwiększona regeneracja, zwiększona zwinność/szybkość.

Słabości

Gdzie mi z tymi zapałkami? ― pewna forma fobii, która objawia się bardziej niepewnością, aniżeli czystym lękiem. Po prostu chłopak niezbyt radzi sobie w płonącym środowisku, co można uznać za efekt uboczny pewnych zdarzeń, które poskutkowały aktualnym stanem twarzy anioła. Ot woli unikać ognia, jeśli można wybrać inne rozwiązanie, czy zachować dystans względem źródła płomieni.

Możesz uderzyć mocniej? ― od najmłodszych lat uczono go, że jeśli ktoś uderzył w jeden policzek, trzeba nadstawić mu drugi. Blondyn przyjął te nauki nazbyt do serca, przez co zakiełkowały w nim swego rodzaju skłonności masochistyczne. Nie jest to wielka miłość do bólu, jednak ten z pewnością nie broniłby się przed dostaniem w twarz. W końcu to też jakaś forma wyrażenia zainteresowania drugą osobą!

Prawda boli ― kolejna przypadłość wynikająca z nazbyt dobrego wychowania. Bell prawie nigdy nie kłamie, a nawet to niezbyt mu wychodzi. Dlatego też nie zawaha się powiedzieć komuś, żeby przesunął się nieco, bo światło odbijające się od jego łysiny razi go w oczy. Nie sposób się domyślić, że więcej z tą szczerością problemów, aniżeli pożytku.

Zakochany Kundel ― chociaż daleko mu do psa, Bell kocha wszystkich ludzi. Zwłaszcza upodobał sobie kobiety i dzieci. Te drugie sam kiedyś by chciał mieć, jednak domyśla się, że jego sytuacja niezbyt mu na takowe pozwala, zaś jeśli chodzi o przedstawicielki płci pięknej... ma do nich wyjątkową słabość. Z tego powodu trudniej mu podnieść rękę na takową jednostkę. Nawet, jeśli ta jest obdarzona ujemnym biustem.


Wygląd

Niektórzy ludzie czynią świat wyjątkowym tylko dlatego, że są.” - taka opinia na dobre zagościła w podświadomości tej pozornie kruchej i niewysokiej istotki. Niejednokrotnie miał okazje usłyszeć podobne określenia, acz nie było w tym nic nadzwyczajnego. W końcu nie posiadał żadnych rodziców, chyba że za takiego można było uznać samego Boga, Stwórcę. W końcu był jednym z tych pierwszych aniołków, a wygląd to jedynie drugorzędna sprawa. Jakby się zastanowić - Bell posiada kilka nietypowych cech wyglądu, z których najważniejszą wydają się jego włosy. Główna ich część przyjmuje złocisty odcień blondu, który tylko w paru miejscach przeradza się w naturalną czerń. Chłopak nawet nie pamięta, czy takie coś towarzyszyło mu od urodzenia, czy pojawiło się z czasem. Podobnie ma się sprawa jego oczu, gdyż lewa tęczówka mieni się złoto-piwnymi odcieniami, podczas gdy prawa została przyozdobiona szkarłatem w towarzystwie delikatnego zwężenia źrenicy. Prawdopodobnie z tego powodu prawe oko pozostaje zwykle skryte pod jakąś czarną przepaską. Może się to też wiązać ze śladami po oparzeniach, jakby ktoś próbował czymś wypalić tę część jego głowy, albo też sam blondyn napatoczył się pod jakiegoś fireball'a. Następnym ewenementem zdaje się być uzębienie Bella, którego kły zdają się nieco bardziej zaostrzone, co widać podczas jego typowej, uśmiechniętej mimiki. Chociaż mogłoby się wydawać, iż aniołek nie skalany jest pracą, to jego drobna sylwetka skrywa dość ładnie zarysowane mięśnie, których nie można mu odmówić, zaś ciało nieskalane jest bliznami, przynajmniej nie licząc jednej, która przechodzi przez barki chłopaka. Co zaś jeśli chodzi o jego garderobę? Przeważnie można go ujrzeć w wyszukanych kreacjach jak garnitury, marynarki, czy fraki. Na jego głowie spoczywa jakiś kapelusik, zaś w ręku niemalże zawsze znajduje się szykowna laska. Oczywiście istnieją chwilę, w których ten zmienia swój styl ubiorowy, jednak w takich sytuacjach można spodziewać się wszystkiego. Zarówno kociej piżamy, czy stroju do BDSM. Co jednak, jeśli chodzi o skrzydła chłopaka? Te zdają się być doskonałą mieszanką monochromatycznych barw. Z góry wydają się ciemnoszare, zaś im dalej, tym mienią się czystszą bielą, a na dodatek sparklą niczym Edłord w Zmierzchu.


Charakter

Uśmiech - ten praktycznie zawsze towarzyszy niewysokiemu aniołowi, dumnie widniejąc na jego twarzy. Nawet najstarsi wyjadacze pośród ich anielskiej społeczności mogą mieć trudności, żeby przypomnieć sobie chwile, w których ten znikał na dłużej. Chłopak stara nie przejmować się drobnostkami, a większość spraw traktuje bardziej jak... zabawę? Przedstawienie, które ma wywierać wrażenie na widzach, a zarazem bawić uczestników. Przynajmniej jego. Na swój sposób jest kapryśną osobą, która na pierwszym miejscu stawia siebie i własną wizję wszechświata. Mimo wszystko, odznacza się sporą powściągliwością jak na swoje zapotrzebowania. Przecież gdyby Bell tylko mógł, już dawno zorganizowałby jakieś małe zoo na terenie Edenu, czy wprowadziłby tam kablówkę, o której parę razy usłyszał gdzieś informacje. Właśnie dlatego, sam chłopak lubi zdobywać. Na swój sposób jest urodzonym łowcą, który po prostu kocha ludzi. Kocha ich od siebie uzależniać. Kocha ich obserwować, czy dowiadywać się tego, jak wygląda ich codzienne życie, czy jakie są ich motywacje. Właśnie z tego powodu interesuje się głównie przypadkami tragicznymi. Tymi, które inni aniołowie by skreślili i zesłali na stracenie. On stara się zrozumieć, a nawet pomóc tym, którzy już dawno zostali uznani za straconych. Zupełnie tak, jakby naiwnie wierzył, że w masowych ludobójstwach, czy różnych krwawych, okultystycznych obrządkach może być ślad dobra. Dlatego też pewnie broniłby takich osób, coby nie karano ich zbyt pochopnie. Co więcej - lubi mówić... bardzo to lubi. Zwłaszcza, jeśli są to rozmowy z kobietami, acz w takich sytuacjach często cisną się na usta żałosne teksty na podryw, czy rzeczy zasługujące na miano nędznych 'punów' bardziej suchych od sucharów. Ponadto nie wstydzi się mówić o swoich dość kontrowersyjnych upodobaniach, co nie każdemu się podoba. Mimo wszystko - ma w sobie coś z aniołka, bo gardzi kłamstwem. Dlatego prędzej powie otyłej kobiecie w stroju kąpielowym, że wygląda jak manat u rzeźnika, aniżeli wymyśli jakąś bajkę dla takowej osoby. Szczerość to ważna sprawa, nieprawdaż?


Ciekawostki

♦ Jeśli ktoś liczył na to, iż blondyn ma się świetnie ze swoimi pobratymcami, to się nieźle przeliczy. Starsi, skrzydlaci znajomi zwykle nie darzą go największą sympatią i często patrzą mu na ręce, jakby miał skłonności do odwracania się od boga, czy archaniołów. Może zdarzyło mu się to z raz lub dwa, ale to tylko tak chwilowo. Innym szczegółem jest, że przyjemnie wspomina czasy, kiedy to posiadał tytuł demonicznego króla oraz został opisany w Mniejszym Kluczu Salomona jako trzynasty z kolei. Prawdopodobnie z tego też powodu posiada demoniczną reputację wśród ludzi, jako ten, który czyni ich mocarzami i obdarza miłością. Pewnie dlatego teraz przedstawia się per 'drugi', coby oddalić jakoś powiązania u młodszych pokoleń.

♦ Chłopak nie przepada za formalnościami. Z tego powodu częściej przedstawia się zdrobnionymi formami imienia. Jego ostatnim i chyba najczęściej stosowanym pseudonimem wydaje się być 'Bell', chociaż niektórzy mogą go rozpoznawać jako 'Eli'.

♦ Uważa się za wirtuoza i konesera sztuki. Prawda jest taka, że jedynie z ledwością umie grać na pianinie, czy skrzypcach, jednak jego gust wydaje się być wypaczony. Mógłby zagrać względnie poprawne dźwięki, jednak za prawdziwe piękno uznaje to, co przeciętna osoba nazwałaby zwyczajnym rzępoleniem. W końcu - liczą się same chęci!

♦ Najbardziej podobają mu się blondynki ze skromnym biustem, chociaż może wydawać się to dziwne zważywszy na jego ogólne zainteresowanie względem kobiet. Przedstawicielki o tych walorach wydają się mieć mimo wszystko specjalne traktowanie i nawet nie nazwie ich płaskimi deskami. Nigdy jednak się nie przyzna dlaczego jest tak, a nie inaczej, czy do tego, iż jest to prawda.

♦ Może to zabrzmieć dziwnie i nietypowo, jednak ma szlaban na swobodne opuszczanie Edenu. Wszystko ze względu na różnego rodzaju próby przemycania różnych urządzeń, czy istot spoza tych terenów do swojego ogródka w skali masowej. Zupełnie tak, jakby zamierzał przerobić Eden na nowoczesny kurort wypoczynkowy, zapominając o braku prądu. Do tego dochodzą różne problemy wynikające z doboru protegowanych, czy faktu bronienia osób jak Hitler i Kuba Rozprwacz, w których czynach doszukiwał się czegoś dobrego dla ludzkości.

♦ Jako zwierzchnik do spraw ludzi oraz ludzkiego rozwoju - kocha wszystko co ludzkie. Ból, cierpienie, zawód i desperację. Z tego powodu ceni sobie ludzką śmierć i uważa ją za najpiękniejszy moment w ludzkim życiu. Właśnie dlatego lubuje się we wszelkich obrządkach, które okraszane są sporą ilością patosu. Wszelkie rytuały, czy ceremoniały pogrzebowe nie są mu obce, a ten wie jak estetycznie odesłać kogoś na drugą stronę.

♦ W pobliżu swojej chatki ma niewielki ogródek, którym się zajmuje hobbystycznie. Do tego widuje się tam zwykle stadne gromadki kotowatych. Ma słabość do tych zwierząt, przez co wolałby uniknąć skrzywdzenia takowego. Chciałby kiedyś wyhodować kota, który rozmiarami przekraczałby dobre pięć metrów wzrostu, a najlepiej okazałby się jakimś nadnaturalnym Nekomatą, pożerającym ludzkie du... nieważne. Może jakoś jego Mitten zmutuje w taką istotkę?!

♦ Chciałby kiedyś zgromadzić wszystkie apokaliptyczne kucyki. Przynajmniej jednego, ale jeszcze nie wie - którego. Z tego powodu pewnie będzie interesował się wszelkimi wieściami na ich temat, jednak to bardziej... hobbystycznie?

♦ Niektóre jednostki dopatrują się w nim winowajcy za klęski, które spotkały ludzkość, czy rozprzestrzenienie się wirusa. Może miał w tym jakiś udział, jednak nie dzieli się tą wiedzą, jednak uważa całe zajście za ciekawy obrót wydarzeń, który wnet musi obserwować, podziwiać, czy zbadać przy użyciu własnych rąk.

♦ Tak. Jest jednym z pierwszych aniołków, toteż nie posiada jako takiej rodziny. Sam własnej też nie założył, czy też nie próbował, by uniknąć komplikacji z tym związanych. Dlatego też chłopak wyłącznie wygląda na nastolatka, podczas gdy sam nie potrafiłby określić własnego wieku.



Ostatnio zmieniony przez Bell dnia 09.06.16 23:13, w całości zmieniany 2 razy
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Spoiler:

Mam nadzieję, że nie zanudziłeś się na śmierć, Bell.

Przyjrzałem się dokładniej mocom, bo odbiegają od standardowych zdolności, jakie większość bierze sobie na start i dlatego tyle to trwało. W pierwszej kolejności musisz je doprecyzować.

► Pakt z aniołem oraz Ten, który już raz upadł.
Uznajmy, że Bell faktycznie jest w stanie zwiększyć poziom cudzych zdolności lub mocy, ale wpierw doprecyzuj do jakiego stopnia to robi. Jeżeli podnosi siłę czy zręczność, to o ile? To samo, jeśli chodzi o moce. Umownie, aby mniej więcej wizualizować sobie to, o ile potężniejszy staje się kontrahent Bella.
Nie ma też opcji, aby poprawił wszystkie statystyki jednocześnie. Ograniczmy się do podniesienia poziomu jednej mocy lub dwóch (losowo wybranych) umiejętności na czas 3 postów, z przerwą na 4 kolejne przeznaczone na regenerację sił. Jeżeli masz inne propozycje – mów.

► Kontrola i wytwarzanie metalu.
Też odpada. Dyskutowaliśmy o tym na konfie i wyszło, że anioł musi panować na żywiołem, który związany jest z kataklizmami – stąd woda, ogień, ziemia, niektórzy pokusili się o władzę nad temperaturą i tym podobne. Metal sam w sobie nie stanowi zagrożenia, nad którym anioły musiałyby sprawować pieczę.

Dorzuć też wzmiankę o tym, że Bell tylko wygląda na 16 lat, bo jako Zwierzchność musi mieć ich o wiele więcej. To już w ramach formalności.

Plus to, czego większość nie znosi, ale prawo jest prawem: Bell, jako Zwierzchność, nie może być złym aniołem. A piszesz o mordach, torturach, lubowaniu się w stracie ludzkości. Coś tu nie pasuje.
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

Jeśli liczyć na jakieś szczątkowe ślady inteligencji u mnie to chyba poprawione/zmienione.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Widzę, że praktycznie całkowicie go przerobiłeś. Teraz jest dobrze, nawet bardzo dobrze. Akceptuję. Mknij niczym wiatr na fabułę. I nie daj się tam.
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach