Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 2 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Go down

Wybaczcie, że wypowiadam się ponownie dopiero teraz. Trochę długo nie zaglądałam na to konto, a z innych nie widzę, co tu piszecie (i dobrze, bo inni nie powinni tego widzieć).

Popieram pomysł Philipa. Psom powinno bardziej zależeć na chronieniu sobie tyłka przed wrogami, niż na torturowaniu jakiegoś mało ważnego dla nich smoka. Co im to może dać?

Jeśli po dobroci się nie uda... Sirion, zwolnij mi fabułę, a dostaniecie drona bojowego do akcji ratunkowej. Nadaje się jako szpieg czy zabójca, więc do cichej akcji w kryjówce powinien się nadać.

Sirion, Luka to jedna z naszych. Ty po prostu MUSISZ się dowiedzieć, gdzie ona jest. Choćbyś i od samego czarta miał dostać informacje. O numer do Growa też możesz się u niego najpierw zapytać
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Lipsum napisał:Jeśli chcecie to zrobić fabularnie, to równie dobrze Lipsum, zaaferowana postacią złodziejki, mogła bardzo szybko zauważyć, że coś jest nie tak i że misja zaniesienia zwykłej walizeczki bardzo się przeciąga.
Potem zostaje już jedynie tam wejść, odbić ją i w pełnej chwale i owacjach wynieść damę z opresji, co skończy się najcudowniejszą, najprawdziwszą miłością. Szkoda tylko, że zamiast smoka będzie tam zgraja psów spawnujących się jak kozy w Hobbicie.
Spoiler:
dobra, już przestaję tu pisać, nie mogę w końcu planować własnego ratunku
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Nie chcę shitstormu, linczu, kłótni ani niczego, co nas destabilizuje. Dlatego z góry uprzedzam, że o ile nie napiszę, że kogoś opieprzam, to jest to po prostu informacja.

1. Kryjówka DOGS
Nie mamy pojęcia, gdzie jest wejście. Luka zdobyła tę wiedzę magicznym sposobem, który zakrawał o cud, albo działania pozafabularne. Dowiedziałem się od Growa jak ta kryjówka wygląda i też parę innych ciekawostek, którymi chcę się z wami podzielić.
Podobno napisał do ciebie Grow, że z pewnością kogoś spotkasz. W ciasnych tunelach ciężko się schować.
Ale nie będę się wymądrzał, bo mądry Drug-on po szkodzie, każdy uczy się na błędach. Szkoda tylko, że skatują Lukę.
EDIT: Bo zapomniałem. Grow wspomniał, że chciałaś od razu wskoczyć na -3 poziom. Z tym nawet ja bym się nie zgodził.

2. Spawn 5 Psów.
Ochłonąłem. Pogadałem z Wilczurem. Konkluzje:
- członkowie kręcą się po siedzibie. To w zasadzie normalne, bo Smoki też spacerują po tunelach
- wykrycie kłamstwa, SMS do Ryana - Evendell zna Growlithe'a, a dowiedziałem się, że za cholerę nie zdradziłby nikomu położenia kryjówki, zdemaskowanie Luki nastąpiło więc z naturalnych przyczyn.
Ryan natomiast pojawił się pod koniec walki, w zasadzie tylko rozwiewając wszelkie wątpliwości co do finału.
- Shion słyszący Lukę i starcie, które nastąpiło najpierw - okej. Niech ma nietoperzy słuch - walka brzmi inaczej niż zwykłe odgłosy kryjówki. Każdy z was również sprawdziłby źródło hałasu, gdyby nagle we Wieży wybuchł granat.
- Sunae - tu akurat nie mam żadnego wytłumaczenia, skąd się wzięła, musimy więc przyjąć w tym przypadku, zbieg okoliczności.

3. Czas akcji.
Przyszło zlecenie. Luka poszła. Załóżmy, że mniej więcej wiemy, że wybyła z kryjówki i znamy datę.
Złapali ją. Straciła przytomność. Obudziła się, zaczęli przesłuchanie.
Nie mogło minąć więcej niż kilka godzin.
Już sama droga zajmuje długo, ponadto nie każdy pędzi na złamanie karku, by zameldować o zakończeniu zlecenia.
Fabularnie minie co najmniej tydzień, zanim się zaniepokoimy. Kilka dni upłynie na dowiedzeniu się/bądź też nie - co się stało. W drugim przypadku logiczną dedukcją wbijemy w kryjówkę i grzecznie (z miłością) zapytamy, co z naszą Luką.
Ale przed atakiem:
- niepokój
- szukanie
- dedukcja
- zebranie informacji co do miejsca pobytu kryjówki
- fabularne spotkanie w siedzibie
I dopiero po tym nastąpi atak. Długo nam to zajmie, a jeszcze dłużej potrwa bezpośrednio akcja ratunkowa, bo takie eventy zabierają w cholerę czasu.

Ale, żeby nie było samej krytyki, teraz pozytywy:

4. Podoba mi się wasza postawa wobec tego eventu.
Wszyscy, jak jeden Smok stanęliście murem za Luką. Jesteście zajebiści. Trzymajcie tak dalej, a nikt nas nie pokona.

5. Sposób zdobycia informacji o kryjówce.
- znalezienie członka CATS -> ich przywódca wie, gdzie ona jest i z chęcią im zaszkodzi, ale naegocjacje będą trudne
- na otarcie łez możemy złapać jakiegoś członka DOGS i bić go do upadłego, aż nie zdradzi nam lokalizacji. W sumie - teraz Lip i Jarv łapią Sunae, nie?. Ale to nie ten przedział czasowy, wiem. Raczej się nie pokryje, choć mogę pójść później do Proroka i negocjować udostępnienie jej nam, na czas wypytywania. (o ile jej nie spalą)
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Sama nie wiem czy Sunae by coś powiedziała mimo obijania jej mordki (bez urazy), to raz.
Dwa, o Proroka nie ma się co martwić i tak z miękkim sercem obiecałam, że anielica nie zostanie stracona na dzień dobry, gdy tylko ją przytaszczą do Kościoła.
Trzy, Dobrze by było wziąć się za CATS i ich trochę docisnąć. Będzie trudno, będzie to sporo kosztowało, ale jeśli pomacha się im przed oczami giwerą to może akurat trochę zmiękną im kolana.

A co do punktów 1-3, to fakt, wszędzie panuje aktualnie Deus ex machina, ale to raczej oczywiste, w końcu to forum. Jednak skoro psy mogły wysyłać do siebie smsy w czasie walki, to Luka, o ile ma telefon, może zostać namierzona przez antenę, no, tak mniej więcej. W zbliżeniu przynajmniej. Jeśli Smoki podczas tropienia trafią na jakąś górkę, gdzie jest jaskinia, to przecież oczywistym jest, że może ona mieć wiele rozgałęzień i tuneli, wpadnie na to każdy z wyjątkiem Lipsum.
I w sumie tydzień to trochę za długo, szczególnie jeśli mowa o nadpobudliwej istotce, której wszędzie pełno, a raczej taka jest Luka. No i biorąc pod uwagę, że ma wśród Smoków znajomych, którzy się nią interesują to... tydzień jest zdecydowanie zbyt długim przedziałem czasowym jak na dotarcie do kryjówki, do której podobno znała drogę i umieszczenie w środku walizeczki.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

5. Sposób zdobycia informacji o kryjówce

-Dać Szakal do wąchania jakieś rzeczy Luki (zdobyć rzeczy Luki od jej npc, który miał być naszym tymczasowym medykiem), czekać aż pani wąchacz złapie trop i zaprowadzi nas do kryjówki. O ile nagle magicznie nie spadnie deszcz, zacierając wszelkie ślady.

-Nie oddawać Sunae kościelnym od razu, toż ma przybyć tam żywa, nie koniecznie z wszystkimi palcami i zębami. Przy pomocy narkotyków, głodzenia i braku snu zmniejszyć możliwość wskazania błędnej lokalizacji do zera.

6. Sposób dostania się do środka

-Przygotować się: latarki, ładunki burzące (Cedna się nie obrazi za mały włam do swojego warsztatu) liny, haki, mołotowy, fluorescencyjna farba (by znaczyć ściany w tunelach i się nie zgubić), dużo najlepszej miłości, jeden Philip, miny przeciwpiechotne, miotacz ognia (ułatwi przepychanie się przez tunele), maski gazowe, dla zabezpieczenia pobita, związana i polana benzyną (co by nie próbowała sztuczek z ogniem) Sunae w bagażniku jakiejś fury.

-Zabić wszystko poza Luką, spalić siedzibę i zasypać solą. Z Drug-on się nie zadziera, księżniczki.



-
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Mogę się tłumaczyć z 1-3? Jak już pisałam, nie przeszkadzała mi ilość DOGSów - sama zresztą napisałam w ogłoszeniach, że idę się pakować do ich bazy, więc to oczywiste, że chciałam ich zaangażować. Przeszkadzało mi to, w jaki sposób się pojawiali, no i to, że trochę zrobili z mojej postaci nieudaczniczkę, którą w pewnym stopniu jest, ale bez przesady. Z wyjątkiem Shiona, który z definicji umie się cicho poruszać, Luka powinna być w stanie wcześniej wykryć obecność innych i skręcić w dowolnie wybraną odnogę tunelu, których jest tam dużo, nie? A nie dali mi takiej możliwości, tylko od razu pisali, że ją widzą. Trochę deprymujące.

A kwestię z poziomem -3 już wyjaśniałam Growowi i nie widzę powodu wytaczania jej teraz. Wydaje mi się, że doszliśmy wtedy do porozumienia, przykro mi widzieć, że się myliłam.

I niech tam ją katują, póki będzie szansa, że przeżyje, i że odzyska przynajmniej część ekwipunku nóż dokładniej rzecz biorąc będzie mi to pasować.

Tak jeszcze dodam, DOGS jest dużą organizacją, dość znaną na Desperacji. Nie uwierzę, że żaden z mieszkańców okolicy nie udziela innym wskazówek w stylu "nie, tam nie idź, to teren psów". Nawet, jeśli dokładna lokalizacja bazy jest nieznana, okolice na pewno byłyby znane z ich działalności.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Hej. A może weźmy pod uwagę propozycję Järv albo Lenny'ego? Żeby się dogadać lub wykraść cichaczem Lukę z siedziby? Pomyślcie, jak im to krwi napsuje, kiedy zorientują się, że zakładnik im zniknął. Oczywiście, nie robimy tego bez zabezpieczenia. Jeśli tym razem napotkamy opór bez żadnych możliwości uniknięcia walki, to do pomocy przybędzie jeszcze kilkoro Smoków ukrytych w krzakach nieopodal. I wówczas ich spalimy.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Ciężko będzie kogoś wykraść, gdy znajduje się w jednym pomieszczeniu z dwoma innymi postaciami. I wiem, że warto ich wywabić, ale zawsze mogą odegrać że "usłyszeli zamieszanie" i wyjdzie z tego kolejny wielki burdel.
W tym przypadku posłuchałabym Phila, szczególnie, że Luka w swoim ostatnim poście umieściła furtkę dla nas, Smoków, byśmy zaczęli jej szukać już teraz i wiedzieli jak się do niej dostać. Lipsum się zgłasza, szuja miotająca miłością na prawo i lewo zapewne też. Możemy ruszać do akcji?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

"Oczywiście. Ruszmy małym, uzbrojonym oddziałem do gniazda największego gangu Desperacji. Nie będzie po tym żadnej konsekwencji, a ich przewaga liczebna z pewnością nie sprawi, że szanse zwycięskiego wyrwania jej siłą będą znikome." - Parafrazując Lena, jego analityczny komentarz byłby taki. Owszem - nie można zostawić tam Luki i czekać, aż przerobią ją na pasztet (co pewnie zrobią), ale też wbicie się do nich jako "żądni zemsty" i w ogóle też nie wygląda za dobrze. DOGS się TYLKO broniło, a to MY, czyli Drug-On wbiliśmy kij w gniazdo szerszeni, a pójście tam i rozwiązanie siłowe to jak rozłupanie tego gniazda. Gdzie pójdą szerszenie? Za właścicielem kija, i zakłują na śmierć. Nie zrozumcie mnie źle - coś zrobić trzeba, ale jeśli wydamy wojnę DOGS, to skończy się tym, że Drug-On zostanie same, pomiędzy neutralnym Kościołem, wrogim DOGS i S.Spec'em, który prędzej niż pomoc to wyśle nam bukiet kwiatów na pogrzeb, wypełnionych trującym gazem. Drug-On zostanie same, i bez względu jak wielu nas będzie - nawet wyszkolenie, doświadczenie i broń nic nam nie da wobec otaczających nas wrogów, którzy równie dobrze mogą nas poprostu zagłodzić na śmierć. Bo mogą, kto im zabroni podpieprzać nasze dostawy, i atakować naszych kurierów za to? Nikt. Kto nam pomoże? Zgadliście - też nikt. A sami dajemy sobie rady jako organizacja stojąca "z boku", nie zaś trzecia strona konfliktu, walcząca na dwa fronty. Bez względu na to jak wielu będzie nas z naszą "miłością" - amunicji w końcu zabraknie. Jedzenia w końcu zabraknie. Sił w końcu w otoczeniu zabraknie... A co wtedy? Można się domyśleć. Przy odrobinie szczęścia organizacja nie zostanie wybita.

Pomyślcie o tym.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Thx Len. Doceniam. Naprawdę.

Ale chyba przesadzasz. Wiem, że połowa Drug-on to ludzie, którzy z definicji mają mniejszą wartość bojową, ale mimo wszystko jakąś mamy. A jeśli ktoś podejdzie nam do bazy - możemy popisać się pełną kreatywnością, zasieki, miny, do wyboru. Skoro DOGS może się bronić, to my też możemy.

A poza tym, to, że my prowokowaliśmy, nie znaczy, że mamy teraz nic nie robić, bo to kompletnie nie pasuje do koncepcji Drug-on. To nie są osoby szukające szeroko rozumianej sprawiedliwości, tylko straceńcy, którzy chcą przeżyć, przy okazji utrzymując przy życiu swoich bliskich - czyli innych najemników.

Tak swoją drogą, jak to się dzieje, że konkretne organizacje skupiają u siebie osoby z nickiem na konkretną literę? W SPECu połowa ma na "A", tutaj coraz więcej "L"...

Edycja, bo mi się coś przypomniało. Jak już się zastanawiamy nad zasobami, to technicznie rzecz biorąc najemnikom tym bardziej powinno zależeć na Luce. Ja wiem, że w obecnym stanie wszyscy mogą sobie ot tak wejść do miasta i zrobić co chcą, ale teoretycznie - Luka jest jedną z 2 postaci w Drug-on, które mogą legalnie przebywać w M-3. Czyli jest jednym ze stałych kanałów organizowania zaopatrzenia...


Ostatnio zmieniony przez Luka dnia 11.02.15 19:55, w całości zmieniany 1 raz
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Generalnie pomysł z wykradanie byłby najbardziej rozsądny, nie sądzicie? Owszem, trudne do zrealizowania, no ale jeśli nie chcemy mieć negatywnych relacji z DOGS'em, to raczej innego wyboru nie ma. Szczerze powiem, że średnio jestem w temacie, bo tak trochę nie miałam czasu na czytanie, ale mimo wszystko postaram się coś dodać od siebie.
Co na to DOGS, kiedy zorientują się, że zgarniamy Lukę? Można stwierdzić, że tylko ratowaliśmy jednego członka naszej grupy. Na pewno powinni to zrozumieć. Ta.. Można by zrobić jakieś zamieszanie, które spróbuje odciągnąć tych kundli od pomieszczenia z Luką, jednak trzeba być i dyskretnym, aby nie wyszło na jaw, że to Drug - oni. A potem zabrać Lukę.
Tylko sugeruję, nie czytałam wszystkich postów, więc nawet nie bardzo wiem, co zaproponowano, a czego nie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

 
Nie możesz odpowiadać w tematach