Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Pisanie 31.08.14 21:51  •  Cmentarz i dom pogrzebowy - Tani Empty Cmentarz i dom pogrzebowy - Tani
Nawet na takim zadupiu część nadal ma ochotę i potrzebę chować bliskich. A przynajmniej tak myślał pan Badass, kiedy postanowił rozprzestrzenić swoją działalność na większy teren. Zakład spełnia usługi za uiszczeniem małej opłaty lub wymiany na jednodniową siłę roboczą, czy za informacje. Jeśli już ktoś jakimś cudem decyduje się na nagrobek, dostaje stary z eksportu — pomniki, które z różnych powodów już nie zdobią cmentarza w Świecie-3. Powiadają, że obecne na cmentarzu pomniki znajdują się tu tylko po to, by wydawało się być wykorzystywane. W chwili założenia wszystkie trupy zostały przywleczone przez BatJokera, który wciąż jest stałym dostawcą.

Na terenie cmentarza znajduje się dom pogrzebowy, w którym to załatwia się gorące interesy (choć może i zimne, trupy najwyższej temperatury nie mają).

Pracownicy:Arturo Claudio Adrich

Godziny otwarcia: 10-14

Dom powinien być czynny, a nikogo nie ma? Nie martw się, swoją sprawę możesz zostawić na posadzce. Na pewno ktoś się nią zajmie. O, masz nawet karteczki i parę długopisów, by przypiąć coś na tablicy korkowej!


Nikt nie będzie miał za złość pracownikom, jeśli Ci będą wykorzystywali wymianę i cmentarz do własnych niecnych celów~
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.01.15 12:09  •  Cmentarz i dom pogrzebowy - Tani Empty Re: Cmentarz i dom pogrzebowy - Tani
Co on robił na cmentarzu... Sam do końca nie wiedział. Dostał cynk, że może tu mieć coś do załatwienia. Anonimowy cynk rzecz jasna. Nie brał swojej głównej broni, która już od jakiegoś czasu była przez niego nieużywana. Aż szkoda, lubił jej używać. No ale tutaj zdecydowanie by mu się nie przydał jego karabin snajperski FX-RG69. Broń wykonana na zamówienie, majstersztyk wręcz. Korzystanie z niej po prostu sprawiało mu przyjemność. A tutaj? Tutaj był wyposażony tylko w pistolet i nóż ukryty za pazuchą płaszcza. Tak na prawdę, było to jego standardowe wyposażenie nawet podczas zwykłej przechadzki po Desperacji. Zawsze dobrze mieć przy sobie jakąś broń, zwłaszcza, kiedy się jest najemnikiem, a zwłaszcza takim do którego wiele osób jest nastawionych wręcz negatywnie. Liczne bójki i nie tylko skutkowały sporą ilością wrogów. O ile ktoś go rozpozna, a zawsze starał się robić jak najwięcej, żeby nikt nie wiedział jak wygląda. Wiadomo, płaszcz i kaptur zapewniają jakieś tam maskowanie, a jak się z tego umie korzystać, to jeszcze lepiej. Stał teraz opierając się plecami o ścianę domu pogrzebowego w którym nikogo nie było. No tak, z tego co wyczytał na drzwiach zakład był już zamknięty od jakichś trzech godzin. No ale czekał. Nie miał nic i tak do roboty na chwilę obecną. Sięgnął do kieszeni po paczkę papierosów z której wyciągnął jednego. Podniósł go do ust, umieszczając między wargami. Następnie wyciągnął zapałki i po chwili zapalił papierosa. Schował pudełeczko. Ruszył wolnym krokiem ku cmentarzowi, stanął przy bramie do niego prowadzącej. Brama była w kształcie łuku, zbudowana z grubego na jakieś pół metra słupa. Podparł się o niego plecami, odchylając głowę do tyłu i zaciągając się dymem. Cisza, spokój... Nawet fajnie. Rzucił przelotne spojrzenie na cmentarz, tyle grobów... Wzruszył ramionami. Każdy kiedyś umiera. Ilu przecież on sam zabił i jakoś nie miał żadnych wyrzutów sumienia z tym związanych. Niektórzy byli na prawdę ograniczeni przejmując się takim czymś, a bo śmierć... No i co z tego? I tak by umarł. A to, że dzięki niemu dokonało się to wcześniej? To tylko zasługa! Pokręcił głową wyrzucając te myśli z głowy. Znowu się zaciągnął. No, chyba fałszywy alarm. Nikogo tu nie ma.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.01.15 12:58  •  Cmentarz i dom pogrzebowy - Tani Empty Re: Cmentarz i dom pogrzebowy - Tani
Dzyń dzyń~!
Grobową ciszę cmentarza przerwał dość niespotykany w tym okolicach dźwięk. Rozbrzmiewał on raz za razem, niczym kroki zjawy. Nawet gdyby łowca zaczął się nic by nie zauważył. Jedynie wiatr zawiał mocniej jakby chciał zapowiedzieć pojawienie się gościa, który powoli zmierzał w tę stronę.
Dzyń dzyń~!
W końcu zza muru należącego do rozpadającego się już grobowca wyszła kobieta. Biało-czerwone poły jej sukni delikatnie falowały poruszane wiatrem oraz pewnym, acz spokojnym krokiem. Nie była jednak tak przeciętna jak wiele innych panien, które można spotkać na codzień. Wymordowana, chociaż sama wolała nazywać siebie Wyklętą, charakteryzowała się dwoma lisimi uszkami wyrastającymi jej z czubka głowy. Zastrzygła lekko jednym, zapewne całkiem nieświadomie, nie przerywając swego marszu. Dziewięć płowych, ale jakże puszystych ogonów tworzyło tło dla jej postaci. Delikatnie nimi poruszała, by uniknąć kontaktu futra z panującym wszędzie brudem.
Dzyń dzyń~!
Przy jej pasie delikatnie kołysała się schowana w pochwie katana. Z przyzwyczajenia już trzymała cały czas dłoń na jej rękojeści delikatnie gładząc ją opuszkami palców. Jej ukochana broń, pamiątka z czasów, kiedy jeszcze była człowiekiem... Nigdy się z nią nie rozstawała.
Szła jednak dalej przed siebie krocząc między nagrobkami, aż w końcu zatrzymała się przed dużym pomnikiem anioła z mieczem stojącym pośrodku całego tego przybytku radości. Anioły, tak? Podobno mieli chronić ludzi, opiekować się nimi i zapewnić wszystkim szczęśliwe i bezpieczne życie. Patrząc dookoła Soro nie mogła w to wierzyć jak za czasów, gdy była jeszcze dzieckiem. Urodzona w świecie po apokalipsie łatwo przyswajała wpajane jej kłamstwa. To życie na wygnaniu nauczyło ją jak jest naprawdę. Choroba całkowicie zniszczyła jej ciało, pozbawiła życia, lecz ona się nie poddała. Walcząc z wirusem zatrzymała swój ludzki intelekt, uczucia, wspomnienia... Zmieniła się jednak bardzo od tamtego czasu.
Dzyń dzyń~!
- I po co ja tu właściwie przyszłam...? - Zmarszczyła nieco czoło zastanawiając się nad odpowiedzią na własne pytanie. Wędrowała bez celu od jakiegoś czasu nie mogąc znaleźć miejsca dla siebie, a w efekcie końcowym wylądowała na cmentarzu. Ironia losu, czyż nie?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.01.15 14:25  •  Cmentarz i dom pogrzebowy - Tani Empty Re: Cmentarz i dom pogrzebowy - Tani
Wypuścił z płuc dym. Zamknął oczy. Chociaż wiedział, że nic tu po nim, nie chciało mu się ruszyć gdziekolwiek. Błogie wręcz uczucie samotności, spokoju go porwało w swoje ramiona. Lubił takie miejsca. Spokojne, w których nic się nie działo. Nie musiał się z nikim silić na rozmowę, nie musiał nic. Mógł siąść i zasnąć nawet w tym miejscu. Minąłby kawał czasu za który zdążyłby się przespać i nikt by tego nie zauważył. Ba, mógłby tu zrobić wiele rzeczy i nie spotkać nikogo. Pusto było... Do domu pogrzebowego nikt by o tej porze nie przyszedł - bo zamknięty, to po co? No, chyba, że ktoś jak on sam nie znał godzin otwarcia i by przyszedł. Albo odwiedzić cmentarz? Ale kto w tych czasach miałby czas i chęć na przyjście tutaj i jeszcze odwiedzenie cmentarza? Mało kto. Nie było to zbyt przyjemne miejsce, chociaż Corelowi odpowiadało, to trzeba zauważyć. Włożył dłoń do kieszeni, ponownie unosząc papierosa do ust. Poczuł ciepły dym wypełniający gardziel i płuca, wiedział, że to nie zdrowe, ale nie dbał o to. Ot, przyjemność, nałóg. Jak inne. Alkohol, bójki... Noo, zdrowego stylu życia to on na pewno nie prowadził. Bardzo daleko mu do niego było nawet.
Ogólnie to nie był pierwszy cmentarz na którym był, ba, odwiedził różne cmentarze. Lubił takie miejsca. Przechadzanie się między nagrobkami też lubił, trochę to dziwne, ale co poradzić. W jednej chwili odepchnął się ramieniem od słupa i wszedł na teren cmentarza. Dopalił papierosa i rzucił go na ziemię, raz na nim stanął butem i ruszył dalej. Widział przed sobą sylwetkę monumentu przedstawiającego anioła. Anioły... Oj, miał pewne wspomnienia z tą rasą związane, niekoniecznie miłe. Im bliżej rzeźby był, tym bardziej pewny był, że ktoś pod nią stoi. Powoli się tu już ściemniało, w końcu był wieczór, a niebo było zachmurzone, rzucił przelotne spojrzenie do góry. Ogólnie, to w każdej chwili mogło zacząć padać. Im bliżej był, tym też potwierdziły się jego przypuszczenia, To nie był zwykły człowiek. Dziewięć ogonów. Znaczy, naliczył się ich siedmiu z tej perspektywy. No, a lisich uszu nawet nie dojrzał. No i sylwetka wskazywała na kobietę. Poprawił kaptur na głowie i zbliżył się ku nieznajomej. Bezceremonialnie chwycił ją za ogon, ale nie ciągnął, czy coś, po prostu tak sobie złapał, oceniając... miękkość? To pozostanie tylko w jego głowie. Teraz nasunęła mu się do głowy mała poprawka. Nie siedem ogonów, tylko dziewięć.
- Fajne ogony - rzucił lekko rozbawionym tonem.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.01.15 15:02  •  Cmentarz i dom pogrzebowy - Tani Empty Re: Cmentarz i dom pogrzebowy - Tani
Cisza, spokój... To była jedna z tych rzadkich chwil, kiedy mogła zamknąć oczy i nie myśleć o niczym. Oddać się kontemplacji na temat jakże przyziemnych spraw. Czy znajdzie coś do jedzenia na dzisiaj? I gdzie powinna spędzić noc? Ten cmentarz wydawał się w miarę bezpieczny, więc gdyby włamała się do domu pogrzebowego albo ułożyła na jednym z sarkofagów w grobowcu też by było dobrze.
Westchnęła nieco i uniosła głowę ku górze. Zbliżał się zmierzch, a do tego coraz więcej było ciężkich chmur na niebie. Niestety na delikatny deszczyk się nie zapowiadało, więc jeśli nie chciała przemoknąć do suchej nitki powinna się powoli zbierać. No, a przynajmniej znaleźć jakiś daszek, żeby się skryć! Nie lubiła być mokra... przynajmniej nie od deszczu. Uśmiechnęła się do swoich zbereźnych myśli. Dawno nie miała towarzystwa, więc nic dziwnego, że jej potrzeby dawały o sobie znać. Może pobawi się potem ze swoim ciałem, kiedy już znajdzie kryjówkę? Bo w sumie czemu nie...
Już miała iść dalej, kiedy nagle poczuła dotyk na jednym ze swoich ogonów. Na jej reakcję mężczyzna nie musiał czekać. Dosłownie w oka mgnieniu uniosła swoją spódnicę i ujęła w dłoń sztylet, odwróciła się na pięcie, by następnie przystawić ostrze do krtani najemnika. Spojrzała na niego przeciągle mrużąc swoje złote oczy. Górna warga drgnęła jej niebezpiecznie unosząc się ku górze, w efekcie czego widać było jej zaostrzone kły.
- Nigdy, ale to nigdy... Nie dotykaj moich ogonów bez pozwolenia... - warknęła całkiem poważnie. Czy mężczyzna zauważył jak była szybka? Jej zwinne ruchy powinny zwrócić uwagę zakapturzonej postaci bardziej niż sztylet. Nie dociskała go, jedynie trzymała jako zabezpieczenie dla własnego bezpieczeństwa. Cóż... w tych czasach nie powinno ufać się nieznajomym. - Puść a zabiorę sztylet. I lepiej się pośpiesz, nie jestem zbyt cierpliwa. - Prawda była taka, że jeśli odpowiednio stymulować jej kość krzyżową w miejscu, gdzie przechodziła w ogony, to kobieta doznawała wielkiej przyjemności. Głaskanie końcówki też było przyjemne. Mimowolnie szybko obiegła spojrzeniem jego ciało i w jej umyśle narodził się nikczemny pomysł wykorzystania najemnika. No cóż... żywy penis na pewno będzie lepszy niż zabawianie się rękojeścią katany.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.01.15 16:28  •  Cmentarz i dom pogrzebowy - Tani Empty Re: Cmentarz i dom pogrzebowy - Tani
O ile spodziewał się reakcji ze strony nieznajomej, to raczej myślał, że ta zacznie krzyczeć, coś gadać do rzeczy... A tutaj zastała go niespodzianka, w mgnieniu oka, zanim zdążył jakkolwiek zareagować miał przytknięty sztylet do krtani. Niezbyt zachęcające... Chociaż? O ile w pierwszej chwili był zmieszany, to teraz widział, że ma przed sobą kobietkę z nie lada charakterem. Bardzo urodziwą kobietkę zresztą. Nie mógł oprzeć się ku jej piersiom. Ba, nawet się nie opierał tylko jego wzrok od razu tam zleciał. Jednakże, szybko wrócił najpierw do jej warg, które swoją drogą wyglądały bardzo zachęcająco. No i ostatecznie spoglądając jej w oczy, które zmrużyła. Kiedy się obróciła cały czas trzymał jej ogon. Więc zaraz po obrocie, mimowolnie ją trochę do siebie przyciągnął. Nie uciekły jego uwadze jej kły. Oczywiście, było to coś dość charakterystycznego, dlatego też od razu rzuciło mu się to w oczy.
- Puszczę, puszczę. - Rzucił niskim tonem. Dobra, niekoniecznie puści, przejechał dłonią wzdłuż jej ogona, zmierzając ku miejscu z którego wyrastał. Ostatecznie jego dłoń zatrzymała się odrobinę wyżej. Wolną dłoń powoli uniósł do dłoni którą nieznajoma trzymała sztylet. Chwycił ją i powoli odsunął od swojej krtani.
- To nie będzie potrzebne - Tym samym tonem dodał i te słowa. Teraz ważyło się to, co zrobi nieznajoma. Albo da mu w pysk, albo cofnie sztylet, nadal mu grożąc... Ale co? Spełnił przecież jej życzenie i nie trzymał już jej ogona.
- Teraz lepiej? - Rzucił lekkim tonem. W tej chwili nasunęła mu się pewna myśl, plan. I ciekawiło go to, jak zareaguje nieznajoma. Chwycił mocniej nadgarstek dłoni w której trzymała sztylet, wykręcając go jej odrobinę. No zawsze bezpieczniej i pewniej, kiedy druga osoba nie trzyma w dłoni czegoś, co jest przedmiotem mogącym być wykorzystanym do zrobienia ci krzywdy, prawda? Przyciągnął ją do siebie jak najbliżej mógl, przylegając do niej całym ciałem. Na głowę nadal miał zarzucony kaptur. Pochylił się, od razu złączając ich usta w pocałunku. Nie czekając wtedy na jej jakąkolwiek reakcję, pomógł sobie językiem przy pogłębieniu tego co właśnie robił. Przygryzł jej wargę, wcale nie jakoś delikatnie. Natomiast dłoń, która była niebezpiecznie nisko na jej plecach zniżyła się do miejsca z którego wyrastały ogony.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.01.15 16:46  •  Cmentarz i dom pogrzebowy - Tani Empty Re: Cmentarz i dom pogrzebowy - Tani
Jeśli spodziewał się pustej laleczki Barbie to źle trafił. Język miała równie ostry co jej katana, więc w razie czego porządnie mu odpyskuje. Chwilowo jednak była dość podirytowana tym, że złapał za jej skarby bez żadnego pozwolenia! Nikt nie mógł dotykać jej ogonów! Były jej dumą! Prychnęła cicho pod nosem cały czas czekając, aż ten zabierze rękę. Jakieś było jej zdziwienie, kiedy zamiast normalnie puścić jej futro, ten przejechał dłonią po całej długości jej atrybutu i jeszcze zahaczył o jedno z wrażliwszych miejsc na jej ciele. Mimowolnie zadrżała mocno i cicho westchnęła szybko cofając ogony za siebie. Jak on śmiał! Chociaż z drugiej strony... mogło być ciekawie.
- Ty...! Nikt Ci nigdy nie mówił, żeby nie obmacywać nieznajomych? - Mimo karcącego tonu uśmiechnęła się delikatnie, a jej oczy zalśniły w pogłębiającej się ciemności. Skoro mężczyzna zaczynał tą grę bardzo się zdziwi. Sama jego bliskość sprawiała, że w głowie Lisicy pojawiały się najbardziej wyuzdane myśli, na jakie było ją stać. Już dawno nie miała okazji zaznać perwersyjnego bzykanka! Pozwoliła mu jednak na odsunięcie sztyletu. Przecież powiedziała, że jeśli ją puści ona go zabierze. I już nawet miała schować ostrze na swoje miejsce, gdy ten wzmocnij uścisk na jej nadgarstku. Skrzywiła się nieco, a po cmentarzu rozległ się metaliczny dźwięk upadającego sztyletu.
- Zamiast wykręcać mi nadgarstek zrobiłbyś coś inn... - Nie dokończyła, bo zamiast tego została przyciągnięta przez nieznajomego. Napierając na niego całym ciałem dociskała swój biust do torsu, ogony delikatnie falowały za nią wskazując narastające podniecenie. O tak... już wiedziała, że dzisiejszej nocy będzie ciekawie. Jednak opłacało się przyjść na ten cmentarz! Kiedy usta mężczyzny złączyły się z jej wcale nie oponowała. Niemalże od razu odwzajemniła pocałunek rozchylając wargi, by mógł swobodnie penetrować wnętrze jej ust. Ba! Nawet cicho jęknęła, kiedy poczuła jego dłoń w tym strategicznym punkcie przy jej kości ogonowej. Objęła go też rękoma, jedną kładąc mu na plecach, a drugą bezpośrednio na pośladku i zaciskając ją. Chciał się bawić? W porządku! Niech spróbuje ją zadowolić!
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.01.15 18:23  •  Cmentarz i dom pogrzebowy - Tani Empty Re: Cmentarz i dom pogrzebowy - Tani
Oj tak, jeżeli teraz liczyła na to, że Corel będzie niezbyt delikatny, to miała zdecydowaną rację. Zdawał sobie świetnie sprawę z jej cichego westchnięcia. Nie obmacywać nieznajomych. Bzdura! Właśnie z obściskiwania nieznajomych potrafiły wyniknąć cholernie ciekawe rzeczy. A właśnie też takie zbliżenia dawały najwięcej radości, kompletnie niespodziewane. Podczas których działy się najróżniejsze rzeczy. Mogłeś wbić się wbić drugiej osobie cholernie w pamięć, lub też nie. Ostatecznie w końcu i tak nic więcej by ich nie połączyło niż spędzony wspólnie czas, nawet tego czasu niewiele tak na prawdę. W tej chwili mogli usłyszeć głośny grzmot. Dosłownie dwie, może trzy sekundy po tym na ich głowy opadły pierwsze krople deszczu. Po kolejnej chwili, niemalże od razu rozlało się, prawdziwa ulewa. Jednak jemu to nie przeszkadzało, ba, to było wręcz przyjemne. Deszcz był kolejną rzeczą którą lubił. Poczuł początkowo dłoń kobiety na plecach i drugą na... pośladku! Wyraźnie odczuł to co zrobiła. Zaczyna się robić coraz ciekawiej. Zbliżył odrobinę swoje biodra do kobiety. Teraz sobie przypomniał, że kiedy jego dłoń wylądowała przy złączeniu z ogonami, ta jęknęła. Już wiedział, że to wykorzysta. Widział dobrze, że za plecami nieznajomej stał pomnik. Dobry pomysł byłby, żeby ten monument wykorzystać. Teraz obydwie dłonie położył na jej pośladkach. Ścisnął na raz obydwa, ale w następnej chwili mocno chwycił i podniósł ją całą do góry. Dłońmi pomógł jej objąć go nogami w pasie i ruszył do przodu, aż w końcu trafili na pomnik. Wcale niezbyt miło musiała odczuć zderzenie plecami z twardym pomnikiem, bo wcale nie zrobił też tego delikatnie. Ponownie przygryzł jej wargę. Dłoń znowu ścisnęła pośladek kobiety o dziewięciu ogonach. Cofnął lekko głowę i barki. Przyjrzał się jej i pokiwał głową, z powodu który tylko on sam znał. Druga dłoń znalazła się na jej piersi którą przez materiał zaczął uciskać, znowu niezbyt delikatnie. Ponownie przylgnął do niej, tym razem jednak ustami nie całując jej w usta a lądując na szyi, którą zaczął obdarowywać krótkimi i licznymi pocałunkami, pomiędzy którymi też momentami przygryzał delikatnie jej skórę...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.01.15 22:46  •  Cmentarz i dom pogrzebowy - Tani Empty Re: Cmentarz i dom pogrzebowy - Tani
Pewny uchwyt, wyniosła postawa, a do tego to podejście brania wszystkiego, na co ma ochotę... Znali się raptem od kilku minut, lecz tyle zdołała wywnioskować na temat łowcy. Ten dominujący typ mężczyzny należał do jej ulubionych. Mimowolnie uśmiechnęła się pod nosem trwając w objęciach Smoka, gdy ten w najlepsze się do niej dobierał. Nie będzie walczyć, bo i po co? Skoro oboje miało okazję na doznanie nieco przyjemności w swoim towarzystwie dlaczego mieliby to burzyć? Poza tym kto wie... może spodoba się to im na tyle, że postanowią to powtórzyć? Aktualnie Lisiczka była niezmiernie ciekawa na ile stać jej towarzysza. Jak daleko się posunie w swoich fetyszach biorąc pod uwagę, że miał zamiar pieprzyć się z zupełnie nieznaną sobie istotą? Intrygujący jegomość.
Jej podniecenie przerwał grzmot gdzieś nieopodal. O ile jeszcze miała nadzieję, że zdąży się schować przed deszczem, tak teraz porzuciła wszelką nadzieję.
- Noż cholera, nienawidzę być mokra... - Sposób w jaki to powiedziała mógł przyprawić bardziej wrażliwe istoty o dreszcz strachu. Naprawdę nie znosiła deszczu! Był taki mokry! Niemniej jej uwagę szybko ściągnął znowu na siebie mężczyzna, gdy uniósł ją w powietrze. Objęcie go nogami dookoła pasa było reakcją odruchową, tak samo jak zarzucenie mu rąk na szyję. Pozwoliła mu się nieść gdzie chciał, w tym czasie samej całując nieznajomego. Niech wie, że i ona potrafiła pokazać pazurki! Dość agresywnie wpiła się w jego usta, by potem złapać delikatnie jego język w swoje zęby i zassać się na nim. Następnie niby od niechcenia przesunęła wydłużonym kłem po jego dolnej wardze. Nie na tyle, żeby ją rozciąć, lecz wystarczająco, ale łowca z pewnością to poczuł.
- Ugh..! - Spodziewała się, że przyprze ją do pomnika, lecz siła z jaką to zrobił nieco ją zaskoczyła. Niemniej... właśnie takie traktowanie kobiety sprawiło, że na jeszcze bardziej się rozochociła. Deszcz padał coraz mocniej całkowicie mocząc dwoje kochanków. Ona jednak prawie o tym zapomniała oddając się w pełni pocałunkowi. Jedno, co ją cholernie irytowało to ten kaptur, który najemnik miał ciągle na głowie. Niewiele myśląc chwyciła go jedną ręką i pociągnęła do tyłu, by ujrzeć w końcu twarz tego, który niedługo znajdzie się w jej ciele. Tego akurat była pewna!
Po pewnym czasie odsunęli jednak twarze od siebie by zaczerpnąć życiodajnego tlenu. Przyglądała się z prowokującym uśmieszkiem mężczyźnie.
- Mmmm... nawet nieźle całujesz... - Miała nadzieję, że tym komplementem, który jednocześnie wskazywał na pewne nieistniejące braki w technice Corela, nakłoni go do innych czynów. Chciała go sprowokować nieco, zachęcić do działania. Tak, zdecydowanie nieźle... - Przymrużyła oczy i odchyliła głowę do boku dając pole do popisu mężczyźnie. Chciał ją rżnąć? Proszę bardzo! Ona była już na to gotowa w każdym tego słowa znaczeniu. Sam fakt ugniatania jej piersi oraz zęby łowcy na jej ciele sprawiły, że wszystkie te mało delikatne pieszczoty były słodką torturą.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.01.15 0:02  •  Cmentarz i dom pogrzebowy - Tani Empty Re: Cmentarz i dom pogrzebowy - Tani
+18!

Nienawidzi być mokra? Ha, na prawdę, głupio to zabrzmiało. Zwłaszcza, że mokra to ona mogła być nie tylko z powodu ulewy. Miłą odmianą było to, że nawet nie próbowała walczyć, a że nawet wręcz przeciwnie, pomagała mu odrobinę, nie sprawiała żadnych problemów. Ale wiedział, że to będzie ciekawe spotkanie od chwili, w której złapała go za pośladek. O ile zazwyczaj to facet łapie kobietę za tyłek, to tutaj nieznajoma popisała się. Nie pomyślałby, że to zrobi. Ale to było całkiem... Dobrym pomysłem, zdecydowanie. Dała mu też tym znak, że na wiele mogą sobie tutaj pozwolić. I to mu rzecz jasna bardzo odpowiadało. Całość wrażenia dopieczętował pocałunek. A głównie to, jak agresywnie wpiła się w jego usta, by później złapać jego zębyk między zęby i lekko go zassać. Nie wspominając już o przesunięciu kłem po jego dolnej wardze, co odczuł bardzo wyraźnie.
Odnotował również fakt, że kiedy zderzyła się plecami z monumentem, wydała głośne "ugh" co wskazywało na to, że tak jak zamierzał, nie za miło odczuła spotkanie jej ciała z twardą rzeźbą anioła. Nie zareagował za bardzo kiedy zrzuciła mu z głowy kaptur. Miał to bardzo gdzieś. I tak zobaczy więcej, dużo więcej.
- Ty też - Rzucił, ciągnąc jej grę. Oczywiście, bardzo dobrze całowała. Ale nie miał zamiaru pozostać jej dłużny w tych docinkach. Wtedy też przyszedł mu do głowy inny pomysł.
- To teraz pokażesz, jak pracować ustami. - Rzucił złowieszczym tonem puszczając ją i odsuwając się. Nim się spostrzegła, położył jej dłonie na ramionach zmuszając do opadnięcia na kolana. Niee, nie czekał aż sama uklęknie. On ją po prostu do tego zmusił. Wplótł palce jednej dłoni w jej włosy, zyskując nad nią swoistą kontrolę, której oczywiście teraz jeszcze nie można było odczuć. Jeszcze nie. Drugą dłonią sięgnął do zapięcia paska u spodni, jednakże jedną ręką było ciężko tu cokolwiek zdziałać. No, ale tutaj mogła się znowuż popisać jego kochanka.
- No, do dzieła! - Rzucił ostrym tonem. Był pewien, że doskonale wiedziała co ma zrobić.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.01.15 9:45  •  Cmentarz i dom pogrzebowy - Tani Empty Re: Cmentarz i dom pogrzebowy - Tani
+ 18 !!!

A co niby było takiego w łapaniu za tyłek? Jeśli facet mógł to kobieta również. Poza tym w swoim życiu spotkała naprawdę różnorakie osoby płci męskiej, które bardzo lubiły stymulacje właśnie tamtych okolic. Kto wie, może Corelowi też przyjdzie na to ochota? Ludzie (nie tylko z resztą) mieli naprawdę różne fetysze, a ona była chętna na nie wszystkie. Dosłownie. Masochistyczne zapędy liska idealnie się tu odnajdywały.
Słysząc jednak pochwałę z ust swojego kochanka roześmiała się dźwięcznie. Ona akurat była pewna swoich umiejętności w tej dziedzinie, przez co niezmiernie ją to rozbawiło. Mężczyzna był doprawdy intrygującą personą, dzięki której mogła miała nadzieję spędzić miło czas. I kto by się spodziewał, że stanie się to na środku cmentarza podczas ulewnego deszczu?
- Ależ nie musisz mnie tak chwalić, jeszcze na wiele mnie stać... - Mówiąc to oblizała się lubieżnie, po czym wyszczerzyła swoje ostre kły w prowokacyjnym uśmiechu. O tak... Corel znajdzie się w siódmym niebie, by potem spaść w piekielne czeluście rzucany falami rozkoszy, już ona o to zadba.
Gdy ją postawił nie oponowała. Tak samo podczas "rzucania" jej na kolana nie opierała się, pod tym względem była uległa i pozwalała mu ustawiać swoje własne ciało jak tylko chciał. Podobała jej się jego pewność siebie i ta chęć sprawowania nad nią kontroli. Z resztą... ona idealnie nadawała się na seks zabawkę. Jeśli ktoś chciałby się naprawdę ostro zabawić ona była zawsze chętna. A pan łowca chyba właśnie taki był. I nie trzeba jej było mówić na co miał aktualnie ochotę! Pomogła mu pozbyć się paska i opuściła spodnie mężczyzny po same kostki od razu razem z bokserkami.
- No no...! - Widok jego przyrodzenia spowodował u niej szeroki uśmiech. Nie dość, że była mokra od deszczu to czuła wyraźnie wzbierające soki pożądania między swoimi udami, tak apetycznie wyglądał! Chwyciła go ręką masując najpierw delikatnie w tym samym czasie przeciągając językiem po jego owłosionych jądrach. Chciała, żeby poczuł całym ciałem jak wiele przyjemności może mu ofiarować. Leniwie wodziła wargami po jego penisie składając na nim całą masę pocałunków delikatnych jak muśnięcie skrzydłami motyla. Nie będzie przecież od razu szła na głęboką wodę! W ten sposób Corel jeszcze bardziej się rozochoci, a jej mała sztuka być może zostanie przez niego doceniona. Po co się śpieszyć? Mieli całą noc dla siebie. W końcu pocałowała główkę jego przyrodzenia uprzednio ściągnąwszy napletek. Cały czas patrzyła mu w oczy ani na chwilę nie przerywając kontaktu wzrokowego. Uśmiechnęła się przebiegle i ten mógł stwierdzić, że zajmowanie się jego przyjacielem sprawia jej niemałą przyjemność. Przesunęła całą powierzchnią języka od samego podbrzusza mężczyzny po żołądź, potem powtórzyła tą czynność w innym miejscu zostawiając na nim sporą ilość własnej śliny. Koniuszkiem języka drażniła główkę wraz z wędzidełkiem, dłonią masowała jądra i tak przedłużała tą słodką torturę niemalże w nieskończoność. Chciał się bawić? To niech teraz ma!
Ale ona też była spragniona jego ciała w każdym tego słowa znaczeniu. Zabawa zabawą, ale to było zbyt łagodne jak na nią. Na początek owszem, lecz teraz... wsunęła sobie całą pałę do gardła tak, by nosem dotknąć podbrzusza mężczyzny. O tak... widok cholernie seksowny sam w sobie! Uśmiechnęła się lekko prowokacyjnie, niech też nie będzie bierny! Cofając głowę zassała się mocno aż jej policzki wciągnęły się do środka, a podczas całego zabiegu drażniła przyrodzenie swoim językiem. Na początku ruchy jej głowy były powolne, potem przybierały na szybkości, sile i agresywności. Miała pokazać na co ją stać? Proszę bardzo! Tego obciągania nie zapomni do końca życia!
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach