Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Pisanie 15.06.14 20:28  •  Brzeg południowy Empty Brzeg południowy
Brzeg południowy Brzeg2png_eeserxw
Ach, słodki zapach waty cukrowej! Nic dziwnego, iż większość przybyszów daje się skusić temu smakołykowi i nabywa go na jednym z tutejszych stoisk. Południowy brzeg oferuje nam także między innymi możliwość złowienia sobie własnej rybki oraz wygrania na strzelnicy pluszaka marzeń - wystarczy, że trafisz korkowym nabojem w jedną ze stojących w rzędzie figurek, a jeden z tych wielkich, różowych misiaków jest już twój!

Atrakcje:
    • stanowisko z łowieniem rybek
    • wata cukrowa
    • strzelnica
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.06.14 19:56  •  Brzeg południowy Empty Re: Brzeg południowy
A cóż to takiego mogło przekonać Agathę do pojawienia się na tym głośnym, ogromnym festynie? To chyba było oczywiste! Mnóstwo jedzenie, zabawy, ludzi do męczenia, no i do tego strzelanie! W końcu to było najlepsze z tych wszystkich pierdół - któż to nie bierze przyjemności z trafiania perfekcyjnie w cel? ... wielu ludzi? A kij z tym!
Tylko że miała jeden problem - nie mogła ot tak sobie wbić na to wydarzenie, nie robiąc wcześniej niczego zwariowanego, lub chociażby niecodziennego dla niej. Właśnie dlatego postanowiła wybrać się do jednego z pubów i namówić kilku dryblasów na konkurs p.t "Kto wypije najwięcej". Cóż, ci mięśniacy, których wyzwała na pojedynek myśleli, że skoro to jakiś dzieciak to mogą ją olać. Szybko jednak zmienili zdanie po usłyszeniu wiązanek dziewczyny, ale co według twórcy powinni jednak ją zignorować... a dlaczego? Każdy mógł się domyślić godzinę później, gdy wszyscy znokautowani mężczyźni leżeli na ziemi, a sama anielica z radością opuściła lokal, trzymając pod kimonem plik wygranych pieniędzy. Jakoś w końcu trzeba czasami zarobić na życie, czyż nie? Jedynym jej problemem było teraz to, że sama była już pijana jak bela.
W końcu udało jej się dotrzeć na miejsce, w którym odbywał się festyn. Od razu chwiejnym krokiem udała się na południowy brzeg. Czemu wybrała akurat ten? Sama nie wiedziała, tak po prostu nogi ją tam poniosły. Z pustką w głowie zaczęła krążyć wokół stoisk z jedzeniem, co jakiś czas się zatrzymując by opanować mdłości.
-O rrrraaaany... - mruknęła pod nosem, przecierając oczy.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 21.06.14 11:05  •  Brzeg południowy Empty Re: Brzeg południowy
Czy jest coś bardziej dobijającego od powrotu w miejsce, do którego wrócić się nie da?
Cóż - można jeszcze stracić psa.
Albo rodziców.
Ale nie o to tu chodzi.
Od przekradnięcia się przez mur był jeszcze bardziej zły i nieszczęśliwy, niż zwykle. Jako profesjonalista od razu zabrał się do poszukiwań Washimine Yuko, której miał dostarczyć tajemniczą przesyłkę. Miasto okazało się jeszcze większe, niż pamiętał. Krążył po nim kilka godzin, na każdym kroku trzęsąc gaciami ze strachu przed wykryciem.
Ale nieważne.
Ważne jest, że w końcu wylądował w barze niedaleko festynu. A tam - konkurs, proszę państwa!
Można wygrać pieniądze?
Tak!
Ok, wchodzę.
Pierwsze piwo.
Połowa drugiego.
- Przesrany ten świat. Żeby jakaś smarkula tak chlała, co, George?
Niechętnie spojrzał na typa obok. Wyglądał na urzędnika, ale tylko przez przyciasny garniak.
- Tsa... - burknął pod nosem.
Trzecie piwo. A może jeszcze nie? Może dalej drugie. Chyba, że czwarte.
- George?
- Bob?
- Nie jestem Bob.
- Nie jestem George.
Mężczyzna zamrugał parę razy, nie mogąc złapać ostrości.
- To na zdrowie.
Stuknięcie dwóch butelek. I do dna.
Zazwyczaj alkohol działał na Alową głowę z dużym opóźnieniem - tak też było w tym wypadku, jednak po którejś-z-kolei butelce, dołączył się do narzekań Bob'a, wlepiając mordercze spojrzenie w małolatę, która najwyraźniej zamierzała dzisiaj wygrać z tuzinem chłopa.
- Potwór, nie baba, ot co.
------ ------ ------ ------ ------
W końcu, zrezygnowawszy z dalszej rywalizacji, wyszedł - wyszedł, nie wytoczył - z pubu i ruszył w stronę festynu. Bo tak. Żeby pośmiać się z dzieciaków w głupich przebraniach. Może któreś nawet na niego wpadnie, wtedy będzie mógł się na bachora wydrzeć i pokłócić z jego rodzicami.
Wait, what?
Kupił jakąś mięsną przekąskę i zaczął krążyć pomiędzy stoiskami. Przez chwilę był nawet zadowolony, bo jedzenie było niemożliwie smaczne, mimo, że przeżuwało się je jak podeszwę.
Czar jednak prysł, kiedy zobaczył niewiastę, która przed chwilą odebrała mu szansę na zdobycie całkiem sporego pliku zielonych.
- Musiała, eh? - mruknął do siebie, patrząc na nią spode łba. Widząc, jak dziewczyna przystaje, żeby opanować mdłości, uśmiechnął się pod nosem.
- Ha, teraz cierp, młoda. - rzucił, przechodząc obok niej. Przez chwilę miał ochotę pójść na strzelnicę, ale w końcu uznał, że bezpieczniej dla otoczenia będzie, jeśli spasuje.
Tęskne spojrzenie w stronę pistoletów.
Chociaż... Może potem.


Ostatnio zmieniony przez Al dnia 30.06.14 21:23, w całości zmieniany 1 raz
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 25.06.14 20:54  •  Brzeg południowy Empty Re: Brzeg południowy
Czasami gdy przesadziła z alkoholem, to było jej jeszcze gorzej niż po wstrzyknięciu sobie czegoś do żył. Czasami miała takie fajne obrazki, jak latające jednorożce, czy może czekoladowa fontanna... ale zdarzały się też i te "niedobre". Takie jak wielkie ufo, które ją goniło, żeby ją złapać i odciąć je skrzydła, by sobie z nich zrobić ubrania. Ciekawe jak by to zrobili? Bo chyba by sobie nie uszyli. I czemu my w ogóle gadamy o tym, jakie schizy ma tysiącpięćsetleni anioł po narkotykach bądź wódeczce?! No okej, może nie wódce, bo tego trunku to akurat nienawidziła z całego serca... Może trzech butelkach wina? Nieee, na pewno musiało by być więcej.
-Jak mnie kurde nazwałeś, bachorze?! - wykrzyknęła, podbiegając do niego, przy okazji o mało co nie zaliczając gleby. Stanęła tuż przed nim i zmierzyła go wzrokiem od góry do dołu i na odwrót. I do tego znowu musiała tak podnosić głowę, no żesz. Czemu Bóg czy kto tam sobie jest ukarał ją tak niskim wzrostem?! Mogłaby urosnąć chociaż z 10 centymetrów... ale nieeee, bo po co. Najlepiej, żeby była takim karłem, z którego każdy się może naśmiewać. Uroczo, aż się porzygać można.
-Powtórz to. Chętnie posłucham, co masz do powiedzenia na mój temat, gówniarzu. Normalnie widzę, że aż prosisz się o to, by wbić ci po kilka, albo nawet kilkanaście igieł w te twoje szare niczym świat oczka. - warknęła, po czym stanęła na palcach, złapała go za ubranie i przyciągnęła odrobinę w dół, przez co ich twarze prawie się stykały. W tej chwili pewnie odgryzłaby my nos, ale się powstrzymywała. Nie chciałoby się jej go przyszywać ponownie.
A, wspominałam coś może o tym, że DD robi się niesamowicie agresywna po pijaku~?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 25.06.14 21:42  •  Brzeg południowy Empty Re: Brzeg południowy
Ledwie wyhamował.
Co jest? Od kiedy tęczowe hobbity wyrastają spod ziemi? Od kiedy mają różowe włosy?
Uważniejsze spojrzenie.
Różowe włosy. Różowe kimono. Różowe buty.
Jezusmaria.
Ewidentnie została napadnięta przez dziką hordę kucyków po...
Gwałtownie zgiął się w dół, przyciągnięty przez dziewczątko. W normalnych okolicznościach natychmiast zacząłby bronić swojej przestrzeni osobistej, ale zaczęła go łapać poalkoholowa znieczulica. Ograniczył się do odepchnięcia swoim brudnym łapskiem twarzy dziewczyny, tak, by była oddalona na odległość sięgającą co najmniej metra. Jakieś zasady muszą być. W końcu to on tutaj jest wyższy.
Małe kolorowe coś do niego mówiło. Właściwie - warczało, ale był zbyt zajęty wewnętrznymi rozważaniami na temat ataków małych kucyków, by głębiej przejąć się wymierzonymi w niego groźbami.
Zarejestrował dopiero moment, w którym mała ucichła.
Wtedy też zaczął przypominać sobie to, co do niego dotarło i trawić przekaz.
Spojrzenie nieprzytomnego leniwca.
Takie małe, a takie wściekłe. Ciekawe, czy gryzie.
- Bez żadnych igieł, karzełku - oświadczył głosem równie beznamiętnym, jak jego spojrzenie, ale odsunął się jeszcze odrobinę - w miarę możliwości - bo coś mu mówiło, że ma przed sobą stworzenie z kompleksem niższości.
Mała oszustka.
- Jakim cudem wychlałaś tyle tego piwska? Musiałaś podpieprzyć tyle zielonego, co? - wymruczał, już z nieco większym przejęciem, mierząc ją pretensjonalnym wzrokiem.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 25.06.14 22:37  •  Brzeg południowy Empty Re: Brzeg południowy
Oj tam, że różowe. Akurat taki sobie kolor ubrań wybrała na dzisiaj, bo wzięła pierwsze lepsze kimono... a, o włosy też chodzi? No to już sama nawet nie pamiętała, czemu postanowiła je pofarbować na ten kolor. Może była wtedy pijana bądź senna? Bo to na jedno wychodzi... albo przegrała jakiś zakład. Heh, same złe opcje. A nie ma może jakiś dobrych? I nie, nie była żadnym tęczowym hobbitem, tylko aniołem. No wypraszam sobie, żeby się tak pomylić?
O nie, twarzy nikt nie dotyka. Gdy tylko poczuła dłoń faceta na swojej mordce, warknęła niczym dzikie zwierzę i podjęła próbę ugryzienia go w palec. Jakby jej się udało, to przynajmniej by krwawił... w końcu ząbki ma ostre i jako tako zadbane. I co z tego, że był wyższy, pfy.
No.
Chyba.
Sobie.
Jaja.
Robił.
W momencie gdy o tym pomyślała, jej prawa pięść przypadkowo skierowała się w stronę podbródka nieznajomego. No co, nie kontrolowała tego! I jeśli oberwie to i tak pewnie nic mu nie będzie, tylko mały siniaczek może się pojawić. Pochucha i już~
-Jeszcze raz wyplujesz to słowo ze swoich ust to ci je zszyję. - mruknęła pod nosem, poprawiając rękaw kimona, w którym oczywiście miała schowane kilka igieł. Bez nich to nigdy nie wychodziła z domu, niczym człowiek, który musi wszędzie latać z telefonem. Takie przyzwyczajenie, zawsze może się napatoczyć okazja do użycia ich, nieprawdaż? Wzruszyła ramionami, po czym puściła ubranie biednego chłopaka. W końcu teraz prawdopodobnie nie odczepi się od niego, dopóki choć trochę nie otrzeźwieje, czy też nie zaśnie na ziemi. Opcji miała kilka.
-Nie żadnym cudem, normalnie. A ty w takim razie czemu nie zostałeś do końca, mądralo? Główka za bardzo cię bolała? Aspiryny nie mam, ale podobno cios prosto w makówkę też jakoś pomoże zniwelować ból. Możemy wypróbować! - wykrzyknęła, po czym na potwierdzenie tych słów machnęła ręką w powietrzu, osiągając przy tym prędkość ślimaka.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 25.06.14 23:27  •  Brzeg południowy Empty Re: Brzeg południowy
Dzięki niezwykłemu refleksowi Al'a, jego palce pozostały przy życiu.
Uniknięcie prawego sierpowego było jednak ponad jego możliwości. Potężna, hobbicia pięść smyrnęła jego szczękę.
...
Ała?
- Boże, po co ta agresja? - wymruczał, nie do końca będąc pewnym, czy faktycznie go bolało, czy tylko czuł mrowienie w miejscu uderzenia.
Profilaktycznie potarł żuchwę.
Jedna z małolat, które akurat przechodziły obok, przystanęła, z niepokojem patrząc to na Al'a, to na znęcającego się nad nim różowego hobbita. Ciemnowłosy rzucił coś o zajmowaniu się własnymi sprawami, na tyle nieprzyjemnym tonem, w dodatku okraszając wypowiedź kilkoma przekleństwami, aby efekt został osiągnięty - dziewczynce odechciało się troszczenia o jego stan zdrowia i pokazawszy mu język, ruszyła dalej.
W między czasie kolorowe znowu zaczęło coś do niego mówić.
Małe, głośne i oczojebne.
Zmierzył dziewczątko pogardliwym spojrzeniem. Z ust wyrwało mu się coś na kształt czknięcia.
I słodkie do obrzygania.
Jakim cudem ona powaliła kilkunastu chłopa? Jakim prawem? Co to za sprawiedliwość?
Świat nie jest sprawiedliwy.
Pieprzyć świat.
- Żadna główka. Niektórzy muszą wrócić do domu o własnych siłach. Nie zaprzedam świadomości. Nie. Nie kupią mnie tak łatwo - czuł, że zaczyna gadać bez sensu, więc szybko umilkł, skupiając uwagę na małym kolorowym, które najwyraźniej znowu mu groziło, bo wymachiwało pięścią w jego stronę.
- Powiało grozą.
Ciężko oparł się o ściankę najbliższego stoiska.
Może próbowała zabić jakiegoś komara?
To by miało sens.
...
Nie. Daruje sobie tą strzelnicę. Jeszcze kogoś zabije.
Zerk na różową.
Nie. Nie kuś.
Al, jesteś mięczakiem i nie zabijasz ludzi. Tego się trzymajmy.


Ostatnio zmieniony przez Al dnia 17.07.14 0:25, w całości zmieniany 2 razy
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.07.14 19:37  •  Brzeg południowy Empty Re: Brzeg południowy

Festyn, festyn, festyn~
Oczywistym było, że i Ev nie mogło tutaj zabraknąć. No bo jak to? Tyle ludzi, tyle atrakcji, tyle funu i to bez niej? Niedoczekanie. Zwłaszcza, że jeszcze nigdy w swym życiu nie brała uwagi w czymś takim. Trzeba nadrobić. Dziewczę biegało od straganu do straganu napawając spojrzeniem kolorowe stoiska, ciesząc dotyk różnymi bibelotami, które po raz pierwszy widziała na oczy i objadając się wszystkim, co tylko wpadało w jej łapy. A Ev miała żołądek bez limitu i nawet kiedy czuła się pełna, wystarczyło dostrzec coś, czego jeszcze nigdy wcześniej nie próbowała i od razu znajdowało się w jej brzuchu miejsce na to.
Waty cukrowej nigdy nie jadła i od razu poczuła wewnętrzną potrzebę zasmakowania cukru na patyku. Kiedy już dorwała cukrową chmurkę od razu się w niej zakochała.  Z gwiazdkami w oczach pożerała kolejne porcje, w ogóle nie przejmując się, że już po chwili cała się lepiła. Świat na ziemi zdecydowanie był ciekawszym miejscem niż Eden. Jakim cudem ona przez te wszystkie lata mogła nie brać udziału w tego typu wydarzeniach. Tyle przegrać. No ale tam, teraz jest okazja do nadrobienia. I z pewnością nie zamierzała wracać do siebie przed ukończeniem festynu. Nawet jeśli miałaby zostać tutaj do rana. Odeśpi się najwyżej w dzień.
Co nowa atrakcja, a oczy Ev świeciły się niczym pięciozłotówki. Albo reflektory, które zamierzały podglądać jakiegoś seksownego azjatę pod prysznicem. Dlatego też nie ma co się dziwić, że w pewnym momencie wpadła na kogoś. Jej kochana wata cukrowa została zmiażdżona pod wpływem zderzenia dwóch ciał, a sama dziewczyna odbiła się od chłopaka niczym piłeczka od ściany i poleciała na tyłek. Z żalem spojrzała na resztkę cukru na patyku i westchnęła cicho. Dopiero po chwili zorientowała się, że na nieznajomym została cała wata. Szybko się zebrała  z ziemi otrzepując tyłek i zaczęła machać rękoma z przerażeniem na twarzy.
- P-PRZEPRASZAM! NIE CHCIAŁAM! NIE ZAUWAŻYŁAM! – jęknęła przepraszająco nie wiedząc co robić. Wyprać mu ubranie? A może zdrapać? Oby tylko nie był aż nadto zły, Hue.

// wybacz za tak długi czas. Brak weny i chęci do pisania.
                                         
Eve
Kotek     Anioł
Eve
Kotek     Anioł
 
 
 

GODNOŚĆ :
Eve, ewentualnie Ewa, Matka Ludzkości, Pierwsza Kobieta na Świecie.


Powrót do góry Go down

Pisanie 06.07.14 23:28  •  Brzeg południowy Empty Re: Brzeg południowy
Okej, może to małe kolorowe nie dźgnie go nożem w plecy. Może przeżyje taktyczny odwrót.
Obrócił się na pięcie.
I wpadł na coś.
Wystający z nadjedzonej waty patyk mignął mu przed twarzą, niczym ostrze zagłady. Jakimś cudem uniknął wydłubania oka, jedynie kosztem niewielkiej rysy na policzku. I cukru na kołnierzu.
- P-PRZEPRASZAM! NIE CHCIAŁAM! NIE ZAUWAŻYŁAM!
Oczywiście, że od razu poznał jej głos.
- Kolejna kobieta chce mnie zabić. Co ja wam zrobiłem? - wymruczał, z trochę zbyt wylewnym niezadowoleniem. W żółwim tempie skierował gardzące spojrzenie na postać u swoich stóp.
Z grobową miną zaczął zeskubywać z materiału cukrowe nitki, zachowując przy tym dokładność godną najbardziej rzetelnego pedanta.
Karcące spojrzenia przechodniów.
- Ta dzisiejsza młodzież.
- Gdzie ci gentlemani?
Ktoś pokręcił głową.
Ktoś wywrócił oczami.
Nie, nie zamierzał zbierać małej Evendell z ziemi.
Trzeba go ukarać. Najlepiej od razu zabić. Ale nie tak banalnie. Ukamieniować, albo zafundować mu krawat kolumbijski. Albo zawiesić nad pędami bambusa. Śmierć przez powieszenie już dawno wyszła z mody, a sądząc po minach przechodniów wielu z nich wymyśliło by dla Al'a coś jeszcze bardziej kreatywnego.
Wymruczał pod nosem jakiś nietrzeźwy wywód na temat sprawiedliwości, jednocześnie próbując zdrapać watę, która najwyraźniej wrosła w tkaninę bluzki. Błąd. Tylko wtarł cukier pomiędzy włókna.
- Asz... Cholera... - poślinił palec i potarł fragment ubrania. Nie podda się tak łatwo.
- Evendell... - zerknął na nią z ukosa. Nie mogąc zdobyć się na kreatywniejszą krytykę, powtórzył jej imię jeszcze kilka razy, jak mało pomysłową mantrę, z niezadowoleniem kręcąc przy tym głową.




// spoko, nie ma problemu
/ Drug, nie czekam, bo czas leci, a jest wątek do napisania. nie bij.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 10.07.14 13:24  •  Brzeg południowy Empty Re: Brzeg południowy
Ev zadarła głowę ku górze wpatrując się ze łzami w oczach w mężczyznę. Jejku, jejku. Co za niezdara z niej. I na dodatek wata cukrowa bezczelnie wsiąknęła w materiał i najwidoczniej nie dało jej się ot tak zdrapać. I co ona, taka biedna, ma teraz uczynić? Przeniosła wzrok na jezioro w oddali. Och! Tak, to jest rozwiązanie! Momentalnie w jej głowie pojawiła się lampka zwiastująca iście bystry pomysł jak na jej mały móżdżek.
- Ja… ja to panu wypiorę! – jęknęła, zupełnie nie poznając w mężczyźnie osobnika, którego przecież znała. No cóż, było ciemno a ona ślepa, tak więc co się dziwić, że nie rozpoznała… No dobra. Prawda była taka, że Ev nie miała pamięci do twarzy, dlatego też nie chcąc mu robić przykrości, że go nie kojarzy udała, że tego nie słyszała. Tak Ev, jesteś taka bystra, że wygrałabyś nagrodę Downa.
Wyciągnęła ręce w stronę Al’a i chwyciła go za ubranie szarpiąc nim we wszystkie możliwe strony. Ludzie dookoła przystanęli, zaczęli im się przyglądać, szeptać a nawet wskazywać palcami, aczkolwiek Ev zdawała się w ogóle tego nie widzieć. Właściwie to nie jest zbyt codzienny widok, żeby niska dziewczyna próbowała rozebrać chłopaka na środku ulicy wśród tłumów.
TRZASK.
Znieruchomiała, kiedy usłyszała charakterystyczny dźwięk rozrywanego materiału. Co, jak gdzie? Ach, to ona rozerwała kawałek wierzchniego ubrania Al’a. No patrzcie jakie ukryte Pudzianowskie siły ma w sobie to małe dziewczę. Kto by pomyślał. Teraz strzeżcie się wrogowie (nie, żeby ich miała) przed tym ukrytym potencjałem.
- Ojej… rozerwałam… – mruknęła wpatrując się w pozostałości materiału w jej dłoni. Raptownie jej twarz wykrzywiło przerażenie. Odskoczyła parę kroków w tył i zaczęła machać tak gwałtownie łapami, jakby miała zaraz odlecieć gdzieś w eter.
- N—NIE CHCIAŁAM ROZERWAĆ PANA UBRANIA! TO BYŁ WYPDEK! ODKUPIĘ! ODDAM! Ja… ja dam panu moją sukienkę! Dobrze? .________. – wydarła się przerażona widząc destrukcję, do jakiej doprowadziły jej dobre uczynki. Panie i panowie, prosimy o przyznanie nagrody Debila Roku dla Ev.
                                         
Eve
Kotek     Anioł
Eve
Kotek     Anioł
 
 
 

GODNOŚĆ :
Eve, ewentualnie Ewa, Matka Ludzkości, Pierwsza Kobieta na Świecie.


Powrót do góry Go down

Pisanie 10.07.14 15:47  •  Brzeg południowy Empty Re: Brzeg południowy
Miał zamiar coś powiedzieć, ale zamiast składnego zdania z jego ust wydobyło się pijackie czknięcie.
Nie prawda. Nie był upity.
Po prostu odrobinę przesadził z alkoholem.
Tak. Tylko troszeczkę.
Nagle poczuł, że zaczyna się chwiać.
No, może trochę bardziej, niż troszeczkę.
Miotało nim jak szatan. Co jest?
Spojrzał w dół.
Znowu ona?
- Evendell, dlaczego mnie rozbierasz? Jesteśmy w miejscu publicznym. Trochę przyzwoitości. Popatrz na mnie - pod wpływem mocniejszego szarpnięcia zatoczył się lekko, ale na szczęście za sobą miał ściankę stoiska, która pomogła mu złapać równowagę - Sześciopak na koncie, ale nie rzucam się na ludzi, więc może...
Trzask.
Urwał i spojrzał na szew na rękawie.
Zbolałe spojrzenie na Evendell.
Machała swoimi małymi rączkami, niczym skrzydłami. Jej długie, jasne włosy powiewały na wietrze.
Wzrok oświeconego.
- N-NIE CHCIAŁAM ROZERWAĆ PANA UBRANIA!
- Evendell...
- TO BYŁ WYPADEK! ODKUPIĘ! ODDAM!...
Poczekał, aż skończy.
- Evendell.
Popatrzył na nią tak śmiertelnie poważnym wzrokiem, na jaki stać tylko człowieka, w którego żyłach krążą promile.
- Evendell. - złapał ją za ręce, którymi ta nadal machała - Zapomnij o kurtce. Zapomnij o sukience. Evendell - efektowna pauza - To nie kurtka. Ty... rozdarłaś moje serce.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach