Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 1 z 4 1, 2, 3, 4  Next

Go down

Pisanie 04.02.15 17:03  •  Smoki, pobudka. Ukradli nam Lukę. Empty Smoki, pobudka. Ukradli nam Lukę.
Tak. Temat właściwie dużo mówi.

Luka poszła do DOGS, tamci ją pobili i aktualnie torturują.
Teraz. Jak się o tym dowiedzieć i jak zareagować?

Mam kilka opcji

- oczywiście, wiemy gdzie i po co poszła. Czy minęło wystarczająco dużo czasu, byśmy zaczęli się niepokoić?

- jeśli uda jej się zadzwonić - mamy pewność

Jakieś propozycje?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Zależy, jaki ma telefon. Mógłby mieć funkcję, że jeśli nic nie kliknie do jakiegoś tam czasu, to automatycznie wysyła wiadomość o niebezpieczeństwie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Właściwie to biorąc pod uwagę, jak znikąd pojawiła się podczas jej zlecenia cała masa Dogsów możemy śmiało założyć, że Luka nie była na tyle nierozważna by nikomu nie wspomnieć gdzie się wybiera, więc ktoś mógłby się zacząć zastanawiać czy wszystko z nią w porządku. Demonstracja siły zawsze na propsie, wpakujmy się tam całą chmarą i pokażmy kto tak na prawdę trzęsie Desperacją.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

sposób odbicia Luki zależy od tego, jakie mamy plany na przyszłość z DOGS. jeśli rzeczywiście planujemy współpracę, to raczej nie można tak po prostu na chama wpaść tam dzikim stadem i roznieść im pół siedziby. nawet za Lukę.

z drugiej strony, jeśli rzeczywiście stać nas na demonstrację siły, to też jest jakaś opcja. tylko żeby nikt nie sprzątnął nam Luki, zanim do niej dotrzemy. chyba, że w tym momencie już przestaje chodzić o członka organizacji i po prostu chcemy pokazać, że to my tu rządzimy.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Niestety Grow nie ma wolnego miejsca, żeby Sirion poszedł do niego i negocjował uwolnienie Luki. Ale masz rację, Al. Dlatego właśnie chciałem podyskutować na ten temat, zamiast po prostu wydać polecenie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Philip napisał:Właściwie to biorąc pod uwagę, jak znikąd pojawiła się podczas jej zlecenia cała masa Dogsów możemy śmiało założyć, że Luka nie była na tyle nierozważna by nikomu nie wspomnieć gdzie się wybiera, więc ktoś mógłby się zacząć zastanawiać czy wszystko z nią w porządku.
Dzięki za wiarę w moją postać. Popieram powyższe.

...ja się mogę w ogóle wypowiadać w tym temacie? c;
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Okey, to tak - dwa podejścia.

Podejście Lentarosa: Działanie Luki było wysoce ryzykowne i w 99% zakończyłyby się niepowodzeniem. Skoro jednak tam poszła, uznając że to zrobi i sobie da radę, z pewnością ma jakiś plan awaryjny a pro po ucieczki. Poradzi sobie sama *Machnięcie ręką, idzie żłopać olej/coś innego*

Podejście autora Lena: Jeśli dobrze mi wiadomo, kryjówka DOGS ogółem nie bez powodu jest nazywana "Kryjówką". Okey, Luka zdobyła jakoś mapkę/informacje co do tego, gdzie się znajduje i weszła tam. Pytanie moje - czy inni najemnicy w ogóle wiedzą, gdzie szukać? Jakby nie było - dziura do której pakują się pieski nie jest tak widoczna jak wieża Drug-On, więc kwestia znalezienia jej to również pewien problem. Co do samej akcji - pomimo iż podejście Lena wypisałem u góry, to jednak sądzę że warto coś zrobić, tylko to też zależy od sposobu. Albo prężenie muskułów i połowa tuneli w diabły, albo próba odbicia jej "cichaczem" (o ile to wykonalne). Tak czy inaczej raczej, mimo wszystko warto się po nią ruszyć, koniec końców jest Drug-On'em. Mam nawet wrażenie że takie okazanie że nie porzucamy swoich towarzyszy, nawet pomimo tego w jakich okolicznościach i do kogo lecimy jest na miejscu. To pokaże że każdy członek się liczy i nie jesteśmy jak S.Spec, który rzuci swoich ludzi a potem zostawi ich na pewną śmierć.
Nawiązując do Al'a by nam nie zabili Luki w ramach kary za w ogóle próbę wbicia się tam po raz drugi (bar czy co), można by pomyśleć o jakiejś "cichszej" metodzie odbicia jej. Nie z pluciem ogniem, strzelaniem z dział i wybuchami. Tu jednak pytanie - czy mamy odpowiednie osoby do tego, które tym razem by zinfiltrowały właściwie tunele DOGS? (Bez obrazy Luko, dobrze ci szło)
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Dobra dotarłem do komputera to mogę się rozpisać. Bez obrazy dla nikogo, ale wy chcecie pertraktować, kim my jesteśmy pustynną policją? Akcja forum rozgrywa się (teoretycznie) w świecie, gdzie większość ludzi walczy o nadgniłe szczurze truchło, albo dziurawe wiadro, a my mamy negocjować? Porwano Lukę w czasie roboty, jest Drug-onem więc wszyscy solidarnie powinniśmy ratować jej poślady za wszelką cenę. Ludzie, którzy zajmują się nadstawianiem karku za hajs muszą być ze sobą mocno emocjonalnie związani, bardziej niż rodzina, koniec, końców idąc w pole nigdy nie wiesz czy mordy towarzyszy nie są ostatnimi w miarę życzliwymi jakie zobaczysz przed śmiercią.

Dodatkowo jak nie zareagujemy cała akcja zakończy się przyklejeniem nam łatki miękkich kluch, które dużo szczekają, a mało robią.

Widziałbym ładne rozwiązanie całej sytuacji, może się wam spodobać, bądź nie.
Przede wszystkim nasz szacowny przywódca mógłby korzystając z opcji Deus ex machina (którą zastosowali Dogsi ze swoim masowym "spawnem", gdy tylko zobaczyli, że Luka się kręci w pobliżu siedziby) i wykonać magiczny telefon do Growa z grzecznym wspomnieniem o tym, że jeden z jego podopiecznych się zapodział, a w wypadku jego rychłego nie pojawienia się z powrotem Cats dostaną sporą zniżkę na usługi smoków. Jeżeli to nie odniesie skutku, można by użyć argumentu zademonstrowania relacji pomiędzy obcęgami, a paznokciami, kilku frajerom i poznać lokalizację siedziby. Potem widzę granaty i sporo miłości mojego ulubionego kalibru <3
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Phil, podoba mi się, jak myślisz. Popieram po raz drugi. Zwłaszcza z tym masowym "spawnem".
Żeby nie było - nie narzekam na ilość, tylko na formę. Bo jakoś nikomu nie przyszło do głowy, że przyzwyczajona do dyskretnych akcji najemniczka może usłyszeć kroki innych postaci i uniknąć spotkania...

Zresztą, nie tylko CATS, przecież w grę wchodzi jeszcze władza miasta, która chętnie wybiłaby gang co do nogi. A która ma o wiele większe zasoby i siłę własną, co w połączeniu z siłami najemników mogłoby naprawdę zaszkodzić DOGSom.

Btw, założyłam, że dla kogoś żyjącego na Desperacji wystarczająco długo powinno być jasne, w jakiej części świata leży kryjówka DOGS, nawet, jeśli nie zna dokładnej lokalizacji.
No i Drug-on ma chyba chociaż jedną osobę, która byłaby w stanie wyśledzić trasę Luki po zapachu, czy nie? Mamy paru wymordowanych, czy któreś z was nie ma wyczulonego węchu?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Philip napisał:Ludzie, którzy zajmują się nadstawianiem karku za hajs muszą być ze sobą mocno emocjonalnie związani
Popieram wszystko poprzednie, ale pod tym cytatem podpisuję się rękami i nogami. Jeśli chcecie to zrobić fabularnie, to równie dobrze Lipsum, zaaferowana postacią złodziejki, mogła bardzo szybko zauważyć, że coś jest nie tak i że misja zaniesienia zwykłej walizeczki bardzo się przeciąga.
Potem zostaje już jedynie tam wejść, odbić ją i w pełnej chwale i owacjach wynieść damę z opresji, co skończy się najcudowniejszą, najprawdziwszą miłością. Szkoda tylko, że zamiast smoka będzie tam zgraja psów spawnujących się jak kozy w Hobbicie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Dość chaotycznie piszę, ale jestem w szkolnej bibliotece.
Cholera. A propos tego, że nie znamy dokładnej lokalizacji Kryjówki miałem się wypowiedzieć, ale mnie wylogowało. Hue. Otóż - nie znamy jej - musimy w jakiś sposób się o tym dowiedzieć inaczej odbicie jej nie wchodzi w grę.

Masowy spawn - nie wiem jak was - ale mnie wkurwił. Dość mocno. Ile, pięć Psów się znienacka pojawiło?

Oczywiście, że nie zostawiamy Luki na pastwę losu.

I z użyciem CATS to genialny pomysł - ich przywódca jest byłym Psem, więc z pewnością wie, gdzie jest ich kryjówka.

Musimy mieć dużo miłości, żeby przebić się przez moce aniołów/wymordowanych z artefaktami, których w tunelach jest pełno.

Jakoś zdobędę telefon Growa. Chociażby od Boba w barze.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 4 1, 2, 3, 4  Next

 
Nie możesz odpowiadać w tematach