Zbyt ogólnikowe pytanie. Ale chyba do zabicia najbliższej mi osoby... chociaż, trudno określić co dla mnie znaczy "najbliższa osoba".

Przychodzi godzina egzekucji, masz do wyboru dwie śmierci: rozszarpanie przez dzikie zwierze lub wstrzyknięcie jadu wałęsała brazylijskiego.

Rozszarpanie. Zawsze jest szansa, że uda mi się je przekonać do odstąpienia zamiaru morderstwa.


Jeśli przeszedłeś już jedną śmierć - jak ją pamiętasz? Jeśli jeszcze nie udało ci się umrzeć - jak chciałbyś, by wyglądała twoja śmierć?

Chciałbym móc wymazać wszelkie wspomnienia dotyczące tego największego upokorzenia i skalania mojej męskiej duszy... W sumie, teraz jak sobie o tym przypominam, to jednak chciałbym serio umrzeć i już nie powstać z martwych....



Jak bardzo cenisz swoją rodzinę?

Na tyle aby pomścić ich śmierć bez okazywania litość, w najbardziej bolesny i bestialski możliwy sposób! And I will fucking enjoy it!

Co musiałoby się wydarzyć abyś zawiązał sojusz ze swoim największym wrogiem?! Czy jest to w ogóle możliwe w twoim przypadku?

Pewnie musiałbym być martwy.

Zerkasz w lustro. Kogo/co dokładnie widzisz?

Siebie. Spodziewałeś się filozoficznej odpowiedzi? To pytaj filozofów, pływających w chmurach myślami.

Czy byłbyś tym, który pierwszy rzuci kamień?

Nie. Rzucę dynamitem.

Żałujesz czegoś w życiu?

Tego, że nie przyjmowałem wielokrotnie proponowanych awansów. I zrobienia sobie tatuaży.


Czy zauważasz w swoim zachowaniu coś, czego chętnie byś się pozbył?

Ależ, w rzeczy samej...

Co zrobiłbyś, wiedząc że powoli tracisz kontrolę nad własnym ciałem?

Jeśli nie byłby to skutek żadnej z trucizn to chętnie bym się poddała temu procesowi. Ah ta ciekawość!!! xD


W tej chwili! Jesteś sam! Nie ma okolicy nikogo. Sytuacja w której jesteś ledwo żywy ale do takiego stopnia, że nadal zachowujesz pełną świadomość sytuacji. Wiesz że zaraz życie z ciebie uleci, bo nie oszukujmy się nie masz ani siły ani odpowiedniego ekwipunku by się z tego wylizać. Twoja regeneracja (o ile taką posiadasz) Ci tym razem dupska nie uratuje. Twoje ostatnie przemyślenia? Może jest coś czego żałujesz ze szczerego serca ale za żadne skarby nikomu byś o tym nie powiedział/a?!

Że w chciałbym, aby jednak był ktoś przy mnie zanim zdechnę.


Masz kryzysową sytuację. Twoi towarzysze zginęli, ocalałeś jedynie ty. Nie masz nic do jedzenia. Zjesz ich?