Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Go down

Pisanie 28.04.16 14:06  •  Kwiaciarnia  "Niezapominajka" Empty Kwiaciarnia "Niezapominajka"
Jest to nie duży wolnostojący, dobrze utrzymany budynek. Z zewnątrz ściany były lekko chropowate, pudrowo różowe.  Przez duże, okiennice widać świeże kwiaty poustawiane wewnątrz. Nad drzwiami znajduje się  szyld z nazwą kwiaciarni. Błękitny, delikatny napis"Niezapominajka " wesoło zaprasza do środka. Przed wejściem znajdują się dwie marmurowe donice, w których zasadzone są karłowate cisy. Wewnątrz znajduje się niewielka mahoniowa lada, za którą zwykle siedzi różowowłosa istotka. Całe pomieszczenie wypełniały wiadra z kwiatami ciętymi i doniczki z zasadzonymi roślinami. Wszędzie roznosił sie delikatny kwiatowy zapach, w ktorym dominuje woń róż.


***
Anielska istotka siedziała za ladą ze skupieniem poznając historię głównych bohaterów książki, której pożółkłe kartki co chwilę przewracała smukłymi palcami. Różowa, lekko przydługa grzywka wpadała jej do oczu, gdy pochylała się nad książką. Dziś w kwiaciarni był mały ruch. Raptem dwie osoby wpadły na chwilkę, więc kobieta mogła zupełnie poświęcić się opowieści, ktora ją zainteresowała. Czytając, dziewczę nuciło pod nosem słowa znanej piosenki, która akurat chodziła jej po glowie. Słowa piosenki zdawały się odzwierciedlać losy bohaterów, a jej sopran nadawał dźwiękom pewnej słodyczy. W końcu zamilkła i na chwile uniosła oczy znad książki, by nacieszyć się widokiem wielokolorowych roślin.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.04.16 20:31  •  Kwiaciarnia  "Niezapominajka" Empty Re: Kwiaciarnia "Niezapominajka"
/ po wizycie w Bibliotece

Masahiro wracał właśnie z biblioteki. W prawej ręce niósł jakieś książki. Lewa... zajęta była zabawą jo-jo. Szedł przed siebie nie bardzo zwracając uwagi na świat wokół niego... Znowu szedł na autopilocie. Powolnie stawiane kroki... Nogi przemieszczające go w żółwim tempie zaniosły go ostatecznie do kwiaciarni. Subtelna woń kwiatów drażniła nozdrza. Wyrwała go z marazmu. Zakończył swoją zabawę i schował jo-jo do kieszeni. Uśmiechnął się w kierunku znajdującej się za ladą kwiaciarki, która tak na dobrą sprawę mogła zajmować się zupełnie czym innym, gdyby nie wybrała tak zwyczajnego zajęcia.
- Dzień dobry. - powiedziała maszyna znajdująca się w wyraźnie dobrym nastroju. - Słysząc ten anielski głos, wcale się nie dziwię, że te kwiaty aż chcą rozkwitać. - a asortyment tego miejsca potrafił cieszyć oko. Nawet jeśli ktoś, tak jak Masahiro nie rozróżniał kolorów... ich aromat potrafił pięknie odmalować ich intensywne barwy w ośrodku znajdującym się w prawej półkuli mózgu odpowiedzialnym za wyobrażenia.
- A jednak mimo wszystko śmiem twierdzić, że marnuje pani swój talent za tą ladą. - powiedział z lekką nostalgią w głosie. Sam nie zdołał jeszcze dowiedzieć się na swój temat dostatecznie dużo i odnosił wrażenie, że również marnuje swoje możliwości znajdując się w tym miejscu, w którym ktoś go ustawił. W dalszym ciągu trzymał w kieszeni rękę, która namacała kartkę. Masahiro uzmysłowił sobie, że jego wizyta w kwiaciarni nie była zupełnie przypadkowa.
- Chciałem kupić nawóz do roślin... najlepiej jeśli nadawałby się nie tylko dla kwiatów, ale również dla roślin bardziej jadalnych. - mały ogródek Masahiro z całą pewnością nie odżywiał się samą wodą i powietrzem, jak z pozoru mogłoby się wydawać i potrzebował mikroelementów.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.04.16 12:13  •  Kwiaciarnia  "Niezapominajka" Empty Re: Kwiaciarnia "Niezapominajka"
Jej wzrok dopiero po chwili zauważył nowoprzybyłego mężczyznę. Przybrała na twarz swój zwyczajowy, uprzejmy uśmiech. Skupiła spojrzenie na mężczyźnie. Jego uprzejme słowa sprawiły, że poliki dziewczyny przybrały rumianą barwę. Nie często miałam okazję słyszeć komplementy.
-Dzień dobry, dzień dobry - zaświergotała radośnie - dziękuję panu za miłego słowa.
Dziewczę zawsze odnosiło się do wszystkich uprzejmie i tym razem także nie zamierzała robić wyjątków. W kącikach jej oczu pojawiły się maleńkie kurze łapki. Kąciki ust powędrowały delikatnie ku górze. Czy marnowała się? Nie. Zdecydowanie nie. To była praca, którą kochała. To właśnie tu czuła się na swoim miejscu. Ta praca była dla niej czymś bardzo ważnym. Nie zarabiała tu dużo, ale i dużo nie potrzebowała. To co miała zupełnie jej wystarczało. Nie było to wiele, a tym co miała dzieliła się jeszcze z innymi.
-Na prawdę lubię tu pracować, proszę pana. - uśmiechnęła się szerzej.
Nawóz? Pewnie. Podeszła do półek na których wystawione były wystawione różne rodzaje nawozów.
-Do jakichś konkretnych roślin?
Melodyjny głos różowowłosej roznosił się po małym pomieszczeniu. Dziewczyna słyszała dobiegające z zaplecza krzątanie jej asystentki. Po chwili do jej uszu dobiegł też głośny trzask. Niemal pisnęła.
-Prze... Przepraszam pana- ruszyła szybkim krokiem w kierunku zaplecza. Przestraszona asystentka stała przy ścianie. Aurore rozejrzała się po pomieszczeniu i po chwili odetchnęła z ulgą. Półka sie zarwała i spadły doniczki znajdujące się na niej
-Nic ci nie jest? - zapytała pracownicę i przytuliła ja do siebie.
Dziewczynka trzęsła się w jej ramionach.
-Idź do domu, kochanie. Ja posprzątam. Odpocznij.
Różowowłosa wzięła szczotkę i zmiotkę i zaczęła zamiatać podłogę.




Edit: Jako, że ta fabuła umarła. Akcja potoczyła się tak: Aurore podała to, o co prosił. Zadowolny klient wyszedł z kwiaciarni. Dzień się skończył i praca kobiety tak samo. Koniec wątku - z/t
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach