Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Go down

Pisanie 12.06.15 16:10  •  Nora należąca do Hieny Empty Nora należąca do Hieny
Owe miejsce może zostać nazwać skrawkiem ziemi należącym do samej Hieny z Desperacji. Zaraz przy wejściu do tunelu, wisiała tabliczka. Stara niczym świat. Z wydrapanymi literami, budując tym samym słowo takie jak; "WARNING". Jednak wracając do samej dziury. Widać, że korytarz był starannie robiony tym samym zapewniając swobodę poruszania się w nim dwóm osobom nawet. Oczywiście nie należy też do długich. Na jego końcu czekają drzwi. Z podobnym napisem. Osoba, która przekroczy "próg" tych drzwi będzie w stanie ujrzeć pomieszczenie przypominające - Jadalnię i salon. Na jego środku jest wygrzebana średnich rozmiarów dziura, która zazwyczaj służy do wypełnianie łatwopalnym materiałem. Czynią tym samym z niego ognisko swego rodzaju. Przy nim są trzy duże kamienie. Odpowiadające za siedzenie. Prócz tego przy ścianach znajdują się nieznaczące skrzynki w gorszym, lub lepszym stanie. Jednak, to co może się rzucić w oczy, to otwór dający możliwość przejścia do kolejnego pokoju. Nad nim wisiała czasza zwierzęcia. I to nie byle jakiego, a hieny. Przechodząc do tego pomieszczenia można zauważyć duży materac, który nie należał do tych najmłodszych - Lecz pełnił funkcję łóżka. Oczywiście na nim znajdywało się futra wszelkiej maści, które było złączone w jedno. Coś na wzór kołdry. Nie mówiąc o dwóch poduszkach, wypełnionych podobnym materiałem. Niestety o pierze nie ma co się prosić w takim miejscu. Nie mówiąc już o starej szafie. Jej zawartość jest dość ciekawa ponieważ posiada jakąś gamę ubrań, która mimo swego stanu - Jest dobra do noszenia ze starym stylem. Oczywiście pomińmy kwestię różnych dupereli, bo brew pozorom jest ich dużo. Oj tak. 

***

Niebieskowłosy postanowił udać się zza osobą, którą spotkał w lesie. Nie chciał tak pozostawić nierozwiązanych spraw z nią. Wiedział, że to co robi teraz jest słuszne by ruszyć. Podpowiadał mu o tym instynkt. Ten sam, który powodował wiele problemów z jego osobą podczas spotkania z jakąkolwiek istotą rozumną. Kiedy przemierzał rejony Desperacji, mógł doświadczyć deja vu. Kojarzył okolicę na tyle by stwierdzić, że zbliża się do swoich terenów mieszkalnych. Choć na warunki mieszkalne, można by było marudzić w takiej krainie - Ale. Posiadał swój własny kont. Dzięki, któremu mógł zapomnieć o własnych problemach, czy znaleźć chwilę odpoczynku. Choć nie ukrywał, że dawno w nim nie był. Przez ostatnie dni latał samo pas, starając coś w terenie zjeść. Niżeli przygotować na spokojnie, porządne jedzenie. Mniejsza z tym. Wróćmy do chwili bieżącej. Przemierzał lekko nerwowy znane mu rejony. Nie wiedział do końca, czy stracił trop Fiammetty. Ktoś na jego miejscu by darował sobie, ale nie on. Czuł w głębi siebie, że jeśli jej teraz nie znajdzie - To będzie większe prawdopodobieństwo na brak kolejnego spotkania. Właśnie z tego powodu był nerwowy, że zapominał o czymkolwiek co się działo dookoła niego. Przynajmniej, to trwało jakiś czas - Aż w końcu ujrzał na horyzoncie ów osobę. Wpatrzony w nią mógł poczuć bicie serca. W szalonym tempie, które owocowało jego uczucie do niej. Przełknął ślinę, mówiąc sobie w myślach; "Teraz, albo nigdy." - Ruszył szybciej. Starał się dogonić, a nawet wykrzyczeć parę słów do niej. Mając nadzieję, że usłyszy; Hej! Czekaj Fiammett! - O ile się zatrzyma, to znacznie ukróci dystans między sobą, a następnie postawi swoje dłonie na swych kolanach, wypluwając kolejną salwę słów będąc trochę zmęczony gonitwą; Czekaj... Czemu... Tak nagle... Zniknęłaś mi z oczu...? - Dyszał chcąc złapać trochę tchu. W końcu nie jest tak łatwo dogonić anioła, który sobie lata. Przynajmniej plusem tego było, że znajdywali się nieopodal wejścia do nory Hieny. Wystarczyło parę kroków i już się w niej było. Choć ważniejsze dla niego było znalezienie jej. Niżeli udanie się do własnego domu. Można rzec, że przywiązał się do niej na amen. Ale... Jaka będzie reakcja z jej strony? Tego nie wie... Lecz był pewny, że musiał ją dogonić. I tyle. Żadnej - Głębszej puenty. O ile nie mówimy w kwestii uczuć. Bo to już inna bajka w tej chwili.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.06.15 20:34  •  Nora należąca do Hieny Empty Re: Nora należąca do Hieny
    Leciała, nie oglądając się za siebie.
    Cała ta sytuacja całkowicie ją przerosła. Głowa była pełna pytań, na które nie znała odpowiedzi. Wszystkie emocje, które zbierały się w jej wnętrzu tylko czekały na to, aby wspólnie wybuchnąć. Ta cała chora akcja wprawiła ją w naprawdę duże zakłopotanie, nie wiedziała co robić. Zastanawiała się co skłoniło ją do takiego zbliżenia z Hieną. Prawdziwe uczucie? Jakiś dziwny impuls, który pchnął ją do tego czynu? Ktoś inny powiedziałby, że to tylko pocałunek, ale zielonowłosa czuła gdzieś we wnętrzu, że to nie był byle jaki pocałunek. Wymordowany niesamowicie się w niego wczuł, Fiammetta z resztą również, co bardzo ją samą zdziwiło.
    Po drodze zatrzymała się, upewniając się, że nikt jej nie śledzi. Hadaki nie widziała, dlatego postanowiła zwolnić na chwilę. Popatrzyła na swoje plecy, z których wyrastały średniej wielkości skrzydła. Materiał jej bluzy rozwalił się, odsłaniając znaczną część jej tyłu. Poczuła lekki powiew wiatru na łopatkach.
    Wzdrygnęła. Poczuła, jakby jakaś niewidzialna, lodowata ręka musnęła ją po plecach. Dziwne uczucie. Nie chciała go dłużej doznawać. Było nieprzyjemne.
    Zastanawiała się chwilę. Zamknęła oczy, próbując się skupić i dokładnie przemyśleć to, co stało się kilka minut temu. W ustach nadal czuła posmak, który został po pocałunku z Hieną. Nie mogła się go pozbyć, choć wcale nie był zły. Nie chciała się go pozbywać dlatego, że był przykry, po prostu nie była w stanie racjonalnie pomyśleć, bo po zamknięciu oczu i tak widziała obraz półnagiego Shiriego, składającego jej pocałunek.
    Stała niedaleko jakiejś jaskini. Przeczytała napis na tabliczce. Niewzruszona westchnęła dość głośno. Wyprostowała ręce, łącząc dłonie ze sobą. Trzaśnięcie kości można było usłyszeć z odległości kilku metrów. Poruszyła nerwowo barkami, usiłując się trochę rozciągnąć. Po prostu sprawiało jej to przyjemność.
    Usłyszała kroki.
    Bez zastanowienia wzleciała w powietrze, nie sprawdzając jaka istota ją znalazła. Dopiero gdy usłyszała znajomy głos odwróciła się, tylko po to aby upewnić się, czy przypadkiem się nie przesłyszała. Zobaczyła Hienę, stojącego kilkanaście metrów dalej. Nie wierzyła własnym oczom, dlatego przetarła je rękoma. Pewnie powtórzyła tą czynność kilka razy. Jej serce zaczęło bić mocniej, bardziej nieregularnie. Była zaskoczona tym, że mimo wszystko postanowił ją gonić. Po jej policzku spłynęła łza, której wymordowany nie widział, bo był jeszcze zbyt daleko. Szybko ją wytarła.
    Cały czas patrzyła na niego. Powoli wylądowała. Gdy jej stopy dotknęły ziemi, skrzydła zdematerializowały się. Zniknęły tak szybko jak wcześniej się pojawiły. Chłopak mógł zobaczyć rozwalony materiał bluzy, w miejscu gdzie jeszcze przed chwilą były skrzydła.
    - H-Hiena, co Ty tu robisz? Dlaczego mnie goniłeś? Przecież... to wszystko jest bez sensu. - powiedziała z rezygnowaniem. Usiadła na ziemię, chowając twarz w rękach. Nie wiedziała jak się zachować i co robić. Pierwszy raz była w tak trudnej sytuacji. Po chwili zabrała ręce, znowu ukazując swoją buzię. Uśmiechnęła się krzywo, po czym patrzyła się na niebieskowłosego.
    Czy on na prawdę mnie kocha?
    Nie wiedziała, choć pierwszy raz czuła się potrzebna. Czuła się, że ktoś na świecie jednak przejmuje się jej losem, a nawet liczy się z nią.
    Kochał ją, a ona nadal nie potrafiła sobie tego uświadomić.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.06.15 22:49  •  Nora należąca do Hieny Empty Re: Nora należąca do Hieny
Zdyszany. Był bardzo zdyszany. Gonił Anielicę tylko z jednego powodu - Z troski. Zbliżał się już powoli wieczór, a o tej porze rzadko kiedy coś się dzieje pozytywnego. Wtedy spodziewać się można kłopotów i tylko ich wyłącznie. Zatem wolał ją znaleźć nim stałaby się jej jakaś krzywda. Tego by nie przebolał, oj nie. Jednak nie zmienia faktu, że znalazł swoją najdroższą. Choć jej reakcja na jego zjawienie się w tym miejscu, nie było... Zbyt ciepłe? Szczerze, nawet mu to nie przeszkadzało. Liczyło się dla niego, że jednak jest cała i zdrowa. Słowa jakie wypowiedziała w jego stronę, nie pokrywało się w ogóle z jego wcześniejszymi. Olała je? A może nie chciał na nie odpowiedzieć? Naprawdę, to go nie obchodziło; Dlaczego? Z prostej przyczyny... Bo Cię kocham. - Przeszło mu te słowo przez gardło, niemalże bez żadnego trudu. Jedynie gryzło mu to, że musiał się jakoś tłumaczyć ze swoich poczynań. Oczywiście nie mógł pozwolić by błąkała się w środku nocy bez celu po obszarach Desperacji. W końcu jest to dość nierozważne. Zresztą wracając do sedna sprawy. Nie miał zamiaru przystać tylko na słowach, ale też i na czynach. Ku niej skierował swoją nieporanioną dłoń w prostym celu - Aby mogła z niej skorzystać. Oferował przez to pomoc jej w staniu z ziemi. W momencie kiedy przyjmie jego ofertę, ten mocno złapie za dłoń, starając jej się pomóc wstać. Przy okazji mówiąc parę słówek; Możesz, to uznać za bez sensu... Ale wtedy przy drugim pocałunku, nie widziałaś żadnego problemu. Razem ze mną z tego powodu się cieszyłaś. Czuję to... - Wciąż utrzymywał spokój. Mimo, że jego serce było sprzecznością tego. Nawalało, jak opętane. A gdy tylko na nią patrzał, miał wiele myśli. I żaden z nich nie należał do tych złych. Nie mógł zapomnieć tamtej chwili, kiedy miał możliwość położyć dłoń na jej udzie we wspólnym akcie. Ściągnięty szybko ze sceny. Nie chciał tego tak zostawić. Przynajmniej ze swojej strony. Zatem postanowił dalej mówić; Gdybyś nie czuła tego samego... Co ja. Zdecydowanie byś nie zezwoliła na tą chwilę. - Zbliżył się tylko odrobinę do niej, aby ją przytulić. Najzwyklej na świecie. Wtedy mogła usłyszeć od niego szept; Nie chce byś była sama, tej nocy i zawsze. - Po tej cichej wypowiedzi, lekko się oddalił - Wciąż mają ją w objęciach. Mogła widzieć szczery uśmiech na jego twarzy. Nie mówiąc, że mogła poczuć dłonie na swoich plecach. W końcu od strony łopatek były dziury ze względu na skrzydła. Nie starał się jej zmuszać do czegokolwiek w tej chwili, jednak musiał pewną rzecz zasugerować; W zasadzie... Jesteśmy przy mojej norze... Znaczy mieszkanku. Jako, że zbliża się noc, może masz ochotę zostać tam? - Skierował łebek w stronę tabliczki, zaraz przy wejściu do groty. Wiedział, że tam będzie bezpieczniej. Nie mówiąc, że cieplej. Choć nie zabrał ze sobą patyków, gałęzi, które zbierał. Jednak znajdywało tam się trochę drewna do rozpalenia ogniska w środku. W chwili kiedy wyrazi na to chęć - Przestanie ją tulić, a następnie złapie jej dłoń. Prowadząc w głąb korytarzu. W dosłownie chwilkę, znaleźli się przed drzwiami jego posesji. Wow, jak to brzmi. Oczywiście otworzył je, choć biorąc obok nich w dziurze zapalniczkę, którą dawno temu przygotował. Kiedy przekroczyli próg, puścił jej dłoń, a następnie wziął pochodnię. Zapalając ją zapalniczką. Teraz ciemne pomieszczenie mogło być rozjaśnione do przyzwoitego stopnia. Dając małe uczucie ciepła. Odwrócił głowę w jej stronę, mówiąc; Zamknij za sobą drzwi i zaraz rozwiążę pewien problem. - Wykonał parę kroków, a kiedy ujrzał dół z drewnem wszelkiej maści popatrzył na niego. Było w nim wystarczająco dużo przedmiotów łatwopalnych, żeby przez całą noc się paliło. Postanowił więc palącym się kawałkiem drewna, rozpalić go. Boom. Wykonał krok, lub dwa w tył. Kiedy buchnął ogień. Teraz mógł spokojnie zgasić przedmiot, który trzymał. Rzucając nim gdzieś w bok. W ten sposób powstało idealne oświetlenie. Dzięki temu Fiammett, mogła ujrzeć trochę puste pomieszczenia. Nie mówiąc już o jego sypialni. Gdzie padało co prawda światło. Lecz nie na tyle by móc oświetlić je całkowicie. Tak więc. Byli sami. W bezpiecznym miejscu.  Podrapał się po głowie wymordowany, mając dziwne myśli. Możliwe były do odgonienia, lecz... Nie w chwili, kiedy w jej stronę patrzał. Trochę poddenerwowany powiedział parę słów; Ehm... Z-zatem możemy chyba na spokojnie p-porozmawiać? - Przełknął ślinę po tej wypowiedzi. Nie wiedział w zasadzie, jak mogła zareagować na wieść o tym, że wciągnął ją do tego miejsca. A tym bardziej, że zostaną razem w nocy. Oczywiście. Jeśli zgodziła się na jakąkolwiek ze wcześniejszych czynności ze strony Shiriego.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.06.15 13:04  •  Nora należąca do Hieny Empty Re: Nora należąca do Hieny
    Faktycznie, nawet nie spostrzegła się jak szybko zaczęło zmierzchać. Słońce praktycznie zniknęło już pola widzenia. Zaczął dmuchać dość silny wiatr. Fiammetta zaczęła drżeć z zimna. Jej cały czas odkryte plecy bardzo schłodniały, bo wietrzysko nie ustępowało.
    Reakcja dziewczyny była jak najbardziej normalna, jak na nią. Nie mogła uwierzyć, że Hadaka ją adoruje. Bolała ją głowa. No i dosłownie kilka minut tego pocałowali się, a ona uciekła od niego, będąc przekonana, że to wszystko nie powinno się stać. Zdziwiło ją bardzo to, że Hiena postanowił za nią ruszyć, znalezienie jej nie należało do łatwego zadania. W końcu odleciała, chowając się za drzewami. Mimo wszystko on ją znalazł. W duszy się z tego cieszyła, ale nie potrafiła i nie chciała tego okazać.
    Rozmowa z nim kompletnie ją wyczerpała. Oczywiście psychicznie. Te wszystkie wyznania, które usłyszała z jego ust cały czas odbijały się echem w jej głowie. Co myśleć? Co robić?
    Jej przemyślenia przerwał głos Shiriego. Wypowiedział słowo, które wprawiło ją w jeszcze większe zakłopotanie. "Kocham". Jej źrenice powiększyły się ze zdziwienia, a serce zaczęło walić jakby chciało się wyrwać z piersi. Rozejrzała się dookoła nerwowo, poprawiając jednocześnie zielone, rozczochrane włosy. Cała ta sytuacja była bardzo dziwna, jeszcze nigdy nie była w tak dziwnej relacji z kimkolwiek.
    - Nie wiem co mam myśleć... - wydukała drżącym głosem. Patrzyła się swoimi czerwonymi ślepiami na wymordowanego. Uważnie lustrowała go zmęczonym wzrokiem. Zauważyła, że nałożył na siebie swoją ubrudzoną w krwi koszulkę. Kącik jej ust lekko drgnął. Jej wzrok tkwił cały czas w jego twarzy. Myślała, naprawdę dużo myślała. Myślała o Hienie i o tym co zaszło.
    Gdyby nawet miała się tułać nocą po Desperacji to pewnie dałaby sobie radę. Wszystkie rany mogła sobie wyleczyć, a ucieczkę umożliwiały jej anielskie skrzydła. Nie bała się niebezpieczeństwa, nie bała się również innych stworzeń grasujących po terenach tej spaczonej krainy. Taka nieustraszona z niej laska, no.
    - Bez sensu jest to, że ruszyłeś za mną. Przecież mogłeś mnie nie znaleźć... i się zgubić na przykład. Przecież Cię zostawiłam... nie chcę Cię zranić, Hyena. I wcale nie uważam naszego pocałunku za bezsensowny. Podobało mi się, ale coś w moim wnętrzu mówiło mi, że nie powinnam się tak zachować. - odparła, całkiem przemyślaną wiązką słów. Serce nadal biło szybciej niż powinno. Czyżby to była oznaka, że jednak coś do niego czuje? Możliwe. Jakaś relacja się pomiędzy nimi tworzyła, tylko dziewczyna nie była jeszcze w stanie określić co to było. Miłość? Przyjaźń? Romans? Nieporozumienie? Przyjaźń z dodatkami? Na pewno jedno z tych, ale które? Nie miała pojęcia. Po kilku chwilach przerwy kontynuowała: - Nie wiem co czułam i co czuję. To bardzo trudne, pozwól mi przez to normalnie przejść i nie naciskaj. - niemalże syknęła z lekką złością. Po prostu potrzebowała spokoju do namysłu. Wcześniejsze ich zbliżenie bardzo jej się podobało, ale nie chciała tego mówić na głos. Długo myślała, rozważała nad różnymi rzeczami, aż w końcu była niemalże pewna, że pała jakimś uczuciem w stosunku do Hieny. Połączyła ją z nim jakaś niewidzialna więź. Czuła to.
    Gdy się zbliżał nie reagowała. Jego ręce oplotły ją. Z początku nie wiedziała o co chodzi, ale domyśliła się, że to przytulenie. Usłyszawszy szept niebieskowłosego utwierdziła się w przekonaniu, że Hadaka jest uroczy. Teraz wiedziała, że coś do niego czuje. Była niemalże pewna, że to miłość lub zauroczenie. Zamknęła oczy, gdy ręce wymordowanego przeniosły się na jej plecy. Od razu zrobiło jej się cieplej. Żar jaki bił od niego bardzo ją ogrzał, mimo tego, że ich zbliżenie się nie trwało tak długo.
    Zastanowiła się nad propozycją chłopaka. Mogła się tułać w nocy szukając w miarę normalnego schronienia lub spędzić noc w norze Hieny. Wybrała oczywiście drugą opcję, choć trochę się wahała. Mimo wszystko grzecznie złapała go za rękę i razem ruszyli do jamy.
    W środku było kompletnie ciemno. Dziewczyna nic nie widziała, na szczęście Shiri zapalił pochodnię. Posłusznie zamknęła drzwi, po czym ruszyła za nim. Nagle buchnął ogień. Rozpalił dość duże ognisko, które oświetliło miejsce zamieszkania Hadaki.
    - Serio chcesz rozmawiać? Nie uważasz, że wszystko co miało być powiedziane zostało już powiedziane? Cały czas zastanawiałam się jakim uczuciem Cię darzę. Doszłam do wniosku, że chyba pierwszy raz w życiu się w kimś zakochałam, ale nie jestem do końca pewna. Wybacz... - powiedziała spokojnie. Wstała i zmieniła swoje miejsce, siadając dokładnie na udach chłopaka, patrząc się prosto w jego zwierzęce oczy. Uśmiechnęła się krzywo, po czym przytuliła się do niego. Ciepło od niego bijące sprawiło jej wiele przyjemności. Swoje usta zbliżyła do jego ucha, lekko je muskając. Odetchnęła szybko, po czym szepnęła: - Chyba też Cię kocham...
    To wszystko takie dziwne, no.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.06.15 17:01  •  Nora należąca do Hieny Empty Re: Nora należąca do Hieny
Wcześniejsze słowa dziewczyny były zrozumiałe. Tak jak on. Wcześniej nie był pewny. Przyszła kolej na nią, żeby mieć pewność swych uczuć. W końcu na każdego przyjdzie czas. Nieprawdaż? Zatem nie było powodu do naciskania. Właśnie, to mógł teraz tak odbierać Hyena. Choć ucieszył się na wieść o tym, że zaakceptowała ofertę zostania na noc. Koniec, końców i tak mogłaby sobie poradzić w nocy sama. Jednak lepiej nie kusić losu, który czasem bywa okrutny dla wielu. Kiedy początkowo weszli do środka ciemnego pomieszczenia, to raptem chwila zajęła na jego rozświetlenie. Był lekko podenerwowany - Jednak, to było zrozumiałe. Znajdował się wraz z nią w swoim kąciku, który chroni przed złem tego świata. W końcu mógł usłyszeć, że jest trochę zaniedbane. Ale. Prędzej usłyszał słowa dotyczące do jego propozycji - Spokojnej rozmowy. Usiadł z tego powodu na jednym z naturalnych siedzeń, wsłuchując się w jej słowa. Miała zupełnie racje. To co było powiedziane już nie potrzebuje jakiejś większej kwestii do poruszenia. Podrapał się nerwowo po główce nim coś powiedział; W sumie... Faktycznie wszystko było powiedziane, to co miało zostać. Ale... - Chciał mówić dalej, ale wtedy został zaskoczony akcją z jej strony. Zadomowiła się na jego udach, gdy ten sobie siedział. Nie narzekał, lecz to było dość niespodziewane. Serce nie przestała bić, a już nie mówiąc o stopniowym podnieceniu. Wiedział, że to jeszcze nic - Jednak napalał się w pewnym stopniu. Albowiem znowu zapoczątkowała tego typu akcję właśnie Fiammett. Z tego bliska widział dokładnie, gdzie wędrowały jej spojrzenie. Prosto w jego oczy. Zamknął jedno ze swoich oczu - Dokładnie, to lewe. Chciał ją obserwować w pełni krasie kolorów. A jak zresztą wiadome... Jedno z jego oczu nie odbiera ich światła. Czyniąc wszystko czarno białe, właśnie na to lewe. Przełknął raz enty ślinę przez gardło, kiedy jego miłość zbliżyła się do jego ucha - Delikatnie je dotykając. Odruchowo zareagował, kładąc dłoń na jej udzie. Usłyszał wtedy tylko szept. I on spowodował, że jego sercu odpierdoliło. Mimo, że nie była pewna, to jednak te słowa go utwierdzały w przekonaniu, że jednak nie tylko on coś czuje do niej. Starając się uspokoić umysł, położył drugą dłoń na jej odkrytej łopatce. Po czym zamknął oczy i cichym słowami rzekł; Dziękuje Ci Fiammetto. - Otworzył tylko i wyłącznie prawe oko, wiedząc już w pewnym stopniu na co może. Delikatnie poruszał dłonią na jej nodze. Cały czas. Trzymając wciąż w bezruchu rękę na łopatce. Wpadł na pewną myśl do realizacji. Oderwał rękę z rejonów jej nogi - Na krótką chwilę, wędrując nią w stronę zamka od jej bluzy. Zsuwając go powoli w dół, zatrzymując go w połowie. Przynajmniej na razie. Mógł w ten sposób podziwiać resztę jej ciała zakrytą (bądź nie!) resztą garderoby. Jednak przykuło jego uwagę najbardziej szyja. Postanowił, więc zdać się na jej zaangażowanie w tej sprawie. Mogła zatem spokojnie rozsiąść się wygodniej na jego nogach. Oprócz tego, powrócił dłonią na dolne rejony jej ciała - A dokładniej na jeden z pośladków niewiasty. Czuć by pewnie poczuła jego dotyk, a co najważniejsze ruchy jego dłoni po okolicach tego miejsca. W między czasie zbliżył swoje usta ku jej szyi. Ignorował fakt naszyjnika, który posiadała bowiem w niczym mu nie przeszkadzał. Zatem przystał do namiętnych całusów w te rejony. Przy okazji przestając łaskotać dolną okolicę jej ciała. Trzymając dokładnie tam w rękę. Aby nie mogła upaść - Choć temu również pomagała jego dłoń na jej łopatce. W tej chwili nie wypowiedział ani jednego słowa, bowiem teraz czyny były tu najważniejsze. Zresztą, co na wszystko teraz zareaguje Zielonowłosa?    
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.06.15 21:34  •  Nora należąca do Hieny Empty Re: Nora należąca do Hieny
    Zielonowłosa nie wyobrażała sobie, jak ktoś mógłby się zakochać w kimś takim jak ona. Przecież ona była tylko małą, głupiutką Fiammettą. Prze to jaka była, nie wierzyła w takie rzeczy jak miłość. No i nigdy nie doświadczyła na sobie tego miłego uczucia. Całe jej życie było do tej pory serią porażek, straciła wszystko i wszystkich... więc dlaczego teraz miałoby spotkać ją szczęście? Kiedyś był jakiś facet, który uważał, że w naszym życiu przechodzimy taką samą ilość rzeczy złych i nieprzyjemnych, jak i tych dobrych. Pewno było to jakiś Azjata bazujący na Yin i Yang, czy coś takiego. W każdym razie wychodziłoby, że właśnie teraz anielica zaczęła czerpać z tego pozytywnego woreczka.
    Niby była pewna swoich uczuć coraz bardziej, ale dla kogoś takiego jak zielonowłosa było to całkowicie coś nowego. Wciąż się wahała i była niepewna. Dziwna, ale na jakiś swój sposób kochana istotka, prawda?
    Postanowiła zostać u Hieny z kilku powodów. Aktualnie nie miała gdzie się podziać, a dzisiejszej nocy było dość zimno, a marznąć nie chciała. Hadaka jej się podobał, to drugi powód. A kolejnym jest pewnie zwykła ciekawość.
    Dostrzegła jego zdenerwowanie. Ona również nie czuła się tak bardzo swobodnie. Można powiedzieć, że była zmieszana zmieszana i onieśmielona całą tą sytuacją. Czuła się dziwnie, w końcu była w jego domu. Była tu na jego zasadach i ogółem wszystko było takie niepojęte. Zastanawiała się co robić i jak się zachować, ale chyba nie była w stanie normalnie, trzeźwo myśleć.
    Byli ze sobą na tyle blisko, że gdyby dziewczyna wsłuchała się uważniej, to pewnie usłyszałaby bicie serca chłopaka. Jej serce również waliło jak szalone. Ich oczy się spotkały. Znowu. Czerwone ślepia przeszywały chłopaka na wylot. Wpatrywały się głęboko w żółte, zwierzęce oczy Shiriego. Uśmiechnęła się lekko, gdy zaczął ją lustrować tylko jednym okiem. Była na tyle inteligentna, że domyśliła się, że Hadaka ma problemy z lewym okiem. Nie przeszkadzało jej to.
    Przeniósł swoją rękę na jej nogę. Masował te okolice spokojnym ruchem, a ona w pełni mu na to pozwalała. Nie spodziewała się takiego delikatnego dotyku z jego strony. Druga ręka powędrowała w okolice pleców, gdzie bluza była postrzępiona, a raczej wcale jej nie było. Ciepła dłoń Hieny rozgrzała oziębły grzbiet anielicy. Podziękowała mu tylko uśmiechem, pewnie nawet go objęła.
    Ręka, które jeszcze przed chwilą spoczywała na jej udzie, ruszyła w górę. Z początku nie wiedziała jakie zamiary ma Hadaka, dlatego zmarszczyła brwi, zastanawiając się jak ma reagować. Szybkim ruchem rozpiął jej bluzę. Pod nią mógł zobaczyć czarną podkoszulkę, z jakimś dziwnym nadrukiem. Czuła na sobie wzrok chłopaka. A jego dotyk sprawiał, że po ciele przechodził ją przyjemny dreszcz.
    Nagle została zalana falą pocałunków. Jej szyja zrobiła się niemalże gorąca, gdy usta chłopaka muskały jej ciało. Ręka przeszła w dolne okolice jej ciała. Fiammetta zamknęła na chwilę oczy, by po chwili je otworzyć. W jej oku pojawił się błysk. Stanowczym ruchem zerwała naszyjnik z szyi, aby nie przeszkadzał. Schowała go do kieszeni.
    Trwała w tej rozkoszy jeszcze kilka chwil, jednak przerwała to wszystko, odpychając lekko Hienę. Złapała za kawałek materiału jego ubrudzonej w krwi koszulki i pociągnęła ją do góry. Powoli zdejmowała ją z chłopaka. Pewnie współpracował, dlatego po krótkiej chwili mogła patrzeć na jego nagi tors. Ciuch rzuciła gdzieś w kąt. Agresywnie popchnęła ukochanego, tak, że oboje polecieli na podłogę. Plecy Hadaki zetknęły się z zimną powierzchnią ziemi, a dziewczyna przygniotła go swoim ciężarem. Ręką delikatnie jeździła po jego klatce piersiowej. Czując jego mięśnie, uśmiechała się.
    Nagle, niespodziewanie rzuciła się na niego gwałtowniej, obdarzając go długim pocałunkiem. Podczas całusa jej ręce bawiły się jego ciałem. Jedna błądziła po umięśnionym torsie Shiriego, a druga tagrała lekko jego niebieskie włosy.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.06.15 23:46  •  Nora należąca do Hieny Empty Re: Nora należąca do Hieny
Czuł się w siódmym niebie w tej chwili. Choć pewnie nie tylko on. W końcu, to wszystko robił tylko i wyłącznie za zgodą jej połówki. Całą tą sytuacją był podniecony. Ucałował jej szyje, nawet chcąc uczynić więcej dla niej. Obserwując ją jednym okiem, zdążył zauważyć pewną rzecz - Podobało jej się ten ruch z jego strony. Cieszyło go i to bardzo. Jednakże w pewnym momencie był zmieszany, kiedy przystąpiła do ataku. Zerwała naszyjnik go chowając w kieszeni, a zaraz potem odpychając jego osobę. Nie był pewny co się właściwie dzieje, ale szybko zrozumiał kiedy za część jego górnej garderoby. Postanowiła zdjąć poplamioną odzież z niego. Nie stawiał oporu. Ba. Pomógł jej. Aby nie musiała się trudzić w żaden sposób. A chwilę później zlecili na ziemię. Uderzył plecami o zimną powierzchnią pomieszczenia, w którym się znajdywali. Miał już zamiar, to skomentować lecz się powstrzymał z jednego, aczkolwiek bardzo ważnego powodu. Wciąż była na nim. Czuł dokładnie jej ciężar ciała na sobie. Zatem wszelkie obiekcje nie były potrzebne. Mógł podziwiać najdroższą mu osobę, która siedziała w dość konkretnym miejscu. Mało tego ruch jej delikatnej dłoni po jego klatce piersiowej. Czując jej dotyk na swoich mięśniach, wprawiał go w pozytywny stan. Uczucia przyjemności. Prócz tego odczuwał brak wygody w pewnym miejscu. Nie jest tu mowa o ogonie. Miał ochotę poprawić miejsce dla swego narzędzia, ale nie był w stanie. Bo chwilę potem dziewczyna wyprowadziła kontrę. Złączyli się znowu w pocałunku. Długim, przyjemnym. A w między czasie jej ręce wędrowały po jego ciele. Czy tu po włosach, czy tu po klatce piersiowej. Nie miało znaczenia. Ważne było, że było mu w tej chwili bardzo przyjemnie. Przez to ignorował fakt leżenia na zimnym gruncie. Co mógł zatem zrobić Hyena? Niewiele. W tej chwili zdawał sobie sprawę z bycia zdominowanym. Podobało mu się takie zdarzenie. Był zdany na nią, ale nie mógł leżeć bezczynnie. Nic tego nie robiąc.. Zatem postanowił skierować jedną ze swoich rąk na jej bioderko, a następnie wsadzić dłoń pod jej koszulkę. Jak już to się stanie. Będzie nią jeździł po tamtych rejonach jej pięknego ciałka. W między czasie drugą wysyłając z misją ratunkową. Chcąc nawet w minimalnym stopniu wyswobodzić członka. A to już nie należało do najłatwiejszych zadań. W końcu na nim siedziała Fiammett. Zresztą. Mogła zdawać sprawę z tego. Przecież ona spowodowała u niego teraz taki stan. Czyż nie? Dalej bawiła się z jego ciałem, a on odczuwał z tego powodu przyjemność, w której się rozpływał. Teraz została sprawa pocałunku, który w najlepsze trwał. Postanowił, więc przejść do konkretnej czynności dając jej pewien sygnał. Jego ręka, która wcześniej wędrowała. Ustała w miejscu. Zamknął już całkowicie oczy i wtedy postanowił zdziałać coś z językiem, gdy mieli złączone usta. Zapraszając tym samym jej do wspólnego tańca. Chciał się rozkoszować tą chwilą jak najdłużej. W tym czasie nieprzerwanie dążył ręką do uwolnienia już przygotowanej... bestii. Jednak mu to beznadziejnie wychodziło. Miał jedynie nadzieję, że jego partnerka pomoże z tym problemem braku wygody w tamtych rejonach swego ciała. O ile wykaże takie chęci, ale już pomijając ten fakt.   
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.06.15 16:26  •  Nora należąca do Hieny Empty Re: Nora należąca do Hieny
    Jej też się bardzo podobało. Każdy jego dotyk sprawiał, że czuła przyjemny dreszcz lub podniecające mrowienie. Oddawała mu się całkowicie, pozwalała mu spełniać każdą swoją zachciankę. Zdawała sobie sprawę, że bardzo mu się podobała. Zresztą on jej również.
    Podczas całowania jej szyi z początku był bardzo delikatny, a przynajmniej takie miała wrażenie. Po pewnym czasie jej skóra zrobiła się lekko czerwona. Tak, bladą cerę ozdobiły zaczerwienienia i ślady. Z jej twarzy nie znikał uroczy uśmiech, który informował Hienę o tym, że jego starania sprawiały jej dużo przyjemności i rozkoszy.
    Podczas całej swojej "napaści" uważnie obserwowała ukochanego, od razu zauważyła te jego całe zmieszanie. Mimo tego wyrazu twarzy postanowiła kontynuować, chcąc sprawić Shiriemu trochę przyjemności. Nie miała zbyt dużego doświadczenia, a jej ruchu mogły się wydawać nieco zwierzęce. Nie przejmowała się tym, tylko dalej kontynuowała to co zaczęła. Nawet jeśli robiła to nieumiejętnie.
    Jego rozpalone ciało mogło czuć pewien dyskomfort, gdy zetknęło się z lodowatym podłożem. Nie widziała dlaczego, ale dominowanie Hieny sprawiało jej radość. Czuła się spełniona. Mogła mu tym sprawić ból, ale przejmowała się tym. Gdyby mu się nie podobało to by ją zrzucił z siebie lub po prostu przetrwał jej zabawę. Ale on współpracował, co bardzo zielonowłosą cieszyło.
    Siedziała na nim dalej, trwając w tym zbliżeniu. Jej ręka nadal zajmowała się badaniem jego ciała. W pewnym momencie zatrzymała się nawet w granicach pępka, zjeżdżając nieco niżej. Jednak nie powędrowała pod spodnie. Jeszcze nie teraz. Chciała go lepiej na to przygotować.
    Wiedziała, że siedzi niemalże na jego sprzęcie, ale zwracała no to większej uwagi. Nie przeszkadzało jej to, bo o tym nie myślała. W tym momencie była zajęta inną częścią jego ciała. Akceptował to, dlatego nie widziała w tym problemu. Lubiła dominować, bo w pełni mogła nacieszyć się całym Hieną jak tylko chciała. Możliwe, że jej czyny były nieumiejętne, bo nigdy wcześniej z nikim nie zbliżyła się aż tak.
    Dłoń Hadaki powolnym ruchem zmieniła swoje położenie. Spoczęła na udzie dziewczyny. Pewnie znowu delikatnie masował jej ciało, tym samym powodując zwiększenie jej uśmiechu. Następnie jego ręka wylądowała pod jej bluzką. Dość szybko odnalazł rejony, które go interesowały. Objął dłonią piersi Fiammetty, sprawiając jej nieco przyjemności. Pewnie siebie również uszczęśliwił. Druga kończyna wymordowanego próbowała oswobodzić męskość. Anielica dopiero spostrzegła, że siedziała tak, że jej ciężar mógł chłopakowi nieco przeszkadzać, bo skutecznie uciskała jego czułe miejsce.
    Podczas pocałunku ich języki złączyły się z inicjatywy Shiriego. Kątem oka zerkała na jego poczynania. Próbował uwolnić swojego członka od ucisku. Na próżno, bo Fiammetta nadal tkwiła w tym samym miejscu i dalej trwała w tym całym badaniu ciała niebieskowłosego. Rozpalony tors ukochanego był pewnie pokryty jakimiś kilkoma zadrapaniami, bo anielica wcale nie traktowała go delikatnie. W swoich czynach była lekko agresywna, nachalna i nie ostrożna.
    Poczuła, że męskość chłopaka nabrzmiała, uwypuklając swoje kształty. Od razu osunęła się z niego, łapczywie łapiąc za jego spodnie. Jedna ręka zaczęła masować członka przez materiał spodni. Druga zaś próbowała pozbyć się dolnej części garderoby. Pewnie się jej to udało i mogła podziwiać Hadakę w samych majtkach (o ile je miał)!
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.06.15 17:48  •  Nora należąca do Hieny Empty Re: Nora należąca do Hieny
Całe, to zdarzenie wprawiało go w stan radości. Dotyk jej osoby był czymś fenomenalnym dla niego. Z jednej strony delikatny, a drugiej niepewny z domieszką agresywności. To mu się najbardziej podobało budząc jego zmysły do konkretnego stanu. Jednak nie pozostawał ku temu obojętny. Miał możliwość dotknięcie darów natury, które posiadała. Piersi. W między czasie nie przestawała się bawić jego ciałem. Zostawiając parę śladów paznokci. Ta część mu się najbardziej podobała. Mogliby tak się zabawiać przez dłuższy czas, ale jednak przyszedł moment - Sprecyzowania działań. Oderwali się ze swego pocałunku, a dziewczyna usunęła się z jego ciała aby przystąpić do kolejnych aktów. Obserwował ją w momencie kiedy masowała już wyprostowanego członka. Odczuwał dość wyraźnie ten dotyk przez materiał spodni, który miał na sobie. Westchnął z przyjemności. W końcu nie mógł wstrzymywać tego komunikatu, że odwala dobrą robotę. Uczucie przyjemności potęgowało, a on mu się oddawał. I wtedy pragnęła zdjąć z niego już dolną część garderoby. Zauważając, to podniósł swoje szanowne cztery litery, ułatwiając całą czynność. Mogła w tym momencie dostrzec jego nagie ciało w pełnej krasie (Brak bielizny~). Kiedy tylko nie przerywała czynności, ten podniósł połowę swego ciała. Obserwując zmrużonym okiem na nią z bliska. Nie chciał przerywać całkowicie jej chęci zabawiania się jego sprzętem, więc mógł tylko jedno uczynić. Skierował jedną ze swoich dłoni na policzek Fiammett, przejeżdżając delikatnie po powierzchni skóry. A zaraz potem skierował ręce aby pozbyć się jej górnej garderoby całkowicie. Tak jak ona jego. Oczywiście musiała w tym mu pomóc. Każdą strąconą z jej ciała garderobę, odrzucał w bezpiecznym kierunku. Wtedy mógł dostrzec piękno jej górnej części ciała. Teraz mogła spokojnie kontynuować ruch dłonią po pobudzonym członku mężczyzny. Choć nie miał zamiaru zostać ku temu obojętny. Rozdziawił lekko usta, wystawiając język na wierzch. W tej chwili skupił wzrok na jednej z jej piersi. Skierował twarz w stronę jednej z nich. Między czasie kładąc dłoń na drugiej. I tutaj akcja nabrała tempa. Wykonywał delikatny ruch językiem na powierzchni jej sutka. Chciał tym zabiegiem umilić ją również dawką przyjemności. Ale to nie wszystko! Masował dłonią pierś, aż w pewnej chwili przestał i przystąpił do kolejnego etapu, niecnego planu. Postanowił się zabawić palcami. Lekko ciągnął, ściskał. Mógłby tak godzinami. W końcu nie ona nie stawiała oporu, a on również. Oboje pozwalali sobie na wiele. Nie mówiąc, że również zaprzestał lizania tychże rejonów. Przystał przy opcji lekkiego podgryzania. Yay. Mając nadzieję, że jej się to spodoba. A wracając do ogółu... Mimo, że nagi siedział na zimnym gruncie - To ignorował ten fakt. Był rozpalony, podniecony i w ogóle. Mogła, to już zaobserwować wcześniej ukochana, ale nie w takim stopniu. Jego członek był już w pełni gotowości. Nie mówiąc o ogonie, który uniósł się ku górze. Będąc sztywny, nie opadając w żaden sposób. Zatem by się zorientować co jest na rzeczy z jego postawą. Z niej bije wielki literami, że jest gotowy na dalszą sekwencję.   
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.06.15 14:04  •  Nora należąca do Hieny Empty Re: Nora należąca do Hieny
    Starała się aby wszytko co robiła było dla niego przyjemne. Jej posunięcia faktycznie były trochę delikatne, ale również przepełnione lekką obawą, agresywnością i chaotycznością. Ale starała się, wszystko robiła najlepiej jak tylko umiała. Możliwe, że ukochanemu się to podobało, bo nie reagował w żaden nieprzyjemny sposób. Wręcz przeciwnie sam postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Spowodowało to, że kąciki ust dziewczyny powędrowały bardziej w górę.
    Jego sobie nadal starały się delikatnie pieścić jej piersi. Dotyk Hieny sprawiał jej naprawdę dużo przyjemności. No i czuła się bardzo bezpiecznie u boku niebieskowłosego. Z zaciekawieniem wpatrywała się w jego żółte, zwierzęce oczy. Nie przetrwała kontaktu wzrokowego. Był dla niej bardzo ważny.
    Uśmiechnęła się, gdy męskość Hadaki nabrzmiała, uwydatniając swoje okrągłe kształty. Na twarzy zawitał jeszcze większy uśmiech. Jego członek był gotowy. Cieszyło ją to, że nie musiała długo do masować, bo to oznaczałoby, że mało go pociąga. Teraz jednak miała pewność, że bardzo mu się podoba. Był rozpalony bardziej niż ona. Gorące ciało wymordowanego emanowało niesamowitym ciepłem, co pewnie było mu w tej chwili niesamowicie potrzebne. Czemu? Była noc, a co za tym idzie temperatura gwałtownie obniżyła się. Poza tym jego plecy wciąż były przyparte do lodowatej ziemi.
    Ucieszyła się, gdy Shiri współpracował z nią, podczas gdy ona starała się go rozebrać. Szybko udało jej się pozbawić go całego odzienia, bo była w jego norze dopiero kilkanaście minut. Ktoś inny powiedziałby, że Hiena po prostu jest łatwy, ale Fiammetta była przekonana, że to tylko dzięki jej urokowi udało jej się tak szybko go poskromić. A przynajmniej taką miała nadzieję.
    Nareszcie Hiena był całkiem nagi. Do tej pory mogła tylko przypuszczać jak wygląda jej ukochany. Nie zawiodła się, był zbudowany lepiej niż sobie wyobrażała. Na samą myśl o tym mruknęła cicho, acz zmysłowo. Cierpliwie patrzyła się na niego, podziwiała. Czekała aż on zacznie działać, w końcu ona była ubrana, więc wypadałoby pozbyć się balastu, który zasłaniał jej ciało. Dalej masowała jego członka. Przestała gdy jego dłoń zaczęła gładzić jej policzek. Uśmiechnęła się, nie chcąc przerwać tej przyjemnej ciszy, która panowała praktycznie od początku ich spotkania. Złapał za materiał jej bluzki i zaczął go ciągnąć do góry. Pomogła mu, przenosząc swoje ręce na jego. Dość szybko razem pozbyli się jej podkoszulki, odrzucając ją gdzieś w kąt. Jedyną pozostałą przeszkodą był stanik, który błyskawicznie ściągnęła ciskając nim w bok. Tymczasem Hiena przystąpił do zaspokajania potrzeb Fiammetty. Jego twarz powędrowała praktycznie w jej piersi. Zaczął bawić się jej sutkami. Gilgotał je językiem, potem dotykał i badał. Pewnie jęknęła z rozkoszy. Nawet to, że ją ugryzł bardzo jej się podobało. Takie agresywne, niemalże zwierzęce pieszczoty bardzo lubiła, mimo tego, że wcześniej zbyt wielu takich nie doświadczyła. Gdy skończył, ona postanowiła zadziałać.
    Gwałtownie odepchnęła go, tak by znowu razem polecieli na ziemię. Znów była na górze, dominowała. Nie czekała, po postu rzuciła się na usta chłopaka. Całowała go. Seria pocałunków trafiła go w usta. Anielica zeszła niżej, cmokając szyję Hadaki, następnie zjechała jeszcze niżej, aby zająć się jego ciałem. Cmokała i lizała jego sutki, klatę. Co jakiś czas decydowała się lekkie przegryzienie jego ciała. Zostawiła na jego klatce piersiowej ślady zębów i malinki. Chciała zostawić po sobie ślad, by nigdy o niej nie zapomniał.
    Hienko, Hienko trzeba pomóc dziewczynie w zerwaniu ubrań, do dzieła!
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.06.15 12:25  •  Nora należąca do Hieny Empty Re: Nora należąca do Hieny
Doświadczał w tym momencie najlepsze chwile swego życia. Naprawdę. Zabawiając się jej piersiami do jego uszu trafiła wieść o tym, że jej się podoba. Jęk. Słysząc w głosie przyjemność nie musiał się zastanawiać, czy faktycznie podoba się Fiammett. Chciał nawet przejść dalej, jednak został powstrzymany. Został znów strącony na ziemię przez anielicę. Upadł na plecy. Jedynie zdążył pokierować ogonem w ten sposób, aby przypadkiem go nie zmiażdżyć. Niezbyt przyjemne byłoby, czyż nie? Oczywiście znów była zielonowłosa na górze, obdarowując go paroma całusami. Odwzajemniał ten czyn, przynajmniej do pewnego momentu. Chwilę później zeszła niżej. Tak jak on. Całując jej szyję, a już nie mówiąc o zabawie z piersiami. Poszła w dość podobnym kierunku, zaskakując mężczyznę. Wręcz się przyssała do niego. Całowała, lizała, gryzła. Drgnął na sam tego fakt. Syknął z przyjemności. Trafiała w upodobanie mężczyzny - I to bardzo. W ten sposób mógłby być zaspokojony. Ale, czy ona tak samo? W momencie kiedy zrobi przerwę od swych działań, to wtedy Hyena zareagował w dość istotny sposób. Przyłożył ręce do jej ciała, a następnie podciągnął trochę ją do siebie. Mogła być wtedy na wysokości jego szyi, ale nie miał zamiaru przerywać swojej czynności za żadne skarby świata. Użył siły (choć tylko trochę) by zmienić swoją pozycję. Powędrowali trochę w bok i teraz dziewczyna mogła odczuwać na swojej skórze zimne podłoże. Był teraz na górze. Dzięki czemu mógł zabrać się za swoje działanie. Będąc na niej, trochę się wyprostował, a następnie spojrzał z błyskiem w spojrzeniu na resztę jej garderoby. Zamarł na chwil.ę Najdroższa mu osoba mogła zaobserwować jego klatkę piersiową, która wykazywała parę rzeczy. Widać było, że oddycha. Nie mówiąc już o śladach - Będąca ich sprawczynią. Możliwe, że myślał o tym co uczynić jej za ten akt. Przerwa była w jego działaniach, ale nie na długo. Szybkim ruchem złapał za jej spodnie i wrócił wzrokiem do niej. Mogła dostrzec na jego twarzy uśmiech. Tak jakby coś knuł. Rozpiął rozporek jej spodni, a następnie ściągał je powoli. Wiedząc o pewnym mankamencie. O jej obuwiu. Miał teraz wgląd na jej bieliznę, która już samym widokiem sprawiała mu radość. Oczywiście nim się zabrał za wszystko, zszedł niżej - Schodząc przy okazji z niej. Skierował łapska w stronę trampków, które miała na sobie. Przystępując do ich zdjęcia. Zostawiając jej stopy bose. W tej chwili był to dla niego znak, że może się zabrać za spodniami niewiasty. Postanowił je ściągnąć do końca. Pomoc w tym byłaby niebywale pomocna. W końcowym rozrachunku, pozostawił ją w samych majteczkach. Oblizał swoje wargi na samą wieść o tym i przystąpił również do ich zdjęcia. Oboje już byli nadzy. Patrzał na jej ciało trochę zwierzęco, ale nie miał zamiaru przystąpić do konkretnych działań. Wolał się skupić na czymś innym. Skierował twarz w stronę jej brzucha. Tworząc ścieżkę pojedynczym pocałunków do jej głównego symbolu płci. Kiedy był twarzą przy tym miejscu złożył ostatni całus. Chwilę potem zaczął językiem stymulować jej narząd płciowy - Rozchylając jej nogi by nie przeszkadzały. Wcześniej zadbała o gotowość jego członka, który do teraz jest pobudzony - Zatem nastał moment, w którym to on musiał się zająć nią. Jednak ta igraszka nie trwała cały czas. Przynajmniej do momentu, aż nie mógł zauważyć po niej gotowości do pewnego działania. Popatrzał wtedy na nią uważnie, a zaraz potem zwrócił wzrok ku pomieszczeniu pełniący rolę sypialni. Dawał w ten sposób prosty przekaz, że tam lepiej już się zabawiać. Niżeli na zimnym gruncie, który oboje doświadczali. Ale. To ona miała podjąć ostatecznie decyzje. W końcu mogliby bez przeszkód tu się zabawiać, ale... Mimo wszystko lepiej byłoby na przyjemniejszym podłożu. Tak, czy owak. Pozostawił tą kwestie Fiammett, nawet o tym mówiąc; Może przejdziemy do przytulniejszego miejsca, czy wolisz jednak tu? - Oczywiście w jego głosie mogła się wyszukiwać bycia wciąż podniecony, po tym wszystkim. Nawet był gotowy skierować ją do wybranego miejsca przyszłych przygód. O ile nie wolałaby tutaj tego robić. Przynajmniej pozostawił jej wybór, nieprawdaż?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach