Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 5 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Go down

Pisanie 21.04.14 22:56  •  Strumyk - Page 5 Empty Re: Strumyk
Do jej uszu oczywiście również doszło brzmienie tysięcy skrzydełek. Szatejel obróciła się automatycznie by zobaczyć, co tak hałasuje. Czy to była szarańcza? Od wieków jej nie widziała. W każdym razie nie w takich ilościach i nie taką wściekle głodną.
- To mi przypomina Plagi Egipskie - powiedziała spoglądając na swojego brata, który zareagował i pokrył ich ochronną kopułą. - Ale trochę w śmiesznej kolejności.

Miała już wezbraną wodę na rękach, coby chronić się przed tą plagą.
- Akurat ty powinieneś to pamiętać. Krew, komary, żaby, muchy, pomór trzody, trąd i wrzody, grad i ogień, szarańcza... i teraz... ciemość? - Aż wzdrygnęła się nagle. - Śmierć pierworodnych. To by było po ciemności, jeśli się nie mylę.
Westchnęła głęboko przyglądając się szarańczy tnącej powietrze ze wściekłością. Nie dało się zrozumieć tego, co miały do powiedzenia. Tak jej się wydawało przynajmniej.
- Tylko kto je zsyła? - Znów popatrzyła na Dumę. - Czyżby Bóg wrócił? Gdzie jest anioł śmierci, który miałby dokonać rzezi?
Właściwie wszyscy aniołowie wiedzieli chyba, że jest więcej niż jeden anioł śmierci na tym świecie. Jednak chyba żaden nie znał imienia tego, który przeszedł się tysiące lat temu po Egipcie i zabijał wszystko co pierworodne.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.04.14 12:53  •  Strumyk - Page 5 Empty Re: Strumyk
Plagi Egipskie. Tak, pamięta. Przynajmniej teraz mu się przypomniały tamte sytuacje. Te spustoszenie, które zostało stworzone w tamtych czasach, na tamtych ziemiach. I on, spoglądający na to prosto z Niebios. Siedział jak ten pan i wgapiał się w masową tragedię ludzkości. Zamiast zareagować, w końcu był i jest aniołem, co nie? Ale nie... Wtedy wszystkim zarządzał Bóg, a on jako wiecznie mu wierny anioł nie zwracał uwagi na wyrządzane krzywdy.
Ciemność. Tak, ciemność mogła ich ogarnąć, ale tylko tą dwójkę. Wszak siedzieli w kopule z cienia. Światło do nich się nie przedostawało, byli zamknięci jak w jakiejś piłce, lampie dżina czy czymś podobnym. I nie pozwolił na to, by cokolwiek dotknęło jego ukochaną siostrę oprócz niego.
Kto zsyła? Dobre pytanie. Duma, aż na to odpowiedział. Rzecz jasna swoją, żelazną logiką.
- Nie mam zielonego pojęcia, lecz to nie ręka boska to wysłała. Pan wróciłby na początek swą Dumę na piedestał zanim cokolwiek by zaczął robić.
Uśmiechnął się. Może i był zapatrzony w siebie, lecz miał prawo. Uważał tak, a nie inaczej, ponieważ Bóg już nieraz mu dawał powody do takiego spoglądania na swoją zacną osobę.
- Aniołem śmierci nie jest żadne z naszych braci. To jakaś kompletna kpina. Ktoś drwi z Boga i nas...
Dość inteligentna istota z Dumy, przeżył wiele i tak łatwo nie da się zrobić w bambuko. Chłop dobry z niego, mądry i silny, świetny przywódca. Chwila... Nim przecież był! Yahoo! Choć nie ukrywa, że sam chętnie zrobiłby dokładnie to samo. Osobiście by chciał rozprawić się z gówniarzami, którzy myślą, że są panami życia i śmierci.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.04.14 19:33  •  Strumyk - Page 5 Empty Re: Strumyk
- Równie dobrze, któryś z tych aniołów śmierci mógł upaść - powiedziała.
Wewnątrz kopuły było ciemno, do uszu Szatejel docierało jedynie brzęczenie. Nie bała się robactwa, mogłaby z powodzeniem odejść stąd bez uszczerbku na zdrowiu, bo nie sądziła, że szarańcza chciałaby potopić się w wodzie. Nie bała się też ciemności, właściwie, akurat ona bardzo lubiła przebywać w cieniu, jak to typ samotnika.
- Zjadają wszystko jak oszalałe - powiedziała. - Ale nie rozumiem, co mówią.
Tych owadzich głosów było zbyt wiele, by anielica mogła się skupić na choćby jednym głosie. Tu przydałyby się stada owadożernych ptaków, które by rozprawiły się z tym robactwem, ale z drugiej strony... Czy te oszalałe robale nie próbowałyby również i ptaków zjadać? Widok musiałby być okrutny.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.04.14 22:40  •  Strumyk - Page 5 Empty Re: Strumyk
Ona nie rozumie... Chwila, że jak? Że co!? Ach, tak! Szatejel gada ze zwierzątkami! Właśnie sobie biedaczek przypomniał. Pamięć jest rzeczą ulotną, więc wybaczcie mu ten drobny błąd. Zbyt duży natłok informacji spowodował, że po części zapomniał specjalizacje swej siostrzyczki, choć nigdy nie pozwolił sobie na zapomnienie jej władzy nad wodą. W końcu... Są jako tako swoim przeciwieństwem, co nie? Nie było to trudne do zapamiętania. Skoro on władał ogniem to ona rzecz jasna wodą, normalka. Takie dziwne, anielskie bliźniaki! Hue, hue, hue.
I co dalej? Przecież nie będzie bezczynnie stał. Doszedł do tego wniosku, że to nie sprawka Boga, nawet podzielił się w pełni swoimi przemyśleniami.
- Kurwa... Nie na mojej warcie!
Syknął przez zęby, a rój szarańczy momentalnie stanął w płomieniach. Każdy bzyczek zaczął się palić, panikować i latać jeszcze bardziej szalenie niż wcześniej. Jako, że jest dość skubanym aniołem to nie skorzystał z pełni mocy. Pozwolił spłonąć kilkunastu, a raczej kilkuset stworzeniom przez jego moc. Nie były to wielkie płomienie co pozwoliło zachować siłę do przytrzymania samej bariery i utrzymania jeszcze świadomości co robi. Jak się to rozniosło? To chyba dość oczywiste. Rozwścieczone stworzenia które zaczęły płonąć uderzały o kolejne, a one o następne. I tak się stało, że drobne płomienie które stworzył za pomocą swojej mocy rozprzestrzeniły się na naprawdę dużą przestrzeń powodując, że wszystkie te głodne szarańcze spłonęły, zamieniły się na popiół. Nic jednak nie zostaje bez wad, ponieważ rozniosły ogień na roślinność wokół. W tym momencie kiedy dźwięk zniknął on osunął cienistą kopułę, tym samym pokazując siostrze, co właśnie się dzieje.
- Chyba czas na Ciebie, nieprawdaż?
Posłał jej przyjemny uśmiech, szczerząc swoje bialutkie kły. Tak, chodziło o przygaszenie roślin na tyle, by nie ucierpiały za bardzo. W końcu nie po to tu są, by niszczyć to wszystko. Ważne dla niego jednak było to, że przyczynił się może nawet do uratowania kilku żyć. Kto wie czy te małe potworki w takiej ilości przypadkiem nie skrzywdziłyby jakiegoś zupełnie niewinnego człowieka.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.04.14 11:33  •  Strumyk - Page 5 Empty Re: Strumyk
Duma w sposób koncertowy rozprawił się z tą latającą zarazą, ale za razem udało mu się podpalić to i owo. Wiedziała więc o co chodzi, gdy ten się do niej uśmiechnął i zasugerował, by coś zrobiła.
Podniosła wzrok ku górze, chmur było tego dnia sporo i zebrało się jeszcze więcej na skutek dymu ognia. Szatejel uniosła więc dłonie by na ich skinienie zesłać na ten skrawek Ziemi deszcz, nie jakiś słaby, nie jakąś mżawkę, ale prawdziwą ulewę. Wiedziała, że Dumie może się to nie spodobać, ale według anielicy był to najszybszy i najbardziej naturalny sposób, jaki mogła wymyślić. Ostatecznie użycie wody z rzeczki, zapewne by ją nieco osuszyło, a nie chciała odbierać przestrzeni życiowej jakimś rybkom czy żabkom, które mogły mieszkać w tej wodzie.
Nic to, ogień powoli się gasił, a po szarańczy nie było nic widać. Trochę szkoda. Gdyby zachował się choć jeden owad, może mogłaby z nim porozmawiać i zapytać. Niemniej teraz już nic nie mogła zrobić. Popatrzyła na Dumę.
- Wybacz mi ten deszcz - powiedziała. - Myślę, że powinniśmy z innymi aniołami o tym porozmawiać.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.04.14 20:30  •  Strumyk - Page 5 Empty Re: Strumyk
No dobra. Szarańcza zniknęła, ale to przecież nie koniec! Przecież jest fajnie, gdy odwiedzają nas różne dziwne stwory czy anomalie pogodowe! Nawet ten strumyk nie schował się przed zarodkami, które zostały wypuszczone przez ogromnego grzyba-matkę gdzieś w Desperacji. Wystarczył powiew wiatru, by skierować część "pyłku" w stronę Miasta-3. Zarodki leniwie opadły na ziemię i ignorując fakt, iż jest koniec zimy - natychmiast zaczęły... Hm, szybciutko rosnąć. No bo normalnym tego nazwać nie można - w końcu co może tak szybko się zwiększać? Wokół aniołów w ciągu kilku minut pojawiło się kilkanaście grzybków, o białej nóżce i zgniłozielonym kapeluszu. No, warto wspomnieć, że do tego śmierdziały. Mężczyźni od razu poczuli lekkie kręcenie w głowie. Lepiej do tego bliżej nie podchodzić, oj nie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 26.04.14 11:52  •  Strumyk - Page 5 Empty Re: Strumyk
Cholera jasna! Tego już za wiele. Duma, ten co zwykle jednak jest opanowany. Całkowicie wypadł ze swej normalności. Przecież to już jakieś jaja są. Michał się na nim mści czy kurwa co? Parsknął przeraźliwym śmiechem na wszystkie strony świata.
- Ty to widzisz?
Tak, chodziło oczywiście o grzyby, które zaczęły tak po prostu. Z dupy, znaczy się... Z ziemi wyrastać i to w zastraszającym tempie, rly! Duma pogardliwie na to spojrzał, a w szczególności na wydzielany zapach zwrócił swoją uwagę. Wszak od tego gówna, aż mu się w głowie zaczynało kręcić. Może nie na tyle, by stracić równowagę, ale jest to nadal denerwujące.
- No i co mamy niby teraz zrobić? Toć to jakieś żarty chyba są!
Nie, nie robił jeszcze zbyt wiele. Postanowił poczekać na słowa Szatejel, może ona... Może ona jako ta spokojniejsza znajdzie coś, jakikolwiek pomysł na zrobienie czegoś. Bo on to najchętniej puściłby to z dymem wraz z całą roślinnością. Jednakże nie będzie pochopnie działał, mógłby wtedy całkowicie zostać wyklęty i przyjęty do służby Lucyfera. Tego jednak nie chciał, służył tylko Bogu.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 27.04.14 15:20  •  Strumyk - Page 5 Empty Re: Strumyk
A teraz grzyby... Czy ten ktoś, kto był za to odpowiedzialny, robił sobie z nich jakieś jaja czy co? Teraz cała okolica, albo lepiej, cala ziemia miałaby pokryć się grzybami bo tak? Bo szarańcza sobie przeleciała? To ma sens, rzeczywiście. Można by zajechać sucharem, że te grzyby wyrosły jak grzyby po deszczu.
Szatejel spojrzała z politowaniem na wyrastające z ziemi śmierdzące grzyby. Fuknęła jak poirytowana kotka. Spojrzała na swojego brata, po czym sprawiła, że jej skrzydła znów się pojawiły.
- Chyba lepiej będzie spojrzeć na wszystko z góry - powiedziała. Może i wiedziała, że Duma nie przepada za swoimi skrzydłami, ale miały one teraz zastosowanie zupełnie praktyczne. Według anielicy należałoby wzbić się w powietrze i popatrzeć z góry, żeby sobie obejrzeć całą sytuację. Zwłaszcza, gdy do jej nozdrzy zaczął dochodzić ten paskudny, dławiący smród, nie zamierzała tutaj zostawać i czekać na Bóg wie co.
Podleciała do góry dość szybko, nie czekając w zasadzie na to, co zrobi Duma. Domyślała się, że zrobi to samo, choć wcale by się nie zdziwiła, gdyby się uparł i nie chciałby zrywać się do lotu.
- Trzeba by było pozbyć się ich - powiedziała do brata. - Za dużo tych grzybów... wyglądają na trujące, jeszcze komuś zaszkodzą.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 04.05.14 17:42  •  Strumyk - Page 5 Empty Re: Strumyk
O nie, nie! Duma nie czekał. Może i się wstydził swoich skrzydeł, ale co poradzić, jego zdrowie teraz jest ważne, a najważniejsze Szatejel. Momentalnie wzniósł się ponad ziemię, utrzymując się tuż obok siostry. Tak po prostu, bez żadnych ceregieli, jakichś huraganów związanych z tym, czy innych dupereli. Po prostu szybko zmaterializował swoje skrzydełka i sayonara! Te szarawe pióra, ugh... Potworny widok, mówię wam.
Spojrzał się wymownie na blondwłosą siostrzyczkę. Pozbyć? Znowu pozbyć... Znowu musi coś zjarać, żeby było dobrze. Cholercia no!
- Kurwa... Przygotuj się.
Kolejne krótkie, acz treściwe spojrzenie na anielicę. I co dalej? Musiał coś z tym zrobić, a z jej przygotowaniem to chyba oczywiste. Ta sama taktyka jak chwilę temu z szarańczami.
Duma pstryknął palcami. To był tak zajebisty, teatralny widok, że głowa mała, a małe grzyby, które ciągle rosły i rosły stanęły w delikatnych płomieniach. Na tyle, aby nie puścić z dymem całej innej roślinności. Ważna kwestia czy dym z nich nie puści z sobą jakichś szkodliwych substancji do atmosfery, ale no cóż... To już nie jego problem, on spieprzy i tyle, bye bye. Dalsza robota to już fucha Szat. On zaś wisząc w powietrzu rozejrzał się. Skąd do cholery jasnej zarodniki lecą? Tak, szukał miejsca skąd wiatr wiał, nie było to zbyt trudne, bo musiał korzystać z wiatru po części by teraz być u góry. Zaczekał jeszcze na to, aż siostra skończy... To co ma zamiar zrobić to pewnie się domyśli. Poleci tam skąd się wszystko dzieje i to rozpierdoli w trymiga!
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 04.05.14 18:45  •  Strumyk - Page 5 Empty Re: Strumyk
Oczywiście nie oparła się temu by ukradkiem przyjrzeć się skrzydłom swojego brata. Były takie wyblakłe. W porównaniu z jej intensywnie niebieskimi piórkami, jego skrzydła wypadały na prawdę i to dosłownie blado. Szybko jednak odwróciła wzrok, nie zamierzała krępować Dumy swoją ciekawością i tlącym się w anielicy współczuciem. Wątpiła też by jej brat chciał jej współczucia. Był na to zdecydowanie zbyt dumny.
Spojrzała na płonące grzybki, wiedziała, że będzie musiała szybko wywołać deszcz, bo w przeciwnym razie nawet tak niewinny ogień, mógłby się rozprzestrzenić i spalić wszystko w cholerę. Pozwoliła ogniowi jakiś czas się rozprzestrzeniać i wypalać te paskudne, śmierdzące grzyby. Szatejel wydawało się nawet, że przez tę temperaturę śmierdzą nieco bardziej. Nie wytrzymała w końcu i zesłała deszcz na okolicę. Nie za silny, nie chciała jakiejś powodzi spowodować czy coś, ale na tyle intensywny by ugasić pożar ponownie.
Gdy było już po wszystkim znów spojrzała na brata.
- Mam lecieć z tobą? - Zapytała domyślając się intencji brata.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 10.05.14 11:17  •  Strumyk - Page 5 Empty Re: Strumyk
To nie tak, że go to by jakoś peszyło czy cokolwiek innego. Na dobrą sprawę nigdy się nie wstydził ich, on nie znał w ogóle tego pojęcia, a brak chęci pokazywania ich światu to tylko i wyłącznie zostawienie siebie samego w bezpiecznej pozycji. Tak, ukrywał się. Chociaż, nie... On podróżował, a fakt, że anioły nie mogą go dopaść i wtrącić do piekieł to już tylko i wyłącznie ich sprawa. On nadal spełnia swój anielski obowiązek, choć jest dość specyficzny w tym co robimy. Lecz tu mamy doskonały przykład! Coś się dzieje z naturą? Trzeba to naprawić!
Zatrzepotał porządnie skrzydłami przygotowując się tym samym do pierwszego od dawna dłuższego lotu. Taa, dawno z nich nie korzystał, musi trochę się rozgrzać.
- Jak chcesz...
Rzucił dość oschle i bez jakichś większych ceregieli chwycił siostrę w okolicach nadgarstka, pociągnął w swoją stronę, tak nagle. Potem jednak zdał sobie sprawę, że wygodniej będzie oddzielnie lecieć, ach ten zapłon. Oswobodził jej rękę z uścisku, posłał delikatny uśmiech i poleciał w stronę skąd przybywają pyłki. Oczywiście siostrzyczka również poleci za nim. Toć go kocha.

z.t
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Strumyk - Page 5 Empty Re: Strumyk
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 5 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach