Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Archiwum misji


Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Pisanie 30.03.15 21:06  •  Koniec lenistwa, do roboty!  Empty Koniec lenistwa, do roboty!

MG: Yuu
Poziom: Średni
Uczestnicy: Blaidd
Cel: Płaszcz Cienia.

Koniec lenistwa, do roboty!  Aiddd_by_hainekami-d8nqe65


Wnętrze wojskowej siedziby S.SPECu. Tego dnia było tu niezwykle cicho. Większość dowódców zaszyła się w swoich siedzibach bądź wybyła gdzieś poza bezpieczne mury. Rozleniwieni wiosennym słońcem żołnierze przesiadywali na murach i ławkach przed główną bramą zrywając się tylko wtedy, gdy z daleko dostrzegli jakąś wojskową szychę. Taki był to właśnie dzień.
Z jakiegoś powodu jednak ten spokój i cisza wydawały Ci się nienaturalne, jakby to że w mieście nie dzieje się nic wymagającego interwencji wojska było swego rodzaju ciszą przed burzą. Cisza ta jednak trwała i trwała... godziny mijały i wydawało się, że nic już nie zmieni tego stanu rzeczy, ale jak to zazwyczaj bywa, gdy jest za dobrze, znaczy to, że gdzieś musi być gorzej. Na twoje nieszczęście (bądź szczęście) chwile po tym jak opuściłeś prywatną przestrzeń kabin toalety do środka wpadł jakiś nieznany z imienia młody szkolący się chłopak, zasalutował Ci, a ty czując się niezręcznie odsalutowałeś ciągle wilgotną od dopiero co zakończonego mycia dłonią.
- Generale! - Zaczął młodzieniec z niezwykłą determinacją na twarzy, jako samo zwracanie się do Ciebie było dla niego wielkim zaszczytem. Z wypiekami na okrągłej buzi palił się do przekazania Ci niezwykle w jego mniemaniu ważnej wiadomości. - Generale, jest Pan proszony do biura Pana Tomo.
Staruszek Tomo... nie wychyla nosa za próg swojego biura, ale trzeba przyznać, że sympatyczny z niego człowiek. Kiedyś aktywnie służył w wojsku, ale stracił nogę, rękę i jedno oko. Teraz dumne zasiada w swoim małym pokoiku pełnym pamiątek z protezami na brakujących częściach ciała i zarządza więzieniem. Skoro to właśnie tam kazano Ci przyjść można się spodziewać, że chodzi właśnie o coś związanego z tym miejscem. Dzień był jednak taki przyjemnie ciepły, leniwy... równie dobrze mógłbyś udawać, że rozkaz nigdy do Ciebie nie dotarł. Pewnie to i tak nic pilnego, skoro przysłano z wiadomością jakiegoś małolata na szkoleniu. Pewnie to tylko jakaś drobnostka, no staremu dziadkowi nie chce się wstawać z ugniecionego fotela i szuka kogoś, kto wysłucha jego wojennych wspomnień i napije się z nim zielonej herbaty z doprawką. Decyzja należała w pełni do  Ciebie. Mogłeś kontynuować błogi odpoczynek, albo zebrać się i ruszyć do biura wspomnianego mężczyzny.
Młodzieniec cały czas z dłonią przy skroni oczekiwał na twoją odpowiedź, by w razie czego ruszyć z kopyta i poinformować Pana Tomo o twoim przybyciu, bądź odmowie. Sytuacja jak każda inna, z tym odstępstwem że miała miejsce w męskich toaletach w towarzystwie zlewów, luster i kilku kabin.



x. Proszę uwzględnij w odpowiedzi co twoja postać ma ze sobą i w co jest ubrana~
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.04.15 22:34  •  Koniec lenistwa, do roboty!  Empty Re: Koniec lenistwa, do roboty!
Dzień był wyjątkowo ciepły, bezwietrzny. Słońce świeciło pięknie od wczesnych godzin porannych, po niebie przesuwały się jedynie pojedyncze chmury. W powietrzu pachniało wiosną - w siedzibie S.SPEC była to głównie woń schnącego z rosy betonu. Zapach ten kojarzył się jednak przyjemnie. A na pewno na tyle, że wielu z żołnierzy rozleniwiło się okropnie, zamiast zajmowania się swoją pracą, w wielu przypdkach wybierając wygrzewanie się na słońcu.
Atmosfera panująca wokół udzieliła się również Blaiddowi. Powinien zajmować się papierami, które w trakcie jego nieobecności utworzyły pokaźny stos na biurku. Kilkakrotnie jednak łapał się na tym, że zamiast pisać, spoglądał w stronę otwartego okna, unosząc się na pograniczu jawy i snu. Nie było mowy, aby mógł pracować. Ostatni raz spojrzał wrogo na leżące przed nim dokumenty, po czym wstał i wyszedł z pokoju, udając się w stronę toalet. Chłód korytarza nieco go otrzeźwił. Pełna jasność umysłu wróciła mu jednak dopiero gdy umył ręce i opłukał twarz zimną wodą. W tym właśnie momencie spokój zakłócił mu posłaniec. Na pierwszy rzut oka wyglądał... nadgorliwie. Widać to było w tych jego święcących oczach i wręcz przesadnym zaangażowaniu w każdej czynności i w każdym wypowiedzianym słowie. Generał westchnął ukradkowo, po czym uśmiechnął się lekko i trochę wymuszenie.
Gdy usłyszał wiadomość, uniósł nieco brwi. Staruszek Tomo? Czego mógłby od niego chcieć? Spojrzał w stronę małego okienka, przez które wpadały do łazienki jasne promienie słońca. Zamyślił się na chwilę. Tak właściwie, to mógłby przejść się w stronę więzienia. Obecnie i tak nie miał nic do roboty, no może oprócz dokumentów i raportów. Ale na samą myśl o nich mimowolnie krzywił się lekko. W porównaniu z sennym ślęczeniem nad górą papierzysk, napicie się herbaty i pogadanie o dawnych czasach ze staruszkiem Tomo nie było wcale takim złym pomysłem na spędzenie popołudnia. Wierzył jednak, że chodzi o coś ważniejszego. Zresztą... Tak czy siak wolał nie ignorować grzecznej prośby bez wyraźnego powodu.
- W porządku. Przyjdę. - odparł chłopakowi, tymi słowami wysyłając go przodem. Potem niespiesznie wytarł ręce i równie niespiesznie ponownie wyszedł na korytarz. Swoje kroki skierował w stronę części więziennej. Cieszył się ciszą, która opanowała cały budynek. Kto żyw, starał się znaleźć poza ponurą siedzibą S.SPEC. Sprawiało to, że okolica wydawała się wymarła. Nie budziło to w nim jednak niepokoju. Zdawało się, że budynek odpoczywa, wolny od zwykle tłoczących się w nim ludzi.

Aktualny ubiór i ekwipunek:

Przepraszam za opóźnienie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.04.15 22:16  •  Koniec lenistwa, do roboty!  Empty Re: Koniec lenistwa, do roboty!
Od razu można było dostrzec zmianę w oczach młodego chłopaka, gdy tylko usłyszał odpowiedź, do tego pozytywną. Zerwał się ze swojego miejsca zapominając, by z klasą odsalutować i w ostatniej sekundzie wykonał obrót na piecie, machną ręką przy skroni w twoim kierunku, po czym zniknął za drzwiami. Odgłosy biegu świadczyły o tym, że za wszelką cenę chciał dostarczyć wiadomość Panu Tomo możliwie jak najszybciej. Była to całkiem miła odmiana w porównaniu do wielu dorosłych żołnierzy, którzy nie przejawiali nawet połowy entuzjazmu, który aż buzował z tego młodziaka.
Gabinet starego weterana znajdował się na parterze, na drugim końcu korytarza od drzwi wejściowych do części więziennej i miał bardzo charakterystyczną tabliczkę przyczepioną na samym środku wejścia. Zazwyczaj znajdowało się tam nazwisko osoby znajdującej się w środku, lecz w tym przypadku poza małym napisem: „archiwum” w prawym dolnym roku widniało nabazgrane pośpiesznie markerem zdanie: Nie przeszkadzać z powodu głupot. Sam styl pisania idealnie pasował do starszego mężczyzny, a czytając te kilka słów od razu miało się w głowie jego lekko gburowaty i opryskliwy głos. Zapukałeś, a drzwi niemal natychmiast się rozwarły. Zaraz przy progu stał młody posłaniec, który najwyraźniej oczekiwał na twoje przyjście. Gdy tylko wszedłeś do środka, ten z wielkim wyszczerzem opuścił pomieszczenie z jakiś starym papierem w ręku. Najwyraźniej stary żołnierz przekupił go w ten sposób, wmawiając, ze to jakiś bardzo ważne dokumenty.
- Świetnie, świetne Jiro. - Z głębi pomieszczenia wydobył się gruby głos mężczyzny, choć jego samego nie było jeszcze widać zza sterty książek i papierów. - Siadaj chłopcze, możesz chcesz się napić herbaty? Jest naprawdę świetna, prosto z plantacji na zachodzie. Nie każdemu ją sprzedają.
Wyraźnie głośniej pokreślił fakt, że nie każdy może ją dostać. Dla staruszka właśnie takie rzeczy miały teraz największe znaczenie. Nie było snobistycznym dziadkiem, ale wojenne przeżycia pozostawiły na jego psychice niemały ślad, dla niego nawet herbata była ważna. - Muszę Cię jednak zasmucić drogi chłopcze, dzisiaj nie będę mógł Ci za wiele opowiedzieć, czas nas goni. Zechciałbyś więc może zająć fotel, napić się ze mną i wysłuchać mojej prośby?
Nagle masywna sylwetka mężczyzny, który za szybko się zestarzał wyłoniła się zza regału, w dłoniach trzymał już tackę z filiżankami. Jego wzrok mimo wieku był nadal bardzo groźny.
- Jeżeli nie masz teraz ważnego zajęcia chciałbym Cię o coś poprosić. Spawa dotyczy jednego z naszych więźniów...
Rozpoczął tajemniczo swoją wypowiedź, jednak nie wchodził w szczegóły dopóki nie otrzymał wyraźnej odpowiedzi z twojej strony.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.06.15 21:40  •  Koniec lenistwa, do roboty!  Empty Re: Koniec lenistwa, do roboty!
Uśmiechnął się lekko widząc, jak chłopak odbiega w poskokach, aby ostatecznie zniknąć za najbliższym zakrętem korytarza. Tempo, w jakim pokonał ten kawałek drogi, było zaiste godne podziwu. On sam nieszczególnie się jednak spieszył. Sprawa raczej nie była szczególnie nie cierpiąca zwłoki, bo wtedy na pewno zostałoby to zaznaczone. Do części więziennej dotarł więc po dłuższej chwili wolnego marszu. Stanął przed drzwiami i spojrzał na dobrze sobie znaną tabliczkę, opatrzoną bardzo pasującym do sposobu bycia pana Tomo dopiskiem. Cóż, jego to nie dotyczyło, w końcu został zaproszony. W związku z tym ponownie uśmiechnął się pod nosem, zastukał dwa razy, aby uprzedzić o swoim przybyciu i wszedł. W przejściu ponownie spotkał się z młodym posłańcem. Widząc jego szeroki uśmiech uniósł nieco brew, bardziej rozbawiony niż niezadowolony. Odprowadził go krótkim spojrzeniem, po czym przysunął sobie krzesło i usiadł z cichym westchnięciem. Chociaż nie okazywał tego w żaden szczególny sposób, to lubił tutaj przychodzić. Zapach starych papierów, kurzu, smaru do protez i herbaty wprawiał go w nieco melancholijny, ale całkiem dobry nastrój.
- Z największą przyjemnością. - odpowiedział na pytanie staruszka, opierając się wygodnie. Nie był koneserem herbaty, ale doceniał fakt, że dziadek Tomo chce się nią z nim podzielić. Poprawił podwinięte rękawy koszuli, zerkając w stronę fotela stojącego w rogu archiwum. Mebel miał już swoje lata i wolał nie sprawdzać jego wytrzymałości, więc całą sprawę pominął milczeniem. Zainteresował się jednak następnymi słowami Tomo. Co też mogło trapić staruszka?
- Proszę mówić. Zobaczymy co da się zrobić. - odparł, odbierając swoją filiżankę. Napar pachniał naprawdę fantastycznie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 09.06.15 15:24  •  Koniec lenistwa, do roboty!  Empty Re: Koniec lenistwa, do roboty!
Początek spotkania odbył się z zachowaniem wszystkich uprzejmości i zachowań odpowiednich dla ich rangi ludzi. Staruszek chociaż zdawał się nie śpieszyć, był wyraźnie podniecony, może nawet delikatnie zaniepokojony. Trudno odgadnąć jakie emocje nim targały, gdyż z zazwyczaj poważnej twarzy przezierało wiele rzeczy jednocześnie. Spod grubych powiek spoglądały na generała czujne, ciemne oczy. Grzebał przy filiżankach z herbatą jeszcze dłuższą chwilę, czasami zaprzestawał jakichkolwiek czynności nasłuchiwał, chciał mieć pewność, że w okolicy drzwi nie zjawi się przypadkiem ktoś niepożądany czy w ogóle ktokolwiek, kto nie powinien nic wiedzieć na temat tej rozmowy. Oczywiście nie miało to nic wspólnego z machlojkami, które mógłby zlecić Jiro, oczywiście wszystko było związane z działalnością S.SPECu.
- Widzisz... - zaczął ostrożnie i od razu chwycił za uszko swojej filiżanki i wysączył odrobinę zawartości z porcelanowego pojemniczka. - Czasami w więzieniu trafiają nam się szczególni więźniowie. - ostatnie dwa słowa powiedział z tak wyraźnie odmiennym tonem, że od razu wiadomo było iż 'szczególni' nie znaczyło w ogóle niebezpieczni ponad normę ani nic podobnie trywialnego. - Zazwyczaj za wszelką cenę starają się ukryć swoją odmienność, ale i tak trzymamy ich na niższych poziomach przy dźwiękoszczelnych drzwiach i dodatkowej ochronie.
Odłożył filiżankę i odsunął jedną z szufladek przy biurko. Grzebał w niej swoją grubą ręką odrzucając mniej interesujące dokumenty, aż wreszcie trafił na to, czego szukał. Położył pożółkły pergamin na stole w taki sposób, by generał mógł ją bez problemu odczytać. Był to plan więzienia, dobrze Ci znany z realnych doświadczeń z budynkiem więzienia. Nic ciekawego prawdę mówiąc.
- Zazwyczaj radzimy sobie z takimi przypadkami bez problemu. - Odchrząknął, bo zdał sobie sprawę, że powinien coś jeszcze wspomnieć na temat 'takich przypadków' – Niektórzy oczywiście buntują się za to, że są traktowani w sposób odmienny, ale nie możemy trzymać ich wśród zwykłych ludzi i liczyć na to, że jakiś przypadkowy goniec nie wygada się poza siedzibą. Ostatnio trafiła do nas pewna kobieta. Po jakimś czasie okazało się, że musimy przenieść ją na niższe piętro.
Skupił wzrok na generalne z wyraźnym zaznaczeniem najważniejszej partii w całej swojej wypowiedzi.
- Od tego czasu zamknęła się w sobie. W kółko powtarza tylko, że chce porozmawiać... z tobą.
Ciężar spojrzenia zwiększył się nagle. Ciemne oczy pana Tomo były zapatrzone w twarz jego rozmówcy. Nie było w jego głosie gniewu ani nuty oskarżenia. Po prostu chciał wiedzieć, co o tym myślisz i jak zareagujesz.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.06.15 15:03  •  Koniec lenistwa, do roboty!  Empty Re: Koniec lenistwa, do roboty!
Nie można było ukryć, że dziwne zachowanie starca nieco Blaidda niepokoiło. Lubił pana Tomo, traktował go trochę jak członka swojej rodziny, martwił się więc nieco o jego zdrowie - zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Nie raz i nie dwa słyszało się, że starsi ludzie, szczególnie żołnierze po przejściach, świrowali na starość. Dotąd nic nie wskazywało, aby Tomo do nich należał, ale teraz jego zachowanie było podejrzane. Generał nie zamierzał jednak zbyt szybko podejmować pochopnych wniosków. Ograniczył się więc do uważnego obserwowania każdego ruchu staruszka, nie mówiąc przy tym ani słowa. Czekał, aż ten zwierzy mu się z tego, co najwyraźniej bardzo go dręczy.
Gdy wreszcie to się stało, uniósł nieco brwi. - Coś tam słyszałem o tych waszych 'szczególnych' więźniach. - odparł, dopijając herbatę i odstawiając filiżankę na spodek. Od czasu do czasu dochodziły do niego informacje o tym, co się dzieje w więzieniu. Nigdy dotąd nie było to jednak nic nazbyt niepokojącego czy dziwnego, w związku z tym wszystkie sprawy pozostawiał zarządcom tej części siedziby S.SPEC. Najwyraźniej jednak w końcu wydarzyło się coś, co według pana Tomo zasługiwało na jego uwagę. Zamilkł więc, słuchając dalszej części jego wypowiedzi. Od czasu do czasu przytakiwał lekko na znak, że przyjął do wiadomości wszystkie informacje, którymi raczył go starzec.
Gdy przedstawił mu sedno sprawy, Blaidd na moment zamarł, odruchowo przebiegając myślami po twarzach wszystkich znanych sobie lub spotkanych i zapamiętanych kobiet. Niewiele mu to jednak pomogło. Oparł się wygodnie, myśląc przez dłuższą chwilę. W końcu spojrzał trzeźwo na archiwistę. - Wiadomo kim jest ta kobieta? Wspominała o czym chce ze mną rozmawiać? - spytał, przeczesując włosy palcami. Nie spieszyło mu się do odwiedzenia więzienia, które było wyjątkowo ponurym i przygnębiającym miejscem - jednocześnie jednak wiadomość rozbudziła jego ciekawość. A jeśli wspomniana kobieta nie powiedziała o co jej dokładnie chodzi, to bez odwiedzenia jej celi prawdopodobnie się nie obejdzie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.06.15 11:03  •  Koniec lenistwa, do roboty!  Empty Re: Koniec lenistwa, do roboty!
Mężczyzna pokiwał kilkakrotnie głową składając ręce na brzuchu pod krawędzią stołu. Na pytanie generała jedynie przytaknął i przejechał kciukiem po ustach. Sprawa niewątpliwie interesowała również jego, zapewne sam udał by się do tejże celi na przesłuchanie, ale wiadomości docierające z głębi były niepokojące.
- I tu jest właśnie problem. Od kiedy ponownie zaczęła do nas mówi, nie chce niczego, poza tym spotkaniem. Podobno przestała nawet jeść i pić, chociaż nie zauważyliśmy zmian w jej zdrowiu. - mówiąc to sięgnął za siebie na jedną z półek, na której przygotowane były już dokumenty. Wręczył je rozmówcy do zaznania się z ich treścią.
Ciemnoniebieska oprawa skrywała w środku jedynie dwie kartki. Ne jeden widniało zdjęcie kobiety, najpewniej zrobione na szybko, ponieważ było lekko zamazane. Dało się jednaj dostrzec bardzo delikatne rysy jej twarzy, właściwie dla wielu mogła być ponadprzeciętnie piękna. Kasztanowe włosy związane z luźny warkocz zawijały się przez lewe ramię i opadały na uwidocznione obojczyki. Miała bystre błękitne oczy. Na pewno więzienne zdjęcie ujmowało jeszcze z jej urody. Obok zdjęcia było kilka bardzo ogólnikowych informacji jak płeć, szacowany wiek, krótki opis wyglądu, cela w której była trzymana i typ podobne. Druga kartka poza powodem schwytania była całkowicie pusta.
Tomo podniósł się z fotela i przechylając się nad biurkiem uderzył palcem wskazującym w drugą z kartek.
- Jak zapewne wiesz, po ostatnim wystąpieniu dyktatora Cronusa nastąpiło nieco zamieszek związanych z treścią wystąpienia. Ta kobieta plątała się po ulicy krzycząc do ludzi, że jest aniołem i musi wszystkich stąd ewakuować przed wielką tragedią. Oczywiście wzbudziła tym niemałe zamieszanie i chaos, dlatego schwytaliśmy ją. - ponownie usiadł na swoim siedzisku zatapiając się w nim z umiłowaniem. - Na początku myśleliśmy, że bredzi potraktowała jednego z naszych kulą wody, która zacisnęła się na jego twarzy i niemal utopiła. Od tego czasu przebywa już w zabezpieczonej celi. Z tamtego miejsca nie jest w stanie nikogo zaatakować, dlatego chcieliśmy ją przesłuchać. A potem... a potem stało się to, o czym już Ci wspominałem.
Podniósł ostrożnie filiżankę i upił z niej trochę spoglądając sponad porcelanowej powierzchni na Blaidd'a z ciekawskim spojrzeniem.
- I co o tym myślisz? Nie zaciekawiło Cię to, jaką sprawę może mieć do Ciebie anielica? Możesz udać się tam w każdej chwili, moim podwładni zostali już poinstruowani.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.06.15 22:26  •  Koniec lenistwa, do roboty!  Empty Re: Koniec lenistwa, do roboty!
Uniósł ledwo zauważalnie jedną brew, wysłuchując co ma do powiedzenia pan Tomo. Nie odezwał się jednak. Po chwili przyjął podawaną mu teczkę. Z uwagą przejrzał jej niezbyt obszerną zawartość. Długą chwilę wnikliwie przyglądał się lekko rozmazanemu zdjęciu. Zmrużył lekko oczy, ponownie próbując sobie przypomnieć, czy gdzieś ją wcześniej widział. Może tylko mignęła mu przed oczami? W głowie miał jednak całkowitą pustkę, kompletnie nie kojarzył tej kobiety. Zrezygnowany, odłożył kartkę na bok i wziął się za czytanie kolejnej. Jednocześnie cały czas słuchał, co mówi do niego Tomo. Sprawa była wyjątkowo dziwaczna. A może dziewczyna jest obłąkana i zamiast siedzieć w więzieniu S.SPEC powinna być przeniesiona w bardziej odpowiednie miejsce? To by było najprostsze. Jeśli jednak nie chce rozmawiać, to jemu przypadnie zadanie zbadania jej zdrowia psychicznego.
- Nawet bardzo zaciekawiło. - odpowiedział, chowając przeczytane strony z powrotem do teczki. Oddał ją archiwiście, po czym wstał. - Dlatego udam się tam od razu. Prosiłbym, abyś podesłał mi do gabinetu kogoś z dokładnym raportem z tej akcji. Spotkanie zajmie mi pewnie od godziny do dwóch. - poinformował, po czym skierował się w stronę wyjścia. Zanim jednak wyszedł, zatrzymał się jeszcze na moment i odwrócił w stronę starca. - Zapomniałbym. Dziękuję za herbatę. Była naprawdę świetna. - dodał, po czym wyszedł, cicho zamykając za sobą drzwi.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.06.15 20:24  •  Koniec lenistwa, do roboty!  Empty Re: Koniec lenistwa, do roboty!
- Doskonale! - Podsumował wypowiedzi generała staruszek. Zapiał z radości i zaśmiał się cicho z zadowolenia. Nawet jeżeli sam nie miał zamiaru ruszać się z fotela, sama możliwość kontaktu z taką sytuacją wprawiała go w dobry humor.
Tak jak mówił, zaraz po wyjściu i pokonaniu jednego z zakrętów prowadzących z pokoju Blaidd napotkał dwójkę strażników więziennych w nieco poszarzałych mundurach salutujących w stronę wyższego rangą. Byli już gotowi do zaprowadzenia mężczyzny do odpowiedniej celi, wyglądało to tak, jakby pan Tomo nie miał zamiaru wypuścić Jiro tak długo, dopóki ten by się nie zgodził. Na jego szczęście nie musiał robić za wiele, gdyż naturalna ciekawość wzięła górę. Dwójka młodych mężczyzn z widocznymi śladami całodobowego przesiadywania na stołku przy wejściu takimi jak większy brzuch czy lekko czerwonawy nos maszerowało przed generałem wskazując mu drogę i otwierając drzwi tam, gdzie trzeba było tego dokonać. Pewnie zostali powiadomieni o całej sytuacji, ale na pewno nie orientowali się w niej lepiej niż Redfern gdyż przy każdej możliwej okazji rzucali pobieżne spojrzenia na boki lub na twarz prowadzonego mężczyzny.
- Proszę tędy, panie Generale. - Kolejne drzwi i kolejne machnięcie dłonią z gracją wskazujące jedno z przejść. Przenieśli się do budynku więzienia. Droga tam była tak nudna, że oszczędzę Ci czytania na ten temat, więc uznajmy, że po prostu się już tam znaleźli.
Niższe piętra więzienia były oświetlone zielonym światłem ze starych jarzeniówek, a korytarze chociaż czyste i zadbane, niczym nie przypominały ciekawych ścian budynków ponad ziemią.
- Czy życzyłby sobie Pan jeszcze czegoś, zanim znajdziemy się przed odpowiednią celą?
Zapytał jeden z mężczyzn zatrzymując się przed solidnymi drzwiami z małym, okrągłym okienkiem.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.07.15 20:48  •  Koniec lenistwa, do roboty!  Empty Re: Koniec lenistwa, do roboty!
Z racji długiego nieodpisywania zostaje nałożony deadline. Macie czas na odpis do piątku, w przeciwnym wypadku misja zostanie przeniesiona do archiwum (z możliwością wznowienia jej w późniejszym terminie). W przypadku, gdy jeden z uczestników lub Mistrz Gry zgłosił wcześniej nieobecność na forum, deadline zostanie przesunięty do czasu jego powrotu, więc spokojnie.

x Naczelnik Misji.
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.07.15 22:44  •  Koniec lenistwa, do roboty!  Empty Re: Koniec lenistwa, do roboty!
//jest niby już po piątku, ale dopiero dziś mam czas na szybki odpis przed snem... no to piszę : p//

Ostatni raz skinął głową staruszkowi, po czym ruszył w stronę więzienia, zastanawiając się czy tamtejsi strażnicy są już poinformowani. Ta myśl długo nie zaprzatała mu głowy, ponieważ już za pierwszym zakrętem korytarza natrafił na dwójkę z nich. Ten stary spryciarz Tomo musiał być święcie przekonany, że Blaidd zgodzi się na odwiedzenie kobiety, i to natychmiastowe. Mimowolnie uśmiechnął się pod nosem. Z jednej strony było to nieco przerażające, z drugiej generał między innymi za to tak go lubił. Tak czy siak, pozostało mu przywitać się ze swoimi przewodnikami i ruszyć wskazaną przez nich trasą. Szybko zwrócił jego uwagę fakt, że są lekko zaniepokojeni. A może zaciekawieni? Najprawdopodobniej trochę jednego i drugiego, sądząc po spojrzeniach, które od czasu do czasu rzucali w jego stronę. Nie wiedział czy powodem tego mogła być tylko niewiedza, czy może coś jeszcze. Skorzystał więc z okazji i gdy jeden z nich zadał mu pytanie, szybko odwrócił się w ich stronę, zakładając ręce na piersi. - Owszem. Na pewno docierają do was strzępki informacji i plotki o przetrzymywanej. Chciałbym je poznać, zanim tam wejdę. - powiedział.

//przepraszam za marny post, ale pisałam go ,,z doskoku''. Jeśli zachowanie/słowa strażników nie wniosą nic ważnego do historii, to możesz od razu wprowadzić Blaidda dalej.//
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

 :: Off :: Archiwum misji

Strona 1 z 2 1, 2  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach