Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Go down

Pisanie 03.02.16 22:00  •  Podnóże więzienia. - Page 2 Empty Re: Podnóże więzienia.
- Kurwa mać! - wyrwało się z gardła skupionej wężycy, gdy zobaczyła efekt ataku anioła na jej ukochanego brata. Poblask elektrycznych łuków otaczających ostrze pierzastego powiedział jej wszystko, co wiedzieć potrzebowała. Musiała uratować Charliego za wszelką cenę - Kirin, choć waleczny, zupełnie nie zwracał uwagi na taktykę, a Garry'ego praktycznie nie znała. Nie mogła przewidzieć ich posunięć. Nie zważając już na ciche podejście, wyjęła też Desert Eagla i zaczęła ostrzeliwać każdego skrzydlatego, który ośmielił zbliżyć się do Fenrira. Druzgoczący nawał pocisków lecący z dwóch pistoletów na raz powinien bez problemu ostudzić zapędy aniołów do dobijania leżących.
Jak się okazało, porzucenie cichego podejścia nie było głupim czynem, bowiem tuż obok niej pojawił się nowy uczestnik walki, jawnie obierający sobie za cel pierzastych. W takich warunkach nie odskoczyła i nie podziurawiła delikwenta - spokojnie kontynuowała osłonę brata. Następnie kątem oka dostrzegła Christophera i w myślach odetchnęła z ulgą. Kawaleria przybyła. Choć w innych okolicznościach nie nazwałaby Blacka kawalerią, to jednak teraz cieszyła się na jego widok.
Przestała postępować do przodu i choć dalej osłaniała głównie brata, zaczęła starać się uważać na członków DOGS, których zrobiło się tu podejrzanie dużo.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.02.16 23:49  •  Podnóże więzienia. - Page 2 Empty Re: Podnóże więzienia.
Nie tylko oni doczekali się wsparcia. Gdy tylko niesione echem dźwięki walki i przede wszystkim strzałów rozniosły się wzdłuż podnóża, na końcu mostu dało się słyszeć donośne krzyki. A to oznaczało, że ktoś jeszcze tam był... i zapewne zaraz dołączy do wartowników.
Fenrir nim padł zdążył trafnie zadać jedno cięcie w bark elektrycznego anioła, drugi atak został zablokowany krzyżującymi się ostrzami krótkich mieczy. Leżący na ziemi biomech już miał zostać oficjalnie dobity, gdyby nie ingerencja Kirina. Skrzydlaty zareagował w ostatniej chwili, uchylając się w tył na tyle, że cięcie nie poszło po oczach a po policzku. Jednocześnie potężne pióra uderzyły wymordowanego w twarz, by w ten sposób dać elektryczniakowi moment na wyprostowanie się i wymierzenie w niego dwóch szybkich cięć w prawy bark. Nie obyło się również bez podążającej wiązki elektrycznej, która wzmocniona zamarzającym rękawem Kirina, zadała mu dodatkowy ból i wywołała skurcz bardzo utrudniający poruszanie kończyną. Na szczęście żyrafie udało się jeszcze sprzedać aniołowi kopniaka, który pod jego wpływem cofnął się o krok i znalazł się akurat na linii strzału Jinxa i Suneku. Desert eagle rozrył jego lewe ramię, kolejne dwa strzały podarowane mu przez Jinxa trafiły go w obojczyk. Anioł padł na kolana, próbując zebrać w sobie siłę by choć jeszcze raz machnąć mieczem.
Drugi elektryczniak, którego Kirin potraktował swoim artefaktem utknął w pułapce swojego własnego umysłu. W głowie wciąż próbował go zaatakować i pewnie próbowałby bez końca, gdyby nie... skręcony kark. Padł martwy na ziemię.
...anioł wodny zaatakowany przez Garry'ego zdołał w ostatniej chwili osłonić się skrzydłem i odepchnąć od siebie wilka, zgarnął jeszcze w udo strzał z kości Jinxa a następnie wzbił się w powietrze i wykorzystał swoją moc, by po prostu oblać wszystkich stojących na moście wodą. Zdawał sobie sprawę z tego, że nie wyrządzi im tym wielkiej krzywdy, ale wiedział też, że im tym zaszkodzi. Nie było miejsca na myślenie o swoich towarzyszach, dla nich było już za późno a ważne było, by nie dać im przejść przez most. Ubrania wszystkich prócz Suneku i Skoczka namokły. Wsparcie ogniowe jednak robiło swoje. Skrzydlaty dostał strzał w kolano.
A. Pamiętacie tego, co jakiś czas temu padł na ziemię i szukał w sobie jeszcze sił, by się machnąć? Nie znalazł w sobie już sił, żeby machnąć ale miał siłę na jeszcze jedną rzecz... korzystając z tego, że jego kompan oblał wszystkich wodą, dotknął dłonią niewielkiej kałuży, która pojawiła się obok niego i poświęcając siebie samego dla dobra sprawy, puścił wiązkę prądu w wodę. Ta wedle znanym nam wszystkim prawom, pobiegła wzdłuż wszystkiego co wokół było mokre, a także wzdłuż ubrań wszystkich stojących na moście. Ze względu na brak sił anioła nie było to zbyt groźne, aczkolwiek na tyle, by każdy poczuł bardzo nieprzyjemny przykurcz mięśni, bo samo zimno i przymarzające ubrania nie wystarczą.
A co z krzykami, które jeszcze chwilę wcześniej zwiastowały przybycie wsparcia? Otóż wsparcie przybyło. Wzdłuż mostu przybiegło dwóch rosłych aniołów, podobnych do tych, którzy w poprzednim zestawieniu padli na ziemię jako pierwsi, że niby najsłabsi? Nie, mieli po prostu pecha. Nad nimi zawisł jeszcze jeden, również z półtoraręcznym mieczem, który zdawał się ignorował to, co działo się na moście. On postanowił zająć się wsparciem ogniowym psów. Pogoda wprawdzie utrudniała mu widoczność, na szczęście udało mu się namierzyć wężycę. Podleciał trochę bliżej i nie zauważając jeszcze Skoczka, wycelował w nią swoją dłoń, by zaraz wystrzelić w jej stronę kilka sopli lodowych. Trafiły ją dwa. Jeden wbił się w jej lewę przedramię, drugi trafił również z lewej strony pomiędzy jej szóstym i siódmym żebrem. Kawałek głębiej i gwarantowana dziura w płucu... dziewczyna miała dużo szczęścia.
Pozostała dwójka z nowoprzybyłych aniołów stanęła w pozycji bojowej a ich miecze, jak i dłonie zapłonęły. W stronę Jinxa i Garry'ego poleciały po jednej kuli ognia, które gdyby nie wcześniejsza kąpiel wodna na pewno wywołały by więcej szkód, w tym wypadku jednak konkretnie poparzyły ich tułowia. Ale przynajmniej przestało być zimno.

DOGS:
Fenrir: Rana cięta prawego ramienia, krwawi; oblany wodą, spadająca temperatura ciała; porażony prądem- nieprzytomny(miały być dwie kolejki... ale doliczymy jeszcze jedną) 1/3
Kirin: Przykurcz mięśni rąk; Dwa cięcia prawego barku, krwawi; Porażony prądem- utrudnione poruszanie prawą ręką 1/3; Polany wodą, zamarzające ubranie, obniżająca się temperatura ciała, porażony prądem- Przykurcze mięśni utrudniające poruszanie
Suneku: Sopel lodu wbity w lewe przedramię; Sopel lodu wbity w żebra
Garry: Ból związany z kopnięciem; Poparzony tułów; Porażony prądem- Przykurcze mięśni utrudniające poruszanie
Jinx: Poparzony tułów; Porażony prądem- Przykurcze mięśni utrudniające poruszanie
Skoczek: Zdrowy

Anioły:
Półtoraręczniaki: #1 nie żyje; #2 silne uderzenie w głowę; podduszony; nieprzytomny 1/4no już chyba nie wstanie
#3; #4 Użycie mocy- Ogień 1/3
#5 Użycie mocy- Lód 1/3
Miecze krótkie: #1 Rany szarpane obu ramion; cięcie na policzku; postrzelone lewe ramię; postrzelony obojczyk; Użycie mocy- elektryczność: 2/3 Umiera 1/2; #2 postrzelone udo; postrzelone żebro; postrzelony brzuch; pluje krwią; osłabiony; Użycie mocy- elektryczność: 1/3nie żyje
Support(?): Kość wbita w udo, postrzelone kolano; Użycie mocy- woda 2/3


Edit: dopisek: Właściwie kolejka nie ma tu żadnego znaczenia, więc piszcie jak macie czas i ochotę: )
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 09.02.16 19:40  •  Podnóże więzienia. - Page 2 Empty Re: Podnóże więzienia.
Momentami do jego mózgu docierało więcej sygnałów, niż umysł Kirina był w stanie jednocześnie przyjąć. Chaotyczna walka pochłonęła go całkowicie, a ciało pomimo wielu nowych ran poruszało się mimowolnie w rytm szaleńczego tańca wymordowanego, do którego zaprosił on swojego przeciwnika. Wszystko zdawało się odbywać w zwolnionym tempie wymuszonym przez paraliż ciała jak i marznącą na jego ciele wodę. Jeszcze gorzej byłoby, gdyby po prostu się poddał uznając chłód za sygnał do zrezygnowania z dalszej walki. Doberman postanowił wręcz przeciwnie, zmuszając każdą partię mięśni do słuchania poleceń wydawanych przez mózg, do ciągłego ruchu, który mógłby rozgrzać wnętrze na tyle, by mrowienie na ciele ustało i zamieniło się w przyjemne ciepło wysiłku.
Kątem oka dostrzegł padającego Fenka, na którego dawka prądu podziałała jak można było się spodziewać, wywołując przymusowe omdlenie, cholerne mechaniczne części, to zapewne przez nie, pomyślał przez sekundę wymordowany, lecz w następnej jego obraz miało przesłonić ciało atakowanego anioła. Nadal był najbliżej skrzydlatego, który postanowił poczęstować ich dawką prądu zdolną zjeżyć cały oddział psów. Jakikolwiek był stan istoty, która poświęciła się rażąc w wodę, dłonie wymordowanego miały go dosięgnąć i dotkliwie masakrować, do czasu aż tym razem na pewno wyzionie ducha. Nawet niezdolnego do obrony miał zamiar ciąć i okładać tak długo, aż odczuje przesiąkającą jego ciało satysfakcję, tylko po to, by ewentualnym ciałem miotnąć w kolejnego najbliżej stojącego anioła, rzucić się zaraz z nim i wyłonić zza ciała niespodziewanie z zamiarem ataku. Ruszył nieco schylony, jego celem było pochwycenie przeciwnika i powalenie go na ziemię. Jeżeli tylko by się udało, wykorzystał by swój nóż do zadawania ran, jeżeli jednak nie, po prostu chciał wybić go z równowagi i uniemożliwić dalsze używanie mocy. (W sumie trudno mi z tego wyczytać, który z żyjących aniołów jest najbliżej, ale jakikolwiek by to był, jest celem Kirisia).

Nietykalność przerwana. 1/3 posty odpoczynku.
                                         
Kirin
Doberman     Poziom E
Kirin
Doberman     Poziom E
 
 
 

GODNOŚĆ :
Vincent de Lacroix aka. Kirin / Seba z DOGS


Powrót do góry Go down

Pisanie 09.02.16 20:21  •  Podnóże więzienia. - Page 2 Empty Re: Podnóże więzienia.
Wężyca wysyczała przekleństwo, kiedy lodowate sople wbiły się w jej ciało. Na chwilę przerwała ogień, zajmując się utrudniającymi ruchy igłami. Ułamała je tak, by z piersi i ramienia wystawało jej najwyżej dziesięć centymetrów lodu. Nie wyjmowała ich, bo wiedziała, że przez to prędzej czy później się wykrwawi. Musiała więc znieść tą niedogodność.
Odwróciwszy głowę do Skoczka, rzuciła tylko
- Bierz lodowego.
Po czym sama obrała na cel anioła najbliższego Kirinowi. Charliego nikt nie atakował, a do żyrafy czuła pewien sentyment, nie mogła pozwolić, by przerośnięte kurczaki zabiły jej kumpla tylko dlatego, że wpadł w bojowy szał. Głowa, głowa, kolana, łokcie. Celowała tak, by wyeliminować ich całkowicie lub choćby częściowo. Roztrzaskać rzepki, stawy łokciowe. Nie zadowoliłaby się zwykłymi ranami, z bezlitosną precyzją wybierała konkretne miejsca na ciałach przeciwników.
Co kilka sekund kątem oka obserwowała lodowego anioła, by uniknąć następnej salwy sopli.
Rana piersi utrudniała oddychanie, mięśnie rąk powoli się męczyły. Odrzut z pistoletów nie był mały, jednak z siłą wymordowanego mogła go spokojnie negować.

| Ruch Jinxa, bo nie może odpisać:
"Użycie artefaktu - Mgła dookoła niego zacznie gęstnieć i się rozrastać, "spływając" na te anioły. Da mu to atak + chwilowe zasłonięcie przed ich wzrokiem. "
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 14.02.16 0:21  •  Podnóże więzienia. - Page 2 Empty Re: Podnóże więzienia.
Tak bardzo zagubiona, jeśli chodzi o kolejkę.


......Christopher zaklął cicho, widząc nagłą aktywność u aniołów. W miejscu bezpośredniego starcia Skrzydlaci i wymordowani mieszali się coraz bardziej, co czasem uniemożliwiało mu oddanie czystego strzału. Akurat w momencie przeładowania (cóż, liczył naboje, ale od broni niestety zbyt wielkiej pojemności nie można było wymagać), jeden z obrońców wysunął się do przodu, co Pudel skomentował mało przyjemnym przekleństwem i nieco nerwowymi ruchami, gdy starał się jak najszybciej z powrotem wrócić do gry. W końcu wycelował, ledwo co rejestrując słowa wężycy, ponownie biorąc poprawkę na odrzut i strzelił w kierunku "lodowego" anioła, od razu mierząc w głowę, a potem korpus, tak dla pewności, że trafi. Gorzej, że przy tej odległości i ruchomości celu kula mogła się omsknąć, dlatego Skoczek ponownie nie puszczał salw, by przypadkiem nie trafić w któregoś z DOGS. Branie poprawek było irytujące, ale nie trwało długo biorąc pod uwagę doświadczenie Christophera w obchodzeniu się z bronią. Przecież jakieś te tysiąc lat przetrwał. Tak czy owak, celował, by zabić albo jak najbardziej zranić.
Tymczasem podchodząca z drugiej strony Rainbow najwyraźniej nie została jeszcze zauważona, jednak Pudel pewnie zbyt długo nie będzie miał takiego szczęścia. Przeanalizował położenie dobermanki i ponownie zaczął strzelać, celując w najmniej obleganego anioła. W tym samym momencie wymordowana wystrzeliła do przodu, pokonując ostatnie metry sprintem i zaatakowała nożem najbliższego Skrzydlatego (cholera wie, który to będzie, albo ten jeszcze nieatakowany albo mniej oblegany, bądź na spółkę z Kirinem)
                                         
Skoczek
Pudel     Opętany
Skoczek
Pudel     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Christopher Alexander Black (godność przybrana z powodu amnezji!)


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.02.16 14:05  •  Podnóże więzienia. - Page 2 Empty Re: Podnóże więzienia.
Anioły nie zamierzały im odpuścić. Miały zamiar bronić wejścia do więzienia za wszelką cenę, by w wypadku wygranej móc zostać pochwalonym a, gdyby jednak przegrali... odejść do Królestwa z honorem.
Kirin popełnił błąd decydując się na posłuchanie swojego morderczego instynktu. Ta chwila, którą poświęcił na masakrowanie i tak umierającego już anioła wystarczyła, by wciąż unoszący się nad nimi w powietrzu skrzydlaty, skorzystał z tej ostatniej chwili, w której mógł jeszcze zawładnąć wodą i ruchem ręki sprawił, że na twarzy wymordowanego zebrała się bańka wody, która objęła jego usta i nos, a której nie dało się tak po prostu strzepnąć. W tym momencie okazało się także, że anioł nie był tak bezbronny jak się wcześniej wydawało i chociaż już miał krwawiące rany postrzałowe w nogach, które zrzucały na ziemię coraz intensywniej krople krwi, zza paska wyciągnął trzy noże do rzucania. Jeden z nich trafił Kirina między lewą łopatką i kręgosłupem, dwa pozostałe poleciały w stronę Jinxa w tym samym momencie, gdy użył artefaktu. Noże przecięły mgłę i oba wbiły się w jego plecy.
Atak Kirina nie został uniemożliwiony, aczkolwiek nóż tkwiący w ciele oraz poprzednie działania żywiołów aniołów utrudniły mu rzucenie ciałem. Rzucił nim, oczywiście, ale nie na tyle silnie by móc zagrozić, któremuś z nowo przybyłych aniołów, przy czym w trakcie zamachu dały się we znaki przykurcze mięśnie i potraktowały go falą bardzo nieprzyjemnego bólu. Dodatkowo na pewno problemem było to, że zmuszane do ciężkiego wysiłku fizycznego ciało pragnęło tlenu, a ten jak na razie był niestety wymordowanemu odcięty.
W tym czasie anioły ognia już szykowały po kolejnej kuli ogniowej, które zaraz miały powędrować w stronę DOGSów i pewnie by tak było, gdyby nie Jinx. Oczy wartowników przeszły czernią i naturalnie mocno ograniczając ich możliwości. Obu wymordowanym udało się zaatakować jednocześnie, niestety problemem było to, że niewidzące nic anioły po prostu atakowały gdzie popadło. Ten, którego zaatakował Jinx w chwili, w której poczuł bliskość drugiego ciała po prostu pchnął płonącym mieczem, dotkliwie raniąc i parząc jego lewe przedramię. Słaby dopisek akcji, muszę sama sobie wymyślić, co Jinx zrobi >.< Wasza niekorzyść! W ramach rewanżu anioł dostał dwa solidne ciosy pięścią w twarz. Splunął krwią i chyba nawet wypluł zęba. Kość w jego nosie nieprzyjemnie chrupnęła ogłaszając złamanie. W efekcie skrzydlaty machnął dłonią, w której powstała wcześniej kula ognia i chociaż to nie Jinx oberwał to poleciała ona w stronę Garry'ego, który choć osłabioną, przyjął na swój prawy bark.
Jak to wyglądało z Kirinem i drugim aniołem? Zdezorientowany padł na ziemię powalony przez żyrafę. Odruchowo wyciągnął dłoń z zamiarem chwycenia się czegoś i złapania równowagi, problem jednak tkwił w tym, że zrobił to dłonią, w której już od chwili jaśniała kula ognia i chociaż jej siła zmniejszyła się pod wpływem zaistniałej sytuacji, wylądowała ona na lewym ramieniu wymordowanego. Tym razem nie obeszło się bez wypalonej dziury w ubraniu i mocno przypalonej skóry. Niestety i ten anioł splunął krwią, gdy żyrafa potraktował jego brzuch kilkoma ciosami swojego noża.
Wsparcie ogniowe miało bardzo utrudnioną sytuację. Anioły i wymordowani na moście walczyli w takim zwarciu, że nie było możliwości wycelować tak, by nie trafić swojego. Wężyca zdążyła poczęstować anioła, z którym walczył Kirin jednym pociskiem w piszczel, co tylko pomogło żyrafie powalić go na ziemię, niestety i on dostał od Suneku jednym zbłąkanym, nie biorącym pod uwagę gwałtowności ruchów wymordowanego, pociskiem. Nabój wbił się w jego lewą łydkę.
Lodowy anioł korzystając z chwili, którą Suneku poświęciła na ułamanie wcześniejszych sopli, potraktował ją jeszcze dwoma. Jeden wbił się w ramie ręki, którą odłamywała lód, a drugi wbił się w jej prawe udo. Skrzydlaty rozejrzał się, gdy wężyca wyraźnie dała komuś polecenie do zaatakowania go i dzięki temu oraz dzięki wciąż unoszącym go w powietrzu skrzydłom, pocisk, który był wymierzony w jego głowę trafił właśnie pomiędzy jego pióra. Wściekły anioł wrzasnął i wylądował na ziemi, zwracając się w stronę Skoczka. Drugi strzał trafił, raniąc obojczyk mężczyzny. Kolejny warkot gniewu i bólu wydobył się z jego gardła. Błysk światła, który wydobył się z lufy Skoczka przy tym strzale sprawił, że anioł już wiedział, gdzie stał. Już nie zwracając uwagi na Suneku, pobiegł w tamtą stronę po to, by zaraz korzystając z siły swoich skrzydeł wyskoczyć w powietrze i zawisnąć tuż nad pudlem. Przebiegły uśmiech błysnął na twarzy anioła, który wystrzelił kolejnymi soplami, tym razem w Skoczka. Jeden wbił się w jego przedramię, drugi niczym atak lustrzany, wbił się prosto w jego obojczyk. Anioł przyjął jeszcze na siebie trzy pociski i choć jeden zdążył osłonić swoim skrzydłem, pozostałe dwa wbiły się w jego brzuch.
W tym czasie do walki dołączyła Rainbow, która rzuciła się do ataku by wesprzeć w boju Kirina. Nóż po raz kolejny wbił się w ciało skrzydlatego, który nie pozostając dłużnym pchnął na oślep swoim mieczem i choć w wyniku licznych ran powoli opuszczały go siły, dał ranę rozryć lewą kostkę dobermanki.

DOGS:
Fenrir: Rana cięta prawego ramienia, krwawi; oblany wodą, spadająca temperatura ciała; porażony prądem- nieprzytomny(miały być dwie kolejki... ale doliczymy jeszcze jedną) 2/3
Kirin: Przykurcz mięśni rąk; Dwa cięcia prawego barku, krwawi; Porażony prądem- utrudnione poruszanie prawą ręką 1/3; Polany wodą, zamarzające ubranie, obniżająca się temperatura ciała, porażony prądem- Przykurcze mięśni utrudniające poruszanie; Nóż wbity między lewą łopatką i kręgosłupem; Bańka wody na twarzy- brak tlenu 1/1; Poparzone lewe ramię; Pocisk wbity w lewą łydkę;
Suneku: Sopel lodu wbity w lewe przedramię; Sopel lodu wbity w żebra; Sopel lodu wbity w prawe udo; Sopel lodu wbity w prawe ramię
Garry: Ból związany z kopnięciem; Poparzony tułów; Porażony prądem- Przykurcze mięśni utrudniające poruszanie; Poparzony prawy bark
Jinx: Poparzony tułów; Porażony prądem- Przykurcze mięśni utrudniające poruszanie; Dwa noże wbite w plecy; Głęboka rana cięta lewego ramienia- Przypalona, poparzona, nie krwawi;
Skoczek: Sopel lodu wbity w przedramię; Sopel lodu wbity w obojczyk
Rainbow: Dotkliwie zraniona lewa kostka- Utrudnione poruszanie się


Anioły:
Półtoraręczniaki: #1 nie żyje; #2 silne uderzenie w głowę; podduszony; nieprzytomny 1/4no już chyba nie wstanie
#3 Cios pięścią w twarz, pluje krwią, wybity ząb; Złamany nos; Użycie mocy ogień- 2/3
#4 Liczne rany kłute brzucha; Użycie mocy- Ogień 2/3
#5 Dwa pociski w skrzydłach; Pocisk w obojczyku; Dwa pociski w brzuchu; Użycie mocy- Lód 2/3
Miecze krótkie: #1 Rany szarpane obu ramion; cięcie na policzku; postrzelone lewe ramię; postrzelony obojczyk; Użycie mocy- elektryczność: 2/3 Nie żyje; #2 postrzelone udo; postrzelone żebro; postrzelony brzuch; pluje krwią; osłabiony; Użycie mocy- elektryczność: 1/3nie żyje
Support(?): Kość wbita w udo, postrzelone kolano; Użycie mocy- woda 3/3
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 21.02.16 20:14  •  Podnóże więzienia. - Page 2 Empty Re: Podnóże więzienia.
Obecność kogoś do pomocy w pierwszy momencie nieco go zdezorientowała, nie był przygotowany do walki w duecie, jeżeli z daną osobą nie przebywał za długo. Chwila zawahania pomogła mu jednego na nowo zorientować się w sytuacji, a przede wszystkim z położeniem i działaniami swojego przeciwnika, a także upewnić się o położeniu swoich własnych ran. Było ich sporo, nawet cholernie dużo i gdyby nie potworna siła i determinacja wymordowanego, dawno już kwiczałby na ziemi z bólu. Członek za członkiem odmawiały mu posłuszeństwa i najwspanialsza wiadomość dla Kirina to nie była. Zbłąkana kula dodatkowo zepsuła mu humor, gdyż dobrze wiedział, że to ktoś z sojuszników zgotował mu taką niespodziankę, nie szukał jednak autora tak niecelnego strzału, a od razu zajął się ponownym traktowaniem nożem swojego przeciwnika. Jego ruchy były spowolnione, nadal używał obu dłoni do cięcia, bo jedna z nich porażona wcześniej prądem poruszała się zdecydowanie za wolno.
Pomoc Rainbow okazała się mimo wszystko zbawieniem, podwójny grad ciosów padający ku aniołowi powinien uniemożliwić mu atak ognistymi kulami. O to zadbał przede wszystkim żyrafowaty, celując w dłonie swojego przeciwnika, wytrącając go z równowagi i uniemożliwiając koncentrację potrzebną do użycia mocy. Po raz kolejny ataki miały zabić, nie było momentu na litość. Reszta towarzyszy broni radziła sobie najwyraźniej z resztą aniołów, toteż on skupił się jedynie na skrzydlatym w obrębie jego pola widzenia. Dopiero kiedy upewni się, że ognisty anioł wyzionie ducha, pomyśli nad wsparciem reszty. A istot związanych z ognień nie lubił szczególnie przez zdarzenie sprzed paru tygodni, którego ślady w postaci poparzonej głowy widoczne były do teraz.

Nietykalność, odpoczynek 2/3
                                         
Kirin
Doberman     Poziom E
Kirin
Doberman     Poziom E
 
 
 

GODNOŚĆ :
Vincent de Lacroix aka. Kirin / Seba z DOGS


Powrót do góry Go down

Pisanie 24.02.16 0:34  •  Podnóże więzienia. - Page 2 Empty Re: Podnóże więzienia.
Jako, że minęło już trochę czasu a pojawił się tylko jeden post...
Nakładam termin.

Ostateczny termin: 1 marca
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.02.16 21:35  •  Podnóże więzienia. - Page 2 Empty Re: Podnóże więzienia.
......Pudel warknął krótko, czując nagłe rozprzestrzeniające się po ciele zimno. Gwałtowny skok adrenaliny sprawił, że receptory bólowe chwilowo zostały wyłączone z gry, jednak było mało prawdopodobne, że potrwa to dłużej niż parę minut. Sytuacja zaczynała mieć zabarwienie kryzysowe i zamiast wygrywać, członkowie DOGS gwałtownie tracili przewagę. Anioły ewidentnie były cięższe do wyeliminowania niż ludzie. Ci po postrzale w brzuch odpadają z rozgrywki, a Skrzydlaci najwyraźniej pomimo bycia na wpół pociętymi w dalszym ciągu  uparcie trzymają się życia. Cóż, daj komukolwiek coś do stracenia, a będzie o to walczył do cholernej śmierci. Skoczek jednak już raz życie stracił, nie zamierzał robić powtórki z rozgrywki. Wątpił, by tym razem udało mu się powstać z martwych.
- Cholerny żywot - mruknął sam do siebie, dotykając ostrożnie niezranioną dłonią sopli, zbierając część krwi.
Jedna strona ciała odpadła mu z gry, strzelanie z prawej (załóżmy, że to w te przedramię oberwał, bo akurat to nie było opisane) ręki byłoby szaleństwem, ale lodowy anioł raczej nie zamierzał czekać, aż podejmie jakąś decyzję.
- Naprawdę nie mógłbyś już po prostu paść na ziemię - parsknął Skoczek, strzelając w stronę głowy lodowego z lewej dłoni.
Odrzut zachwiał nim trochę i przypomniał o soplu w obojczyku, jednak Christopher jedynie zagryzł zęby i wystrzelił ponownie.
Przeładował ponownie broń, z rezygnacją spoglądając na towarzystwo. Zakładając, że pozbył się lodowego (jeśli musiał, władował w jego cały magazynek) i ruszył biegiem do przodu. Trochę koślawym, ponieważ rana w obojczyku doskwierała mu najbardziej, jednak musiał w końcu podejść bliżej. Zaczął strzelać, wpierw do supporta, a później półoraręczniaków, strzelając seriami, chociaż powinien zacząć oszczędzać amunicję.
+
Rainbow na razie nie używała mocy, jednak pomimo rannej kostki przerzuciła się na następnego Skrzydlatego, któregoś z "mniej rannych" półtoraręczniaków
|| Tak bardzo marny post, ale co innego pozostało...
                                         
Skoczek
Pudel     Opętany
Skoczek
Pudel     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Christopher Alexander Black (godność przybrana z powodu amnezji!)


Powrót do góry Go down

Pisanie 02.03.16 4:39  •  Podnóże więzienia. - Page 2 Empty Re: Podnóże więzienia.
Splunął krwią gdzieś w bok, po czym wykrzywił usta w szerokim uśmiechu, wpatrując się przed siebie. Uniósł wierzch prawej dłoni i przetarł usta, rozkoszując się przyjemnym bólem, które rozchodziło się po jego ciele, głośno krzycząc, że żyje. Wreszcie jakieś zerwanie z codzienną rutyną. Już zapomniał jak bardzo tęsknił za tymi wszystkimi wypadami DOGS. Jak tęsknił za mordobiciem i samemu otrzymywaniem ran. Sięgnął prawą ręką do tyłu i przesunął opuszkami palców po rękojeściach wbitych noży. Powinien je wyciągnąć, to było jasne, ale jeszcze nie. Póki co stanowiły same w sobie „opatrunki”, więc musiał paradować z wystającymi nożami z jego ciała do momentu, jak zabawa z aniołami wreszcie się uspokoi. Żałował tylko, że nie została poparzona jego prawa ręka. Z brakiem czucia mógłby nią o wiele więcej zdziałać niż z ranną lewą. No ale cóż. I tak musiał odczekać w pozycji przykucu, aż jego ciało wyzbędzie się tego cholernego mrowienia przykurczów. Wnet powinny przejść. Bo póki co, to właśnie one stanowiły największą przeszkodę do dalszej zabawy. Nie ból, z którym potrafił sobie poradzić od lat.
Mimo wszystko nie zamierzał siedzieć bezczynnie. Złote spojrzenie wbiło się w anioła, w które ciele znajdowało się przynajmniej pięć kul, jak nie więcej. Tak naszpikowany metalem stał się idealnym celem dla Jinxa. Palce prawej ręki, której łokieć był swobodnie oparty o kolano, zaczęły poruszać się w dziwny sposób. Zamiarem wymordowanego było poruszenie kulami w postrzelonym ciele anioła, tak, żeby torowały sobie kolejne ścieżki do innych narządów wewnętrznych skrzydlatego, niszcząc w jego ciele wszystko to, co spotykały na swojej drodze, dewastując je od środka, by ostatecznie rozerwać ścięgna, tkanki i skórę, i znaleźć ujście poza ciałem anioła, wywołując w nim krwawienie wewnętrzne, a być może nawet przerwać dopływ tlenu do serca.
Czując się coraz pewniej, Jinx poruszył nieco lewą dłonią, zamierzając najbliżej stojącemu aniołowi za pomocą mocy wyrwać miecz, by ten odwrócił się przeciwko niemu i wbił się w gardło, pozwalając udławić krwawymi szczynami. A jeżeli ktoś postanowił wykorzystać fakt, że Jinx był skupiony na zabijaniu poszczególnych istot, to mógł się nieco przejechać, gdyż wymordowany nawet na chwilę nie przestał poświęcać uwagi otoczeniu, gotowy w każdej sekundzie, w każdym czasie użyć zasłony z jego mgły, która niczym nocny całun opadłaby na potencjalnego przeciwnika i agresora, odbierając mu wszystkie zmysły.

- - - -

Magnetokineza - 1/3
Ewentualnie mgła - 2/3

post słaby, bo spałam ponad 13h, lel. Swoją drogą, nie, nie przeciągam struny Blight, ale jak mnie nie ma, to mnie nie ma i nie wyczaruję postu, nie będąc przy laptopie, a co nie jest zależne ode mnie. Logiczne, nooo.
                                         
Jinx
Mastiff     Poziom E
Jinx
Mastiff     Poziom E
 
 
 

GODNOŚĆ :
Servant of Evil


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.03.16 0:06  •  Podnóże więzienia. - Page 2 Empty Re: Podnóże więzienia.
Kolejne uderzenia sopli w ciało zachwiały nią, zacisnęła zęby z bólu, lecz z drugiej strony rozdrażniły i pobudziły ją do agresywniejszej walki. Ułamała je, tak jak to zrobiła z poprzednimi. Ręka, ręka, brzuch i noga. Czy ten pierzasty skurwiel planował znak krzyża czy to samo tak wyszło? Nieważne, zostawiła go Blackowi, gdy tylko zobaczyła, że Arctos odpuścił sobie dalsze nadziewanie jej.
Zmełła w zębach przekleństwo, kiedy jej kula zraniła Kirina, nie taki był plan. Nie mogła dalej strzelać w tłum, zbytnio ryzykowała pozabijanie DOGSów, by mogło się to opłacać. Rozejrzała się za możliwym celem i wtedy zdała sobie sprawę, że anioł odpowiedzialny za podtapianie Żyrafy unosi się swobodnie w powietrzu, nikt go jeszcze nie sprowadził na ziemię.
Wycelowała więc w wodnego anioła - chciała przestrzelić mu głowę na wylot, choć w ostateczności zadowoliłaby się uszkodzeniem mu skrzydeł i zrzucenie wprost na rozjuszonego Kirina.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach