Dobra, po kolei.
Jestem za, jeśli chodzi o procentowe odliczanie ilości losowanych, bo - jak wspomniała Tai - zwykle i tak wychodzi, że część wylosowanej czwórki nie choruje, bo się nie zgadza albo po prostu trafia się choroba, która nie pasuje do rasy. W porywach szaleństwa na kolejkę chorują tylko dwie osoby. Cóż.

Dwa. Jestem za tym, by uwzględniać ogół postaci. Przyznam, że mi też byłoby dziwnie, gdybym został zmuszony do wplecenia jakiegoś konkretnego zdarzenia na rzecz choroby i to takiego, które kompletnie zaburzyłoby mi koncepcję postaci. Ale ostatecznie wyjdzie na to, że i tak trzeba będzie biegać po użytkownikach i pytać, czy do takiej sytuacji mogłoby dojść, jeśli dana osoba nie jest pewnikiem, ale może i na to znajdzie się jakieś rozwiązanie.

Trzy. Jestem za polem z chorobami. Przynajmniej łatwiej będzie tego dopilnować. Ale ktoś jednak będzie musiał zająć się kontrolowaniem chorych userów.

Nie wiem, jak rozwiązać sprawę leczenia, ale trochę sceptycznie patrzę na rozkładanie to na dużą ilość wątków. Możliwe, że to właśnie przez to, że niektórzy potrafią prowadzić jeden wątek miesiącami, nie wspominając już o kolejnych. I co? Ktoś ma zamiar przez pół roku opisywać sobie chorą postać? Chyba że specjalnie na rzecz choroby będzie odbębniał szybko kolejne fabuły, ale wtedy to będzie takie bardzo dla zasady. Po prostu na pewno nie może być tego jakoś bardzo dużo, bo opisywanie tego stanie się po prostu monotonne.
Z drugiej strony ciężko to jakkolwiek inaczej rozwiązać. W końcu to nie te czasy, kiedy pisało się dwadzieścia różnych wątków dziennie, a dzień w prawdziwym świecie odpowiadał dniu na forum. Niby byłbym bardziej za postami, ale tu znowuż wkradłby się brak logiki, bo w jeden dzień żadna postać się nie wyleczy, a zwykle nawet jeśli ciągnie się ten wątek przez miesiąc, w świecie postaci ogranicza się on do upływu kilku godzin. Meh, ale dobra. Najwyżej zostaniemy przy tych wątkach. Z dwojga złego zawsze będzie można prowadzić dwa równoległe z chorobą.

Mam pytanie, a co z chorobami długotrwałymi? Załóżmy, jakaś choroba rozwija się przez 3 miesiące albo pół roku, bo mamy takie przypadki. Co wtedy? Bardzo się to gryzie, jeśli gracz pisze wiele wątków i następują one po sobie w niedługich odstępach. Ma on wtedy na siłę rozwlekać to w czasie, by te 3 wątki chorowania rozwlekły się na pół fabularnego roku?
Poza tym, samo szukanie składników z łatwością przekroczy ten czas.
Do wyleczenia nieraz potrzebujemy:
- (rozpoznania)
- składnika 1
- składnika 2
- składnika 3
- kogoś, kto zrobi nam lekarstwo lub sami je przygotujemy.
To już daje nam 5 fabuł. W wypadku, kiedy postać teoretycznie ma dość czasu, by wszystko samemu załatwić (nie wszyscy mają taki charakter, by od razu prosić innych o pomoc) trochę mi się to gryzie.

Ja skłaniałabym się chyba jednak do mierzenia tego "na oko". Dobra, każda zarażona postać ma odegrać przynajmniej jedną fabułę, na której postać choruje, później fabuła z leczeniem, a następnie chociaż jedna z osłabieniem.
To trzeba jednak dostosować do każdego gracza, więc nie popieram pomysłu z takim rozpisywaniem ilości fabuł. Mnie na przykład zniechęciłoby to do bawienia się w chorowanie postaci.

Pozwolę się wtrącić. Co do chorób, nie lepiej byłoby np. w wątku dla MG napisać, na jakie konkretne choroby użytkownik się zgadza? Najlepiej widziałam to zobrazowane u Natalie co już widzę zostało poddane edycji. Gdyby userzy powpisywali na jakie choroby mogą zachorować aktualnie, właśnie na wypadek losowania, myślę, że nie trzeba by przymuszać się do czytania i wdrażania w charaktery postaci.
Ale to już tak na marginesie.

Nie jestem za tym, co napisała Kami. Bo zaraz 90% forum nie zgodzi się na Matołka, na Tołka, Srołka itp. Zawsze dana osoba może napisać do Blighta, że jej postać nie ma możliwości zarażenia się taką chorobą. To oszczędzi Blightowi pracy, a i nie będzie kombinowania jakby tu uniknąć tych bardziej żenujących chorób.

(jeśli to się kłóci z moim poprzednim postem, trudno)
Take i Nat mają sporo racji.
Nie jestem przekonany co do takiego generalizowania chorób. Niby jest wtedy łatwiej, ale niektóre o długim czasie rozwoju zostają makabrycznie skrócone. Jeśli będzie trzeba, przekopię się przez te 22 choroby i na podstawie opisu skonstruuję jakiś rozsądny czas choroby, bo jednak choroby na tym samym poziomi różnią się czasem trwania. Przykład:
Sanfungus ma w opisie, że choroba może potrwać długi czas, bez leczenia, zanim zabije.
Biała Ślepota mówi, że stracimy wzrok w ciągu dwóch tygodni.
Są na tym samym poziomie, jednak mają inną skalę rozwoju. Nie można wrzucić ich do jednego worka, bo byłoby to niezbyt sprawiedliwe.

Ewentualnie, niech będzie takie uogólnienie, ale z jasno zaznaczonymi wyjątkami (tym też się mogę zająć)
I teraz przyjrzałem się trochę mniej zmęczonymi ślepiami i do twojego pomysłu uogólnienia wprowadziłbym pewną zmianę, a mianowicie:

Growlithe napisał:

Nathair napisał:1. Też myślę, że lepiej rozłożyć to fabularnie. Tylko na ile? 4? 5?

Krócej dla chorób słabych, dłużej dla silnych i śmiertelnych.

Przy czym:

Choroba o niskim poziomie zagrożenia: zarażenie się (1) -> czas trwania choroby (2)
Choroba o średnim poziomie zagrożenia: zarażenie się (1) -> czas trwania choroby (2) -> czas osłabienia po chorobie (1)
Choroba o wysokim poziomie zagrożenia: zarażenie się (1) -> czas trwania choroby (3) -> czas osłabienia po chorobie (2)
Choroba o śmiertelnym poziomie zagrożenia: zarażenie się (1) -> czas trwania choroby (3) -> czas osłabienia po chorobie (3)

Przy czym wiadomo, że jeśli w "czasie trwania choroby" nie poda się postaci medykamentów, to umrze. W nawiasach napisałem ilość wątków. Naturalnie, im dalej, tym gorzej.

Hm?

Napisałeś, że trzeba podać lek w czasie trwania. To znaczy, że mamy mniejszą szansę na wyleczenie drobnych chorób, niż tych śmiertelnych. Proponowałbym coś takiego:

Choroba o niskim poziomie zagrożenia: zarażenie się (1) -> czas rozwoju choroby (3) -> czas trwania ostatecznego stadium (1) (te choroby nie zabijają i są łatwe do wyleczenia)
Choroba o średnim poziomie zagrożenia: zarażenie się (1) -> czas rozwoju choroby (5) -> czas trwania ostatecznego stadium (4) -> czas osłabienia po chorobie (1)
Choroba o wysokim poziomie zagrożenia: zarażenie się (1) -> czas rozwoju choroby (4) -> czas trwania ostatecznego stadium (3) -> czas osłabienia po chorobie (2)
Choroba o śmiertelnym poziomie zagrożenia: zarażenie się (1) -> czas rozwoju choroby (4) -> czas trwania ostatecznego stadium (2) -> czas osłabienia po chorobie (3)

Czas rozwoju choroby - choroba dojrzewa, zaczyna coraz bardziej nas uszkadzać, mamy wówczas czas na diagnozę i wyleczenie
Czas trwania ostatecznego stadium - choroba dojrzała, teraz zaczyna nas zabijać, jeśli teraz nie poda się leku, to po nas

Jest jeszcze jedna kwestia, którą musimy wziąć pod uwagę - co jeśli user wziął sobie chorobę na start, jak np. Hex albo Abaddon? I ona w teorii powraca okresowo. Ustalamy dla nich jakiś czas fabularnej przerwy między chorobami, na przykład: 5-8 fabuł, zanim pojawiają się pierwsze symtomy nawrotu?

Zaraz zedytuję i odniosę się do postu Kami.

1. Pomysł z liczeniem procentowym jest dobry i słuszny.
2. Wieloma chorobami wenerycznymi można zarazić się niewenerycznie, jeśli ktoś ma pecha.
3. Wydaje mi się, że wyliczanie postów to przesada. Będzie niepotrzebne utrudnienie, a ludzie i tak w większości starają się fabularnie pozbywać chorób.
4. Jeśli już uwzględniamy background postaci, to właściwie wszyscy z M-3 powinni być wykluczeni z losowania, bo albo nie będą mieli okazji się zarazić, albo od razu grzecznie pomaszerują do lekarza i po chorobie. A to by było strasznie bez sensu, bo nie dość, że pozbawia właścicieli takich postaci z radości leczenia, to jeszcze jest nie fair w stosunku do innych graczy.

Khem. *odkurza temat*
Chodźcie tutaj i coś powiedzcie.

*daje sygnały dymne, żeby ściągnąć ludzi* Wiem, że wam się nie chce, ale to jest dość ważne. Przeczytajcie sobie trzy posty wstecz i wypowiedzcie się na ten temat.

*przybywa z mopem*

No to ja jestem za co do tego co napisał Blight i jeśli faktycznie chce mu się bawić w określanie konkretnego czasu co do niektórych "wyjątkowych" chorób, to też jestem za. Mogę nawet pomóc, jak będzie trzeba.

Yup, też popieram to, co napisał Blight i podziwiam, że chce mu się w to bawić. Również zawsze mogę pomóc.

I ja mogę pomóc jeśli będzie taka potrzeba. Tylko musicie mi jasno powiedzieć co mam zrobić, ne.