Był piękny wiosenny dzień. Słoneczko delikatnie pieściło policzki Haru ciepłymi promykami, a na niebie leniwie sunęło zaledwie kilka chmurek. Dziewczyna miała tego dnia wolne. Wybrała się na spacer, w celu odpoczynku. Lekki wiaterek rozwiewał kasztanowe włosy na lewo i prawo, ale nie przeszkadzało to młodej kobiecie. Ubrana w blado niebieski podkoszulek, który chował się pod czarną letnią kurtką z kołnierzykiem oraz podwiniętymi lekko ponad łokieć rękawami, szyję delikatnie owijała arafatka w czarno-białą szachownice z frędzelkami, dżinsowe spodenki sięgające ponad kolano oraz czarne buty sportowe. Z wypiętą piersią i głową uniesioną wysoko spokojnym krokiem przechadzała się alejkami jednego z parków. Kwiaty w większości ukazywały się jej już w swojej pełnej okazałości przykuwając oko dziewczyny. Haru czasami przystawała w miejscu, aby poświęcić krótką chwilę co poniektórym kwiatom. Lubiła dni wypełnione pracą, ale równie mocno upodobała sobie dni, w których może odpocząć rozkoszując się wolnym czasem. Nic nie zapowiadało, że spotka tutaj osobę, z którą nawiąże głębszą relację.

Ezechiel Juda Habrowski - stary Żyd, major S.SPEC-u... A nie, to nie ten okres.

Ezechiel Juda Habrowski - stary Żyd, przechodzący bogate zmiany wewn... Nie, jeszcze wcześniej...


Ezechiel Juda Habrowski - młody Żyd, przeniesiony do M3 z powodu niesubordynacji i tego, że jego przełożeni mieli go krótko mówiąc dość, starał się jakoś zrobić karierę w teoretycznie obcym mu środowisku, a w zasadzie praktycznie też, bo skok z języka polskiego do japońskiego jest dosyć spory. Tak czy owak, zmarnowany po kolejnym dniu ujadania się z instruktorem, stał tak z papierosem w dłoni, przy jakimś budynku, w rozpiętym pod szyją mundurze, czapką na głowie, jeszcze bez okularów na nosie - to potem - i zastanawiał się po jaką cholerę jeszcze nie zdezerterował. Westchnął głęboko po wydaniu na zewnątrz kolejnego bucha i rozejrzał się wokół. Jego uwagę przykuła młoda dziewczyna, na którą cóż... Po prostu się gapił. "Obczajał", jakby to młodzież ujęła. Przynajmniej na razie.