Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 2 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Go down

Pisanie 19.04.14 23:05  •  ~ Kawiarnia "Spinacz" ~ - Page 2 Empty Re: ~ Kawiarnia "Spinacz" ~


Och jaka szkoda, że tak niewielu mieszkańców miasta przejęło się ostatnią anomalią pogodową. Popadał dziwny, czerwony deszcz i przestał. Było minęło, nieprawdaż?
A tu psikus, bo nie.
Tak się składa, że czerwony deszcz narobił sporo bałaganu. Nie tylko pozostawił po sobie nieprzyjemne dla oka krwawe ślady, ale też pozatruwał praktycznie wszystkie zbiorniki wody w najbliższych okolicach. I tak, tak, te znajdujące się w mieście również. Ale czemu władza nie zareagowała od razu? Może sama nie wiedziała? A może chciała przetrzymać informacje o braku wody pitnej w tajemnicy, aż sami nie znajdą jakiegoś sensownego rozwiązania?
W każdym razie po chwili do ich uszu doszła cicha rozmowa między kelnerkami. Tak, wreszcie Ci wyżej zakręcili kurek i nie było wody. Co prawda większość sądziła, że to tylko chwilowa awaria, z powodu której wynika brak wody, aczkolwiek wywieszono tabliczkę: "Dziś nie sprzedajemy żadnych napojów z powodu awarii". Cóż... To zapewne uchroni zdrowie a nawet życie wielu, aczkolwiek dla niektórych było już za późno.
Franky poczuła ostry ból brzucha. Zakręciło jej się w głowie, po czym poczuła jak wszystko jej się cofa, by po chwili zwymiotować na stół dziwną, czerwoną cieczą. Dodatkowo wystąpił ostry, niemal krztuszący się kaszel. Co ciekawe, takie objawy dopadły nie tylko dziewczynę, ale dwóch innych klientów... Och smutek. To pewnie ta woda. I kawa.
                                         
Eve
Kotek     Anioł
Eve
Kotek     Anioł
 
 
 

GODNOŚĆ :
Eve, ewentualnie Ewa, Matka Ludzkości, Pierwsza Kobieta na Świecie.


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.04.14 2:11  •  ~ Kawiarnia "Spinacz" ~ - Page 2 Empty Re: ~ Kawiarnia "Spinacz" ~
Oboje mieli swoje zajęcia więc na dobrą sprawę nie było się co przejmować tym drugim. Dla samego Mirai'a przejmowanie się normami kulturowymi było czasami po prostu zbyt upierdliwe. Dlatego trzymał się swoich zasad i nimi podążał. Jeśli więc na przykład miał regułę, że siadał zawsze przy tym stoliku, no to tutaj po prostu usiadł. Nie było się co nad tym rozwodzić i dobrze, że dziewczyna też to zaakceptowała.
Inf zagłębił się w swoją lekturę i na dobrą sprawę nie interesował się niczym innym może tylko ewentualnie od czasu do czasu swoją czekoladą oraz ciastem. Akurat dziewczyna była ostatnią rzeczą, na której się skupiał. Świadom był tego, że zaczęła pisać swoje wypracowanie, słyszał bowiem skrobanie długopisu po papierze. No oby napisała to chociaż dobrze, zdawała się być mądra, ale ile to razy widywało się porządne panienki, które okazywały się głupie jak but?
I wtedy niemalże jedna po drugiej, wydarzyło się naraz kilka rzeczy.
Po pierwsze, gdzieś podświadomie Mirai usłyszał strzępki rozmowy dwóch kelnerek. Coś o czerwonym deszczu. Zaraz, czerwony deszcz? Ano, było coś takiego, ale Mirai średnio przykładał do tego wagę - nie odpowiadał za bezpieczeństwo miasta a zarówno jego mieszkanie jak i laboratorium miały swoje zapasowe zbiorniki wody do użytku więc nie musiał się zbytnio martwić o to w domu i w pracy. Jednak takie lokale jak ten z pewnością takich zbiorów nie miały, musiały używać wody prosto z rurociągów a te przecież zostały skażone czerwoną substancją...
Chwała bogu że wybrał czekoladę, do której tej parszywej wody nie używali.
Kolejne rzeczy, które miały miejsce to upadek zeszytu dziewczyny na podłogę a potem trzy efektownie puszczone pawie.
Na swoje nieszczęście, Mirai nie zdołał odsunąć się przed napływającą falą. Na szczęście impet wyrzutu zawartości żołądka dziewczyny nie był duży, toteż nie został cały zachlapany, niemniej jego spodnie nadawały się już raczej jedynie do wyrzucenia.
- Noż kur...!
Kelnerki zaraz rzuciły się na ratunek wszystkim trzem wymiotującym klientom. Mirai oczywiście został wzięty za chłopaka brązowowłosej, mimo iż ich "randka" już z daleka do udanych nie należała.
- Najmocniej przepraszam! To chyba z powodu tej wody.... - zaczęła kobieta.
- Pieprzeni imbecyle! - wściekł się Mirai. Złapał dziewczynę za rękę bo gotowa była wpaść twarzą we własne wymiociny, tak zanosiła się kaszlem. Odciągnął ją na bok, z dala od zarzyganego stolika i posadził przy sąsiednim. Kiedy upewnił się, że dziewczyna da rade siedzieć bez trudu, chwycił szmatkę i spróbował doczyścić jakoś swoje spodnie. - Ej, młoda, żyjesz?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.04.14 13:04  •  ~ Kawiarnia "Spinacz" ~ - Page 2 Empty Re: ~ Kawiarnia "Spinacz" ~
Francesca czuła się okropnie. Nie do końca wiedziała, co się właściwie stało. Ostatnio mało zagłębiała się w problemy społeczeństwa. Tak, powinna zwrócić uwagę na ten dziwny deszcz, ale po prostu nie miała na to czasu. Całe życie runęło na jej głowę. Tak czy siak… Jak widać ni skończyło to się za dobrze. Najpierw zaczęło jej wirować w głowie, po czym zwymiotowała na stół. Wszystko co napisała, teraz nadawało się do śmieci. W jakimś stopniu się przejęła, ale przez mordujący kaszel, Franky nie mogła się na takich rzeczach skupiać.
Dziewczyna nie za bardzo ogarniała to, co się działo dookoła. Któraś z kelnerek przyszła przeprosić, ale pewnie by się na tym skończyło, nawet jeśli nieznajomy nie przerwałby kobiecie. Co one mogły zrobić? Wezwać doktora, który i tak nie przyjedzie, bo pewnie ma tabuny chorych, którzy też ignorowali czerwony deszcz. Nawet weterynarz pewnie w tej chwili był zajęty. Jedyne co mogą zrobić teraz te kobiety, to przynosić chusteczki, jeśli komuś zabraknie.
Nadal ból brzucha dawał o sobie znać. Brązowowłosa została zaprowadzona do innego stolika przez chłopaka. Normalnie to wyrwałaby swoją rękę z jego uścisku, ale na to też nie miała siły. Dobrze, że chociaż siedziała prosto na krześle. Dzisiaj na pewno sama sobie nie poradzi. Będzie wyklinać ten dzień później, a na razie musi sobie dać pomóc.
- Nie, umarłam. – wypowiedziała przez kaszel, który nadal nie ustawał. Cud, że w ogóle w tym stanie zdobyła się na ironię. Może i odpowiedziałaby grzeczniej, ale Mirai powiedział do niej ‘’młoda’’. Kiedy mu się wcześniej przyglądała, nie wyglądał na wiele starszego. – Chcę spać. – błogi sen na pewno załagodziłby ból. Tylko, gdzie ona mogłaby się spokojnie przespać? – Zabierz mnie do najbliższego pensjonatu. – zapomniała nazwy tego budynku, ale na szczęście tylko jeden był w okolicy. Kaszlnęła dość mocno i poczuła ból w gardle, toteż lekko położyła na nim dłoń.
Miała nadzieję, że uda się jakoś ubłagać właścicieli i pozwolą zostać jej na kolejną noc. Nieznajomy wyglądał na dobrego w tych klockach, więc postanowiła go wykorzystać. Jednak zdecydowała, że powie mu później, bo ostatnie trzy zdania były męczące. W walizce dziewczyny znajdowały się lekarstwa, które mogły jako tako pomóc.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 21.04.14 20:51  •  ~ Kawiarnia "Spinacz" ~ - Page 2 Empty Re: ~ Kawiarnia "Spinacz" ~
Mirai spojrzał na dziewczynę. Ledwo kilka chwil minęło od momentu, kiedy wypiła tę czerwoną wodę a już wyglądała niemalże jak trup. No cóż, najwyraźniej to coś, co spowodowało zmianę koloru deszczu było niezwykle toksyczne i działało całkiem szybko. Nie wyglądało jednak na śmiertelne, chociaż Mirai nie mógł powiedzieć w stu procentach.
Dobrze że dziewczyna nie miała siły się wyrywać, zwyczajnie zostawiłby ją tam samą, bo skoro nie chciała pomocy to on mógł sobie spokojnie odejść. W końcu jemu nic nie było, nie? No, ale widać i z dziewczyną nie było tak tragicznie, skoro nawet zdobyła się na ironię. Mirai skrzywił się, ale nie powiedział nic. Jeszcze się jej będzie miał okazję odgryźć, szczególnie, że chora wydała mu niemalże rozkaz.
Ignorując jej raczej poważny stan, Mirai trzepnął ją po głowie. Będzie mu tu rozkazywać, smarkula!
- A może jakieś "proszę"? Wiesz, że mogę sobie pójść i zostawić bez żadnej pomocy? Będziesz spać tutaj, na podłodze, we własnych rzygach. - warknął. Nie znosił, kiedy ktoś tak bezceremonialnie czegoś od niego żądał, nie spróbowawszy być chociaż przez sekundę miłym.
No nic, najwyżej jeszcze później ją opieprzy. Niech już będzie, zabierze ją do tego pensjonatu. W okolicy stał jeden i to niedaleko, więc w sumie nei było żadnego problemu.
- Chodź, sieroto jedna. - warknął, złapał ją za rękę i pociągnął za sobą. A co się będzie w bycie delikatnym bawił.

ztx2
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 25.04.14 23:45  •  ~ Kawiarnia "Spinacz" ~ - Page 2 Empty Re: ~ Kawiarnia "Spinacz" ~
Kobieta w długim kimonie weszła spokojnie do kawiarni, nikt jej nie zaczepił. O dziwo, w końcu rzadko widzi się osobę o śnieżnych włosach i różnokolorowych oczach. Ale to nie było w niej najdziwniejsze. Nawet jej dziwne ubranie i bose stopy nie rzucały się tak bardzo jak para srebrno-białych, lisich uszu i 9 kit w tym samym kolorze.
Kobieta stanęła przy barze, przejrzała menu, przekładając wolno i jakby od niechcenia kartki. W końcu zamówiła ciastko truskawkowe i latte. Usiadła przy wolnym stoliku na końcu sali i zaczęła się przypatrywać wystrojowi wnętrza.
Jej spojrzenie było melancholijne i utkwione w jednym punkcie. Siedziała sobie spokojnie zastanawiając się kiedy ktoś zareaguje na jej obecność w kawiarni. Jak na razie wszyscy patrzyli na nią ze strachem a pracownice kłóciły się po cichu o to, która ma ryzykować podejściem do niej. Widać już jaki strach sieje obecność osoby wyglądającej jak zarażona wirusem X. Tak, straszna choroba wyniszczająca, przed którą ludzi schronili się za grubymi murami miasta.
Jednak ona nie była ani Wymordowaną, ani nie musiała szukać dziur w murach by się dostać do miasta. Dla niej przedostanie się z jednego miasta do drugiego nie było problemem.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 26.04.14 21:19  •  ~ Kawiarnia "Spinacz" ~ - Page 2 Empty Re: ~ Kawiarnia "Spinacz" ~
Stuk, stuk. Następna dziwna postać wkroczyła do lokalu. Dla każdego normalnego człowieka była to dziewczyna. Ale już z daleka Marcysia zauważyła co najmniej dziwną, kobiecą postać z dziewięcioma ogonami. To pewnie kitsune, Cyśka czytała te wszystkie starodawne, japońskie legendy. Najbardziej spodobała jej się ta o duchach lasu, rosomakach i oczywiście o demonicznych lisach z dziewięcioma ogonami.
Ogarnęła swoją jakże artystyczną fryzurę i ruszyła ku ladzie. Zajęła miejsce trzy krzesła od damy. Trzy sekundy wystarczyły, by Cysia miała już pewność, że siedziala blisko prawdziwej kitsune. Nie przy jakimś przebierańcowi, czy klaunowi, czy psychopacie który właśnie uciekł z wariatkowa.
Wzięła do ręki menu. Jakieś tam chińskie potrawki, bla bla bla. Zamówiła fryztki z ketchupem i cole. Wtuliła dlugi ogon do krzesła, po czym rozglądnęła się. Lokal był raczej pusty. Zauważyła tylko kilkanaście ludzi. Nikt nie zwrócił na nią uwagi, patrzyli tylko krzywo na kitsune. No tak, zwykli ludzie, więc widzieli Cyśkę-dziewczynę, a nie Cyśkę-kota. To może nawet lepiej, bo nie wiadomo co my zrobili, gdyby do knajpki wpakowała się na ich oczach wymordowana w naturalnej postaci.
Uderzyła kilka razy kolorowymi pazurami o blat stołu. Na chwilę skupiła swoj wzrok na lampki, wiszące nad stołem. Fajne, kolorowe lampki.
Niestety, nic ciekawego w tym lokalu nie było. Wstała, otrzepując się. Spojrzala ostatni raz na dziwną kobietę... czyżby i ona posiadała moc iluzji?
Nie myśląc dlugo, opuściła lokal.
zt


Ostatnio zmieniony przez Marcelina dnia 30.04.14 20:32, w całości zmieniany 1 raz
                                         
Marcelina
Poziom E
Marcelina
Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 27.04.14 20:36  •  ~ Kawiarnia "Spinacz" ~ - Page 2 Empty Re: ~ Kawiarnia "Spinacz" ~
Otwarły się drzwi.
Dziewczyna?
Ogon?
Kitsune wciągnęła powietrze.
-Wymordowana.
Mrugnęła do siebie.
Po chwili podeszła do niej kelnerka. Szła wolno i na drżących nogach, czego nie dało się przeoczyć. Położyła na stole kawałek sernika z truskawkami i latte.
Już chciała odejść. Odwróciła się i słysząc głos kobiety upuściła tacę.
-Dziękuję.
Kobieta stała jak wryta, a białowłosa podniosła widelczyk i ukroiła kawałek ciasta.
-Coś pani spadło.
Powiedziała spokojnie nawet na nią nie patrząc i wzięła słodycz do ust. Rozpromieniała się, a na jej ustach wykwitł uśmiech. Wydała z siebie lekki pomruk aprobaty.
Kobieta przy stoliku wzięła tacę i odeszła szybkim krokiem ze łzami w oczach. Widocznie ludzie tak bardzo obawiali się wirusa, że samo przebywanie z osobą wyglądającą jak Wymordowana ich przerażało.
A szkoda.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.04.14 2:59  •  ~ Kawiarnia "Spinacz" ~ - Page 2 Empty Re: ~ Kawiarnia "Spinacz" ~
Do kawiarni przyszedł kolejny gość. Zwabiony ostatnimi wydarzeniami był ciekaw, czy i tutaj jest problem z zarówno wodą jak i pożywieniem. Najwidoczniej kawiarnia funkcjonowała na ostatkach. Długo nie pociągnie w każdym razie, chyba, że władza coś zrobi z brakiem dostępu do pitnej wody. No i do tego doszła szarańcza, która pożarła wszystko to, co spotkała na swojej drodze.
Po wejściu Ezra przesunął znudzonym wzrokiem po klienteli, ignorując szloch kelnerki. No cóż. Co się dziwić kiedy widzi zapewne w jej mniemaniu jakiegoś oszołoma parodiującego w uszach. Bo przecież ludzie nie wiedzą o istnieniu czegoś takiego jak Wymordowani.
Odwrócił głowę w bok i jego oczom ukazała się jedna z najbardziej lekkomyślnych ignorantek, jaką widział przez ostatnie lata. Poważnie? Przesiaduje sobie tutaj ot tak, popijając kawkę i zajadając ciasteczka? Żałosne.
Była też inna osoba, która z pewnością człowiekiem nie była. Aczkolwiek na nią nikt nie reagował zdziwieniem. Jakiś artefakt, który pozwala jej ukryć prawdziwy wygląd? Moc? Całkiem możliwe. Ale póki co mniejsza z tym.
Ezra nie stał po żadnych ze stron. Ale Charlie należał do władzy. I poniekąd, chcąc czy nie chcąc, szala przechylała się na stronę władz. Podszedł do lisicy i bez słowa o zgodę przysiadł się, zarzucając nogi na stół. Wbił spojrzenie w Kitsune, przyglądając się jej przez drobny moment, a po chwili na jego ustach pojawił się krzywy uśmiech.
- Jesteś taką kretynką czy attention whore? - zapytał bez ogródek po chwili milczenia kierując swoje słowa w kierunku Kitsune. W sumie to kwestia czasu nim wparuje tutaj ekipa sprzątająca. I tak, specjalnie przygotowana do łapania takich istotek jak ona. Sięgnął do kieszeni po paczkę papierosów i wyciągnął jednego. Pozgniatał przez chwilę filtr w palcach, zanim wetknął go sobie pomiędzy wargi i odpalił.




// Wbijam by przypomnieć o zasadach panujących na forum. W mieście, za murami żyją zwykli obywatele, którzy NIE wiedzą o istnieniu czegoś takiego jak wymordowani czy też anioły. Są drobne wyjątki, ale jakaś podrzędna kelnerka raczej nie ucieknie z płaczem. I każda osoba, która odstaje od człowieka, czyli biega z ogonami czy uszami natychmiast jest albo eliminowana albo łapana przez władzę. Dlatego bardzo proszę o ich przestrzeganie c:
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.04.14 20:26  •  ~ Kawiarnia "Spinacz" ~ - Page 2 Empty Re: ~ Kawiarnia "Spinacz" ~
/No tak, ale pół lisicy można się przestraszyć.

Spokojnie siedziała zajadając się ciastkiem. Teraz nie musi się przejmować ludźmi. Nawet ekipa sprzątającą. Czemu? Bo od tak wyjdzie, ducha nie jest tak łatwo złapać jak im się może wydawać. Kobieta ukroiła kolejny kawałek ciasta. Niestety nie jest jej dane rozkoszować się w spokoju ciastem. Trafiła na kolejnego osobnika widocznie lobującego się w kładzeniu nóg na stół.
-A ty jesteś idiotą, czy chamem?
Odpowiedziała spokojnie lekceważącym tonem zajadając się ciastem i nawet nie zaszczyciła go spojrzeniem. Bardziej ciekawiła ją dziewczyna siedząca dalej. Nie widziała jeszcze Wymordowanej z samym ogonem, było co nurtujące.
Przechyliła głowę w bok i spojrzała na nią uważnie z delikatnym uśmiechem. Dużo lepiej by było, jakby to ona się przysiadła. No ale niestety nie można mieć wszystkiego.
Lisica podniosła szklankę z kawą i wzięła z niej łyka. Dobra , naprawdę dobra była. Szkoda, że przez plagi miasto się tak niszczy, ona lubi tu spacerować nie przejmując się ludźmi i ich zdziwieniem.
Nie przejmowała się też mężczyzną i nie zwracała na niego zbytniej uwagi.
Po co?
Nie ma powodu.
Nie będzie się przejmować kimś, kto nie rozumie, że najpierw należy się przywitać.
Po co jej denerwowanie się? Jeszcze wybuchnie i sprowokuje walkę.
Oj nie, teraz nie.
Ona ma ulubione ciasto i na nim skupi uwagę przeznaczoną dla mężczyzny.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.04.14 21:08  •  ~ Kawiarnia "Spinacz" ~ - Page 2 Empty Re: ~ Kawiarnia "Spinacz" ~
// I jeszcze raz upraszam się o stosowanie do zasad panujących na forum, bo nadal to pomijasz. Szanujmy adminów i dostosujmy się do tego, co ustalili. Po prostu. I możesz być sobie duchem, Casperem czy Kopciuszkiem. Nikt na tym forum nie jest nietykalny. I jeśli MG uzna za stosowne to zainterweniuje. I wierz mi bądź nie, nawet Twoje właściwości ducha nic tutaj nie poradzą.


O proszę, jaką to ripostę otrzymał. No aż nie wiedział co uczynić w takiej sytuacji. A tak naprawdę to posłał jej jedynie litościwie spojrzenie. Nie rozumiał skąd biorą się takie osoby. W sumie... W sumie to zawsze rodzili się tacy, którzy uważali się za pół bogów. A potem budzili się z ręką w nocniku, kiedy przyszło co do czego. Aczkolwiek takie osoby najbardziej bawiły Ezrę. Krótka chwila zabawy, by potem o nich zapomnieć.
Rozsadził się wygodniej na krześle, obserwując ją pogardliwym spojrzeniem. W sumie zastanawiał się za ile wpadnie tutaj grupa do takich istot jak ona. Och to będzie ciekawe widowisko, zwłaszcza w chwili, gdy podsyci ich złość skierowaną w stronę lisicy. Czy czym tam była. Nie obchodziło go to tak naprawdę, aczkolwiek najwyraźniej szykowało się naprawdę ciekawe widowisko.
Zaciągnął się ponownie wypełniając swoje płuca gryzącym dymem nikotyny, przygryzając na drobną i złudną chwilę filtr swymi wargami.
- A może byś tak oszczędziła sobie wstydu i zabrała się stąd? Chociaż nie, to będzie dość zabawne widowisko. - dodał po chwili zastanowienia. O tak. W sumie niech zostanie. A on podczas całej zabawy usunie się w cień i będzie wszystko oglądał. Zawsze jakaś rozrywka na ten nudny wieczór. W końcu wstał i oddalił się, oglądając wszystko z daleka.

zt


Ostatnio zmieniony przez Ezra dnia 29.04.14 17:29, w całości zmieniany 1 raz
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.04.14 17:06  •  ~ Kawiarnia "Spinacz" ~ - Page 2 Empty Re: ~ Kawiarnia "Spinacz" ~
Eh, zawsze jakieś problemy.
Co ona zrobi, że jej ulubione ciasta podają tylko w mieście?
Nie ważne, po prostu go zignoruje, tak najlepszy sposób na to. Nie potrzebne jest w tym miejscu plucie kwasem. Po co, spokojna kawiarnia powinna nadal posiadać swoją spokojną atmosferę. Podniosła talerzyk i kubek z kawą po czym wstała od stołu. Przeszła się stolik dalej siadając przy ścianie.
Jeszcze tylko jeden detal.
W okół Kitsune na chwilę pojawił się biało-srebrny dym. Kiedy się rozwiał dało się zobaczyć kobietę o białych włosach, już bez ogonów i uszu. Jednak ta oparła się o siedzenie i przez chwilę siedziała bez ruchu jak nie żywa. Chwila stracenia świadomości i ciemność przed oczami. Drżącą dłonią podniosła kubek z kawą i upiła z niej łyk.
Nawet jeśli jest duchem to zmiana własnego ciała za bardzo ją męczy. Nie wytrzyma też tak długo, zje, wypije i wyjdzie. Tak jak miała w planie pospaceruje jeszcze po mieście.
Dziwne.
Kiedyś tak nie było, nikt się jej nie czepiał nawet jak się nie chowała zbytnio po mieście.
Cóż inne czasy, epidemie i ludzie robią się drażliwi.
Kobieta by zapaliła, ale nie może. Za bardzo się osłabiła chowaniem ogonów. Taki problem i powód, dla którego zazwyczaj tego nie robi.
Ale skoro to jest sposób by irytująca osobistość przestała się odzywać to nie ma problemu.
W końcu nudząc się zniknęła zostawiając prawie nietknięte rzeczy.

z/t
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach