Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Godność: Lampo, pierwszy tego imienia, patron skundlonych kundli, włochata szczotka do kibla, pan pcheł i wazeliniarzy.
Płeć: Jest facetem. Ma jaja. Gdzieś.
Wiek: 997 lat.
Zawód: Oprócz pełnienia ważnej funkcji ulicznego kundla, Lampo zajmuje się czasem bardziej przyziemnymi sprawami jak polowanie, grabież i okazjonalny gwałt.
Miejsce zamieszkania: Gdzieś na desperacji. Planuje przeprowadzkę do miasta, gdzie nie ma pcheł.

Organizacja: DOGS
Stanowisko: Terrier
Rasa: Wymordowany
Ranga: Oswojony

Modyfikacje genetyczne:
- Biokineza umożliwiająca w przypadku Lampo – „ściągnięcie” kościanej maski i ukazanie swojego ludzkiego oblicza. Na więcej sobie nie umie pozwolić, zresztą, nie jest to mu potrzebne.
- Wampiryzm w najprostszej postaci. Wcinając cudzą krew lub świeży w miarę szpik kostny Lampo uzupełnia niedobór składników odżywczych (przez co zwykle nie musi tyle jeść), przyśpiesza regenerację uszkodzonych tkanek (3 posty działania, 4 przerwy, natychmiast regeneruje niewielkie stłuczenia i zadrapania) i w nieznacznym stopniu opóźnia rozwój chorób. Moc samoistnie uaktywnia się w momencie spożywania krwi. Krew musi spożywać sam z siebie co jakiś czas, inaczej grozi mu to wpadnięciem w szał podobnym do tego co u poziomu E.
- Żelazny uścisk. Lampo przez chwilę wzmacnia kości żelazem pochodzącym z jego własnej krwi (tej pochłoniętej od kogoś, albo własnej) przez co nacisk szczęk zwiększa się kilkukrotnie, umożliwiając łamanie grubych kości i przebijanie się przez metalowe elementy o grubości max 20 cm. Moc działa przez 5 postów (4 przerwy) i wymaga użycia żelaza z własnych zasobów (najpierw z krwi), przez co nie może użyć tej mocy ponownie do czasu uzupełnienia go (żelaza) samoistnie w przeciągu 3 wątków lub uzupełnienia go za pomocą cudzej krwi. W innym przypadku ponowne użycie mocy wiąże się z jej osłabieniem o jedną czwartą skuteczności, wydłużeniem czasu odpoczynku do dziesięciu postów oraz koniecznością uzupełnienia ubytku żelaza tym samym spowalniając wytwarzanie własnej krwi. Trzecie użycie mocy bez uzupełnienia wcześniej żelaza skutkuje wstrzymaniem produkcji krwi własnej, poważnym osłabieniem, a czwarte użycie mocy oznacza śmierć z powodu całkowitego wyczerpania zasobów żelaza w organizmie, a w konsekwencji uniemożliwienie pobierania tlenu przez mięśnie w tym serca.
Użycie żelaznego uścisku zaraz po spożyciu cudzej krwi, ale nie później niż 1 post pomiędzy, umożliwia użycie mocy z pominięciem konsekwencji, ponieważ wtedy korzysta z żelaza w pochłoniętym „pokarmie”.

Umiejętności:
- Szeroka wiedza medyczna. Lampo niewiele po zarażeniu gromadził wszystkie książki mające związek z medycyną jakie tylko by w stanie zdobyć, licząc po cichu na to, że uda mu się odkryć lekarstwo na wirusa drogą naukową. Z racji tego, że wirusa rzecz jasna nie pokonał, przez lata testował swoją wiedzę na przypadkowych ofiarach (najczęściej na tych, na które polował) i uzupełniał w miarę możliwości o inne tytuły jakie tylko mógł dorwać. Pod względem poszukiwania wiedzy i sposobów przeciwstawiania się wirusowi stał się prawdziwym maniakiem. Czy ekspertem? Trudno powiedzieć.
- Łowiectwo. Tutaj Lampo dał się ponieść swoim zwierzęcym instynktom i nic mu tak dobrze nie wychodzi jak tropienie zwierzyny. W tej zdolności wlicza się zarówno tropienie w ogólnym kształcie (rozpoznawanie znaków, wyłapywanie zapachów, nasłuchiwanie, przewidywanie zachowań) jak również zdolność radzenia sobie z nieznanymi stworzeniami.
- Walka wręcz. Jedyna umiejętność, którą Lampo rozwiną zupełnie przypadkiem, wspomagając się swoją zezwierzęconą formą. Nie jest jeszcze ekspertem w tej dziedzinie, ponieważ traktuje to jako umiejętność drugorzędną, ale można powiedzieć, że utrzymuje się na poziomie ulicznego fajtera.
Słabości:
- Krew. W zasadzie trudno go oderwać od „otwartego” źródła (dlatego tez lepiej by nie był przy punkcie medycznym, kiedy krwawi twoja postać), a na otwartej przestrzeni czując zapach krwi poleci za jej tropem (jak pies za kotem) kompletnie ignorując to co do tej pory robił. Przebywanie też dłużej w pobliżu takich aromatów (powiedzmy, że 5-6 postów w takich klimatach i też nie od kropelki krwi, tylko naprawdę dużych ilościach) wprowadza go w stan podobny do amoku – przestaje racjonalnie myśleć, staje się agresywny i pragnie natychmiastowego zatopienia kłów w cudzym ciele.
- Wampiryzm, zmuszający go do wypicia krwi prędzej czy później. Im dłużej jest na głodzie tym gorzej dla otoczenia. Napady agresji to jest najmniej problematyczny objaw.
- Zamiłowanie do polowania. Co prawda, nie jest to znacząca słabość, ale tak jak psu ciężko jest oderwać się od pogoni za zobaczonym w oddali sierściuchem, tak Lampo trudno jest oderwać się do polowania i przez to łatwo go zapędzić w pułapkę.  Nie jest to tak silna potrzeba jak w przypadku wyczucia zapachu krwi, ale kiedy nie widzi racjonalnych przeciwwskazań, to nie może sobie odmówić.
- Charakter Lampo sprawia, że jest on dość podatny… na prowokację. Oczywiście nie wyskakuje z łapami na każdego, kto go nazwie kundlem albo pchlarzem. Niemniej przy butności Lampo nietrudno urazić dumę kundelka i sprowokować do jatki.
- Nie da się też ukryć, że z Lampo to taki trochę bojaźliwy kundelek i bardziej szczeka niż gryzie.
Wygląd zewnętrzny:
Lampo to jest taki… kundelek, tyle, że o postawie człowieka. Mimo tego, że się trochę garbi, to ma te… no 174 centymetry, jeżeli liczyć od podłogi do czubka głowy. Z rogami i długimi uszami mierzy trochę więcej. Zatem Lampo cały jest w sierści, brązowo-szarej, jak u kundla. Najwięcej ma jej na karku i głowie i taka grzywa też jest trochę ciemniejsza niż pozostałe części ciała. Oprócz tego Lampo ma długie uszy, bardziej niż byłoby to zalecane. Poza tym to też ma długi ogonek, taki trochę łysy, z niewielkim pędzelkiem na końcu. Jakby tego było mało w sierści ma dosłownie wszystko. Dolne łapy są typowe jak u psowatych, za to dłonie ma niemalże ludzkie, z długimi pazurami i króciutką sierścią.
To co jest najbardziej charakterystyczne u Lampo to jego pysk. Pomijając to, że jest na wpół ludzko-psie (pysk prawie tak długi jak u psa, ale oczy jak najbardziej ludzkie), to przód jego twarzoczaszki pokrywa gruba warstwa kostna, niepokryta ani sierścią, ani skórą. Wygląda to tak jakby nałożył sobie na twarz maskę, ale jest to jak najbardziej część twarzy Lampo. Dodatkowo, koniec tej masy zdobią dwa, zakrzywione do tyłu rogi (o długości około 12 cm).
Oczy Lampo są złociste, przechodzące delikatnie w brąz. Kiedy używa biokinezy, by przywrócić swojej twarzy ludzki wygląd, oczy robią się bardziej brązowe. Oprócz tego wszystkiego to Lampo ewidentnie śmierdzi psem. I nie nosi ubrań. Generalnie sierść załatwia wszystko.
Charakter:
Żywot Lampo był prosty, toteż jego charakter też nie jest zbieżnością jakiś skomplikowanych indywiduów zakrawających o poematy psychologiczne. Jest bardziej dobrym pieskiem niż złym, ale ciężko odmówić mu okrucieństwa, kiedy dążył jeszcze dość intensywnie do pozbycia się wirusa. Pierwsze dwieście lat jego błąkania się po desperacji można nazwać najbardziej upodlonym i zezwierzęconym okresem w jego życiu. Efekty życia w strachu sprawiły, że do dziś nęka go wiele lęków, które najczęściej zwalcza za pomocą przemocy. Chociaż wyrządził wiele zła w imię „nauki” medycyny, to stara się też z jej pomocą nieść też odrobinę dobra, siłą rzeczy czasem się do tego zmuszając.
Łatwo wyprowadzić go z równowagi z wielu powodów. Jednym z nich jest jego ciągota do krwi i wręcz niemożliwość odpędzenia się od oskarżeń z tego powodu. Po drugie, jest przewrażliwiony na punkcie własnych fobii (a do największych z nich należy lęk wysokości i strach przed zdziczeniem) i w zasadzie każde wypominanie mu jego wad kończy się tym, że „pokazuje” swoje kły. Nie lubi też wypominania mu porażek i traktowania jak podnóżek. Co w sytuacji, kiedy już raz dopuścił się czynu karygodnego, doprowadza go często do niewyobrażalnej frustracji, którą najczęściej wyładowuje na licznych polowaniach.
Lampo też jest bardzo chciwą osobą. Jeśli coś robi to można być pewnym tego, że zależy mu wyłącznie na osobistych korzyściach i naprawdę ciężko zmusić go do posłuszeństwa, kiedy ma działać z zagrożeniem własnej osoby. Zazdrośnie strzeże własnych sekretów i przedmiotów, a w szczególności wiedzy, zarówno tej dotyczącej organizacji jak i tej medycznej, a nawet tego, gdzie bezpiecznie polować. Uczył czegokolwiek tylko raz jednej osoby, co wyszło mu na złe, bo ta osoba wymierzyła tę wiedze potem przeciw niemu. Może nawet od tamtego epizodu jest jeszcze bardziej skryty niż wcześniej.
Co dziwniejsze, Lampo ma nadnaturalne predyspozycje do rozwiązłości swojego języka. Paple bardzo dużo, często bez sensu, podając zazwyczaj jakieś niezwiązane z tematem anegdotki. Czy pod innymi względami jest rozwiązły? No, na pewno się nie oszczędza. Bardzo dużo emocji i energii wkłada w to co akurat robi, tym bardziej, jeśli jest to długoterminową inwestycją w jego osobisty dobrobyt. Uwielbia też przy tym wszystkim zaznaczać jak wiele robi i wyolbrzymiać zarówno jego intencje, jak również własną osobę. Tak, jest cholernie łasy na pochlebstwa, tym bardziej, że nie otrzymuje ich w życiu zbyt wiele. Nigdy niczego nie żałuje, stara się iść na przód i zagrać kartami życia jak najkorzystniej, nawet w wirusie nie widząc ostatecznie przeszkody, ale możliwości, by ugrać coś na sam koniec.
Dodatkowe:
- Chociaż Lampo nie przepada za kotami, to koty (i kotowate) o dziwo go lubią. Można czasami zauważyć dziwną zależność: Lampo najpierw odgania się od rzeczonego kocura, po czym ostatecznie się poddaje i z wkurzoną miną oddaje się głaskaniu sierściucha.
- Bardzo dawno temu piastową kiedyś zaszczytną funkcję medyczną w psiarni o żółtych chustach, ale został zdegradowany do roli podnóżka po tym, jak raz rzekomo dopuścił się śmierci jednego z ważniejszych członków. Ponieważ nie udowodniono mu winy tak do końca, nie spadła na niego kara ostateczna.
- W kryjówce bywa tylko wtedy, kiedy musi, unikając spotkań z członkami organizacji. Z powodu sytuacji w jakiej się znajduje, woli się nie denerwować, zważywszy, że mógłby wtedy sobie narobić biedy.
- Nic tak skutecznie nie przekonuje Lambo jak drapanie po brzuchu i pod brodą. Za uchem też. I po tyłku. W zasadzie każde miejsce będzie dobre, wystarczy poświecić mu trochę czasu i liczyć się z tym, że gubi dużo sierści.
- Bardzo rzadko korzysta z okazji do pokazania swojej prawdziwej twarzy. Tak naprawdę mało kto ją widział.
- Uwielbia jeść psie żarcie, ale nie ma zbyt wielu okazji do jej skosztowania.
- Stara się pracować nad swoimi wybuchami gniewu, chociaż idzie mu z tym różnie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

przyśpiesza regenerację uszkodzonych tkanek (3 posty działania, 4 przerwy,

W jakim stopniu uszkodzonych tkanek?
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

Em, w takim zwykłem. Znaczy, miałem na myśli jakieś takie rany jak np. dostanie po twarzy w trakcie bójki, ktoś go z nożem zaatakuje, albo jak się z kimś pogryzie (z innym psem? xD). Ewentualnie jak się czymś poparzy, czy może takie rany po wyjęciu kuli z rany to za dużo?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Chodzi mi o rodzaj rany. Bo w zależności od jej stopnia, regeneracja jest wydłużona. Ty masz na wszystkie 3/4, dlatego chcę wiedzieć jaki rodzaj. Czy w grę wchodzą głębokie rany, złamania, utraty kończyn etc.
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

Aaa, bo ja myślałem, że u mnie to będzie tak, że takie bardziej lekkie to będą na "jeden" raz, a jak coś ciężkiego, powiedzmy jak dostałby kosą w żebra, to na dwa/trzy razy?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Dobra, zrobimy tak. W przypadku drobnych ran będziesz szybko się regenerował, jednakże jeżeli chodzi o małe, średnie i ciężkie rany, to już MG ustali ci czas regeneracji. Tak będzie najprościej.

Akcept c:
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach