Bliskich? To rzecz jak najbardziej względna, w przypadku ludzi jest jak z zabawkami, gdy podchodzi do Ciebie wielki łobuz i chce Ci ją odebrać, a w innym przypadku pobiłby Cię, to raczej oddajesz zabawkę. Po co nadstawiać karku dla tak tandetnej więzi jak bliskość innych ludzi? Dla mnie nie ma takiej opcji, nawet jeśli choć trochę mi na tym kimś zależało wolałbym go poświęci, a być może wyjdzie tak, że temu komu tą osobę sprzedałem, będę mógł oddać z nawiązką.

Wstąpienie w szeregi KNW, DOGS, Łowców, S.SPEC, czy Drug-On? No chyba, że należysz do jednej z wymienionych to ją pomiń w wyborze.

Co zabawne, najchętniej wstąpiłabym w szeregi S.SPEC, gdybym miała możliwość pracowania tam na normalnych warunkach i nikt nie piętnowałby mnie z powodu innej rasy. Plus chciałabym mieć w miarę wysokie stanowisko by ludzie odnosili się do mnie z szacunkiem zamiast mi rozkazywać. Tak, myślę, że to byłoby całkiem wygodne.

Ilu miałeś w życiu partnerów i czy wierzysz w spotkanie "tego jedynego/tej jedynej"?

Dziwne pytanie. Kto liczy ilu miał partnerów? No chyba, że chodzi o takiego, który był powiedzmy dla Ciebie w pewien sposób wyjątkowy, to było kilka takich kobiet. Jednak czy mam nadzieję na prawdziwą miłość? Toż to głupie pytanie, oczywiście, że nie! Przeto ja nawet nie czuję współczucia, skruchy, czy nawet strachu, a co dopiero tak złożonego i bezpodstawnego uczucia jak miłość. Dlatego nie, nie wierzę w spotkanie tej jedynej.

Preferujesz szybką likwidację obiektu, czy sadystyczne tortury żeby cel umierał powoli i w męczarniach?

Preferuję nie brudzenie sobie rąk, więc w ogóle nie lubię zabijać. A gdybym już musiała, to zależałoby to od osoby. Nad wrogami chętnie bym się poznęcała, ale osoby, które po prostu stoją mi na drodze, powinny umrzeć szybko.

Zmieniłbyś swoje imię, gdybyś mógł? Ewentualnie, czy przedstawiasz się obecnie inaczej i nie używasz starego?

Zmiana imienia nic nie zmieni w ludzkiej głowie. Nie.

Od kiedy bawi cię czarny humor?

Nic mnie nie bawi. Za stary jestem na takie głupoty i podśmiechujki.

Jaki jest motyw Twoich działań? Czemu i jaki masz cel w życiu?

Przede wszystkim chcę poprawić swoją sytuację. Lubię bezpieczeństwo, łatwy dostęp do wszystkiego i kontrolę sytuacji. Pewnie dlatego tak lubię gromadzić informacje. Nieraz są one znacznie lepszą bronią niż karabin, choć i tego jestem gotowa użyć do osiągnięcia swoich celów.
Zaraz za tym jest dbanie o osoby, które pomagają mi osiągnąć cel pierwszy lub zwyczajnie wzięłam za nich odpowiedzialność. To, że stawiam siebie na pierwszym miejscu wcale nie oznacza, że jestem jakąś straszną egoistką.

Oddałbyś za kogoś życie?

Gdyby ma ukochana, najwyższa kapłanka jeszcze żyła, za nią z pewnością oddałbym swoje nędzne życie, gdyby tylko miało to uchronić ją samą od śmierci.

Wolałbyś się wrócić do przeszłości i naprawić ją, czy udać się do przyszłości?

Nie ma to dla mnie znaczenia. W przeszłości nie miałbym żadnej możliwości zmiany mojego losu, na który z resztą nie narzekam, jedyny okres czasu gdzie byłbym w stanie coś zmienić to wiek około czterech-pięciu lat, więc widać jak bardzo jest to możliwe. Co do przyszłości, absolutnie nie. Wolę się "cieszyć" tym co mam obecnie, a przyszłość to bezwartościowa wizja tego, że szybciej będzie mi dane spojrzeć w moją przeszłość i zakończyć całą ta maskaradę, zwaną życiem. Dziękuje, postoję i nie wybieram żadnej z podanych opcji.

Jesteś bardziej dobroduszną osobą, czy odwrotnie?

Dobroduszną? A właściwie co to znaczy? Zasadniczo nie uważam, że mamy prawo siebie tak w ogóle oceniać. Może mam dobre intencje. Ale jak widzę, że ktoś mi bardzo nie odpowiada, że on ma złe, to jestem tylko człowiekiem. Coś się zepsuje w moich myślach i przemknie przez nie wizja, że ta nielubiana osoba dostanie gangreny i będę miała święty spokój. Prawdopodobnie więc nie jestem. Ale większość tych, którzy byli, już dawno umarła.

Czy chciałbyś/chciałabyś dać w twarz osobie, która jest odpowiedzialna za to, kim obecnie jesteś?

Pomyślmy, kto mógłby to być... W sumie, to chętnie bym go uderzyła i najpewniej to zrobię, jeśli nadarzy się taka okazja.

Wierzysz, że coś cię czeka po śmierci czy sądzisz, że nic nie ma "po drugiej stronie" i po prostu stracisz świadomość?