Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Go down

Pisanie 03.05.18 14:24  •  Apartament nr. 304 Empty Apartament nr. 304
*opis powstanie, zapewne*


Ostatnio zmieniony przez Sasaki dnia 03.05.18 14:25, w całości zmieniany 1 raz
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.05.18 14:24  •  Apartament nr. 304 Empty Re: Apartament nr. 304
Nie spodziewał się, by jego hipotetyczna przyszła partnerka (lub partner) miała prostą przeprawę. Sam Sasaki miał wyśrubowane normy, a Yuki nie ułatwiała zadania. Przynajmniej nie posiadał armii kotów. Z resztą, czy byłby w stanie kogokolwiek uszczęśliwić, albo czy ktoś mógłby uszczęśliwić jego? Mocno powątpiewał w obie te rzeczy. Może dlatego ignorował potok ludzi dookoła siebie? Ludzie często byli dla niego bez znaczenia, bez smaku. Po prostu nudni. To może brzmiało arogancko, ale nie potrafił znaleźć wspólnego języka ze standardowym homo sapiens.
Ech, nie rozumiała. To akurat nie było nic nadzwyczajnego, wielu uważało że Skrzydlaci są niepotrzebni. W końcu po co latać poza kopułę, skoro są tam jedynie inne miasta? Cała reszta miała być tą domniemana przepaścią, krawędzią świata. Prawda jednak była nieco inna.
- Zagrożenie na zewnątrz jest ślepe, lecz nikt nie mówi że będzie takie wiecznie. Musimy być na to gotowi i w razie możliwości je minimalizować. Jesteśmy dłonią tego Świata. Palcem, którym można przesuwać pionki na planszy, lecz również asem w rękawie, którym można w razie potrzeby podbić stawkę. Musimy być na zewnątrz, Bo kto patrzy się tylko na siebie, prędzej czy później się zgubi - Miał nadzieję że masa użytych w wypowiedzi aluzji rozjaśni sprawę. Krył to, że tak naprawdę latał dla samego latania. Podejmował ryzyko tylko dlatego że je kochał. Skrzydła dawały tak wiele wolności, a przynajmniej jej poczucia. Kiedy je zakładał, stawał się jednym z aniołów. Nie mógł odmówić sobie tej przyjemności.
- Ale tylko od czasu do czasu - Powiedział z nieco bolesnym uśmiechem. Przed kim innym mógłby się odsłonić? Jako służbista, musiał być nieprzejednany, wiecznie silny, bez słabości. Niczym maszyna pracować dzień w dzień. I robił to co musiał bez słowa. Teraz jednak mógł opuścić gardę.

Korytarze takich miejsc zawsze są czyste. Wynika to nie tylko z powodu obecności osób, które je sprzątają, lecz również z faktu, że mieszkańcy zbyt bardzo dbają o siebie i swoje środowisko, by je zanieczyścić. Można powiedzieć, że to taka trochę moda na porządek niezmienna od tysięcy lat. Brud kojarzy się z plebsem, a przynajmniej kojarzył, dopóki się go nie pozbyto. Teraz brud kojarzy się z Łowcami, więc motywacja by sprzątać jest jeszcze większa. Uchodzenie za osobę o niskim poziomie społecznym jest lepsze niż uchodzenie za terrorystę. I tak właśnie drodzy państwo powinno się motywować ludzi, by wyrzucać śmieci do śmietników.
Przeszli przez korytarz i weszli do pustej akurat windy. holograficzny wyświetlacz pokazywał 11 pięter i dwa poziomy podziemne, przeznaczone na garaże. Krótkie stuknięcie w kropkę z liczbą 5 zmieniło jej barwę na zieloną, sygnalizując że Sasaki nie stracił dostępu do windy. To nie było jakieś zaskakujące, mało kto go tracił. Pamiątka z czasów, kiedy do noszenia przepustek potrzebna była odpowiednie motywacja. Szybka jazda na górę, kolejny czysty korytarz. Sas podszedł do odpowiednich drzwi, nacisnął na klamkę, a zapadki w systemie zamkowym same przesunęły się, potwierdzając upoważnienie do otwarcia drzwi. Przepuścił Yuki przodem, po czym sam wszedł do pomieszczenia.
- Chcesz coś do picia?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 06.05.18 11:20  •  Apartament nr. 304 Empty Re: Apartament nr. 304
Weszła przed nim do mieszkania zdejmując buty i na boso potuptała w stronę kuchni. Zerkając przez ramię na braciszka z radosnym uśmieszkiem. - Ja zrobię! - zakrzyknęła z zadowoleniem w głosie znikając mu z oczu. Postawiła siatkę z małym papierowym kartonikiem, szczelnie zamkniętym. Po czym wyjęła dwa filiżanki z szafki i wstawiła czajnik z wodą. Po czym schyliła się po talerzyki i małe widelczyki do tego. Wyjęła z siatki pudełeczko i otworzyła je. Ostrożnie wyjęła z niego najpierw jeden kawałek czekoladowego ciasta, ostrożnie kładąc go na talerzyku. Po czym to samo zrobiła z drugim. Słysząc jak czajnik zaczyna powoli świszczeć wyjęła mały imbryczek. Nasypała nieco herbaty do metalowego zamykanego koszyczka do parzenia i włożyła go do imbryczka. Wyłączyła czajnik i odczekała chwilę zanim zalała imbryk parującą cieczą. - Gotowe.. - uśmiechnęła się biorąc tackę z szafki i układając na niej wszystko. Ruszyła w stronę salonu układając tackę na stoliku. Obsługiwanie innych miała we krwi, robiła to nawet kiedy jej nikt nie prosił. Lubiła to, uwielbiała robić coś dla innych. Pozdejmowała filiżanki z tacki i talerzyki z ciastem. Po czym ostrożnie nalała świeżo zaparzonej herbaty. Wzięła jedną z nich w dłonie i usiadła wygodnie na wersalce. - Chodź porobimy coś fajnego! - zaczęła nagle radosnym głosem. - Ale najpierw spróbuj ciasta.. dzisiaj je robili, jest pyszne.. - dodała po chwili ani na chwilę nie spuszczając Sasakiego z oczu. Musiała się nacieszyć bratem póki był w mieście. Nie wiadomo kiedy znowu wyruszy za mury miasta.
                                         
Yukino
Anioł
Yukino
Anioł
 
 
 

GODNOŚĆ :
Yukino Karasawa


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.05.18 0:47  •  Apartament nr. 304 Empty Re: Apartament nr. 304
Nigdy nie walcz z kobietą. Po prostu nie warto i tak przegrasz. Z takiego właśnie założenia wyszedł Sasaki, kiedy westchnął jedynie słysząc determinację w głosie siostry. Nie było siły która odwiodłaby ja od robienia tych wszystkich, jakże banalnych czynności, którymi to on jako gospodarz powinien się zająć. Znów ją wykorzystywał. Znów będzie czuł się z tym źle. Ale co poradzić?
Ciężko przekonać osobę która lubi obsługiwać, by zaprzestała to robić. Sasaki zwyczajnie lubił robić wiele rzeczy osobiście, bez czyjejkolwiek pomocy. W pracy nie miał nic do gadania, poza kopułą każda osoba była na wagę złota, a w każdym planie było za mało członków. Jednak w Mieście wszystko się zmieniało. Nie bez przyczyny to miejsce nazwane było Światem, w końcu drastycznie różniło się od tego co na zewnątrz.
- Dziękuję - Powiedział również rozsiadając się na kanapie. Może czynności potrzebne do takowego zastawienia stołu nie były bardzo męczące, lecz bardzo wiele znaczyły. Postępując zgodnie z poleceniem dziewczyny, zaczął od skosztowania ciasta. - Wyborne - Odparł zgodnie z prawdą, po czym zajął się resztą kawałka. Jedzenie zniknęło w ciągu zastawiająco krótkiego czasu.
Po zjedzeniu nalał herbaty do filiżanki. Nim jednak wziął pierwszy łyk, zaciągnął się aromatem i odczekał chwlę by przestygła.
- Zatem - Zwrot przerwany został łykiem napoju - Co takiego chciałabyś porobić? - Zapytał, dając młodej inicjatywę i możliwość doboru najprzyjemniejszego dla niej zajęcia.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach