Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 10 z 25 Previous  1 ... 6 ... 9, 10, 11 ... 17 ... 25  Next

Go down

Pisanie 05.09.14 22:03  •  Park Miejski - Page 10 Empty Re: Park Miejski
Joł, MG time!
***

Był wieczór. Przyjemnie ciepły wietrzyk łechtał twarz dziewczęcia, spacerującego po parku. Zaraz, spacerowała? Raczej wlokła się, miotając ciałem to w jedną to w drugą stronę. Nie zważała na ścieżki, po prostu brnęła tam, gdzie niosły ją nogi, pozwalając im na wykonywanie niezdarnych zygzaków. Przyćmione spojrzenie rejestrowało same sylwetki przedmiotów, ułatwiając jej tym samym omijanie przeszkód. Zdecydowanie była pijana. Na swoje szczęście nie spotkała do tej pory żadnego obcego, bo mimo że nietrzeźwa, była wyjątkowo atrakcyjną istotą.
Zgrabne nogi odsłaniała krótka spódniczka, a do pary dziewczyna dobrała bralet (to takie śmieszne połączenie topu i gorsetu), odsłaniający szczupły brzuch i pępek, oczywiście. Jednak to nie jej ciało zwracało szczególną uwagę, a włosy. Były kruczoczarne, jakby utkane z piór, bądź złych, okrutnych myśli. W sumie to by się zgadzało, bo mimo że podchmielona, dziewczyna zdecydowanie nie wyglądała na zadowoloną. Złorzeczyła, przeklinała okropnie, starając się kopnąć bądź zmasakrować bogu winny kamień. Nawet nie zauważyła, że oddaliła się znacznie od oświetlonej i uczęszczanej przez innych ścieżki. Damn.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 05.09.14 22:26  •  Park Miejski - Page 10 Empty Re: Park Miejski
Mężczyzna spokojnie i powoli szedł ścieżką, do czasu... do czasu, aż nie usłyszał jak jakas dziewka głośno przeklina i bełkocze. Od razu jego ruchy stały się spokojniejsze, powolniejsze, tak by wydawać jak najmniej hałasu, lecz przy tym wszystkim był naturalny. Wyprostowana sylwetka, wysoko głowa i oczywiście okulary ciemne na nosie. W końcu doszedł tak, że widział ją doskonale. Przez chwile ją obserwował, następnie spojrzał na stronę w którą szła. Jeżeli przyjdzie bliżej niego zaatakuje, cicho lecz skutecznie. Był katem znał się na rzeczy. W głowie już obmyślał plan, już wyjmował swoje ostrza, już.. już i w ten Hyst wielki uśmiech na twarzy. Na szczęście Acadia, który miał kontrolę nad ciałem cały ten czas, Hysiowi udało się go zrzucić tylko na chwilę. Acadia o mało nie jebnął siebie w twarz, ale powstrzymał się inaczej zdradził by swoją pozycję. W momencie jak kobieta udawała się do coraz to ciemniejszego miejsca, Acadia szedł cały czas jakby po jej linii, był w cieniu by nikt go nie dostrzegł, lecz zbliżał się do swojej pijaczyny.
Teraz Hyś nie zamierzał walczyć o kontrole, ponieważ aktualnie nie było by to na ich korzyść.
-Idź tam, będziesz nasza... hmm.. ładna jest, zjemy ją czy tez zgwałcimy?"- hyś zadał pytanie w myślach, całkiem podekscytowany. Acadia cały cza obserwując dziewczynę, lekko się zdziwił ponieważ oni nigdy nie czuli podniecenia w strone seksu. Nigdy.
-A ty co? Co w ciebie wstąpiło, zresztą będziesz chciał zjeść jej ciało z swoją spermą?- odpowiedział w myślach, lekko zdziwiony.
-Nie musimy jeść jej macicy, możemy ją pokroić i później wywalić to czego nie chcemy, noo daj mi daj!- odpowiedział szybko Hyś, bo czasu nie było
-Nie, lubie macicę!-Szybko odpowiedział już lekko podirytowany Acadia.
-Nooo weź zawsze ją jesz... daj mi coś... noo proszę!- zaskomlał Hyś, tak paskudnie, tak piszcząc, że gdyby Acadia mógł to właśnie by go zabił. .
-Rób co chcesz.-Dodał po chwili Acadia, już na maksa wkurzony, aż ukazał swoje żółte zębiska, zaś Hyś był szczęśliwy niczym mała dziewczynka. Więc najpierw nie będzie można jej zabić. Użyje mocy by ją obezwładnić i zagłuszyć, następnie zaciągnie w te piękne krzaki daleko od latarni. Taki piękne i gęste! huhu~


(o ja pierdziele, przepraszam za tą ich rozmowę, że tak chujowo mi wyszła, no ale..)
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 05.09.14 22:39  •  Park Miejski - Page 10 Empty Re: Park Miejski

Kamień, który do tej pory kopała, nagle zniknął jej z oczu. Zatrzymała się i niesamowicie zdziwiona tą magiczną sztuczką, zaczęła rozglądać się po trawniku. Cholera, jak go nie było, tak nie ma. Przepadł. Zirytowała się jeszcze bardziej, wiedząc, że teraz będzie musiała znaleźć sobie inny obiekt do wyżycia się.
Uniosła wzrok ponad trawnik, szukając śmietnika, ławki czy jakiejś tabliczki. Gdyby ktoś mądry postawił w okolicy znak "Nie deptać trawników", w tym momencie owa dziewczyna zapewne by się z nim rozprawiła. Mało im było inwigilacji w mieście? Jeszcze będą im mówić co mają robić, co to to nie! Wystarczy, że nauczycielka ją dzisiaj zwyzywała za jej strój. Cholera, to dopiero pierwszy tydzień szkoły, jest gorąco, a w dodatku tak na nią patrzyli... Lubiła gdy na nią patrzyli. Uśmiechnęła się obleśnie do tej myśli. Wtedy właśnie zauważyła nieco oddalony od niej śmietnik i ruszyła w jego stronę. Cóż z tego, że w tej okolicy czaił się także zboczeniec z rozdwojeniem jaźni. Nie wiedziała tego, w dodatku miała gorsze zmartwienia, jak na przykład utrzymanie się w pionie.
Dopadła śmietnika i zaczęła w niego kopać, z nadzieją że się przewróci i rozsypie śmieci. Bingo. A potem zaczęła grzebać w torebce w poszukiwaniu zapalniczki. Nic się tak dobrze nie jara jak śmietnik... Oh.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 05.09.14 22:51  •  Park Miejski - Page 10 Empty Re: Park Miejski
Więc Acadia widząc poczynania dziewczyny, ani trochę nie był zadowolony z tego. Zrobił zniesmaczoną minę zaś Hyś tylko mu przytaknął. No i co teraz biedny Hys ma zrobić?! No właśnie, co ma zrobić. Hyś oczywiście, chciałby pobiec, wskoczyć na nią zgwałcić, pokroić i pójść sobie. a to wszystko przy publiczności. Jednakże Acadia wolał poczekać, jeżeli ona się nie ruszy to zaatakuje.. jednak z drugiej strony może pójść w jeszcze inne miejsce. Tak więc.. Czekał, zaczekał do momentu aż dziewczyna nie zaczęła grzebać w torebce. Tak to było to, aż oblizał sobie usta. Szybko zobaczył dookoła siebie, czy nikogo nie ma. Hys zaś w jego głosie siedział teraz cicho,. wiedział że musi bo inaczej nie dostanie tego czego chce.
Jeżeli nikogo nie był, Acadia aktywował swoją broń magiczną i zakneblował dziewczynę oraz związał, tak by miała jak najmniej możliwości ruchu. Następnie podbiegł jak najszybciej mógł, zabrał dziewczynę, która cały czas była związana i ruszyć w ciemne krzaki, krzewy. drzewa.
Jeżeli jednak ktos szedł, musiał dalej czekać i obserwować, niezadowolony, głodny i podniecony. Cóż z tym ostatnim to bardziej Hyś, lecz to też było jego ciało i tak trochę spodnie go uwierały.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 05.09.14 23:08  •  Park Miejski - Page 10 Empty Re: Park Miejski

W końcu, miała ją! Zapalniczka zalśniła lekkim blaskiem jak te itemki co to są w grze istotne i trzeba je podnieść. Była tak bardzo skupiona na tym zadaniu, że nie zauważyła cienia przemykającego za jej plecami. To zaczynało przypominać typowy amerykański horror. Dopiero gdy coś zaczęło krępować jej ruchy oraz powoli, acz skutecznie kneblować usta, z jej gardła wydał się dziki pisk, tak głośny, że zapewne wszystkie psy w okolicy go usłyszały. Ale czy psy obchodzą nieszczęścia ludzkie? Toć to oczywiste, że nie. Może i kilka uniosło łby, ale zaraz wróciły do wąchania trawników.
- Pomocy... - było to jedynie zduszone błaganie, nawet gdyby ktoś tędy przechodził, zapewne nic by nie usłyszał. Niepotrzebnie marnowała energię. I tak nie było nikogo w okolicy.
Czy powinna się w tym momencie wściec? Zapewne. Przecież nie była workiem kartofli, a ktoś właśnie przerzucał ją sobie przez ramię, żeby wynieść gdzieś daleko. Jej pisk się wzmógł, a ona sama zaczęła wierzgać. Nie będzie łatwą ofiarą, co to to nie! Mimo że nie do końca wiedziała co się dzieje i tak walczyła najdzielniej jak potrafiła. Niestety, związana nie mogła ani kopać ani gryźć, ale za to wiła się wściekle.
- Puszczaj mnie! - miało to zabrzmieć groźnie, ale cóż, wcale tak nie było, bo jedynie się opluła zamiast wypowiedzieć to choćby wyraźnie.
Jakimś cudem zauważyła dokąd ją ciągnie jej oprawca i nagle ogarnął ją strach. Nie. To niemożliwe. Przecież historie o gwałtach to jedynie bajki dla niegrzecznych dziewczynek. Nigdy nie powinno się jej to przydarzyć. Spojrzała na mężczyznę i znów w okolicę krzaków. Łzy same napłynęły jej do oczu. Nie, proszę, nie. Już nigdy się tak nie ubiorę. Puść mnie... Knebel jednak tkwił w jej ustach, uniemożliwiając jej głośne błaganie. Będzie musiał ją rozwiązać jeśli chce się do niej dobrać. Jeszcze się jej uda. Postanowiła oszczędzać energię na później. Zawisła nieruchomo. A może straciła przytomność?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 06.09.14 22:06  •  Park Miejski - Page 10 Empty Re: Park Miejski
Cóż głupiiutka była skoro uważała że tak się stanie, zaś jej strach tylko wzmacniał Hysia a raczej jego moc. Cóż aktualnie nie pokazywał tego, gdyż kobieta nie była na tyle silna by miał wzmocnić więzy. Gdy dotarli tam gdzie chciał, rzucił kobietę na ziemie. Aktualnie kontrolę miał Hyś nad ciałem, dlatego też uśmiechał się pięknie oraz dyszał już na samą myśl o zabawie. Ruchem ręki więzy zaczęły powoli przemieszczać się tak by miała dwie nogi osobno. Wtedy też wziął jej nogi zgiął w kolanach przyłożył doi jej klatki piersiowej. Dalej była związana, zaś Pan Hyś był dość silny. Następnie czarne sznury znowu zmieniły ułożenie, była wszędzie obwiązana pomijając nos, oczy i krok.
Jeżeli nic nie stanęło na przeszkodzie, Hyś rozciął delikatnie jej majtki, spodnie czy co tam miała i zdjął swoje spodnie, pokazując co tam w nich ma. A miał, dużego niespokojnego.. nie mytego zbyt często, sami wiecie co. Chciał dyszeć nawet i krzyczeć śmiejąc się. lecz starał się być cicho, wiadomo by nikogo tutaj nie ściągnąć. Gdy zrobił swoje wstał otrzepał się i ubrał. Kobieta pewnie była tak mocno spanikowana i tak się bała że zapewne dała mu wielką siłę w stronę mocy. Mało go ona obchodziła, chciał jedynie zabawić się, zjeść i pójść. Dlatego też wyjął jeżeli dał radę i sytuacja sprzyjała nóż kurki i podszedł do jej rączki, lewej. oswobodził ją z czarnych sznurów i oczywiście zaczął odcinać szybko i boleśnie. Gdy już ją miał, włożył ją sobie do ust i cmokał niczym cukierka.
Był szczęśliwy jak nigdy, bardzo i to strasznie. Oczywiście Acadia cały czas był w gotowości by jak co przejąć ciało, zaś Hyś nie opierał sie temu. Był zbyt szczęśliwy i zaspokojony.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.09.14 14:10  •  Park Miejski - Page 10 Empty Re: Park Miejski

Teraz to już nie był strach - to była panika. Para szeroko otwartych oczu wpatrywała się w twarz podekscytowanego, acz spokojnego mężczyzny, który metodycznie się do niej dobierał. Zdecydowanie wiedział co robić, ona niekoniecznie. To musiał być zły sen, była tego pewna. Dlatego też, gdy tylko cień rozdzielił jej nogi, zaczęła wierzgać i wić się z całej siły. Była trzymana, tak, ale udało jej się zdzielić Hysia nogą w klatkę piersiową, aż zadudniło i na moment zabrakło mu tchu. Dziewczę nie zdawało sobie jednak sprawy z tego, że taką walką mogła jedynie rozwścieczyć napastnika. Poczuła jednak gdy w nią wszedł. Zabolało. Krzyknęła, dławiąc się śliną, napływającą jej do ust przez knebel. Mroczki przesłoniły jej oczy, a ona cieszyła się, że już nie musi patrzeć na jego mało przyjemną twarz. Twarz zwierzęcia, zboczeńca, szaleńca i wszelkiego zła jakie tylko mogła sobie wyobrazić. Wszystko to w tym momencie przerodziło się w Hystericsa, który zapewne będzie teraz jej najgorszym koszmarem, tak za dnia jak i w nocy. A wszystko przez głupi gwałt.
Nawet nie spodziewała się, że może stać się coś gorszego. Zawsze jej opowiadano, że tego rodzaju typki kończą i odchodzą, zostawiając kobietę samej sobie by mogła się wypłakać i pogrążyć w swojej rozpaczy i lęku. On tego nie zrobił. Wydobył z niej kolejny stłumiony przez więzy wrzask. Gdyby mogły, oczy zapewne wyszłyby jej z orbit. Widziała jak jej ręka oddziela się od ciała. Widziała własną krew. Czuła okropny, przenikający ból jaki towarzyszy zawsze utracie kończyny. A potem zaczęła słabnąć. Upływ krwi był zbyt duży by mogła myśleć świadomie. Nim się zorientowała już miała półprzymknięte oczy i patrzyła jak mężczyzna ciućka jej ramię jakby było zwykłym cukierkiem. Zrobiło jej się niedobrze. Zwymiotowała żółcią i alkoholem, które ponownie znalazły się w jej gardle. Cholerny knebel, właśnie zabija Hysiowi jego ofiarę. Kaszlenie na nic się tutaj zdawało. Łapczywie chwytała powietrze nosem, starając się nie dopuścić do niego wymiotów. Jeśli nie połknie tego co z siebie wydaliła, zapewne udusi się prędzej czy później. Już nie miała nawet siły płakać. Odlatywała dzięki wyciekającej z niej krwi oraz coraz mniejszej ilości tlenu. Za chwilę będzie po wszystkim. Już, za moment.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 09.09.14 20:31  •  Park Miejski - Page 10 Empty Re: Park Miejski
Cóż, jakby to.. kobieta miała wielkiego pecha. Nawet jak go kopnęła Hyś nic nie poczuł, jedynie przez chwilę nie mógł oddychać i było widać że jest jakoś zdziwiony. Jednak to było chwilowe, po tym jeszcze bardziej się zacieszył.
-Przestań się z nią bawić... zabieramy ją.- Zagrzmiał mjuz poirytowany Acadia do Hysia w myślach. Zaś Hyś jedynie po tych słowach co.s zamruczał. Widać, że niezadowolony był, ale musiał mu przyznać rację i tak za długo tu zabawili. Dlatego też Zrobił miejsce na brzuchu dziewczyny i nie zwarzając na to jakie kobieta ma odczucia czy się duszy, czy się dławi, czy powoli zdycha... W sumie i tak za chwile zrobi kaput, więc co mu tam. Był pieprzonym egoistą.. ach i och.
Po chwili zamachnął się mocno, powalił w kobiecy brzuch Kukiry (oczywiste ze ciągle zapominam jak to sie nazywa) bez mocy, chciał ja przeciąć na pół, następnie odciąć spokojnie nogi.. wywalić wszystko do worka zostawiając "pojemnik" na jego spermę.

(zapooomniałam pisać w trybie niedokonanym! heeeh)
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 09.09.14 22:23  •  Park Miejski - Page 10 Empty Re: Park Miejski
No cóż, dziewczę przy ciosie w brzuch umarło. Później zostało sprawnie pokrojone na kawałki, oddzielając macicę od pozostałych części ciała. Zieleń trawy zapewne odznaczałaby się na tle krwistej czerwieni, jednak dzięki brakowi światła, wszystko wyglądało dziwnie czarno i mało interesująco. Tyle zostało po wymuskanej uczennicy tutejszego liceum.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 11.09.14 21:19  •  Park Miejski - Page 10 Empty Re: Park Miejski
Hyś grzecznie z uśmiechem na pyszczku zabrał swoje jedzenie, jeszcze upewnił się że niczego nie został pomijając jednej części ciała oraz nieco krwi.
-No teraz możemy iśc prawda? chodźmy musimy je zamrozić, a może dżem z szpiku kości zrobimy dawno nie jadłem. - Zagadał Hyś w myslach, cały czas szczęsliwy niczym mały dzieciak z lizakiem. Już prawie połowę ręki zjadł.
-Możemy, choć ja mam ochotę na drinka z oczkiem, po tak ciężkim polowaniu... w końcu podwójne alkochol będzie, bo jeszcze w krwi. Ach nie upij się!-zachichotał szczęśliwie Acadia co było u niego dość dziwne, on rzadko rzucał żarcikami. W każdym po tych słowach łowca ulotnił się do swojego domu.

[z/t]
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.09.14 21:05  •  Park Miejski - Page 10 Empty Re: Park Miejski
Kiss przyszedł do parku trochę odsapnąć. Usiadł na pierwszej, lepszej, wolnej ławce. Nudził się. Nie było nic ciekawego do roboty a zwykle tylko tu wojsko i cała reszta go nie ścigała. Mógł więc spokojnie odsapnąć od codzienności. Swoje wielkie, nienaturalnych wymiarów nodachi położył obok i oparł o ławkę, sam się przeciągnął na ławce, rozwalił się na niej i spoglądał w niebo.
-Ładne...
Mruknął pod nosem po dłuższej chwili ciszy.
-Dawno go nie widziałem. Niby zwykłe niebo a jednak tyle radości może przysporzyć w zwykły, spokojny dzień.
Tak. Gadał sam do siebie. W nosie miał co inni dookoła o nim myśleli i czy ktokolwiek się nim przejmie. Lubił gadać do siebie. Gdy opuścił głowę i spojrzał przed siebie widział ludzi, którzy spacerowali parami, grupami lub sami, z dziećmi i przyjaciółmi, rodziną. Tak. Kiss nie znał a przynajmniej nie pamiętał jak to jest, spacerować z rodzinką, śmiać się z nimi i bawić. Pamięta tylko ciężką pracę, od małego. Może jego życie nie było kolorowe ale był z siebie dumny. Był dumny że dał sobie radę w życiu.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Park Miejski - Page 10 Empty Re: Park Miejski
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 10 z 25 Previous  1 ... 6 ... 9, 10, 11 ... 17 ... 25  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach