Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Archiwum misji


Strona 3 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Go down

Pisanie 13.06.16 13:01  •  This is S.SPEC! - Page 4 Empty Re: This is S.SPEC!
Sytuacja na dobrą sprawę jest prosta; Żółta została opatrzona, aczkolwiek nie odzyskała przytomności. Zostaje więc pod opieką Niebieskiego Rangera, zaś pozostała dwójka wraca do piwnicy szukać szczęścia. Doskonale znane półki z zapasem słoikowych przetworów znajdują się na wprost od wejścia, niewzruszone nawet po rozgrywającej się wcześniej przed nimi jatce. Cóż, to nadal tylko szkło z jedzeniem w środku - a może "aż", skoro całej drużynie zaczyna dokuczać głód.
Dalsze oględziny odkrywają bardzo ciekawe zakamarki piwnicy. Jeżeli po przeskoczeniu futrzastych trupów skręci się w lewo - i nie wyrżnie przy tym na plamach krwi - to można zauważyć, że za cienką ścianką działową znajduje się coś w stylu zagrody dla zwierząt. Nie ma tam już żadnej żywej istoty, na szczęście, tylko trochę ogryzionych kości, miski i legowiska z czegoś w rodzaju trawy.
Po prawej sytuacja wygląda o wiele ciekawiej: za zakrętem ciągnie się korytarzyk równoległy do pierwszego pomieszczenia, zaś na lewej ścianie wiszą zawieszone na gwoździach i hakach różne rodzaje broni. Powód, dla którego zalegają w piwnicy staje się oczywisty po krótkich oględzinach. Do każdego urządzenia przypisana jest mała, brudna i pogięta karteczka z krótkim opisem awarii, jakiej uległ dany przedmiot. Jeden tylko różni się od pozostałych, bowiem przy zakurzonej sztuce FCSG-11AB widnieje napis "Sprawna, brak amunicji".
Przy końcu korytarzyka możecie zauważyć oświetlony przez małe piwniczne okienko sznurek zwisający z sufitu. Podążenie za nim wzrokiem odkrywa, że na suficie w tym miejscu znajduje się spora klapa, zaś na podłodze pod nią zauważacie chaotyczne kupki piasku, ziemi i plamy krwi.
Mapka piwnicy.

Obrażenia:
Ford: Kilka siniaków tu i ówdzie, trochę poobijana, kula w udzie, głębokie, poszarpane ugryzienie na łydce; zacina ci się broń, nie możesz z niej strzelać do odwołania; głodna; prowizorycznie opatrzona;
Żółta Rangerka: Rozszarpane do mięśni obie ręce aż po łokcie, mocno stłuczony tył głowy - krwawi; nieprzytomna; opatrzona;
Kaukaz: głodny;
Niebieski Ranger: głodny;
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.07.16 22:32  •  This is S.SPEC! - Page 4 Empty Re: This is S.SPEC!
Poszli najpierw na lewo by się okazało, że przyjdzie im oglądać koce.
- Czemu to zawsze muszą być psy... - zamarudził, jak typowa cebula bo niestety jego życiowe doświadczenie było aż przepełnione incydentami z tymi futrzakami. Skrzywił się więc gdy przyszło mu przełazić ponownie przez pogorzelisko rozciapcianych psiaków. Kroki stawiał ostrożnie, nie chcąc się przypadkiem wypierdolić w ten martwy "dżem".
Wraz z Ford przeszli do dalszej części by spotkać się z jednym, wielkim...niczym. No, może nie dosłownie, bo trafili na coś magazynu broni. Prawdopodobnie szajka zajmowała się zaopatrywaniem Desperatów w broń.
- Tylko uważaj by coś ci rączek nie upierdoliło. - Upomniał towarzyszkę wiedząc, że ta jest jedną z tych kobiet których wyprawa do galerii nie jara, lecz jak wyląduje w zbrojowni to miękną jej kolana, a ręce swędzą. Mógłby się założyć o żołądkową gorzką, że się nie powstrzyma i położy swoje łapy na jakiej grubej lufie. Parsknął by nawet z rozbawieniem gdyby nie był na misji i nie próbował zachować skupienia.
Butem przetarł kupkę piasku zebraną na podłodze. Podniósł wzrok ku górze.
- Ford. - Zawołał ja, sugestywnie na nią zerkając i pokazując bronią na klapę. Chciał by przestała się ślinić na widok cudzych luf i uchyliła klapę. Niech dziewczę ciągnie, a on będzie tym zerkającym. Oczywiście miał zamiar robić rozeznanie ostrożnie. Kto wie, czy ktoś tam tylko nie czekał na to by odstrzelić mu łeb.
Jeżeli nikogo nie wypatrzył, złożył broń do kabury i miał zamiar wyjść przez otwór na powierzchnię. Potrzebował wolnych dłoni by zrobić to wyjątkowo prawnie. Ciągle brał pod uwag, że ktoś mógł czyhać w większej odległości. Ryzyk fizyk. Taka praca.
Jeżeli bez problemowo udało mu się pojawić na powierzchni podał rękę drugiej eliminatorce coby ją podciągnąć.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.11.16 16:14  •  This is S.SPEC! - Page 4 Empty Re: This is S.SPEC!
NACZELNIK MISJI
Przez brak aktywności w misji nakładam termin. Jeżeli do 25.11 do godziny 23:59 nie pojawi się odpis, temat trafi do archiwum.
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.11.16 19:50  •  This is S.SPEC! - Page 4 Empty Re: This is S.SPEC!
Kiedy eliminatorka pociągnęła sznurek, zapewne mogła się spodziewać, że na górze ktoś będzie na nich czyhać. Nic bardziej mylnego, aczkolwiek i tak powinna się wystrzegać niebezpieczeństwa - tylko z zupełnie innego gatunku. Szarpnęła za uchwyt nieco za mocno, przez co klapa opadła gwałtownie w dół na zawiasach, a samoczynnie wysuwająca się drabina trafiła Rachel prosto w czoło. Uderzenie przewróciło kobietę na ziemię i pozbawiło przytomności, a dodatkowe rendez-vous potylicy z betonem okazało się dla niej śmiertelne. Drabina uderzyła z takim impetem, że nawet najszybciej udzielona pomoc nie była w stanie ocalić Ford przed wykrwawieniem, szczególnie że już wcześniej odniosła inne obrażenia.
Co interesujące, w pomieszczeniu wcale nie pojawiło się więcej światła; nad dopiero co otwartą klapą prawdopodobnie znajdowała się druga, otwierana do góry - tak przynajmniej dało się zinterpretować ciemnobrązowy prostokąt, na którym przy bliższym spojrzeniu dało się wypatrzyć wzór drewna.

Ze względu na brak aktywności Ford zostaje wykluczona z udziału w misji.

Obrażenia:
Ford: Nie żyje;
Żółta Rangerka: Rozszarpane do mięśni obie ręce aż po łokcie, mocno stłuczony tył głowy - krwawi; nieprzytomna; opatrzona;
Kaukaz: głodny;
Niebieski Ranger: głodny;
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.11.16 2:46  •  This is S.SPEC! - Page 4 Empty Re: This is S.SPEC!
Kto mógł przewidzieć, że los okaże się tak złośliwie niefortunny. Kaukaz nie był w stanie jakkolwiek zareagować, gdy klapa gruchnęła o ford. Początkowo oboje zbagatelizowali sprawę, Adrian spodziewał się, że towarzyszka zaraz zamarudzi i zacznie chwalić się swą znajomością przekleństw, lecz po kilku sekundach leżała już nieprzytomna na ziemi. Polak co prawda podjął się resuscytacji, próbując wyratować towarzyszkę, jednak z każda kolejną minutą uświadamiał sobie coraz bardziej, jak jego działania były bezsensowne. Uderzenie prawdopodobnie spowodowało pęknięcie czaszki, najpewniej uszkodzeniu uległ mózg, który chwilę potem zalał się krwią w skutek uszkodzenia dobrze ukrwionych tkanek miękkich. Gdy ten medyczny, ponury głos rozsądku doszedł do Spadzińskiego - ten przeklął bezsilnie i przez kolejną minutę wisiał w ciszy nad ciałem towarzyszki, by następnie podniósł się do pionu. Bez względu na wszystko - jego misja wciąż trwała.
- Po tym, jak jedna klapa ujawniła kolejną Polak próbował ją uchylić. Jeśli nie starczyło mu centymetrów, to chwycił oriona i pchnął lufą wieko.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.11.16 20:37  •  This is S.SPEC! - Page 4 Empty Re: This is S.SPEC!
Mimo wszelkich prób, nie udało się uratować towarzyszki zadania. Teraz pozostało was troje, a i ten stan mógł się niedługo skurczyć, gdyż stan ostatniej pozostałej w drużynie kobiety nie był najlepszy na szlajanie się po desperackich ruinach. Cóż jednak, szoł mast gołomp, a więc zabieramy się za szturchanie kolejnych desek. Po podważeniu klapy Orionem, uniosła się ona nieco, wpuszczając do piwnicy więcej światła i nieco piachu, ziemi oraz drobnych kamyczków. Trochę tego śmiecia wylądowało Kaukazowi we włosach i na ramionach, ale generalnie nic niebezpiecznego. Żadnej morderczej drabiny, nikogo nie widać, nie słychać niczego poza standardowymi odgłosami Desperacji.

Stan drużyny: bez zmian;
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.11.16 21:29  •  This is S.SPEC! - Page 4 Empty Re: This is S.SPEC!
Być może powinien bardziej okazać niezadowolenie ze straty przyjaciółki, lecz Kaukaz pomimo największych chęci nie mógł zapomnieć, że był żołnierzem. A żołnierz ma za zadanie wykonać misję, a nie się rozczulać. Dlatego próbował na nowo skupić się na celu. Podważył wieko. Zmrużył ślepia, kiedy to posypało się trochę piachu. Przepasł się na nowo Orionem zwalniając ręce. Wdrapał się po drabinie i nieznacznie wychylił z lornetką rozglądając się pobieżnie dookoła by ocenić w którym kierunku powinien zmierzać. szczególną uwagę zwrócił na znajdujące się w okolicy naturalne osłony trenu - te znajdujące się bliżej lub dalej.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.11.16 22:06  •  This is S.SPEC! - Page 4 Empty Re: This is S.SPEC!
Jeszcze trochę śmiecia posypało się z powierzchni, ale wydrapanie się po drabinie nie sprawiało najmniejszego problemu. Po ostrożnym wyjrzeniu na zewnątrz oczom Adriana ukazał się dość znajomy widok, jednak tym razem z perspektywy gruntu. Po jednej stronie ściana domu z oknem, na prawo od niej uliczka, dalej ruiny drugiego domu, a następnie jakieś krzaki. [Twoje położenie: czerwona kropka]
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.11.16 23:42  •  This is S.SPEC! - Page 4 Empty Re: This is S.SPEC!
Wylazł ze składzika i obejrzał się za siebie. Żółta rangerka wraz z niebieskim powinni być w zasięgu jego wzroku - a przynajmniej z tym drugim, który miał pilnować Żółtej po tym, jak ta została wyniesiona z piwnicy na górę i opatrzona. Kaukaz dał sygnał na migi, że idzie rozejrzeć się nieco po ruinach. Wątpił jednak by na cokolwiek, czy też kogokolwiek natrafił. Nie zakładał, jednak, że wrogowie się ewakuowali. Ciągle istniała szansa na to, że gdzieś się kręcą po okolicy. Trzymając się wiec w cieniu dzikiej roślinności kierował się ku ruinom na zachodzie. Gdy się znalazł wśród rumowisk, swoim snajperskim okiem wyłapał jakiś miarodajny punkt obserwacyjny i zamierzał się ku niemu udać by rozejrzeć się po okolicy przez szkło lunety Oriona, a w drodze do niego szedł ściskając bardziej podręczną broń - AJITa
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 21.11.16 23:22  •  This is S.SPEC! - Page 4 Empty Re: This is S.SPEC!
Choć Kaukaz wyszedł na zewnątrz, wokół nie było ani kawałka żywej duszy. Niebo przecinali mniejsi i więksi przedstawiciele ptactwa, między zrujnowanymi budynkami raz po raz przemykały różne zwierze. Gdyby odjąć od całości świat przyrody, panował całkowity spokój, zaś na warstwie natury rozgrywały się codzienne dramaty Desperacji. Na pewno łatwiej byłoby obserwować z oddali dzikiego orła rozszarpującego swoją ofiarę, gdyby jelita nie tańczyły właśnie energicznej samby w brzuchu eliminatora. Co więcej, odgłos burczenia mógł ściągnąć na niego uwagę miejscowych drapieżników, a nie miał nikogo, kto przypilnował by mu tyłów... gdy więc uciekinierów nie było widać przez pierwszą minutę, dwie, a potem dziesięć, w głowie Adriana zaczęło się lekko kręcić, a myśli podążyły raczej ku ukrytej w piwnicy spiżarni niż wykonaniu misji, które bez drużyny, łączności i transportu było już prawdopodobnie nie do wykonania. Lepiej chyba się było skupić na tym, by pozostałą przy życiu trójką powrócić bezpiecznie z powrotem do miasta.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.11.16 12:48  •  This is S.SPEC! - Page 4 Empty Re: This is S.SPEC!
Przeszukał okolicę, lecz nie natrafił na nikogo. Jeśli ktokolwiek im czmychnął to teraz prawdopodobnie był już poza ich zasięgiem. Próba pogoni była bezsensowna i niedaleko jej było do synonimu samobójczej. Eliminator opuścił więc swoje miejsce obserwacyjne z niezadowoleniem zauważając, że zmęczenie po akcji i głód dopadły go z jeszcze zwiększoną mocą. Przeklął pod nosem i postanowił wrócić do miejsca w którym znajdowała się Żółta i Niebieski. Tego drugiego spytał jak się o to co z żółtą. Wykorzystał też chwilę spokoju by się napić wody i oszukać tym samym trochę żołądek. Przed opuszczeniem miejsca jeszcze przeszukał poległych towarzyszy pozbywając ich tego co nie powinno wpaść w niepowołane ręce - przepustki i nieśmiertelniki z danymi były priorytetem.
- Musimy się cofnąć do miejsca zbiórki, gdzie radio łapało zasięg i to jeszcze przed zmrokiem - zakomunikował, a potem w trójkę udali się w wyznaczony przez siebie cel. Niebieski niósł żółtą, a Spadzinski ich w tym pochodzie ochraniał. Próbowali iść w taki sposób by jak najmniej rzucać się w oczy. musieli się oddalić nim drapieżniki zwęszą krew zabitych.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

 :: Off :: Archiwum misji

Strona 3 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach