Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down


Desperacja, czyli miejsce, w którym nie chciałbyś spędzić swoich wakacji. Erretrepn_sraxxew

Właśnie – Desperacja to miejsce, która już na samą myśl powinno zniechęcać do odwiedzania. Ostatnio No dobra, już dawno temu (bo już dawno temu miał powstać ten temat) zastanawiałem się, dlaczego w sumie Desperacja nie jest tak wielkim zagrożeniem, jakim powinni widzieć ją ludzie. Wszędzie cywilizowani wymordowani, niskie ryzyko zarażenia, chyba że trafisz na skażony teren i nawdychasz się oparów, ale każdy wciąż ma jakiś wybór i wcale nie musi tam iść. Człowiek w Desperacji może czuć się jak u siebie, wymordowany wcale nie musi zachowywać się jak dzikie zwierzę i myślę, że nie jestem jedynym, który to zauważył. Oczywiście nie chodzi mi o to, że nagle musimy z miejsca zmieniać założenia swojej postaci, ale wymyśliłem kilka rzeczy, dzięki którym zagrożenie faktycznie by zaistniało. Dla niektórych wyjdzie to na plus, dla innych nie, jednak już od jakiegoś czasu dźgają mnie, żebym wam o tym napisał, więc piszę.

I WYMORDOWANI A RYZYKO ZARAŻENIA.
Zacznijmy od tego, że istnienie nosicieli jest dla mnie bez sensu. Sorry not sorry. Oczywiście mogą istnieć dalej, ale tak na dobrą sprawę ich ilość jest ograniczona, mają możliwość wyłącznie zarażania, a przy tym, jeśli zdają sobie sprawę ze swojego bycia zagrożeniem, są najbardziej cywilizowaną częścią wymordowanych. Mogą mieszkać w mieście, udawać ludzi, a żaden z nosicieli prawdopodobnie nigdy nie ugryzie cię na tyle mocno, by jego ślina znalazła się w twoim krwiobiegu. No chyba że jest skurwielem – wtedy pewnie specjalnie pójdzie z tobą do łóżka, pocałuje cię, żeby później patrzeć, jak zwijasz się z bólu.
Tylko który nosiciel już wykorzystał swoje możliwości?
Czyżbym widział piękną łąkę nóg?
Ale dobra. Naprawdę nie przeszkadza mi istnienie tej rangi ani nawet to, że kontakt z nosicielem to stuprocentowe ryzyko zarażenia. Ale co z innymi wymordowanymi? Są dużo większym zagrożeniem, bo gryzą, drapią i ogólnie zrobią wszystko, by uprzykrzyć swoim przeciwnikom życie. To głównie z nimi ludzie muszą się bardziej namęczyć, ale nie ma w tym często żadnych konsekwencji. Na konferencji adminów rzuciłem pomysłem, by reszta wymordowanych dostała swoje 50% ryzyka zarażenia, chociaż – o ile dobrze pamiętam – mieliśmy zmniejszyć te szanse do 1 na 6 przy rzucie kością czy coś takiego, jednak wciąż istniałby powód, dla którego w walce z wymordowanym nie można pozwolić na to, by doszło do bezpośredniego kontaktu z śliną i całą resztą. I wcale nie chodzi mi tu o to, by zrobić z wymordowanych OP i nie wiadomo co. Po prostu uznałem, że to nawet logiczne, że skoro mają w sobie wirusa, mimo wszystko powinna istnieć szansa jego przeniesienia. W każdym razie to moje zdanie.

II ZDZICZALI. A RACZEJ ICH BRAK.
Mało kto bierze tę rangę, ale chyba nie widziałem na forum typowo zezwierzęconej postaci (poza Zarazą), chociaż już nawet nie chodzi mi o zezwierzęcenie. Brakuje mi tych bezmyślnych istot atakujących świeże mięso, które im się nawinie. Zdaję sobie sprawę, że raczej nikogo nie korci granie postacią, która nie potrafi mówić, nie rozumie, co do niej mówisz, w widelcu nie widzi narzędzia zbrodni, a co dopiero przedmiotu, którym je się obiad i ogólnie jest typowym zombie. I teraz czas na kolejny pomysł – powstanie NPC, od których roiłoby się w Desperacji. Kiedyś miałem na nich nazwę, ale wyleciała mi z głowy. Po prostu chodzi mi o typową masę zombie, obok których należy zachować szczególną ostrożność...
... gdy jest się człowiekiem.
Te zombie byłyby ludźmi, którym kompletnie się nie poszczęściło, więc koniec końców zostali tymi bezmyślnymi, rozpadającymi się ciałami. Pewnie każdy z was oglądał jakiś film o zombie. Jednak zaproponowałem ten pomysł z myślą o World War Z, jednocześnie uznając, że będzie zabawnie, jeśli tu też nie będą wyczuwać już zarażonych, przez co wszyscy ludzie i anioły w sumie też miałyby nie lada problem z poruszaniem się po Desperacji. Poza tym byliby tam mniej mile widziani przez świadomą część wymordowanych, którzy nie chcą na swoim terenie stada problematycznych wymordowanych, które zacznie dobijać się do ich domu, żeby dorwać ściganego człowieka. W mieście nie chcą wymordowanych, w Desperacji nie chcą ludzi – jesteśmy kwita.

III WPŁYW WARUNKÓW NA ROZWÓJ WIRUSA.
To nazwałbym już częściowym udogodnieniem. Gdy dzieliłem się ogólnym pomysłem też z Rhy, zaproponowała mi też, że można by zrobić coś na zasadzie wpływu warunków na rozwój wirusa X. Przykładowo zimą, gdy temperatura faktycznie sięgałaby wartości ujemnych, ryzyko zarażenia się na skażonym terenie mogłoby spadać itp. Ale tego już dokładnie nie pamiętam, więc jeśli ogólny zamysł by wam odpowiadał, zawsze możecie dawać swoje propozycje.

Więcej grzechów też nie pamiętam. Wydaje mi się, że zapomniałem o czymś ważnym. Najwyżej dopiszę, gdy sobie przypomnę albo będę liczył na to, że reszta adminów o tym pamięta. *kaszl*
                                         
Zero
Anioł Stróż
Zero
Anioł Stróż
 
 
 


Powrót do góry Go down

W sumie nawet nie wiem co dodać, jestem jak najbardziej za.
Zrobienie z Desperacji dziczy ograniczy przy okazji ilość neutralnych postaci, bo przecież w kupie cieplej łatwiej jest się obronić przed ghoulami czy innymi zombiakami, które polują na świeże mięso, które pozwoli im przetrwać kolejne kilka dni.
A co do grania postaciami, które są dzikie i raczej bezmyślne, idealizacja własnej postaci raczej na to nie pozwala większości graczy.
Jedynie ten ostatni punkt ze zmianą pogody trochę mi nie pasuje. Czy tam warunków ewolucji wirusa. To znaczy to nie jest głupi pomysł, ale z drugiej strony wszyscy wiemy jak bardzo mogą ciągnąć się wątki. W czasie gdy na rozpisce pogody jawi się już zima, u kogoś nadal mamy wiosnę i co wtedy? Ewolucja choroby zatrzymuje się praktycznie na pół roku jak nie dłużej. Choć z drugiej strony wtedy chociażby S.Spec mógłby mrozić sobie zarażone obiekty do eksperymentów, well.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Ja również jestem za. W zasadzie od zawsze zastanawiało mnie, dlaczego wymordowane osoby o innych rangach niż nosiciel w ogóle nie zarażają wirusem, a mają zdecydowanie większy procent wirusa w organizmie niż oni. Bardzo mnie to gryzło, ale siedziałem cicho, tak. Ale cieszę się, że ten problem zostanie rozwiązany. A ludzie z reguły nie chcą grać bezmyślnymi postaciami, no bo co to za granie? Dość ryzykowne, a ludzie lubią wygodę jakby nie patrzeć. Hm, temperatura... pomysł fajny, nawet mi się podoba, jednak, tak jak wspomniała Tai - jak to będzie wyglądało fabularnie? Inni teraz mają jesień, zaś inni jeszcze lato, ponieważ sesja ciągnie im się od czerwca, a przecież wtedy inna pogoda była. Z tym może być niemały problem, ale uważam, że na okres próbny można to zastosować. Zobaczymy, jak to wyjdzie w praktyce.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Za, z dodatkowym apelem do MG, żeby wpadali wymordowanym do wątków i zmuszali ich do spełnienia swojej roli rozszalałych bestii. Wiedzieli, co brali, z fajnymi mocami dostaje się w pakiecie nieregularne napady szału i utraty świadomości, jeśli nie chcą odgrywać tego samodzielnie, trzeba ich zachęcić.

Co do pogody - miły pomysł, ale wątpię, czy byłby osiągalny.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Za, z dodatkowym apelem do MG, żeby wpadali wymordowanym do wątków i zmuszali ich do spełnienia swojej roli rozszalałych bestii. Wiedzieli, co brali, z fajnymi mocami dostaje się w pakiecie nieregularne napady szału i utraty świadomości, jeśli nie chcą odgrywać tego samodzielnie, trzeba ich zachęcić.
^ To. BardzomocnochcężebyktośwpadłirozwścieczyłGrowanachama.

Ja również jestem za. Zresztą, byłem już dwa miesiące temu *porozumiewawcza brewka*. Wiedz, że jestem spoza miasta i mam cię na oku. B| Co do wpływu warunków na wirusa: w sumie to nie jest głupie. Ludzie polubiliby zimę. Jakby się skonstruowało jakiś zgrabny, nieproblematyczny mechanizm, to okej. Ja serio o tym pomyślę. Nie to, że jestem teraz upieczoną babeczką na parapecie i stygnę w lenistwie.
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

A ja w sumie mam mieszane uczucia. Bo jeśli każdy wymordowany będzie wpadał w szał to czym będzie różnił się wtedy poziom E od opętanego?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

To ja mam w takim razie pytanie, przy okazji podbijając post Limbo. To znaczy, że każdy wymordowany powinien mieć napady szału? I jeżeli wymordowani mają zagrażać wirusem to znaczy, że na przykład taka wymordowana dziwka(tak bardzo posłużę się ostatnio przeczytaną KP) powinna zarażać?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Ale chwila. Gdzie tu jest mowa, że każdy wymordowany? Chyba, że ja coś źle przeczytałem (albo to ten brak konkretyzacji, ale to można uszczuplić). W niekontrolowany szał (totalny amok) wpadać miały tylko Poziomy E - i na tym można przecież pozostać. Ale nadal rzadko zdarza się, by MG wpadał do tematu i wysyłał post o treści: "sorehh, companieros, tym razem masz pecha; wpadasz w szał". A to też spowodowałoby większą liczbę wypadków na fabule, ogólnych ataków, ugryzień (przypadkowe zarażenia, jeśli wylosuje się już tę 1 spośród 6) - poziomów E nie jest mało. A ilu z nich wpadło w szał? Cześć, Kirin.

Take z kolei napisał o "oddzielnej grupie NPC", którzy byliby totalnymi zombie, rozpadającymi się, bezmyślnymi, biegnącymi do mięsa, by je wyszarpać silnymi szczękami.

I jeżeli wymordowani mają zagrażać wirusem to znaczy, że na przykład taka wymordowana dziwka(tak bardzo posłużę się ostatnio przeczytaną KP) powinna zarażać?
Jak na moje, to tak. Ludzie powinni i tak uważać, przed jakim bydłem rozkładają nogi.
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

A, dobra. Ogarniam. To tak to jasne, jestem za. Niech wpadają do tematów z poziomami E. I generalnie propsuję pomysł Take bardzo.
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

Ogólnie jestem za.
Mnie też zawsze zastanawiało, dlaczego tylko nosiciele mogą zarażać (notabene, zawsze ich brakowało do rozsiewania wirusa X), więc byłabym za dodaniem innym mutantom możliwości zarażania.
Zombie też się teoretycznie szlajają po Desperacji, bo są we florze i faunie, więc można by pobawić się w większe rozruszanie ich.
Co do pogody bym się jeszcze zastanowiła, bo wydaje mi się, że to zbytnie rozdrabnianie się, ale nie będę oponowała, jeśli postanowicie to wcielić w życie.
Częstsze ataki szału? Jak najbardziej. Poziom E do czegoś zobowiązuje. Sama chętnie postaram się poszperać czasem na fabule, by kogoś obdarować taką małą niespodzianką. Jeśli chodzi jednak o napady u innych wymordowanych, to nie jestem przekonana. No, może u zdziczałych. To poziom E wyróżnia się właśnie takimi atakami. (Podejrzewam jednak, że propozycja wpadania na fabułę i "szałów" dotyczyła tylko poziomu E, a nie wszystkich.)
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Po wyjaśnieniu wątpliwości, za co dziękuję, jestem za.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach