Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Archiwum misji


Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Pisanie 23.07.15 11:07  •  Koniec lenistwa, do roboty!  - Page 2 Empty Re: Koniec lenistwa, do roboty!
W pierwszej chwili strażnicy popatrzy po sobie ze zdenerwowaniem widocznym aż zanadto na ich twarzach. Chyba nie spodziewali się, że generał postanowi ich o coś zapytać, szczególnie o zwykłe domysły i strzępki informacji. Nawet jeśli ten fakt zbił ich nieco z tropu, chwilę później oboje obdarzyli się pełnym dzikiej radości uśmiechem i odzyskali rezon, byli niezmiernie rozpromienieni na myśl, że mogę przekazać tak wysoko postawionemu człowiekowi coś od siebie.
- Kobieta to anioł, jak można się łatwo domyśleć. Podobno zanim ją schwytano była schowana pod grubą warstwą drogich tkanin, dlatego nikt nie zwracał uwagi na jej urodę, ale gdy pozbawiono ją większości dobytku, strażnicy musieli odwracać głowę, żeby nie ulec jej urokowi. - Jeden z mężczyzn spoglądał niepewnie na Jiro, kiedy ten drugi mówił. Nie do końca wiedzieli, co mogę powiedzieć, a co po prostu nie wypada. Niższy z nich kontynuował - Ustaliliśmy, że korzystała z jakiejś anielskiej mocy by omamić ludzi dookoła i wyrwać się z więzów, ale kiedy trafiła do podziemi za specjalne kraty, jej moc nie jest już taka wielka, dlatego można z nią normalnie rozmawiać przez kraty. No... oczywiście pomijając to, że nie chce rozmawiać.
Oboje spojrzeli teraz na generała starając się dostrzec w nim coś specjalnego, coś czego szukała i najprawdopodobniej znalazła w nim ta kobieta, skoro kazała go sobie przyprowadzić. To w sumie dosyć niecodzienne, by spełniać 'pragnienie' więźnia, jednak informacje mogły być bardzo cenne, gdyby tylko wyciągnąć je z przetrzymywanej.

Schodzili jeszcze kilkanaście minut korytarzami, z każdym metrem robiło się ciemniej i atmosfera gęstniała. Strażnicy otwierali wielki kluczami stalowe drzwi i gestem dłoni wskazywali drogę swojemu przełożonemu. Od razu było wiadomo, że znajdują się w mocno obstawionym miejscu. Przy niektórych drzwiach stali strażnicy, pojedynczo a rzadziej w parach. W środku panował przyjemny chłód. Po przekroczeniu szóstych drzwi znaleźli się w podłużnym przejściu wzdłuż dosyć szerokiego pomieszczenia za kratami ze specjalnego stopu metali. W środku na ścianie była mała wyrwa z ukrytą za szybą lampą. Światło słoneczne tu nie docierało. W kącie siedziała kobieta. Owinęła ramionami podwinięte pod brodę kolana. Miała na sobie prostą sukienkę o szarej barwie i długie złote włosy sięgające jej do pasa, które teraz zasłaniały twarz. Nie wydawała z siebie żadnych dźwięków, nie poruszała się.
Dwóch strażników pilnujących jej zamieniło się z tymi, którzy przyprowadzili generała i opuścili pomieszczenie wzdychając z niewiadomego powodu, z pewną ulgą. Przez chwilę cała czwórka milczała, gdzieś przy lampie obijała się jakaś przerośnięta mucha.
Nagle głowa kobiety się podniosła. Włosy płynnie zjechały za jej ucho odsłaniając duże zielone oczy, drobny nos i rumiane usta, teraz lekko otworzone.
- Jiro? Jiro Redfern? - Zapytała w przestrzeń nie patrząc w stronę mężczyzn. - To na prawdę ty?
Nadal nie odwróciła głowy. Wysyłała swoje słowa w puste miejsce przed sobą, ale najwyraźniej coś musiało się zdarzyć, skoro wyczuła obecność przybyłego.
Jej głos był bardzo delikatny, przywodził na myśl leśną rusałkę tańczącą o poranku wśród rosy i młodych sarenek. To było bardzo dziwne uczucie, miało się ochotę usiąść na trawie i zacząć śpiewać.
- Poznajesz mnie?
Zapytała jeszcze tym samym słodkim i delikatnym tonem.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 11.08.15 22:05  •  Koniec lenistwa, do roboty!  - Page 2 Empty Re: Koniec lenistwa, do roboty!
Blaidd skrzyżował ręce na piersi i cierpliwie czekał, aż strażnicy dojdą do siebie po doznanym szoku. To naprawdę aż takie dziwne, że pytał? Sam nie wiedział czy powinien się cieszyć z ich reakcji czy raczej nią martwić. Na szczęście szybko się ogarnęli i jeden z nich zaczął mówić. Informacji nie było wiele, ale wysłuchał ich z należytą uwagą, kiwając lekko głową. - Dziękuję. - odparł, gdy skończyli. Więcej już raczej się nie dowie, więc zwyczajnie ruszył dalej więziennym korytarzem. Przekraczał kolejne drzwi, kiwając lekko głową lub odpowiadając krótkim salutem pilnującym ich żołnierzom. Jednocześnie cały czas wyraźnie czuł na sobie badawcze spojrzenia dwójki swoich przewodników, domyślając się co chodzi im po głowach. Skąd anielica mogła go znać? Dlaczego chce widzieć się właśnie z nim? Na te pytania miał nadzieję znaleźć odpowiedź po rozmowie z przetrzymywaną.
Gdy dotarli na miejsce, Blaidd zatrzymał się w pewnej odległości od krat. Założył ręce na plecach, ze spokojem przyglądając się więźniowi. Gdy kobieta uniosła głowę, mimowolnie uderzyła go jej uroda - tak bardzo niepasująca do tego miejsca... - Tak. To ja. - odparł miękko. - Coś nie tak z jej wzrokiem? - zapytał cicho, spoglądając pytająco na strażników. Następnie jego spojrzenie powróciło do anielicy. Nie spotkał się w swoim życiu z wieloma aniołami, więc starał się podchodzić do sprawy ostrożnie i bez angażowania emocji. Nie mógł jednak pozbyć się wrażenia, że dziewczyna siedzi tu przez jakąś wielką pomyłkę.
- Przykro mi, ale nie. - odpowiedział na jej pytanie, tak samo miłym i miękkim tonem jak poprzednio. Zrobił dwa kroki do przodu i pochylił się lekko, chcąc się jej lepiej przyjrzeć.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 14.08.15 13:08  •  Koniec lenistwa, do roboty!  - Page 2 Empty Re: Koniec lenistwa, do roboty!
Strażnik sam wydawał się lekko zaskoczony brakiem chęci nawiązania kontaktu wzrokowego przez kobietę.
- O ile mi wiadomo, jej oczy są sprawne. - odparł z należytą powagę ponownie zamilkł.
Mimo to, jej wzrok ani razu nie padł na drugą stronę krat. Po chwili jednak zaszła mała zmiana. Jej dłoń powędrowała powoli w stronę głowy, przyjrzała się jej i długimi palcami zawinęła włosy za ucho.
- O tak... masz prawo nie pamiętać. - Jej słodki głos przepełnił całą salę. Wszyscy strażnicy mimo tego iż udawali znudzonych, nadstawiali uszu by usłyszeć coś więcej. - To dlatego, iż sama wymazałam Ci wspomnienia z tamtego wydarzenia...
Żadne, nawet największe skupienie nie mogło sprawić, żeby generał cokolwiek sobie przypomniał. Trudno było określić, czy anielica plotła głupoty, czy faktycznie było coś na rzeczy.
- Minęło dużo czasu.. więc przybyłam, tak jak w obietnicy. - Bardzo powoli oparła dłonie z plecami i zaczęła podnosić się z podłogi. Była bardzo wysoka, wyższa nawet od Redfern'a a przy tym dużo szczuplejsza. Przywodziła na myśl pięknego pająka. - Gdybyś mógł mnie teraz wypuścić... muszę przywołać TO moją mocą.
Stawiała stopę za stopą i chwiała się delikatnie. W końcu jednak dotarła do krat i zacisnęła na nich swoje jasne palce. Długie włosy zasłaniały większość jej twarzy. Nie wpatrywała się bezpośrednio w generała, tylko spoglądała na niego zza jasnych loków czekając na reakcję.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.08.15 22:14  •  Koniec lenistwa, do roboty!  - Page 2 Empty Re: Koniec lenistwa, do roboty!
Blaidd zmarszczył lekko brwi, słuchając słów kobiety. Obserwował, jak podnosi zgrabną dłoń i operuje nią przy włosach, płynnym ruchem odgarniając je za ucho. W każdym, najdrobniejszym nawet geście, było jakieś dziwne, lekko niepokojące, ale niewątpliwie urocze piękno. Odetchnął nieco głębiej, zmuszając się do obiektywnego podejścia do sytuacji.
Gdy wspomniała o wymazywaniu wspomnień, pierwszą jego reakcją był wewnętrzny sprzeciw. Nie był w stanie uwierzyć, że pozwoliłby na coś takiego. Odruchowo zaczął próbować przywołać chociaż strzępek jakiegokolwiek wspomnienia z anielicą. Oczywiście nic takiego nie znalazł w swojej pamięci. Druga jego myśl dotyczyła tego, że zwyczajnie chce go zmanipulować. Ma tak po prostu uwierzyć w coś czego nie pamięta i, według niej samej, nie może pamiętać?
Cofnął się poza zasięg jej wyciągniętych rąk, jeśli zechciałaby włożyć je między pręty krat. Sam założył swoje na piersi. - Obietnicy, której nie pamiętam. - odpowiedział, pochylając lekko głowę. - Nie wypuszczę cię, skoro nie wiem o co chodzi. Jeśli to co mówisz jest prawdą, musiałaś przewidzieć jak może się to skończyć. I wymyślić jak mi udowodnić, że mówisz prawdę.
Spojrzał na anielicę wyczekująco. Najlepiej, aby od razu przeszła do wyjaśnień. Na razie nie czuł się nawet w najmniejszym stopniu przekonany.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 24.08.15 12:03  •  Koniec lenistwa, do roboty!  - Page 2 Empty Re: Koniec lenistwa, do roboty!
Chyba logiczność tych słów do niej dotarła. Przywarła do krat, ale nie próbowała się na siłę sięgać ręką poza nie. Zamiast tego skrzyżowała nogi i oparła się barkiem o jedną ze ścian obserwując bokiem świat poza kratami.
- Chciałam Ci przywrócić część tych wspomnieć. Za kratami ma moc nie działa... - odparła melodyjnie poprawiając wierzchem dłoni włosy opadające jej na twarz. Wyglądała na trochę obrażoną, jak typowa kobieta, którą wychowano w dostatku, a teraz kazano jej na coś czekać. Brakowało tylko tego, by tupnęła nogą.
Jej stopy były jednak bose, a podłoga nie wyglądała zachęcająco.
Jeden ze strażników, który stał przy drzwiach pośpieszył z wyjaśnieniami.
- W przypadku... w takich przypadkach stosujemy specjalne kraty, które osłabiają użytkowników mocy. - Mężczyzna nie wiedział, czy ta informacja w jakiś sposób pomoże generałowi w podjęciu dalszych działań, albo czy może już dobrze wiedział o takich rozwiązaniach, powiedział jednak, to co uważał, że powinien.
Po tym odsunął się ponownie na swoje miejsce unosząc do drugiego strażnika jedną brew w niemym pytaniu. Tamten kiwnął mu tylko głową i oboje na nowo zastygli milcząc.
Anielica uśmiechnęła się triumfalnie.
- Nie spodziewałam się, że zostanę schwytana zanim zdołam Cię odnaleźć. Jednak ludzka potęga odrobinę mnie przerosła. A jeżeli mówimy już o przerastaniu... - uśmiechnęła się ciepło - bardzo wyrosłeś. Kiedy ostatni raz Cię widziałam, byłeś mi do bioder.
Patrząc na to, że kobieta była niezwykle wysoka, 'bycie do bioder' oznaczało jakieś 12-13 lat.
- Więc jak? Wypuścisz mnie? Myślę, że dla kogoś z tak wysoką rangą nie było by to trudne...
Była bardzo beztroska. Nie udawała, na prawdę myślała, że wszystko odbędzie się tak łatwo.
Anielska naiwność i wiara w ludzkość mogła zostać za chwilę całkowicie zmieszana z błotem.
Wszystko zależało od planu generała.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 24.08.15 13:36  •  Koniec lenistwa, do roboty!  - Page 2 Empty Re: Koniec lenistwa, do roboty!
Uśmiechnął się, spoglądając na nią z lekkim niedowierzaniem. Naprawdę? Naprawdę sądziła, że da jej grzebać sobie w mózgu od tak? Wierząc na słowo, że tylko chce mu przywrócić wspomnienia, które z jego perspektywy mogły w ogóle nie istnieć?
Kiwnął głową strażnikowi na znak, że wie o czym mowa. Zresztą tylko ze względu na to zabezpieczenie zdecydował się tu przyjść. Zdawał sobie sprawę, że wpłynięcie na generała byłoby nieporównywalnie bardziej szkodliwe dla S.SPEC niż wpłynięcie na zwykłego szeregowca. Dlatego starał się uważać.
Przeniósł ciężar ciała na lewą nogę i westchnął w duchu. Anielica miała wyjątkowo nierealny pogląd na aktualną sytuację, więc zapowiadało się, że ta rozmowa zajmie im dłuższy czas.
- Nie, dopóki nie dowiem się o co chodzi. Nie znam cię, nie wiem czego mogę się po tobie spodziewać i ani trochę ci nie ufam. Ale może dam się przekonać. To już zależy od tego, co mi powiesz. - odparł. Następnie spojrzał w stronę strażników. - Przynieście mi krzesło. - rozkazał. Zapewne posiedzi tu dłuższy czas, zanim (a może jeśli?) dojdzie z anielicą do porozumienia.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 24.08.15 18:40  •  Koniec lenistwa, do roboty!  - Page 2 Empty Re: Koniec lenistwa, do roboty!
Pokręciła oczami słysząc, jak każe przynieść sobie krzesło. Co prawda ona w celi też miała jedno, ale nie zamierzała nawet się po nie zbliżyć. Spoglądała tylko z góry na mężczyznę.
- Nie będę mówić przy innych. - Zarzekła się zakładając ręce na siebie przed klatką piersiową. Wyglądało na to, że mówiła poważnie. Rzuciła strażnikom spojrzenie w stylu: "nic wam nie powiem, tylko jemu, zazdrośćcie". - Jeżeli zostaniemy tutaj sami i bez podsłuchów, mogę uchylić rąbka tajemnicy.
Odsunęła się na chwilę od krat i oczekiwała na spełnienie jej prośby, albo chociażby na jakąś reakcję ze stront generała.

Póki co, wyglądało to jak przesłuchanie, tyle że on nie wiedział o co pytać, a ona nie chciała zdradzić niczego, chociaż jej wina była jawna.
Tyle, że poza małym atakiem na żołnierzy i krzyczeniem w środku miasta, nie wyglądała na szczególnie niebezpieczną. Nawet nie wyglądała, jak ktoś nastawiony bojowo.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

 :: Off :: Archiwum misji

Strona 2 z 2 Previous  1, 2
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach