No sorry, jesteśmy powaleni zajebistością całokształtu, a ty tu o błędy pytasz. Chociaż może fakt faktem, że czasem szyje są trochę przydługie, ale chyba ogólnie najlepiej zauważać własne błędy po czasie. Aczkolwiek trochę smutek, gdy jesteś zadowolony z pracy, potem na nią patrzysz i masz: Meh, jednak słabe.
Potwierdzam, maltretowałem. Ale swoje mogę. *parsk* Jestem zaskoczony, ze po takim czasie odwaliłeś takie szkice. I te włosy, i to ucho, i ta ręka. No mógłbym trochę wymieniać... Też już wychwalałem.

W takim razie będę częstym gościem w tym temacie, by Cię te emocje już nie nawiedzały, no i czekam aż te twoje ego dosięgnie kosmosu. I tak, zdecydowanie jesteś na dobrej drodze do tego, by wykorzystywać swoje arty jako avatary. Odezwał się ekspert do spraw rysowania, tsa.

Nie wiem kim jest Kuro, nie oglądałem, Rekkon Kinkreet, ale art jest sam w sobie ładny. Na pewno podoba mi się bardziej niż refka. I na odchodnym powiem jeszcze tylko tyle, że masz fajną, specyficzną kreskę.

Ale nie wszystkie błędy jest się w stanie samemu wyłapać, a wiadomo, że druga osoba inaczej patrzy na pracę. Pewnie też mniej sentymentalnie i ograniczenie. Czasami wystarczy wskazanie jakiegoś fragmentu i się rozjaśnia, że kurde, faktycznie jest źle, ale w sumie nie zwracało się uwagi akurat na to, bo szukało się defektów w kompletnie innych rejonach. A z krytyki więcej wynosisz niż z poklasków. Tak myślę. x: Dlatego pytam. Mówcie mi. Najlepiej z nakierowaniem, jak poprawić.

Chociaż z ucha sam jestem dumny. B| I z miny. Pierwszy raz wyszła tak, jak sobie ustaliłem na starcie.

edit:
Yury, chyba nikt tego nie oglądał. v: Tylko ja natrafiam na dzikie pełnometrażówki, o których nikt nie słyszał. W dodatku z paskudnie narysowanymi postaciami, ale plener był zarąbiście dopracowany. I fabularnie solidne. A ostatnio (konkretnie to dziś) mnie naszło, by próbować rysować też postacie z serii, które obejrzałem. Nie przypominam sobie, bym kiedykolwiek odwalił jakikolwiek fanart. A może czas najwyższy potrenować. Teraz mi się marzy Asura, shiet.
I dzięki. Chociaż kreskę mam w sumie dość standardową, co mnie osobiście nokautuje, bo są osoby, których prace się zobaczy i od razu wiesz, czyje to. U Take to widać. I u Evendell. Jednak trzeba popracować, by być bardziej rozpoznawalnym.

Ja generalnie mało oglądam, skupiając się przede wszystkim na dłuższych seriach. Za krótkie zabieram się w ostateczności, a za pełnometrażówki to już w ogóle nie moja bajka. Chyba, że ktoś mocno poleca. A co do rysowania fanartów, rysuj i chwal się nimi. Fanarty w ogóle są dobre do ćwiczeń.
Czy ja wiem, czy standardową? Wydaję mi się, że na tym etapie znajomości twoich artów, rozpoznałby ją. Rysujesz bardzo charakterystycznie elementy twarzy - usta, oczy. I włosy zresztą też.

Czyli zupełne przeciwieństwo. Nie umiem wysiedzieć na seriach dłuższych niż 13 odcinków, chociaż teraz się przełamuję. v: Chihayafuru dowiodła, że jednak nawet 25-odcinkowe anime może utrzymać poziom. Ale zaraz po niej trafiłem na Nabari no ou, jestem na czwartym epizodzie i już nie mogę. Ale polecam Tekkon Kinkreet. I Asurę. Obie pełnometrażówki mają cholernie specyficzną kreskę (druga to w ogóle ma elementy 3D z tego co pamiętam), ale klimat jest świetny. I nie są setny raz odgrzanym klopsem z miliardowo powieloną, przemieloną i rozwałkowaną fabułą.

I też myślę, że są. Plus łatwiej je rysować, niż postacie z forum, gdzie nie zawsze trafię w zmysły właściciela konta. Tu przynajmniej nie będzie problemów z ogarnięciem fryzury.

Tak? Ja rozpoznaję swoje prace już tylko po nosach. |: I czasami po palcach, bo wychodzą mi takie dziwnie zaokrąglone w miejscach, gdzie chyba nie powinny, kekkekk. Przypomnij mi; ty rysujesz? Na kartce/tablecie, nie krwią po ścianie.

To też zależy od serii. Bo jak jesteś jakiś kompletny shit, który mi nie popadnie, to też raczej nie umiem wysiedzieć i porzucam po paru pierwszy odcinkach. Np. takie Naruto, czy Tokyo Ghul to kompletnie nie moje klimaty. A Chihayafuru, z tego co pamiętam, jest rozłożona na dwa sezony po 25 odcinków każdy. Czyli wychodzi dobrych 50 odcinków c: Skoro polecasz, to zajrzę, jak skończę wałkować po raz enty Monstera. A co do elementów 3D, czasem kompletnie nie rozumiem tych zabiegów, a czasem jednak mają swój urok.

OC to w ogóle jakiś kosmos do rysowania, bo niby opis jest, no ale... teraz trzeba ten opis jakoś ładnie ogarnąć na kartce, a z tym kanonem to przynajmniej wiesz jak jest od początku do końca. W takim układzie czekam na twoje fanarty, choć OC też nie porzucaj.

W zasadzie to chyba normalne, że autorzy słabiej rozpoznają swoje arty i to przekłada się nie tylko na same rysowanie, ale pisanie etc. też, więc uznajmy, że w tym temacie twój obiektywizm jest spłaszczony.  >D
Ja i rysowanie? Nie. Nigdy w życiu. Chyba, że palcem po zaparowanej szybie. To zawsze. Eh, no i czasem farbami po ścianie, albo po czyimś ciele.

Chcesz korekt i krytyki?! Yuu na ratunek, spaczona korektami swoich profesorów!

Co do Kuro (Gdzieś go już widziałam, ale nie znam, huh)
- Mimo wszystko zakończyłabym podbródek, bo wygląda jakby jakimś dziwnym sposobem był połączony z szyją co po dłuższym wpatrywaniu się daje mu dziwny efekt głowy kosmity.
- Zgubiłeś gdzieś ramiona, są strasznie wąskie, nawet jeżeli jest to dziecko, to nie powinno ich mieć aż tak płaskich.
- Łokieć. (Nie wiem co tu więcej napisać, nie jest po prostu dobrze narysowany).
- Biodra i uda powinny być chyba nieco szersze w porównaniu do łydek. Widzę, że oryginalna kreska miała je niemal równe, więc tu już nie wiem czy rysowałeś własny stylem, czy wzorowałeś się nieco na oryginale.
- Spodnie ma chyba na połowie pośladków, bluzka niby długa, ale w takim razie chyba powinna zakrywać więcej kieszeni. Tu nie wiem, może to już czepialstwo, ale jak patrzę z daleka, to tak mi się wydaje, że właśnie spodnie to ma nisko usadowione.
- I rozumiem, że mam tam skarpetki? Albo nierozrysowane butki? Bo piąty ma kanciaste |D

Pani z długimi włosami:
- Za długa szyja, co sam już zauważyłeś, ale muszę napisać, żeby ten punkt nie był taki krótki!
- Talia jest mniej-więcej w połowie odległości od ramion do miednicy, więc dola "połowa" jest chyba nieco za krótka.
- Oczy delikatnie za szeroko rozstawione.
- To na głowie to czapka, nie? Włosy zza nie wrastają! >D

Chłopak:
- Za szeroko oczy i jedno jest wyżej, a drugie niżej, nawet biorąc pod uwagę, że głowa jest lekko przechylona)
- Wygląda jakby głowę miał lekko w dół, w takim wypadku czubek uszu powinien być na wysokości brwi.
- Za małą dłoń, jak sobie sprawdzisz, to dłoń po położeniu na twarzy zakrywa ją w większości. Tak, dłonie są wbrew pozorom duże >D I tak, głupio jest kłaść sobie rękę na twarzy w ciągu dnia w domu, ale jak nauka to nauka.
- Wielka głowa, albo stanowczo za małą reszta ciała (widzę tylko jej zarys, ale ramiona zaczynają schodzić w dół)

Tak... to tyle z rzeczy, które widzę na pierwszy rzut oka. Trzeba jeszcze brać korektę na to, że to styl mangowy, nie ma aż takiego musu podążania za anatomicznymi smaczkami. Styl mangowy + własny, każdy więc może sobie manipulować niektórymi rzeczami, wiele ludzi rysuje specjalnie uszy bardzo nisko, nawet wielu mangaków (chociażby Ishida Sui od Tokyo Ghoul, bardzo okrągłe głowy, oczy nos, usta i uszy są bardzo nisko na twarzy).
No i przy tym wszystkim widzę bardzo wiele mocnych rzeczy... ale chciałeś, żeby dać znać jak się zobaczy błędy, więc całkowicie pojechałam w tym kierunku.
No ale ogólnie wszystkie trzy są świetne, Kuro najbardziej mi się podoba, chyba właśnie dlatego, że jest w całości narysowany i czekam na więcej! c:

Whoa. Dodałeś to. Naprawdę.
Ej, ej, ej - tej laseczki nie widziałem. Genialna. Nie wiem jak robisz te wszystkie cienie. Masz genialne wyczucie gdzie je stawiać. I włosy...
Ołówek cię kocha. Musisz rysować częściej. I nie zapominaj o '30-dniowym challengu' *wink* Czekamy na więcej. Takich rzeczy się nie daruje.
To ja tego... ten. Poproszę kolejną porcję artów, bo usycham. ~

Yury – yop, ma dwa sezony. I to aż 50 odcinków. Chociaż to też chyba kwestia psychiki. Inaczej patrzę na dwie serie podzielone po 25, niż na jedną, która posiada 50. Może zacznę to sobie jakoś oddzielać, żeby mózg sfiksował i uznał, że odcinków w rzeczywistości jest mniej. :v Co do zabiegów 3D – różnie bywa. Czasami twórcy chcą nadać żywiołowości i akcji, a może łatwiej jest zrobić to na modelach, niż narysować. Ale akurat w tym przypadku nie zwracało to takiej uwagi; raczej śledziło się losy Asury.
Monstera też muszę obejrzeć.

Nie, OC nie porzucam. I tak już obiecałem narysowanie postaci Bell'a (o ile da mi te cholerne szczegóły) oraz Medusy – konta z innego forum. Nie wiem, czy się wyrobię do piętnastego, ale najwyżej zrobię to po czasie.
Po co komu deadliny, jak można nakładać własny termin.

… z pisaniem jest jeszcze gorzej. Jak czasami ktoś mi podsyła mój własny fragment posta, to mam życiową zawiechę, bo niby znajome, ale kijem przez szmatę na trzeźwo bez musu bym tego nie tknął, więc w czym rzecz?

Czyimś ciele? Rly?

- - - -

Dzięki, Yuu. Wiedziałem, że jak tu wpadniesz to zrobisz rozgardiasz. Ja to przeanalizuję. I chyba nawet w niektórych miejscach sam widzę błędy.

I rozumiem, że mam tam skarpetki?

Nie wiem, gdzie ty zakładasz jakie części garderoby, ale jak chodzi o Kuro — nie ma nic. Ani zarysu butów, ani skarpet, ani palców. Jeszcze sobie nie wyobrażam, żeby rysować gołe stopy; buty też są dla mnie na wysokim levelu. Chociaż mam kilka tutoriali i pewnie pościągam zdjęcia, żeby poćwiczyć tylko je. Za którymś razem musi wyjść. Sznurówki mnie nokautowały.

- Spodnie ma chyba na połowie pośladków, bluzka niby długa, ale w takim razie chyba powinna zakrywać więcej kieszeni.

^z tym też mam problem. Szczególnie z rysowaniem postaci od ramion w dół. I sam fakt bioder – na tym polegnę za każdym razem. Jak rysuję ciuchy to jeszcze ewentualnie zakrywam większość niepowodzeń, ale gdyby miał mieć nagi tors, to już nie działa. No i spodnie – rysowanie ich to też wielka niewiadoma, a nie znalazłem na necie żadnych wartościowszych tutoriali. Coś jakoś?

- - - -

Tyrell, ten 30-dniowy challenge i tak musi poczekać, bo niedługo znikam. Ale wznowię, jak tylko znów zasiądę przed kompem, khye. I dzięki. Czemu sam nic nowego nie wstawisz?

Psst, ten challenge miał być codzienny, a nie tylko na 30 dni.

Na miesiąc miał być.