Wolałabym Zwierzchności. Będę religijną konserwatystką.

Dobra.

A mi właśnie bardziej podoba się Zwierzchnictwo w wymowie. Chociaż można dać i Zwierzchność.

Czytam po x razy jedno słowo i zaczyna ono brzmieć i wyglądać dziwnie |D
Pomysł jest zacny, jestem i za rangą i za spisem i za dodaniem do kompedium wiedzy wzmianki o starej i nowej generacji aniołów.
Zwierzchność brzmi jednak jakoś odrobine dziwnie, ale może być w sumie.

nie wiem czemu pomyślałam o chalkedrach, nie patrzcie na mnie

Podział na starą i nową generację bardzo mi się podoba. Nawet sama momentami w postach używałam tych terminów. Uważam, że stworzenie rang będzie wyraźniejsze i łatwiejsze w odbiorze dla reszty użytkowników, a spis to dodatkowe ułatwienie. Jednak:

Stara generacja/I generacja

(…) W sumie dla mnie akurat ta grupa powinna mieć też mimo wszystko największe trudności z dostosowaniem się do tego wszystkiego. Bo istnieli jako byty już za czasów Boga a potem pstryk - mają własne ciało (bo przedtem były jedynie duchownymi istnieniami) a z ciałem dostali cały bagaż różnych pokus. Tacy konserwatyści trochę.

Gram aniołem właśnie z tej „starszej generacji” i oczywiście zgadzam się, a nawet gdzieś uwzględniłam – w poście którymś? – że Zachariel miał ogromne problemy z przystosowaniem się do ludzkiego życia, bo łooo… „muszę siku, piciu i spaciu” oraz „ojej.. odczuwam żal i smutek”. Jednak chyba nie będziemy aż tak z tym przesadzać, ne? Nawet te dziadki z piórkami chodzą w ludzkich skórach od koło tysiąca lat, a znają ludzki gatunek o wiele dłużej, niż taki pisklak.

No... i dlatego większość Starszej Generacji siedzi z dupskami w Edenie, bo wiedzą, że poza jego granicami czeka na nich wiele pokus. I dlatego wysyłają na Desperację, w świat młodsze pokolenie *kiw*

Nie wiem czy Ourell będzie tu niechlubnym wyjątkiem, ale chłopak zszedł na ziemię, bo naprawdę myślał, że Kreator wystawił ich na próbę. Zachariel kocha ludzi i poświęca dla nich całe swoje życie. Nie wyobrażam sobie go jako „dostojnego pana”, który siedzi i macha palcem, żeby ktoś coś za niego zrobił. Skoro nasza anielska starszyzna ma wykazywać się doświadczeniem, ale to chyba nie tylko w tym, że wiedzą jak to jest czuć blask Boga na policzku. Pomagali ludziom w 2012, kiedy przyszły kataklizmy, więc nie powinni też non stop wyręczać się młodymi, nawet, jeśli faktycznie mają z ludźmi dużo więcej wspólnego, niż Ci, którzy dopiero nauczyli się, jak to jest czuć i myśleć, jak człowiek.

(…) No i w sumie widzę je [nową generację] bardziej przyjaźnie nastawione niż te bardziej konserwatywne, które jak dla mnie są bardziej zbliżone do ST niż NT.

No i to też nie tak, że aniołowie chociaż nie byli ciałem przy ludziach, to jednak duchem owszem? Nawet w fabule forum jest opisane, że „Aniołowie obgryzali paznokcie, patrząc na wszystko z góry”. Jeśli tak, to powinni mimo wszystko pałać ogromną miłością/chęcią pomocy do człowieka, nad którym stróżowali od samych początków jego istnienia. Wyobrażałam to sobie tak, że ta starsza generacja chociaż boi się pokus i faktycznie może mniej chętnie opuszczać ten Eden (chociaż też tak zgrzyta, skoro to próba od Boga i mają pomagać tym puchom marnym), to jednak „mniej przyjazne” być nie powinny. Szczególnie, że zeszły z Nieba z własnej woli, żeby pomagać. I to niby na „jakiś czas”, a że zaczęły się mnożyć, to też trochę przegrana z tymi pokusami.
Zdaję sobie też sprawę, że wiele zależy od charakterów tych aniołów, jednak nie zapominajmy, że wiele lat doświadczenia nie wiąże się tylko z tym, że poznali Ojca osobiście, a też z tym, że patrzyli na ludzi od Adama i Ewy.. obserwowali ich z góry, ale wykazywali nimi zainteresowanie znacznie dłużej, niż Nowa Generacja, która żyje wśród ludzi, bo tak została wychowana. Zna ich naturę od początku, widziała w jakim kierunku się rozwijała… etc.

A co do nazwy to Zwierzchność mi się bardziej podoba, bo jest taka… biblijna… ale możemy w postach po prostu mówić na nich „zwierzchnicy”.

Wydaje mi się, że patrzysz na to dość mocno przez pryzmat swojej postaci, Kot. Nie mówiłam, że stara generacja ma nie lubić ludzi, bo są be i w ogóle cosiędzieje. Po prostu w przeciwieństwie do młodszych aniołów, które urodziły się z ludzkim ciałem, jednak jak dla mnie mniej są przyjaźnie nastawieni do łamania przykazań i popełnianie mniejszych grzeszków. I o ile młodsze mogą bardziej patrzeć na to z przymrużeniem oka, bo im samym często to się zdarza, to starsi już niekoniecznie.

To może i ja się wypowiem.
Od początku zastanawiało mnie skąd się właściwie biorą anioły xD Rozumiem, że są te stare, ale te nowsze? "Rodzą się w ludzkich ciałach" Ale czy to nie są wtedy odrodzeni? Bo jak inaczej? Ze związku dwóch aniołów rodzą się dzieci ze skrzydełkami?
Jak jest to gdzieś opisane, to odeślijcie głąba (mnie) do tego działu, bo nie ogarnąłem.

Podział na generacje i wszystkie te rangi (Zwierzchność dziwnie brzmi, ale jest zupełnie poprawne, więc nie widzę problemu)... dla mnie spoko. Będzie to miało więcej realizmu i może pomoże mi rozwikłać problem z którym borykam się odkąd tylko przeczytałem pierwszy post w tym temacie (dlatego też dopiero teraz zdecydowałem się napisać)

Otóż, w związku z tym, że nigdzie nie dopatrzyłem się opisu, doszedłem do wniosku, że aniołowie stróże rodzą się z danym człowiekiem. I bazując na tym założeniu stworzyłem Ergo. Okazuje się jednak, że mocno popierniczyłem sprawę (nie doczytałem, albo co. Choć dziwię się, że nikt mi tego w kp nie wytknął xD) Bo uznałem, że ludzkie ciało Ergo posiada od niedawna, a przecież tak być nie może, bo anioły zeszły na ziemię szmat czasu temu. I teraz proszę Was o pomoc, bo w sumie nie wiem, co z tym fantem zrobić. Czy założyć, że Ergo jednak jest aniołem I generacji, czy... właśnie, co? Biorąc pod uwagę, że cały charakter Ergo opiera się na nierozumieniu ludzi, dziwnym by było, gdyby to ciało pozsiadał od zawsze... I dzięki za pomoc, jakby co. ♥

Generalnie jak wiesz, Bóg zniknął tuż po zesłaniu wirusa X. Na forum jest założone, że za czasów Boga anioły egzystowały jako duchy/byty. Coś, co jest niematerialne, bezpłciowe. Tak jak w biblii. Zostały stworzone przez Boga. Ale w momencie, kiedy Bóg zniknął - anioły zeszły na ziemię i otrzymały "ciała". Przestały być tylko niematerialnymi duchami, ale mają ciało, czują, krwawią. A wraz z ciałem otrzymały cały pakiet emocji, pożądań, pokus. To, co ma normalny człowiek.
I teraz.
Bóg zniknął, więc logiczne - nie ma nowych aniołów, które stworzył. ALE. Skoro już stworzone anioły otrzymały ciała to... zaczęły się rozmnażać. Myślę, że tutaj fajnym motywem jest, że zaczęły to robić po to, by podtrzymać istnienie aniołów. (im nas więcej - więcej damy dobra światu). No i zaczęły się rodzić anioły. Z "ludzkiego" ciała w "ludzkiej" powłoce. I to są anioły II generacji.

Mam nadzieję, że w miarę wyjaśniałam.

A co do stróżów, w sumie to tutaj funkcjonuje coś takiego jak więź. Po prostu czuje, że "tak. To jest to. Będę nad tobą stróżował, bo czuję wewnętrznie tę nić między nami. Niewidzialny łańcuch. Chcąc czy nie, ale jesteśmy połączeni do twojej albo mojej śmierci". Ale ja to tak widzę.

Dobra, to ja tez się wypowiem choć ostatnio znowu mnie nie ma.

Nie mam nic przeciwko bardziej wyraźnemu podziałowi na starsze i nowsze anioły. Czytając wasze wypowiedzi, zastanawiałam się, gdzie w tym wszystkim będzie moja postać, ale doszłam do wniosku, że zmiana rangi i tak jej chyba nie grozi, więc zostanie sobie dalej serafinem, z którym sprawa jest tak skomplikowana, ze musi się rozwiązać dopiero fabularnie.

Wydawało mi się, że opis postaci w dziele "Reputacja" jest wystarczającym sposobem na zaznaczenie, kto plącze się po tym świecie od zarania dziejów, a kto jest tylko młodym podlotkiem. Jeśli jednak uważacie, że potrzebna jest jeszcze dodatkowa ranga, to nie zamierzam oponować. Mogłaby ona być ciekawym urozmaiceniem obejmującym tę chmarę różnych istnień kryjących się pod dość szarą rangą "Anioł".

Mnie bardziej odpowiada wersja "Zwierzchnictwo". Wydaje mi się bardziej poprawna językowo (?). Dla mnie byłaby po prostu bardziej naturalna podczas używania niż "Zwierzchność", ale może to być jedynie subiektywne odczucie. Jak widzę, głosy w tej kwestii są chyba dość wyrównane.

Mogłam coś przeoczyć i pominąć. Jeśli tak, to postaram się jeszcze wyrazić w późniejszym czasie moją opinię na inne tematy.

Ok, wszystko jasne i zrozumiałe.
Odnośnie stróżów, to ja odbierałem to trochę inaczej. Po prostu jeden stróż na jedno istnienie. Rodzi się z człowiekiem i z nim powinien umrzeć. Jakoś tak dziwne wydawało mi się to, że później ten sam anioł opiekuje się inną istotą, ale... teraz widzę głupotę swojego rozumowania xD Przecież to bez sensu żeby anioł umierał z podopiecznym. No nic, dzięki za rozwianie wątpliwości.
I wchodzi na to, że będę zmuszony nieco przekształcić postać, tak, aby wszystko miało ręce i nogi. Mówi się trudno. Jeszcze raz dzięki za wyjaśnienie i już nie spamuję.

Co do nazwy... jak dla mnie może zostać Zwierzchność bo biblijne, ale w języku potocznym można mówić "zwierzchnictwo". Wilk syty i owca cała.