Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Misje :: Retrospekcje


Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Skrzywił się lekko, gdy ujrzał jak Sai upada z żałosnym odgłosem na podłogę. Idiotka. Powinna przecież wiedzieć, że nadwyrężanie jakiejkolwiek rany może nieść za sobą gorsze lub jeszcze gorsze konsekwencje. Ciekawe, czy w ogóle przebadała tą kostkę i stwierdziła jakiego stopnia jest skręcenie. Ciekawe, czy jest przekonana, że nie jest ona złamana. Przez jego umysł przepłynęło wspomnienie ilości schodów, na które narzekał za każdym razem, gdy tylko je widział.

Co za kompletna idiotka.

Znając życie i upartość Sai, możliwe że naderwała sobie kolejne więzadło. Rozejrzał się po na szczęście pustym korytarzu i z umęczoną miną przykląkł obok niej. Nie robił tego często, lubił patrzeć na ludzi z góry. W końcu jego wzrost nie pozwalał na robienie tego często.

—No teraz na pewno będziesz się czołgać—mruknął do niej — Zdziwiłbym się, gdybyś była w stanie sama ustać na nogach.

Słuchając słów dziewczyny podrapał się po kruczoczarnych włosach, a twarz rozświetlił nieprzenikniony wyraz. Sam nie był pewien co czuł, emocje zawsze go przerażały, gdyż były one jedyną rzeczą w ludzkim ciele, których nie można było dać pod czysto-medyczny rejestr. Spojrzał w górę, na biały, nudny sufit, z którego w kilku miejscach odpryskiwała farba. Trochę zszokował go fakt, że było mu przykro. Autentycznie przykro. Shimotsuki rzadko kiedy odczuwał coś takiego względem ludzi. Gdyby był to ktoś zupełnie inny, to prawdopodobnie by wybuchnął śmiechem, walnął jakimś słabym żartem lub wrednym tekstem. Problem polegał na tym, że Saiyuri nie była byle kim. Była przyjaciółką i o matko, jak to się w ogóle stało? Zamilkł na chwilę. Zjawisko dość niespotykane, ale przez wielu wyczekiwane. Zawisła między nimi ciężka cisza. Nie nazwałby jej niezręczną, raczej napiętą. W pewien sposób wyczekującą. Czego? Niewykluczone, że przeprosin.  

—To nie chodziło o ciebie—powiedział w końcu—Chodzi o pewien…schemat. Źle cię zdiagnozowałem, przyznaję.

Bodajże, nie chodziło mu to o nieszczęśliwą kostkę, bo w tym przypadku wiedział, że uraz rozpoznał dobrze. Powiedziałby, że perfekcyjnie. Miał tylko nadzieję, że Sai domyśli się o co mu chodziło, bo nie sądzi by proste przeprosiny przeszły mu przez gardło. Raz próbował szczerze kogoś przeprosić to prawie się zakrztusił, bez żartów. Pokręcił głową i przybliżył do siebie swoją torbę, w której znajdowała się apteczka. Podobno czyny liczą się bardziej, niżeli słowa, nie?

—Wyprostuj kolano—rozkazał ze spokojem. Zdawał sobie sprawę, że białowłosa średnio będzie chciała go słuchać, ale no cóż…trochę nie ma wyboru. Chyba.
                                         
Shimotsuki
Hydra     Desperat
Shimotsuki
Hydra     Desperat
 
 
 

GODNOŚĆ :
Mirai Shimotsuki


Powrót do góry Go down

 :: Misje :: Retrospekcje

Strona 2 z 2 Previous  1, 2
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach