Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Pisanie 05.10.13 21:18  •  Terytorium Claw - Page 2 Empty Re: Terytorium Claw
Lucky obserwowała jej ruchy z nieukrywaną ciekawością. Jednak wie, że musi się na razie zbierać. Miała sprawy do załatwienia dotyczące organizacji. Nie może niestety ich zostawić. Ale jak tu oderwać się od tak rozkosznego stworzenia? Nie wiadomo. Kiedy mały potworek zeskoczył z konia kobieta szybko podążyła za nią złapała ją za łapkę i przyciągnęła do siebie przytulając mocno. Jedną dłonią obejmowała ją w talii a drugą podniosła jej podbródek i namiętnie ją pocałowała. Całowała ją długo, z wyczuciem bawiąc się swoim językiem z jej. Kiedy w końcu delikatnie się od niej oderwała przeniosła swoje usta bliziutko jej uszka i wyszeptała delikatnie drażniąc je swoim oddechem.
-Wybacz mi kochana, lecz muszę zniknąć. Jeśli będziesz grzeczna wrócę do ciebie i już nie opuszczę cię tak szybko.
Delikatnie pocałowała ją w uszko, potem zaś w usta długo trzymając ją przy sobie. Kiedy się od niej oderwała, poluźniła uścisk, aż w końcu ją puściła. Odwróciła się i odeszła pewnym i spokojnym krokiem kierując się z piaskowym wiatrem póki nie znikła za tą wietrzną zasłoną.

[z/t]
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.10.13 20:08  •  Terytorium Claw - Page 2 Empty Re: Terytorium Claw
Claw cieszyła się niezmiernie, że trafiła w końcu na jakąś milutką istotkę, która była w miarę chętna na jej małą zabawę. Od dawna nie miała nikogo, z kim mogłaby się pobawić. Dlatego też chciała zacząć wszystko jak najszybciej, żeby jej towarzyszka nie mogła wydać z siebie głosu sprzeciwu, kiedy będzie już za późno. No ale, nie zawsze dostajemy to, czego chcemy...
Zaskoczona dziewuszka spojrzała na kobietę, która przyciągnęła ją do siebie, zanim Claw zdążyła wślizgnąć się do swojej norki. Patrzyła nań wielkimi, kocimi oczętami. Poddała się Lucky chętnie, odwzajemniając pocałunek. Zamruczała przy tym głośno, łapczywie wpijając się wargami w jej usta i długo nie przerywając owego pocałunku. Łapami objęła lekko Lucky w pasie, choć bardziej po prostu położyła je na biodrach kobiety.
Gdy pocałunek się zakończył, Claw miauknęła cichutko pod noskiem. Ona chciała jeszcze! O wiele więcej... To było zdecydowanie za mało i za krótko. Zmarszczyła brwi, wsłuchując się w słowa kocicy. Chwila... co? To znaczy, że to już koniec? Nie, to nieprawda! Tupnęła nóżką cicho. Miauknięcie, które już miała z siebie wydać, zostało zagłuszone przez pocałunek. Claw tęsknie wpiła się w wargi kobiety, nie chcąc się od niej odrywać. Lucky jednak była stanowcza. Zaraz jasnowłose dziewczątko stało i patrzyło tylko na odchodzącą towarzyszkę. Bródka jej ciut zadrżała, ale nic nie zrobiła. Miauknęła tylko żałośnie.
Znowu sama.
W ciszy pomaszerowała na krawędź karuzeli i wspięła się po podtrzymującym budowle słupie na jej dach. Poruszyła się powoli, jakby straciła wszystkie siły. Usiadła sobie na mizernej blasze, która zatrzeszczała pod ciężarem Claw. Podkuliła nogi i objęła je ramionami, opierając podbródek na kolanach. Siedziała tak nieruchomo, nawet nie licząc czasu. A mijały godziny...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.10.13 16:10  •  Terytorium Claw - Page 2 Empty Re: Terytorium Claw
Trochę minęło, nawet bardzo długo trochę, zanim kotka zaś dotarła na pustynię. Jednak dotarła i dość szybkim krokiem poruszała się w kierunku karuzeli. Widziała tą małą osóbkę uśmiechnęła się i ruszyła nieco szybciej. Spokojnie i zgrabnie dotarła do karuzeli po czym zaczęła się na nią wspinać. Nie było to trudne dla kogoś o kocich ruchach. Po chwili kucnęła już koło kociaka i delikatnym ruchem położyła jej dłoń na głowie by ją pogłaskać.
-Już jestem, tęskniłaś?
Ach to dziwne uczucie rozmawiania z kotem, którego odpowiedzi się nie rozumie. Mimo wszystko wie się, co ten chce ci przekazać. Prosta i zrozumiała niewerbalna komunikacja zawsze była najlepsza. Równocześnie jest najskrytszym sposobem na przekazanie informacji, gdy trzeba. Ale teraz nie trzeba przekazywać niczego, prócz uczuć.
Kotka uśmiechnęła się do niej delikatnie i z uczuciem cały czas głaskając ją po główce. Ciekawa była jej reakcji. Może to dlatego, że kociątko zdawało się na nią czekać przez te paręnaście godzin. Sama wyjęła z kurtki kiełbasę i podała ją kociakowi.
-Zjedz, pewnie głodna jesteś.
Cóż proste i oczywiste. Skoro była zdziczała nie mogła ani pojawić się w mieści ani zdobyć z niego jedzenia. A na tych terenach jedzenie pojawiało się rzadko. Mało widać zagubionych dusz, które można zabić i skonsumować. Zresztą niektórzy wymordowani nie robią tego.

//wybacz ale nie mam prawie czasu
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.10.13 21:43  •  Terytorium Claw - Page 2 Empty Re: Terytorium Claw
Claw, szczerze mówiąc, nie ruszała się ze swojego miejsca przez cały ten czas. Gdzieś tam zasnęła na trochę, obudziła się, rozejrzała się zdezorientowana i dalej trochę drzemała. Nie chciała nigdzie odchodzić. Poniekąd dlatego, że było jej cholernie smutno, choć sama nie wiedziała właściwie czemu. Można powiedzieć, że pierwszy raz zdarzyło jej się puścić swoją "ofiarę" wolno, bez walki. I nie czuła z tego powodu złości, tylko owy smutek. I tak jakoś odechciało się dziewczęciu spacerów po tym światku. Obserwowała spod przymrużonych powiek okolice swojego terytorium. Wokół panowała przeraźliwa pustka. Wiele Wymordowanych nie zbliżało się do tego miejsca, by po prostu uniknąć ugryzienia przez Claw, bo wiedzieli, że tu mieszka.
Przymknęła powieki. Skuliła się jeszcze bardziej, o ile to było możliwe. Na wpół drzemała, na wpół czuwała, ale tak czy siak, nie zauważyła nadejścia Lucky. Ot, nie wyczuła jej, ani nic, przestała zwracać uwagę na otaczający ją świat. Zareagowała dopiero wtedy, gdy kobieta ją pogłaskała. Otworzyła szeroko oczy, zaskoczona tym faktem. Wpierw spojrzała na kocicę z kompletną pustką wymalowaną na mordce. Zaraz jednak odskoczyła jak poparzona, nieco komicznie podskakując na tyłku i odsuwając się tak od kobiety na parę kroków. Tym samym znalazła się na samej krawędzi dachu karuzeli, a tak nisko to tu wcale nie było.
Syczała cicho, jak to tylko koty potrafią. Twarzyczka dziewczęcia zdradzała nieco emocji. Zaszklone, czerwone ślepia patrzyły jakby z pretensją na Lucky i wyrażały ból kociątka, które zostało ot tak porzucone samemu sobie. Cóż, bardzo mało czasu spędziła z tą osobą, ale zdążyła już ją jako tako polubić. Może dlatego, że Lucky również zaliczała się do tych kotowatych istot? Kto wie. Tak czy siak, dziewczątko nieco drżało, bo i stęskniło się, poza tym rozpoczęte głaskanie zaczynało powoli kruszyć lód w serduszku Claw, ale ta nie zamierzała tak szybko odpuścić.
Na widok kiełbasy zmarszczyła brwi i poniuchała nieco powietrze. A no, głodna była i to bardzo. Również żołądek dziewczyny to obwieścił, wydając z siebie charakterystyczne burczenie. Claw zgarbiła się zażenowana tym dźwiękiem.

// Spoooko ;3
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.10.13 23:09  •  Terytorium Claw - Page 2 Empty Re: Terytorium Claw
Gdy kotka odskoczyła od niej zaskoczona, ta zrobiła na chwilę zdziwioną minę. Cóż nie spodziewała się takiej reakcji. Widocznie dziewczyna przysnęła i dopiero teraz rozbudziła się. No cóż już tak jest z dzikimi zwierzątkami, że trzeba je oswajać. Kiedyś czytała książkę o oswajaniu był to chyba "Mały Książe". Jednak było to dawno temu, tak dawno, że ona sama już tego chyba nie pamięta. Jednak powinna spokojnie do niej podejść i poczekać aż ta się uspokoi.
Słysząc burczenie w brzuchu dziewczynki uśmiechnęła się miło.
-Zjedz, popatrz, nie jest zła.
Jakby udowadniając, że to co podaje nie jest zatrute sama trochę ugryzła i połknęła. Co prawda sama była głodna, lecz ona znajdzie sobie jedzenie. Gorzej było z dziewczynką, ta musiała zdobywać pokarm który pewnie rzadko pojawiał się na jej terenie. Wymordowani, nawet ci świeżo przemienieni nie byli chyba na tyle głupi by się zapuszczać w takie odludne i nieprzyjemne miejsca. Tak więc dziewczyna ma większe prawo by zjeść od niej. Lucky spokojnie kucała na przeciw dziewczyny wyciągając do niej jedzenie i czekając cierpliwie aż zabierze je. Nie miała zamiaru jej teraz na siłę głaskać, poczeka, aż sama się zbliży i pozwoli jej na to.
Spokojnie i powoli, kotka była cierpliwa i mogła się długo nie ruszać. Co prawda pewnie prędzej się znudzi i odejdzie, ale kto wie. Może ta chwila czekania się jej opłaci.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.03.14 17:53  •  Terytorium Claw - Page 2 Empty Re: Terytorium Claw
Gavran lubił tu przychodzić. Było to miejsce dość odludne i mało osób o nim wiedziało. Do tego miało na sobie jeszcze piętno przeszłości. Kiedyś to było miejsce zabaw i rozrywek. A teraz? Wyglądało upiornie. Wszędzie porozwalane stoiska, powykręcane rury oraz ogromna karuzela. Zapewne dawno, dawno temu było tu pięknie. Tłumy dobrze ubranych ludzi, pełno małych dzieci oraz osoby poprzebierane za różne potwory lub zwierzęta. Ale te czasy minęły i została tylko maleńka namiastka tamtych lat. Co oczywiście nie zmieniało faktu, iz warto tu przychodzić. Zarobić można dużo, jeżeli znajdzie się coś ciekawego.
Gav przyszedł tu rano, by móc spędzić większość dnia na przeszukiwanie opustoszałego lunaparku. Niby i nikogo tu być nie powinno, jednak lepiej uważać i nie łazić tu w nocy. Miał zapas jedzenia, wodę... Czego chcieć więcej? No, może tylko ładniejszej pogody, ale tego to już załatwić się nie da. Wszedł na teren przez resztki bramy i rozejrzał się. Chyba zacznie od domu strachów, tam można znaleźć wiele ciekawych rzeczy. Budynek był stary i kompletnie zniszczony, jednak wciąż na ziemi leżały jakieś rekwizyty, takie jak sztuczne czaszki.
Opętany ukucnął przy jakiejś metalowej rurze i trącił ją ręką. Nic ciekawego, nie sprzeda się. Za to można kogoś tym walnąć. No wiadomo, zakradasz się do nic nie podejrzewającego wroga i... JEB Z RURY!
Najlepsza broń ever~
Chłopak poszedł dalej, co chwilę kucając i próbując coś znaleźć. Podniósł z ziemi metalowy, zdobiony okrąg. Kiedyś to były monety, teraz już nieprzydatne. Bo po co to komu? Za to Gav lubił takie rzeczy, także schował przedmiot do kieszeni i zawędrował dalej.
Po jakimś czasie usłyszał za sobą hałas. Być może to nie był jakiś łomot czy coś w tym stylu, ale coś co zwróciło jego uwagę.
No pięknie~
Natychmiast się obrócił i zobaczył jakiegoś Wymordowanego. Czemu on musi mieć takiego pecha? Co, Gavran przyciąga inne istoty? Emanuje czymś przyjemnym dla wymordowanych? Jest jak kocimiętka dla kotów? No serio,  gdziekolwiek pójdzie, to spotka kogoś nieznajomego. Dobra... To gramy na taktykę JestemPrzyjaźnieNastawionymPotworemNieZabijajMnie.
- Hej!
No, no, Kruku. Kreatywnie. Na pewno uzna tamten uzna cię za wspaniałą, bogatą w wyobraźnię osóbkę.
Gavran cały czas patrzył na tamtego, wolno się cofając. Niby odległość i tak była spora, aale..
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.03.14 18:42  •  Terytorium Claw - Page 2 Empty Re: Terytorium Claw
Scott był kompletnie zdezorientowany. Jego ucieczki trwały już kilka tygodni, nie mógł dłużej wytrzymać tych ciągłych wędrówek. Zbyt bardzo rzucał się w oczy, wszyscy byli zbyt ciekawscy. Nastolatek z roztrzepanymi włosami, mówiącym do siebie zwracał uwagę. Ostatecznie zatrzymał się przed drzwiami hotelu. Zamierzał się porządnie wyspać, jednak... co jeśli ktoś go rozpozna? Tego by nie chciał, spojrzał przez szklane drzwi na recepcjonistkę. Blondynka, metr 50, niebieskie oczy właśnie rozmawiała przez telefon.
Scott już miał wejść, gdyby nie zauważył jakiegoś strażnika. Nie, ich się bał. Cały czas miał przed oczami ludzi, których zamordował. Nie chciał już tak dłużej żyć. Był zmęczony, chyba w najbliższym czasie zainwestuje w jeszcze jeden tatuaż. Napis: Tired, idealnie będzie odpowiadał mu tutejsze życie. kiedy sobie przypominał, jak to wirus X wyniszczał mu cześć życia każdego dnia, robiło mu się aż nie dobrze, na samą tę myśl. Wiedział jednak że prędzej czy później będzie musiał się ogarnąć i zamieszkać gdzieś na stałe. Nie mógł jednak zamieszkać w mieście, zbyt dużo ludzi...a przecież na innych terenach znajdowali się inni Wymordowani, którzy z pewnością zrobiliby mu krzywdę. Poza tym czasami niespodziewanie zmieniał się w wilka.
Tak więc, gdzie jest jego właściwe miejsce? Osobiście twierdził, że nigdzie. Scotty poprawił skórę, odrzucając włosy do tyłu. Nie było mu zimno, pomimo strasznego wiatru. Nastolatek wiedział, że zawsze będzie tak wyglądał. Jak jakiś szczeniak, ale to nie było najgorsze. Najgorsze było to, że nie mógł funkcjonować jak normalny nastolatek. Nigdy nie będzie mógł normalnie rozmawiać z ludźmi. Scott nie darzył swojej przemiany zbytnią przyjaźnią. Może i wielu ludzi by tego pragnęło, ale on nie. Był wściekły. Nie chciał już tak dłużej żyć...może powinien coś z tym zrobić? Chyba miał depresję. Zbyt często myślał o samobójstwie. Jego kruczo czarne włosy opadły mu na oczy, które bacznie obserwowały otoczenie. Nie miał pojęcia gdzie się na chwilę obecną znajdował. O niczym nie wiedział, jego mózg nie działał normalnie. Wyciągnął się więc, dostrzegając jakiś ciemny kształt w oddali.
Zmrużył oczy, coś przykuło jego uwagę. Znajdował się w jakiejś zapadlinie z zniszczonymi budynkami. No pięknie...może tu zamieszka?
Kiedy zdał sobie sprawę, że przed sobą ma człowieka, włosy stanęły mu dęba. Dawno z nikim nie rozmawiał, był kompletnie zagubiony, czuł się jak owca wydana na pożarcie. Tak więc przystanął, patrząc na obcego. Czyżby i tamten się jego bał? Cofał się.
- Czeeeść? - Może i nie zabrzmiało to zbytnio przekonująco, ale biedaczek zestresował się. Kompletnie nie wiedział co ma zrobić. Spoważniał, przypatrując się Wymordowanemu z ostrożnością. Chyba nie wydawał się być groźny, chociaż...pozory mylą. Lubią mylić.
Tak więc stał, nie wiedząc co ma zrobić. Zagadać, zaatakować, uciekać, olać? Czuł pustkę w głowie... phi.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.03.14 18:12  •  Terytorium Claw - Page 2 Empty Re: Terytorium Claw
Przybycie nieznajomego trochę zaniepokoiło Gavrana, jednak nie miał zamiaru tego po sobie poznać. Do tego w każdej chwili mógł uciec, schować gdzieś zebrane w tym czasie przedmioty i ewakuować się w postaci czarnego ptaszka. Z drugiej strony nie wiedział, co potrafi ten chłopak. Być może mógłby skrzywdzić Kruka, strzelając jadem lub Bóg wie co jeszcze. Także... Bez zbędnej paniki w stylu krzyczenia i biegania w kółko, ale też ostrożność lepiej zachować.
- Mieszkasz tu? No wybacz, od dawna nikogo tu nie widziałem. Teren  był całkowicie opustoszały. - zapytał, siląc się na obojętny ton.
Kopnął butem jakąś część z pobliskiej karuzeli. Kawałek metalu potoczył się kilka razy po nierównej powierzchni i zatrzymał się. Chłopak wydawał się być tym zafascynowany, jednak kątem oka cały czas uważnie obserwował nieznajomego. Ciekawe, co ma zamiar zrobić. Nie wyglądał na takiego, który rzuci się na Gavrana i spróbuje pożreć jego wątrobę.
Ale pozory mogą mylić~
- Chyba nie masz zamiaru mnie zamordować, prawda?
Bycie szczerym to podstawa, jeżeli chodzi o Gavrana. Po co robić problemy i mącić, dociekać? Najlepiej spytać wprost. Czasami ludzie się bardzo wkurzali z tego powodu, szczególnie kobiety. "Fajna macka. Naturalna?"
Tiaaa... Gav nie był dobry w kontaktach międzyludzkich.
Wyciągnął z obszernej kieszeni kawałek czerstwego już chleba, zakupionego kiedyś tam od Wymordowanych, którzy przechodzili przez mur. Ci to mieli dobrze. Niby praca niebezpieczna, ale w sumie to mogli mieć wszystko. A do tego widzieli, jak wygląda miasto. Gavran jednak był dość strachliwym stworzonkiem, więc raczej dobrze by mu tam nie poszło. Szybki jest, ucieczka też łatwa, ale z drugiej strony, to walka jest u niego na beznadziejnym poziomie. Czekając na odpowiedź, zaczął kręcić butem w piasku. Lubił robić różne dziwne wzorki na ziemi. Jakieś kółeczka, linie, zawijasy...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach