To nie tak, że nie znoszę lasów. Po prostu, żeby się do nich dostać trzeba wyjść z domu.

Kocham lasy. ._. Nie bez powodu pcham się do nich na trzy tygodnie. Nie kocham tylko dwumetrowych pajęczyn z krzyżakami-

Damn, chodź ze mną do lasu, pokażę ci fajnego krzaka. *pedoGrowpedo* A tak na serio, część zdania przed przecinkiem była prawdziwa.

Szczerze powiedziawszy.... zastanawiam się jak to jest mieć jakąś fobię o____o"
Ogień? Rozpalanie w kominku, spanie przy ognisku, whatevah.
Woda? Kocham pływać a na wielkie głębiny po prostu sie nie wybieram.
Pająki? Na karteczkę i na dwór.
Ciemność? Pff, czasem wole ją od światła.
Wysokość? No dobra, przy jakiejś większej (ale naprawdę większej! typu klif dla przykładu) to się mogę cykać nieco...

Growlithe napisał:Damn, chodź ze mną do lasu, pokażę ci fajnego krzaka. *pedoGrowpedo* A tak na serio, część zdania przed przecinkiem była prawdziwa.

Damn~? Nie no.. XD Ja zawsze i chętnie.



Infinity, boisz się tylko dużych wysokości? Ja w sumie lękam się samej śmierci, ne. Każda sytuacja, która może pozbawić mnie życia wywołuje u mnie lęk. Może jest na to jakaś fajna nazwa fobii?

Kot, paniczny lęk przed śmiercią to tanatofobia~ *Nath taka oczytana, wow wow*

Może nawet nie tyle się boję co czuję się nieswojo :C

Ja się boję pustej lodówki. Zejdę do kuchni, otworzę ją, a tam... NIC DO ŻARCIA! ;_____;

Ja się nie rozpiszę. Nie potrafię .__. Wymienię w punktach, bo tak.
♐ Boję się dotyku. W szczególności mężczyzn. Albo się zaczynam wściekać, albo po prostu siedzę sztywno i myślę sobie: "won mi stąd". Chociaż jak nauczycielka mnie głaszcze po głowie to też dziwnie się czuję. No kurde, po co to robi? *drama button* A sama tulę ludzi, atakuję i w ogóle. Taka hipokryzja, nie.
♐ Poprzednie wiążę z obawą przed utratą kontroli. Muszę coś kontrolować, no po prostu muszę. Jak mi się coś wymyka z łapsk to zaczynam się na kimś/czymś/sobie wyżywać. Khe. Ach, co by nie było... Kiedyś kolega w podstawówce przeholował (znaczy nie reagował, że ma przestać trzymać mnie... Za nadgarstek (? chyba) i tańczyć wokół mnie jak powalony) i po prostu się popłakałam. A potem sny o prawie gwałcie... Tsa.
♐ Boję się, że... Wpakuję się kiedyś w jakieś zaburzenia odżywiania. To jest chyba jeden z bardziej irracjonalnych lęków. A jak matka mi mówi, żebym panowała nad tym ile jem, mimo że wyglądam jak wyglądam, to po prostu wszystko zaczyna się we mnie kotłować i odechciewa mi się jeść. Na kilka godzin czasami. Dziękuję, mamo.
♐ Boję się, że będę zbyt oziębła dla kogoś, do kogo żywię jakieś głębsze uczucie. Odkryte całkiem niedawno. Zaczynam panikować, że jestem zbyt chłodna. Ale nie lubię też bawić się w czułostki publicznie. Chwała mi za to, nie?
♐ Boję się jak siedzę na podłodze, a ktoś za mną stoi. Znowu, czuję, że tracę kontrolę. Czuję się, jakby ktoś miał mnie zaraz zaatakować.
♐ Boję się porażki.
♐ Z normalniejszych to boję się igieł, pająków. I to chyba tyle.

Mi się wydaje, że to są lęki, które dotyczą wielu z nas, a o których po prostu się nie mówi, bo wydają się być zbyt... No właśnie, irracjonalne.
Osobiście mogę sobie przypasować kilka z twoich, choć w nieco innej formie. Tutaj do fobii raczej daleko. Ja bym powiedział, że to natręctwa.