Z okazji pisania pod niebieskim kolorem zastanawiałam się nad działaniem SPECu. A dokładniej nad tym fragmentem działalności:

Świat-3 posiada tzw. Dom Spokojnej Starości, jednakże pod tą przemiłą przykrywką kryje się śmierdząca zbrodnia. Osoby starsze, najdłużej miesiąc po dołączeniu do ośrodka, umierają na skutek teoretycznie naturalnych czynników. Łowcy nie wierzą w tę teorię.

link

Jakoś trudno mi uwierzyć we władzę działającą według zasady "zło dla zła", więc szukałam w tym racjonalnej podstawy.
I jedyne, co wymyśliłam, to "pozbywanie się każdej osoby, która nie jest w stanie wziąć za siebie odpowiedzialności".
Co oznaczałoby według mnie 2 rzeczy:

1. Do Domu spokojnej starości trafiają te osoby starsze, które zakończyły karierę i są w ogólnie złym stanie psychicznym i fizycznym - bo nie ma potrzeby eliminowania np aktywnej, w miarę zdrowej bibliotekarki tylko dlatego, że ukończyła osiemdziesiąt lat. Zyski z jej życia w dalszym ciągu przewyższają straty, więc dopóki pracuje na siebie - może żyć.

W ten sposób mieszkańcom trudniej też byłoby się zorientować co do prawdziwej natury ośrodka.

2. Idąc dalej tym tropem, wszelkie osoby, które nie są w stanie wziąć za siebie odpowiedzialności również powinny być eliminowane. W tym: osoby z poważnymi (lub długotrwałymi) chorobami psychicznymi; osoby z nieuleczalnymi, rzadkimi chorobami; osoby z poważnymi wadami genetycznymi; poważnie kalekie osoby; wieloletni narkomani itd.
Czyli - każdy z dłuższą historią choroby, takiej, która uniemożliwiałaby pracę, byłby potencjalnym kandydatem do ludobójstwa.

W to też powinny chyba wchodzić obowiązkowe aborcje zarodków, u których wykryto poważną wadę genetyczną.


Podsumowując, moje propozycje to: zracjonalizować zło S.SPECu i rozciągnąć ludobójstwo na inne kręgi osób, nie tylko starszych ludzi.

Woah, nie wiem jak reszta, ale mnie się ten zamysł bardzo podoba.

Oho, też jestem jak najbardziej za.

I ja też za. Nie ma co tu więcej mówić.

Tak generalnie, to kojarzy mi się to z totalnym holokaustem i w ogóle rozwałką podludzi. Jestem za, mate. @_@

Ja także jestem za.

W to mi graj. Za.

za.

Damn, czy to będzie moja pierwsza propozycja, która przejdzie jednogłośnie?

Dodałabym do tego jeszcze, że główna uwaga władzy powinna być skoncentrowana na tych z psychicznymi problemami, bo oni wymagają uwagi zarówno od państwa, jak i od rodziny.
I żeby nie przesadzać - jeden epizod depresji nie oznacza natychmiastowego wyroku, bo inaczej całe miasto byłoby wyludnione. Chodzi raczej o naprawdę poważne i ubezwłasnowolniające przypadłości, typu poważna schizofrenia, alzheimer, uszkodzenia mózgu po udarze itd.
Tak samo z urazami fizycznymi, jeśli ktoś straci nogę to raczej zaproponuje mu się protezę lub zostanie biomechem dla dobra miasta, a rozważy się eliminację tylko, jeśli osoba odmówi i będzie ciężarem dla innych.

W takim razie jeszcze zapytam jak będzie z upośledzeniami genetycznymi, nie obciążającymi (za bardzo) normalnego funkcjonowania? Na przykład karzeł lub albinos. Rząd będzie dążył bardziej do stworzenia społeczeństwa mającego spełnić wymagania ewolucji (ku chwale Darwina) czy będzie chciał stworzyć rasę idealną na wzór Hitlera?

Myślę, że nie oto tu chodzi. Bardziej o fakt, że miasto ma konkretne zasoby i mimo, że zdaje się być wręcz utopijne, to jednak wciąż Władza musi uważać, aby przetrwało. W związku z tym nie chodzi tu o stworzenie rasy idealnej - a raczej o to, aby każdy na siebie ,,zarabiał''. Aby dawał coś miastu. Coś jak w stadzie wilków - jeśli któryś jest chory albo ranny i w ten sposób osłabia stado, to stado się go wyrzeka dla dobra ogółu. Podobnie tutaj - miasta nie stać, aby utrzymywać osoby, które do końca życia będą darmozjadami i utrapieniem. Pozbywa się balastu, który może je pociągnąć na dno.

A przynajmniej ja to tak rozumiem i widzę.
I w zgodzie tym - nie, jednostki które na siebie pracują nie będą eliminowane. Karzeł czy albinos może być tak samo cenny jak normalny człowiek. Na podobnej zasadzie nie pozbywałabym się głuchych czy ślepych - jeśli tylko sobie radzą.