Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Archiwum misji


Strona 5 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5

Go down

Pisanie 06.08.15 18:31  •  Berezka 2  - Page 5 Empty Re: Berezka 2
Dźwięk wystrzałów i echo rykoszetów wchodzących w beton zerwał szuję na równe nogi. Pamięci mięśniowej nie da się oszukać muzyka kawałków mosiądzu wprawianych w ruch za pomocą magii czarnego prochu wywoływała u najemnika odruchy samozachowawcze. Serce przyśpieszyło, źrenice rozszerzyły, a odbyt wypuścił chmurę cuchnącego gazu ostrzegając o podwyższonej ilości adrenaliny we krwi.
Ułamki sekundy później echo wystrzałów odbiło się od dna kopalni, którą miał za plecami.

To rozluźniło Liebgotta. Strzelają się w budynku. Ten chuj pewnie tam polazł, kurwa debil.
Rozluźnił ramiona i wykonał zwrot na pięcie żeby olać towarzysza, który mógł być w potrzebie.
To co zobaczył przed sobą przechodziło ludzkie pojęcie.
Kilkanaście cali od niego, na wysokości głowy w powietrzu unosił się jakiś skarlały kutas ze skrzydełkami. Z ryja mu kogoś przypominał.
Nie no jakbym w lustro patrzył, kurwa. Tylko czy ja mam takie świecące kółko nad ryjem? Już miał podnieść rękę żeby zbadać za jej pomocą potencjalną obecność gejowskiego kółka nad głową kiedy mała szuja przemówiła piskliwym głosikiem.

I zamierzasz go tak tam zostawić, tak?

Dłuższą chwilę stał jak wryty z rozpostartą paszczą i tępym spojrzeniem wlepionym w typka. W końcu zebrał się na odpowiedź.

No tak, nie? Typ do mnie mierzył- niech zdycha.

W momencie kiedy skończył mówić na jego lewym ramieniu buchnął ogień, w powietrzu uniósł się swąd palonej siarki i obłoczek gęstego dymu z którego wyłonił się następny miniaturowy Liebgott. Ten był cały czerwony a z czoła wyrastały mu rogi. W dłoni trzymał malutkiego szluga, którego włożył do usty przygryzł wargami i równie piskliwym głosem odpowiedział na słowa oryginału.

Nie możesz go tam zostawić ziomuś.

A to niby kurwa czemu? I kim wy do chuja pana jesteście?

Jesteśmy najbardziej tandetną i oczywistą wizualizacją Twojej nadszarpniętej moralności. Rzucił jakby od niechcenia kupidynek przewracając oczyma.

Subtelniejsze metody perswazji nie pomagały więc zaczęliśmy działać nieco bardziej inwazyjnie. Dokończył czerwony obejmując szluga palcami i wypuszczając w twarz najemnika chmurę dymu papierosowego.

Acha. Wydusił skołowany Philip próbując udawać, że zrozumiał choć słowo z tego inteligenckiego bełkotu.

To czemu mam go ratować? Zapytał nieśmiało, starając się odwrócić uwagę od wcześniejszego pytania.

Bo koleś może wiedzieć jak uruchomić tę jebaną ciuchcię, która nas tu przywiozła.
powiedział czerwony Philip opierając się łokciem o jego szyję.

Jak umrze to zostaniemy w tym wygwizdowie na zawsze, czaisz? To bardzo długo.
Więc zrobimy tak upewnisz się, że jest bezpieczny, a potem, że nie wpakuje się kolejne tarapaty. Zrozumiałeś?

Pokiwał twierdząco głową i znów zapytał.

A potem co?

Następnie znajdziemy tego chujka z szczurzym ryjem i wpakujesz mu kilka pestek prosto między oczy. Natychmiast odpowiedział rogaty gasząc jednocześnie peta o skórę wielkoluda.

Brzmi jak plan. Parszywy uśmiech wymalował się na twarzy Liebgotta.

No to świetnie. My się będziemy zbierać, wiesz Twoja pewność siebie organizuje orgietkę tematyczną, wpadają wszystkie Twoje najlepsze wspomnienia i...

Będzie się działo. Dokończyli wspólnie i zniknęli, nagle bez słowa pożegnania.
Nie no kurwa ja jakiś pojebany jestem. Rozkminiał, a pochłonięty własnymi myślami nawet nie zorientował się kiedy zmienił kierunek i wrócił przez plac pod drzwi budynku, z którego dobiegały wystrzały. Nie spostrzegł też kiedy podniósł z ziemi dwa automaty, którymi raptem kilka minut wcześniej wzgardził.
Stał teraz pod ścianą obok otwartych drzwi.
Eh, no chuj niech im świeci. Plecak wylądował pod ścianą, płaszcz i czapa również.
Swoboda ruchów to podstawa.
Wyciągał z kabury swój wierny colt i przeciągnął sprężynę i wsunął go z powrotem na miejsce.
Wyrównywanie szans w starciu z przeważającą przewagą liczebną, informacyjną i przede wszystkim znajomością rozkładu pomieszczeń to w gruncie rzeczy przygotowania.
Nawet pojedynczy żołnierz może odnieść sukces jeśli wykorzysta atuty wroga na swoją korzyść- pierwsza zasada ninjutsu. Powtarzał po cichu słowa przełożonego, który prowadził w koszarach wykłady z teorii closecombat.
wydłużył pasek strzelby i przerzucił ją przez szyję, tak by lufa skierowana była w stronę podłogi.
Zostały automaty.
E chuj, jeden wystarczy muszę być cichy jak...
eeeeem
coś w chuj cichego.

Odbezpieczył i zbliżył się do drzwi. Pojedyncze machnięcie żeby upewnić się, że to nie pułapka. Kiedy żadem pocisk nie przeszył mu dłoni przywarł do przyrządów celowniczych i wpełzł do środka.
Liebgott ratuje sytuację, księżniczko.

//Jeżeli dostrzeże ruch będzie strzelał w innym wypadku przyczai się i będzie starał się przy pomocy słychu i obserwacji cieni ocenić liczebność nieprzyjaciół i ich położenie.


Ostatnio zmieniony przez Philip dnia 07.08.15 0:08, w całości zmieniany 2 razy
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 06.08.15 19:05  •  Berezka 2  - Page 5 Empty Re: Berezka 2
Piwo to mało powiedziane, napędził sobie niezłego bimbru na czystym spirytusie.
Odbezpieczona pepesza szybko znalazła się w obu łapach i posłała kilka kul w stronę ruskich kiedy Łowca skupiając swój ciężar na zdrowej nodze starał się schować za najbliższą ścianą.
Czuł jak adrenalina wypełnia coraz bardziej jego ciało dzięki czemu noga nie dawała o sobie aż tak znać. Mimo to daleko mu było do komfortu jakim jest normalne chodzenie.
Tym razem wiedział, że halogeny to zdradziecki wynalazek więc starał się zmienić pozycję w miarę możliwości, jeżeli oczywiście było inne miejsce, w którym mógł się schować.
W magazynku dalej miał sporo pocisków więc nie zmieniał broni.
Przez ułamek sekundy rozważał czy nie lepszą opcją byłaby pepesza w jednej łapie, a w drugiej eagle, ale przecież nie jest w jebanym filmie akcji, a nawet jeśli to w takim, w którym główny bohater może zarobić kulkę i zdechnąć, żadnego happy endu.
I wtedy zobaczył jak do budynku włazi Phil.
Człowiek, którego jeszcze przed chwilą osądzał o to, że sprzedałby go za dodatkową miskę zupy właśnie wjebał się do paszczy lwa z giwerą w łapie i jeszcze nie posłał w niego kulki, co oznacza że jest tu aby mu pomóc.
Święta, proszę państwa, święta przyszły szybciej.
Dodatkowa broń dzierżona w doświadczonych łapach dodała mu otuchy i wiedział dobrze, że nie ma więcej czasu żeby się ukrywać w jednym miejscu, halogeny na pewno już pomogły im go zlokalizować, więc póki jeszcze miał okazję, dosłownie wyskoczył na zdrowej zza ściany i posłał kule w stronę strażników, jak już film akcji to niech będzie trochę dobrej, klasycznej strzelaniny.
Niestety, ciężar ciała za dobrze się nie sprawdził i rozłożył się na obu nogach, co zakończyło się wyjebaniem na podłogę.
Plus jest taki, że cały czas na plecach więc nie tracił czasu i wykorzystał adrenalinę, posłał co miał, przemieszczając się jak żywa rybka skacząca żwawo na patelni.
No dobra, bez przesady, ale robił co mógł żeby nie pozostawać w jednym miejscu. Czołgając się tak w autystycznej pozie natknął się na resztki jednego z ich kompanów. Długo nie myśląc zabrał jego pepeszę i szybko ją odbezpieczył, w jego lada moment skończyłyby się naboje. Jeżeli napatoczyło się cokolwiek za czym mógł się schować to z tego skorzystał, jeżeli nie to wykorzystał ciało martwego polaka żeby choć trochę zasłonić się przed ostrzałem.
Jedyne na co mógł liczyć to na trafność swoich kul i refleks połączony z celnością Philipa, kluczowe elementy tej rozgrywki.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.08.15 16:30  •  Berezka 2  - Page 5 Empty Re: Berezka 2
Pierwszy ruski padł od serii z pepeszy rannego Sleipnira. W tym czasie pozostali załadowali swoje bronie i byli gotowi do strzału.
Wycelowali i... opuścili broń, widząc jak Marcus czołga się plecami po posadzce. To był tak niecodzienny widok że po prostu zamarli, starając się powstrzymać śmiech. Powstrzymać? Ba! Oni nim ryknęli jak stado najdzikszych i najwredniejszych niedźwiedzi. Wytykali go palcami, komentowali coś w swoich szeleszczącym języku i popychali się. Aż jeden dostał prosto w klatę. Dostał i padł, między dwoma pozostałymi. Ci spojrzeli po sobie, już im nie było do śmiechu. Szybko schowali się za jednym z filarów, żeby uniknąć świszczących dookoła kul.
Magazynek opróżniony przez Sleia w dziewięć sekund pozwolił im się wychylić. Mieli dość długi moment zanim tamten złapał pepeszę Polaka. Akurat na tyle długi by jeden z ruskich dopadł łowcę i wytrącił mu broń kopniakiem. Bezbronny, a nad nim dwóch uzbrojonych mężczyzn.

Całą tą scenę oglądał Liebgott ze swojej pozycji spłaszczonej żaby. Pozwolę sobie pokierować nim nieco i sprawić, że odstrzeli obu kawalarzy nim znokautują Sleipnira. Tak zatem się stało, dwa czyste strzały, kilka zmarnowanych kulek i dziury w klatkach piersiowych miejscowych strażników.

Budynek był teraz pusty.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 10.08.15 1:18  •  Berezka 2  - Page 5 Empty Re: Berezka 2
Jeżeli coś jest głupie, ale działa, to nie jest głupie. Prawo Murphy'ego idealnie się sprawdziło w tej sytuacji, przynajmniej połowicznie.
Pewnie zadziałałoby lepiej gdyby nie to, że spust nie dawał za wygraną, zaciąć się akurat w takim momencie, eh.
No ale cóż, skoro nie mógł zatrzymać fali kul to przynajmniej słał je w taki sposób aby mieć spokój na kilka sekund.
Kilka sekund niestety nie wystarczyło, mówiła mu o tym dobitnie ręka, a racze obolałe paluchy, które miały bliskie spotkanie z nieżyjącym już strażnikiem.
Kiedy jego dupa została uratowana odetchnął z ulgą i podniósł się na równe nogi.
Kula niezbyt chciała mu umilić jakiekolwiek czynności, ale nie mógł jej teraz wyciągnąć, zwłaszcza, że nie posiadał tak dobrych umiejętności jak jego medycy.
Zabrał więc pepeszę zimnego już polaka i podszedł do Phila, używając karabinu niczym laski.
- Potem uzgodnimy nagrodę za to, teraz się zabierajmy z tego przeklętego miejsca. - Powiedział zmęczonym głosem i ruszył w stronę wyjścia, jeżeli Smok będzie chciał zapłatę już teraz to ją otrzyma, byleby wyszli w końcu z tego pieprzonego budynku i ruszyli w stronę kopalni, nie miał zamiaru zaliczyć kolejnej zapijaczonej ekipy z giwerami w łapach kiedy spokojnie próbuje znaleźć wyjście z tej pojebanej sytuacji, w kopalni chociaż szybciej zauważy zapijaczone mordy rusków.
Przejście przez plac dużo czasu im nie zajęło, no chyba że Phil chciał sprawdzić budynek, wtedy ruszył z nim. Jeżeli jednak nie to ruszył za nim osłaniając mu plecy, w tym stanie i tak nie miał co pchać się na pierwszą linię.
Kiedy zobaczył wnętrze kopalni to opadła mu szczena, widok stanowczo robił wrażenie.
- Do samych jaj Ziemi się dokopali, jebani. - Powiedział patrząc cały czas w dół z miną 12-latka który wykopał spod łóżka magazyny ojca i pierwszy raz zobaczył piersi, brakowało jedynie wzwodu, ale było blisko.
Sięgnął po kamyk i zrzucił go, po czym zaczął odliczanie w myślach.
raz, dwa, trzy, kurwa zniknął mi z oczu.
Kiedy przestał się już zadziwiać to ruszył ponownie za Philem, starał się trzymać wystarczająco blisko aby w razie czego słać kule w idących strażników.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 10.08.15 12:51  •  Berezka 2  - Page 5 Empty Re: Berezka 2
Co za chuj. Trzeba było go zostawić żeby zdechł. Liebgott potrafił takich wyczuć na kilometr. Miejski szczur, który gówno w życiu widział, a zgrywa cwaniaka. Rozdygotany jak ryba wyjęta z wody. Zaczął żałować, że posłuchał tej swojej morelności czy jak się te małe kutasy nazywały.
Rzucił w kąt automat. Broń dla plebsu, rozdygotany mechanizm bez żadnej kontroli odrzutu. Dało się wyczuć, że to broń z taśmy, produkowana pewnie w milionach egzemplarzy.
kompletny brak kunsztu.

Zaczął wracać w kierunku dziury, były jeszcze sprawy do załatwienia.
Zatrzymał się żeby pozbierać pozostawione przy wejściu graty, więc łowca nieco go wyprzedził.
Odpalił szluga i patrzył jak typek przyglądał się dziurze.
Stał tak jak jakiś jebany wartownik pilnujący niespełna rozumu więźnia czy inne więzienne kapo.

Wtedy wyczuł moment. Sleipnir schylił się po coś.
Zerwał z ramienia strzelbę i wymierzył cios kolbą na odlew.
Masywna kolba ze stali nierdzewnej zagrała cudowny ton zderzając się z podstawą szczęki.

Tym razem nauczony doświadczeniem miał zamiar upewnić się, że sprawiający same problemu kompan pozostanie nieprzytomny i zabije ich obu swoim kurwa taktycznym geniuszem.
Kilka kopnięć po żebrach i kolejny cios strzelbą w twarz powinny być skutecznie zaaplikowaną narkozą.

Jeśli tym razem szuja znokautował łowcę, ściągnie mu buty i ciśnie nimi w głąb przepaści, rzucając przy tym
Lećcie, bądźcie wolne! A potem poczłapie w kierunku budynku, który na mapie oznaczony był niezrozumiałymi dla niego napisami.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 10.08.15 23:40  •  Berezka 2  - Page 5 Empty Re: Berezka 2
Sleipnir nie spodziewał się ataku ze strony Szui, w końcu byli kumplami. Po pierwszym ciosie jednak zaczął coś podejrzewać, wszak nie bez powodu dostaje się po mordzie po raz drugi tego samego dnia. W dodatku w to samo miejsce. Krwiak, który wykwitł na jego skórze już wcześniej, teraz zabolał ze zdwojoną siłą. Ale Marcus nie stracił przytomności, a wręcz przeciwnie, został zaalarmowany i mógł zareagować nim po raz kolejny dostanie w twarz, tym razem skutecznie.
Szybkość łowcy może mu w tym pomóc, zaś uszkodzona noga - utrudnić. To tylko jego decyzja czy zachowa się wystarczająco rozsądnie i obroni przed atakiem Steve'a.

/Niech teraz odpisze Sleipnir, a potem ja. Nie ma takiego bezprawnego atakowania w drugim poście.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.08.15 15:00  •  Berezka 2  - Page 5 Empty Re: Berezka 2
Tak, wyrwa była na tyle przejmująca, że jedyne co mogło porządnie i szybko odwrócić jego uwagę to dostanie strzała, a co by było jeszcze lepsze? Dostanie strzała w miejsce gdzie już wcześniej powstał krwiak. Uderzenie sprawiło, że zobaczył gwiazdozbiór nawet pod ziemią, ale i obudziło całkowicie jego zmysły jak i umysł.
Noga jest w takim stanie, że obrócenie się zajmie mu za dużo czasu, fakt.
Typ stał wystarczająco blisko żeby mógł oberwać bo sam mu w końcu przyjebał, fakt.
Obrócenie głowy i przekręcenie tułowia nie będą problemem, ostatni fakt.
A nie, jeszcze jeden. Miał cały czas w łapie pepeszę bo w końcu o nią się podpierał.
Wolną ręką (uznajmy że obrócił się w prawo i w prawej ręce trzymał pepeszę) wyciągnął przed siebie żeby uchronić się przed kolejnym uderzeniem, ewentualnie spróbowałby złapać nadlatujący karabin, a swoją pepeszą wymierzy atak od dołu prosto w krocze Philipa, skoro on atakuje z partyzantki to i strateg zagra nieczysto.
Jeżeli uderzenie okazało się trafne a Philip okazał się normalnym facetem, który nie zaliczył wcześniej kastracji to wykorzystał fakt, że ten się pochylił i spróbował uderzyć go kolbą w tył głowy albo od dołu w podbródek/zęby, wszystko zależało od tego jak bardzo się pochylił.
Jeżeli to nie wystarczyło to nie miał zamiaru go nokautować, jedynie sprawić że na dłuższą chwilę będzie niedysponowany, wtedy zabrałby wystającą mapę i mając cały czas na uwadze Phila, odsunąłby się od niego i przebadał kartkę.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.08.15 20:44  •  Berezka 2  - Page 5 Empty Re: Berezka 2
// Celowo nie ubarwiam fabularnie tego posta. Akcja rozciąga się na przestrzeni jakiś maksymalnie czterech sekund, dużo w tym czasie opisać/pomyśleć/odczuć się nie da.

Liebgott widząc, że parszywy, uparty skurwiel ani myśli o zobaczeniu ciemnego tła i odpłynięciu w błogi sen po pierwszym znieczuleniu zrobił krok w lewo by utrzymać się za jego plecami i kopnął go w dupę. Jeśli się przewróci wracamy do pałowania.


//To nie jest minimalizm. Byłby gdybym napisał samo "kopnął go w dupę".
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.08.15 16:05  •  Berezka 2  - Page 5 Empty Re: Berezka 2
Kolba pepeszy Sleipnira gdzieś tam smyrnęła Phila, ale było to jedynie udo, ponieważ tamten zdążył się odsunąć. Niestety, wszelkie ciosy zza pleców łatwo jest przyczaić. Łowca poczuł czyjś but na swoich czterech literach. Całe szczęście, że to lewa noga była ranna, bo w tym momencie najpewniej poleciałby twarzą prosto w odbyt Ziemi, łamiąc sobie przy tym kark. W wielu miejscach.
Teraz jednak, przez dłuższą chwilę, cały ciężar jego ciała spoczywał na jego prawej nodze, w czasie gdy sam Marcus był w dość niewygodnej pozycji ze skręconym również w prawo tułowiem. Dostał kolejny cios przez plecy, który go załamał i powalił na glebę. Na szczęście tę płaską, a nie pochyłą. Kolejne uderzenie potłukło nerki, zapierając mu dech w piersiach. Trzecie zamroczyło go na kilkadziesiąt sekund.

Philip spokojnie mógł odejść, lecz czy warto zabierać "towarzyszowi" buty? Jak odmrozi sobie stopy to może ich nie doprowadzić do domu. W kapsule pewnie będą pedały. Jak będzie naciskał pedały bez stóp? Czysta głupota.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.08.15 9:37  •  Berezka 2  - Page 5 Empty Re: Berezka 2
/edit: W związku z zaistniałą sytuacją zmieniam rozwój wydarzeń fabularnych misji.

Gdy Philip schylił się by do reszty skatować łowcę, zauważył, że tamtego już nie było. Został sam przy odbycie ziemi, z giwerą w dłoni. U jego stóp leżało kilka wybitych zębów i piasek. Dużo piasku.
Za to w oddali rozległy się głosy. Ktoś szedł sprawdzić co za wariat tłucze w kamienie o tak późnej porze.

Sleipnir obudził się w swoim łóżku z bólem w łydce, ale nie było śladu po ranie.

/Jeśli chodzi o ostrze, które chciałeś, Slei, Twoje zachowanie w misji było często tak bezsensowne, że stwierdzam, że nie zasłużyłeś na podobną nagrodę, szczególnie, że była ona ukryta fabularnie na terenie, na którym się znaleźliście. Jeśli masz ochotę jeszcze raz postarać się o ostrze, to pisz ogłoszenie.
Pozdrawiam.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Berezka 2  - Page 5 Empty Re: Berezka 2
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

 :: Off :: Archiwum misji

Strona 5 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach