Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 6 z 21 Previous  1 ... 5, 6, 7 ... 13 ... 21  Next

Go down

Pisanie 01.10.15 13:00  •  Wąskie uliczki - Page 6 Empty Re: Wąskie uliczki
A Hyst zdziwiony, zamrugał kilka razy oczyma leżąc sobie na ziemi. Ale kurwa jak to?! No jak kto? To on miał jego rzucić na ziemie, nie na odwrót, a jednak tak się stało. No rzesz kurczę mać. Acadia nawet nie mruknał niczego, bo doskonale wiedział co się stanie, wiedział ale dał mu się pobawić a teraz tylko coś zasugeruje. Hyst grzecznie posłuchał przyjaciela i po chwili wyjął zza paska tasak, leżąc cały czas na ziemi, uśmiechnął się szczęśliwie i dzięki swej mocny pojawił się gdzie indziej. A gdzie indziej czyli za młodzieniaszkiem, plan był prosty skaleczyć tak młodego by chodzić nie mógł. Czyli przeciąć mu ścięgna w nóżkach. Acz czy się uda?

(przypomnijcie mi proszę czym się Senna związana? xD plus, serduszko mi się kraja nadal jak pomyślę, że mam ich zabić ;C)
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 04.10.15 12:58  •  Wąskie uliczki - Page 6 Empty Re: Wąskie uliczki
Nie ma to jak dobry kac, który próbuje Ci wklepać do głowy fakt, że jesteś związana, co oczywiście było urojeniem. Być może wpływ miało tu uderzenie w głowę, którego doznała, jednak powoli oswajała się z myślą, że tak naprawdę jedyne, co stoi na przeszkodzie jej wolności, to klapa od śmietnika. Jej napastnik raczej nie dysponował kłódką, to też nieco niezgrabnie odepchnęła ją, wyłaniając się z wnętrza śmierdzącego pojemnika.
Teraz wystarczy szybko spierdolić.

[Skoro Hys próbował ją związać, a MG napisał, że jest związana, chyba tak było, nie? Chyba, że ja czegoś tu nie rozumiem. Ale jak chcecie, meh.]
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 06.10.15 20:32  •  Wąskie uliczki - Page 6 Empty Re: Wąskie uliczki
//Ok, przyznaję się, jak już pewnie zauważyliście mam lekkie problemy z ogarnięciem. Macie pecha być moją pierwszą fabułą po długiej przerwie od MG-owania. Może nie powinnam była tego cofać, może powinnam była, trudno mi teraz powiedzieć. Stan aktualny w każdym razie jest taki": związania nie było, bo Hysterics nie miał czasu, Senna wpadając do kontenera uderzyła się w głowę i chwilowo ją zaćmiło. Przepraszam za chaos, postaram się go więcej nie wprowadzać.

W jaki sposób Hysterics zamierzał zmaterializować się "za" młodszym mężczyzną? Wszak obaj leżeli na ziemi, splątani w kłębek kończyn, z których aktualnie to ludzki nastolatek był w sytuacji korzystniejszej. Ponieważ jedynym widokiem, w jaki Łowca mógł wpatrywać się bez żadnych ograniczeń był szczyt budynku i skrawek lekko zachmurzonego nieba, pierścień nie zadziałał tak, jak właściciel sobie tego życzył. Chłopak ze zdziwieniem skręcił się, gdy figura, którą do tej pory trzymał zmieniła się w popiół, a samego przeciwnika magia artefaktu wyrzuciła około siedmiu metrów od niego i około dziesięciu metrów od kontenera, w głąb uliczki. Los uśmiechnął się do niewinnego obiadu... niewinnych obywateli.

Ojciec tymczasem okrążył walczących i podbiegł do kontenera w momencie, w którym Senna wynurzyła się ze śmierdzących czeluści, i w którym uzyskał połączenie na linii. Oglądając się na walkę, szybko podał dziewczynie rękę, chcąc pomóc jej wydostać się z wysokiego, śliskiego pojemnika, oraz, lekko jąkając się, zaczął zdawać relację operatorowi numeru alarmowego.
- Halo? Służby porządkowe? Zostaliśmy zaatakowani między ulicą Główną a Rewolucji 2775, on ma broń, jest niebezpieczny...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.10.15 19:40  •  Wąskie uliczki - Page 6 Empty Re: Wąskie uliczki
Cóż Hyst pojawił się tam gdzie nie chciał się pojawić... Jak zwykle nie pomyślał, lecz jest to bardzo normalnego u niego dlatego nawet Acadia się nie zdziwił. Hyst zdezorientowany popatrzył na to gdzie jest, niestety trochę minie nim znowu będzie mógł użyć pierścienia a to zostawi na moment aż jacyś goście przyszli. Westchnął ciężko, który to już raz? Wszak nie podobało mu się to, że jacyś ludzi LUDZIE mu zrobią z dupy jesień średniowieczną. On chciał tylko obiad.
Nie mając zbyt dużego wyboru ruszył biegiem, chwytając swój tasak, właściwie nie miał już po co biec do staruszka, ponieważ on i tak zawoła innych. Dlatego też trzeba się pobawić z młodym i z świeżym mięskiem. Tak czy siak biegł na niego z tasakiem, tym razem był ostrożniejszy, chciał dać mu jeden szybkie cięcie na wysokości brzucha tak jak jest tętnica. A trzeba przyznać, że wieloletnie jedzenie ludzi sprawiło, że nieco orientuje się co gdzie jest.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.10.15 14:26  •  Wąskie uliczki - Page 6 Empty Re: Wąskie uliczki
Naprawdę, bardzo chciałaby móc podziękować osobom, które właśnie prawdopodobnie ratowały jej życie, jednak domyślała się, iż prawdopodobnie jedynie przeszkadzałaby podczas starcia z szalonym właścicielem tasaka. Poza tym... adrenalina, panika i wszystko inne, co tylko kłębiło się w jej głowie, mówiło tylko jedno...
Biegnij.
Pozbawiona czegokolwiek, co można by było nazwać wdziękiem, przerzuciła jedną nogę przez ścianę kontenera, po czym całkowicie tracąc równowagę, reszta jej ciała niebezpiecznie wychyliła się w stronę otwartej przestrzeni, w wyniku czego runęła na zimne podłoże, w ostatniej chwili ratując się rękoma przed potencjalnym złamaniem szczęki i wybiciem sobie kilku zębów. Poczuła wprawdzie na policzku nieprzyjemne ukąszenie kostki chodnikowej, jednak nie był to ból na tyle silny, aby w obecnej sytuacji w ogóle się nim przejąć. Cały czas ta sama, jedna myśl.
Uciekaj. Uciekaj. Uciekaj.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.10.15 18:20  •  Wąskie uliczki - Page 6 Empty Re: Wąskie uliczki
Starszy mężczyzna w jaki tylko sposób mógł próbował przytrzymać Sennę i nie dopuścić, by stała jej się dalsza krzywda. Objął ją ramieniem, stabilizując ją w pozycji pionowej - spodziewał się, że dziewczyna może być w szoku i nie reagować rozsądnie. Złapał ją za rękę i zdecydowanie pociągnął w stronę wolnego wyjścia z uliczki. Przez chwilę biegł razem z nią, nadal zdając przez telefon raport z sytuacji i rzucając tatuażystce niespokojne spojrzenia, ale widocznie lęk o syna przezwyciężył odruch ucieczki. Zatrzymał się, puścił jej rękę i krzyknął w stronę Senny:
- Uciekaj! Zaraz pojawi się policja, pomogą ci! - następnie zaś odwrócił się, dokładnie w momencie, w którym Hysterics ponownie starł się z młodym mężczyzną.

A tym razem, napędzany głodem i frustracją Łowca dopiął swego. Rozpęd wytrącił go z równowagi - którą jeszcze nie do końca zdołał złapać, po niespodziewanym uwolnieniu się Hysta - powodując, że za późno uchylił się przed ciosem. Tasak przeciął mu bok, o minimetry mijając tętnicę, ale i tak raniąc go głęboko; bez medycznej pomocy, po odpowiednio długim czasie krwotok na pewno doprowadziłby do jego śmierci. Na razie, jeszcze żywy, złapał mężczyznę za nadgarstek, uniemożliwiając dalsze ciosy narzędziem i ręką. Hysterics mógł jednak wyczuć, że uchwyt nie był tak silny, jak poprzednim razem.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.10.15 13:47  •  Wąskie uliczki - Page 6 Empty Re: Wąskie uliczki
Hyst w momencie jak tylko wyczuł swym nochalem zapach krwi, zaśmiała się głośno niczym hiena. Kochał zapach krwi a fakt, że zranił tego małego gówniarza aż napędzała go do dalszej walki i coraz bardziej stawał się podniecony. Na każde możliwe sposoby. Acadia też był szczęśliwy, jednak jak to on siedział w spokoju, nie wychylał się jeszcze. Na niego przyjdzie jeszcze czas.
Rechocząc się cały czas, plując przy tym i ziejąc paskudnym odorem z pyska, poczuł że uchwyt jest ten słaby. Jednak nie wykorzystał tego, zamiast tego wolną ręką chciał przywalić facetowi z całej siły w ryj. A siłę miał nie małą. Chciał by ten padł nieprzytomny.
-weź zrobimy to....- zanucił piszczącym z podniecenia Hyś.
-kuszące to jest, ale lepiej nie... lepiej nie, co będzie jeżeli się wygada?- skomentował to spokojnie Acadia w umyśle Hysta. Zrobili to chwilę przed chęcią uderzenia młodego. Rozmawiali o tym, co zrobić z ojczulkiem. Hyst chciał go biczem zakatować by ten postradał zmysły, by ew. policja zajęła się nim niż Łowcą. Jednak moc bicza nie trwa wiecznie a służby porządkowe na pewno nie doprowadzą do śmierci świadka. Nie teraz. A staruszek się wygada, czym i jak Hyst mu to zrobił. W sekundowej namyśleniu oboje uznali, ze nie będę tego robić. Za wiele się narażali. Teraz priorytet był ukatrupić dwójkę, nim przyjedzie cała zgraja. Tak.
Po całej akcji, będzie musiał się zaopatrzyć w spluwę.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.10.15 23:03  •  Wąskie uliczki - Page 6 Empty Re: Wąskie uliczki
Tym razem nie musiała się długo zastanawiać. Pozwoliła sobie jedynie na mały gest podzięki.
- Dziękuję panu bardzo. - powiedziała szybko, nie siląc się nawet na uścisk dłoni lub objęcie. Jej niechęć do bezpośredniego kontaktu z obcymi ludźmi nie mogła być przezwyciężona nawet przez wdzięczność za uratowanie życia. - I powodzenia.
Chyłkiem, tak aby zachować jak największą odległość od napastnika, udała się w drogę powrotną do domu, licząc na to, że tym razem nic nie stanie jej na przeszkodzie.

[z t]
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.11.15 22:54  •  Wąskie uliczki - Page 6 Empty Re: Wąskie uliczki
Sennie bez większych problemów udało się dotrzeć na ulicę główną, gdzie miękko weszła w opiekuńcze ramiona służb specjalnych, którzy szybko dostarczyli ją zespołowi medycznemu. Tam została gruntownie przebadana, okryta kocem i uspokojona, przetrzymana przez dzień w szpitalu, po czym wypuszczona z wyraźnym poleceniem, by udała się na policję i zdała relację z wydarzeń.

Hyst natomiast, siłując się z nastolatkiem, usłyszał niebezpiecznie zbliżające się syreny. Przez ostatnie wybryki Łowców miasto było postawione w stan najwyższej gotowości, a służby porządkowe reagowały na podobne zgłoszenia jak najszybciej tylko mogły.
Uderzenie nie wyszło tak mocno i celnie, jak Hyst i Acadia planowali. Chłopak był dość sprawny i mimo rany udało mu się przekręcić tak, że pięść mężczyzny wylądowała mu na barku. Coś chrupnęło głośno; twarz nastolatka momentalnie pobladła, prawa ręka, którą przed chwilą odpychał napierającego Łowcę opadła w akompaniamencie głośnego jęku. Dopiero teraz spojrzał mu w twarz, prosto w czerwone jak krew, nieludzkie oczy. Zachłysnął się powietrzem, po czym ryknął ostatkiem sił:
- To nie jest człowiek! Tato uciekaj! Sprowadź wojsko!
Przerażenie opanowało chłopaka: zaczął się szarpać, kopać, wić, byle tylko zrzucić z siebie agresora.

Ojciec tymczasem wracał się na miejsce walki; krzyk syna zatrzymał go w połowie ruchu. Rozrywały go sprzeczne uczucia; z jednej strony nie wyobrażał sobie, że mógłby porzucić własne dziecko w potrzebie, z drugiej - wiedział, że nie przyda mu się na nic. A jeśli oboje zginą, kto zajmie się młodszą o parę lat córką, która jeszcze nie skończyła szkoły? Nie miała nikogo poza nimi.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 09.11.15 16:28  •  Wąskie uliczki - Page 6 Empty Re: Wąskie uliczki
Łowca słyszał powoli zbliżające się syreny, a to był zły znak, bardzo zły znak. mógł zostawić wszystko w pizdu ale kurczę to jest obiad. Czy wy też byście zostawili obiad po głodówce? Raczej nie. I Łowca też nie miał zamiaru tego robić. Ojca już nie zgarnie, to wiedział ale prędzej syna zgarnie i będzie co jeść. Oby.. na pewno. Jak nie teraz to kiedyś. Chociaż lepiej by było zabrać dwójkę nikt by nie czuł się opuszczony. Przynajmniej według niego, no bo skąd miał wiedzieć o siksie... Chociaż mógłby.
Jednak szybko musiał myśleć, był powoli zły, wściekły a adrenalina uderzyła mu z podwójną siłą. Dawno już tak nie miał. Z jego buzi wydobywał się paskudny odór za każdym razie jak wypuszczał powietrze z ust, a ziajał lepiej niż po ostrym seksie, serio. Widząc jak młody pana na ziemię, nie zastanawiał się, ruszył na niego, będąc na nim chciał mu przeciąć już szyję. Oj by było już po wszystkim. Jeżeli mu się to udało, truchło zarzucił na ramię i ruszył w celu ucieczki. Ojca nie dorwie najwyżej trudno. Martwiąca była jedynie ew. krew która lała się za nim niczym w bajce o Jasiu i Małgosi co zgubili się w lesie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.11.15 1:22  •  Wąskie uliczki - Page 6 Empty Re: Wąskie uliczki
Wszystko poszło zgodnie z zamierzeniem Hystericsa. Spanikowany i ranny chłopak nie był w stanie bronić się dalej i jego gardło łatwo poddało się tasakowi. Trysnęła jasnoczerwona krew, ochlapując twarz i koszulkę Łowcy, rozpływając się strumieniem po chłodnym betonie i mocząc bluzę nastolatka. W jego oczach jeszcze przez moment błyszczało przerażenie. Ustąpiło pustce, a ciało nastolatka znieruchomiało. Czy też znieruchomiałoby, gdyby Hyś nie dźwignął go na ramię. Głowa i ręce opadły bezwładnie, lekko kiwając się na boki; ciężar cała utrudniał mężczyźnie ruchy, obciążając go z jednej strony i zaburzając równowagę.

Ojciec nawet nie próbował uciekać. Krzyk uwiązł mu w gardle, ruchy sparaliżował nagły natłok uczuć - bądź nagły brak uczuć. Mógł jedynie bezsilnie obserwować, jak Łowca zabija i kradnie ciało jego pierworodnego syna, którego tak niedawno odprowadzał do szkoły. Którego sukcesy napełniały go dumą, nadzieją i wiarą w życie, utraconą od czasu śmierci małżonki. Którego ciągle i żywo pamiętał ze szpitala, gdy, zawinięty w miękki, biały kocyk, gaworzył cicho przez sen.
Łowca zniknął, razem z ciałem. Starszy mężczyzna nagle został otoczony przez uzbrojonych przedstawicieli służb specjalnych. Jak przez mgłę słyszał, jak dowódca wydaje rozkaz i grupa rozdziela się: jedna część szybko podążyła śladem napastnika, druga wycofała się, prawdopodobnie w celu osaczenia Łowcy z drugiej strony. Sam dowódca podszedł do oszołomionego z bólu ojca.
- To nie był człowiek - zdołał wyjąkać, niemal powtarzając ostatnie słowa swojego dziecka. Osiągnął piorunujący efekt.
- Jest pan pewien - zapytał go z napięciem dowódca. Zagrożenie właśnie stało się realne. Nie mogąc doczekać się odpowiedzi, sięgnął po komunikator i połączył się z centralą.
- Jednostka A92, interwencja 9013. Jedna ofiara śmiertelna, brak rannych. Cel uciekł, podąża w stronę zachodnią. Świadek zidentyfikował go jako istotę nieludzką. Zawiadomić wojsko.

Podsumowanie:
Senna - cała i zdrowa.
Hysterics - obolały od upadku, drobne zadrapania i siniaki w związku z walką. Uzyskane ciało.

Ponieważ wydarzenie doprowadziło do zawiadomienia wojska o obecności Hysta w mieście, jest on aktualnie ścigany. Akcja przenosi się do następnego tematu, który wybierzesz.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 6 z 21 Previous  1 ... 5, 6, 7 ... 13 ... 21  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach