Piszę pod wpływem pewnego filmu, od razu ostrzegam.
Moja propozycja, czy raczej prośba, jest bardzo prosta. Niech żaden użytkownik nie mówi otwarcie, że Ao nie istnieje.
Rozumiem, że przyjęliśmy na forum religię chrześcijańską, że Bóg i te sprawy. Rozumiem, że Ao jest wymysłem KNW, ale dobitne powtarzanie za każdym razem, że tak naprawdę go nie ma, nie zachęci żadnego gracza do dołączenia do tej organizacji. Podcina się im skrzydła i wybija z rytmu tworzenia postaci.
- Robię postać do Kościoła, będzie wierzyć w Ao!
- Ale wiesz, że on tak naprawdę nie istnieje w tych realiach?
- A... acha.

Bóg nie objawił się nikomu. Zsyłał tabliczki, zeszły anioły, jednak sam byt jakim jest Wszechmogący nigdy się nikomu nie pokazał, przez co tak naprawdę, nadal może on być Allahem, Jahwe, Buddą czy kimkolwiek innym.
Dlaczego tak nalegam? Bo nawet mnie się odechciewa i nieważne jak fajną doktrynę napiszę, wraz z historią i wszystkim, to nadal nikt nie uwierzy. A trzeba pamiętać, że jak się w coś nie wierzy to przestaje to istnieć.
No i jest mi trochę przykro, gdy za każdym razem jestem uświadamiana o tym przykrym fakcie.
Dziękuję za uwagę.

Popieram całym swoim sercem, duszą i rozumem. Koniec komunikatu.

Dobra, ja też postaram się do tego zastosować. Nie jestem pewna, czy kiedyś coś takiego zrobiłam, ale jeśli tak, to przepraszam.
Oczywiście nie zmienia to podejścia moich postaci do tej organizacji, ale to chyba nie o to tu chodziło.

Ja również popieram całym serduszkiem. Bezsęsu są wszelkie rozmowy o teologii, kiedy ktoś ciągle wpada z "ale boga nie ma xD". Na i poza forum.
(jakiego filmu?)

Akurat oglądałam Camino o Opus dei. Wszelkie informacje na temat sekt przydadzą się przy prowadzeniu tego.
I dziękuję za wsparcie, joł!

Najpierw trochę offtopu. Camino jest urocze, troszkę smutne, ale bardzo ładne.

Też popieram. Samo nawet uznanie, że Ao nie istnieje w realiach forum, nawet kiedy się o tym nie mówi jest jak podcinanie skrzydeł. Nie lepiej założy, że może jest, a może go nie ma? Nie ma mocy stwórczej, więc nie ingeruje w świat, a takie wkładanie go do pudełka z etykietką "nie ma", zamyka na przyszłość szereg dróg rozwoju nie tylko kościoła, ale i fabuły globalnej. Nie wiadomo co jak się potoczy.

I istnieje też pewna kontrowersja, która sprzyjałby nawet istnieniu Ao. Otóż same anioły. Co one wiedzą? Niektóre, powstały przed ludźmi, i były blisko boga, czy zejście na ziemię odcięło je od mądrości jaką wtedy miały? Upośledziło? A co z "nowymi" skrzydlatymi, tymi, które były ludźmi, ale z jakiś powodów po śmierci wróciły na ziemię? Jasno jest przecież powiedziane, Bóg odszedł, przestał się interesować, jest nieobecny, zostawił ziemię samopas, więc jaka absolutna siła sprowadziła anioły młodsze niż sam czas, na ziemię?

Umknął mi ten temat, ale już się wypowiadam.

Parokrotnie napisałem (w tym raz bezpośrednio do Taihen), że Ao nie istnieje. Nie miałem na celu podkładania wam nogi czy czegokolwiek innego, bo nigdy też nie dałem tego gdzieś publicznie na forum. Absolutnie nie chodzi mi o to, aby teraz w każdym temacie wypisywać, że bożka Kościoła Nowej Wiary nie ma. ALE tu pojawia się druga kwestia. Nagle wyczytuję, że postać A otrzymuje wizje od Ao i potem ma zamiar biec na ratunek postaci B. Moje pytanie: skąd te wizje, skoro Ao nie istnieje? Co innego, gdyby postać była chora psychicznie (schizofrenia) lub posiadała artefakt, który byłby czymś na kształt "głosu", a bohater święcie wierzyłby, że to nie artefakt, a sam Ao. Ewentualnie, gdyby każdy zbieg okoliczności brał za "próbę skontaktowania się Ao z postacią". W porządku. Teraz tylko zapewnijcie mnie, że inni nie będą za wszelką cenę dawali sobie owych wizji, mając poczytalne, zdrowe i nieprzesądne postacie.

Spróbujcie też zrozumieć drugą stronę, zamiast wybraniać się rękoma i nogami. Nie chcę tylko, by zaraz wyszło, że Ao faktycznie jest, bo zakładamy na forum, że istnieje Bóg chrześcijański, który de facto nie zgodziłby się przecież na istnienie drugiego boga (a już na pewno nie jako kogoś równego sobie). Anioły nigdy go nie widziały, owszem. Ale nie patrzymy na to ze względu na postać, a ze względu na nas, jako userów, którzy trzymają się pewnego ustalonego wcześniej zarysu fabularnego. Anioły nie muszą wiedzieć, że to Bóg, ale my jesteśmy pewni, że to właśnie on, bo tak jest napisane w fabule virusa.

KNW może zakładać, że tylko ci "najlepsi" są w stanie usłyszeć głos Ao, tym samym nie dając pola manewru dla osób nowych i niedoświadczonych. Niech jedyną personą z wizjami będzie prorokini, u której jednak wypadałoby wytłumaczyć wizje i słyszenie głosu. W opisach grup można dać wzmiankę, że wierzą w Ao, że traktują go jako realny byt, który nie objawił im się, podobnie jak  nie objawił się Bóg. Pozostali, którzy by go słyszeli, niech będą jednostkami faktycznie chorymi lub przekonanymi (jak wcześniej pisałem), że zbieg okoliczności = znak od Ao.

Postuluję tylko o wasze rozwiązania fabularne, żeby za moment nie okazało się, że każdy widzi przyszłość, dzięki bogowi. Żeby było zabawnie - widzi tę przyszłość dobrze, a to co się ma stać, to się stanie. Jakim cudem, skoro to tylko wymysł wyobraźni?

Nie no, też jestem za tym żeby nagle wszyscy nie zaczęli słyszeć głosu Ao. Jeśli Bóg istnieje (o ile nadal, skoro sobie poszedł), ale nie mówi praktycznie do nikogo, to czemu Ao miałby to robić? W doktrynie, którą tak namiętnie piszę nadal, jest wzmianka o tym, że odezwał się tylko trzy razy, raz do każdego z proroków.
Jeśli chodzi o Taihen, to w karcie ma wpisane, że uzależniła się od substancji halucynogennych, które sprawiają, że myśli, że słyszy Ao.
Tak więc w całej tej rozpisce uwzględnię, że Ao komunikuje się jedynie z prorokiem, a pozostali to szaleńcy i tym sposobem może uda się pozbyć całego zamieszania, hm?

Wtedy bylibyśmy na czysto, Tai, bo wszystko byłoby wyjaśnione.

Więc tak właśnie zrobię.

Czyli sprawa wyjaśniona.

Bli, temat można zamknąć.