Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Eden :: Góra Babel


Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Pisanie 21.02.19 21:46  •  Jaskinia - Page 2 Empty Re: Jaskinia
Widok był piękny, jak za każdym razem. Drzewa miały liście jakby to był środek lata, a nie jesieni. Ciepłe słońce przebijało się przez korony, kładąc niemrawe, migoczące cienie, pachniało kwiatami i lekko wilgotnym runem leśnym. Do szczęścia brakowało tylko świergotu ptaków i piknikowego kosza rozłożonego na jakiejś polanie. No i towarzysza. Był sam w tym dziwnym miejscu, choć z każdą kolejną sekundą coraz bardziej odczuwał coś jakby czyjąś obecność. Nigdy nie testował swoich przeczuć, nie szukał mieszkańców Strefy. Kiedy pojawiały się szepty, czmychał do rzeczywistości w obawie przed czyhającym szaleństwem i nieznanym zagrożeniem, które mogło nieść pozostanie tu na dłużej. Nie był ani w Królestwie ani na Ziemi. Gdzieś pomiędzy, zawieszony w wymiarach, gdzieś poza wszystkim co znane, gdzie czas potrafił płatać figle, a nieznane siły bawiły się ze swoim gościem.
Nie dawał się rozproszyć przyjaznej atmosferze. Nie mógł zapomnieć o swoim celu, o wyciu wilka, o śmierci, którą zastał na polanie. Wylądował na miękkiej ziemi, która wydawała się być twarda, a jednocześnie jak gruba warstwa mchu. W tym świecie nic nigdy nie było takie jak być powinno. I jako jeden z nielicznych potrafił dłużej dostrzegać różnice niepozwalające mu na postradanie rozumu. Niezauważony zaczął zbliżać się do świateł, aż wyłonił się jakby znikąd parę kroków przed dziewczyną. Idealnie, by usłyszeć jej drugie zdanie i zobaczyć ten desperacki ruch pochodnią. Mógł ją zgasić w każdej chwili. Mógł podsycić płomienie i oboje zmienić w pył w ciągu parunastu krótkich, bolesnych sekund. Liczył, że nie będzie musiał.
Pewnie i by zostawił, ale nie przepada za złodziejami – stwierdził ze spokojem, krzyżując ręce na klatce piersiowej. Spojrzał najpierw na dziewczynę, a potem na mężczyznę. W jego wzroku nie było ani krzty emocji, choć ściskało go w środku, żeby tylko nie rzucić się do rannego z chęcią pomocy. Medykiem był niezbyt użytecznym, ale chociaż mógłby przypalić ranę, żeby przestała krwawić. Ręki mu i tak już nikt nie doszyje, a jeśli nikt o niego nie zadba, to zaraz dołączy do grona truposzy. – Nie macie może czegoś, co ten uroczy, puchaty stworek mógłby uznać za skradzione? Spotkanie z jego zębami nie byłoby za przyjemne – dodał obserwując nieznaną dwójkę.


Kontrola powietrza - odpoczynek - 2/3
Strefa Poza Czasem - użycie 2/2
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 24.02.19 0:56  •  Jaskinia - Page 2 Empty Re: Jaskinia
Gdy Mal'akh pojawi się ni stąd, ni zowąd, dwójka uciekinierów zdawała się go nie dostrzegać. Po konfrontacji z krwiożerczym niedźwiedzia już nic nie było w stanie ich zaskoczyć. Oboje marzyli tylko o dwóch rzeczach - posiłku i wypoczynku, choć rzecz jasna, żadne nie sadziło, że któreś z tych marzeń się ziści.
  — Weź to, kurestwo i po prostu daj nam święty spokój!
  Pod presją słów Zwierzchności, mężczyzna bez żadnego oporu zdjął worek zwieszony na zdrowym ramieniem, po czym cisnął go pod nogi stojącemu nieopodal mężczyźnie. Dziewczynka nadal próbowała odgonić nabuzowanego wilka, który był bliski utraty kontroli nad sobą. Była niemal pewna, że zaraz rzuci się jej do gardła, nie zważając na trzymaną w dłonie pochodnie.
  Stojący przy niej mężczyzna zakleszczył palce na jej ramieniu. Żałował, że wziął to zlecenie, że zwędrował na łąkę, pozbierał przygotowane do transportu poroże i skierował się ku jaskini, gdzie czekała na nich niespodzianka w postaci krwiożerczej bestii, ale czy to coś złego, że pragnął zapewnić własnej córce dach nad głową?
  Zmrużył oczy, lokując je w oblicze – jak przypuszczał – anioła.

Termin: 27/02
                                         
Yury
Windykator     Opętany
Yury
Windykator     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Wcześniej Kido Arata, teraz Yury. Czasem Wujek Menel (c)Chyży.


Powrót do góry Go down

Pisanie 24.02.19 19:21  •  Jaskinia - Page 2 Empty Re: Jaskinia
Zdziwił się, że oddali wszystko tak po prostu. Czyżby spotkany wcześniej niedźwiedź wystraszył i zmęczył ich na tyle, że nie chcieli już więcej walczyć z kolejnym stworzeniem zamieszkującym Eden? Jasne brwi ściągnęły się nieco, kiedy anioł wbił badawczy wzrok w mężczyznę. A może coś kombinował, tylko próbował go w jakiś sposób podejść? Zerknął kątem oka na wilka. Dobrze się spisał, choć wolał podążyć tropem niebezpiecznego człowieka zamiast powrócić do swojej opiekunki. Nie mógł mu tego mieć za złe, przynajmniej dzięki temu szybciej odnalazł sprawcę. I właściwie mógłby zawinąć worek, odwrócić się na pięcie i odejść, zawiadamiając najbliższy patrol o napotkanym wykolejeńcu, ale anielskie sumienie nie dałoby mu spokoju.
Nico, odpuszczamy? – spytał zwierzęcego towarzysza łagodnym tonem. Owszem, nieznajomy zasługiwał na karę, niezależnie od motywów, ale worek już oddał, a sądząc po młodej damie u jego boku, nie robił tego tylko dla siebie. Byłby w stanie nawet machnąć na to wszystko ręką, ale to byłoby niesprawiedliwe wobec Ariael.
Czy one naprawdę musiały zginąć? – zadał pytanie, kierując wzrok bezdennych, czarnych ślepi na mężczyznę. Zbliżył się kilka drobnych kroków, mijając rzucony worek z porożami. To pytanie najbardziej go w tym momencie gryzło. Skoro i tak zostały ogłuszone, to może wystarczało uciąć cenne części zamiast podrzynania gardeł? Jeśli już w ogóle trzeba było je krzywdzić zamiast poczekać na zgodne z naturą zrzucenie rogów. Ludzie byli tacy okrutni, tacy... pozbawieni logicznego myślenia. Mogłeś dać wolną wolę i rozum żółwiom, Panie.
Prześliznął spojrzeniem z twarzy nieznajomego na ranę. Była zbyt poważna, żeby zostawić ją tak jak była. Jeśli się nie wykrwawi, to dojdzie do zakażenia – tak czy tak jego sytuacja była beznadziejna. Karma nie należała do wierzenia, które reprezentował samym swoim istnieniem, ale najwyraźniej istniała i właśnie powróciła.
Jeśli potrzebowaliście pomocy, wystarczyło się do nas odezwać – oznajmił odrobinę zamyślonym głosem, wciąż wlepiając spojrzenie w krwiste ślady. To zabawne, że wiedząc o ich istnieniu, ludzie nadal próbowali ich okradać i łamać boskie przykazania zamiast w spokoju porozmawiać i poprosić o coś. Nie odmawiali potrzebującym. Nie byli źli i nie gniewali się za to, że ktoś mógłby chcieć skorzystać z ich darów od Stwórcy. Po to w końcu zeszli na Ziemię – żeby pomagać, spróbować odbudować świat zniszczony przez kaprys tego, który to wszystko powołał do istnienia. Mieszkańcy tego padołu skutecznie utrudniali im zadanie.


Kontrola powietrza - odpoczynek - 3/3
Strefa Poza Czasem - odpoczynek 1/3
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 25.02.19 11:53  •  Jaskinia - Page 2 Empty Re: Jaskinia
Odpowiedź Nico miała charakter warkotu. Uczynił kilka kroków w tył, ale nadal demonstrował swoje kły w całej swojej okazałości.Arieal uczyła go, że nie powinien atakować bez polecenia o takiej treści.
  Mężczyzna jeszcze przed chwilą stojący na równi z dziewczynką zrobił kilka kroków do przodu. Nie miał zamiaru walczyć z aniołem. Niedźwiedź odebrał mu niemal całą motywacje. Nawet myśl o córce przestała być paliwem napędowym, choć wszystko co wcześniej robił było dla niej.
  — Myślisz, że jestem w stanie wam zaufać po tej chorej akcji z łapankami? — Oprócz zmęczenie w tonie jego głosu pojawiła się także złość. Jak mógł obdarzyć zaufaniem kogoś, kto odebrał mu żonę? Co prawda nie powinien generalizować, ale stali za tym mieszkańcy Edenu okryci warstwą iluzji o swojej bezgranicznej dobroci i miłości do wszelkich istnień stworzonych przez Boga. Brednie! Kiedy oni pławili się w luksusie, kilka mil dalej umierali ludzie. Złodziej wiedział, że też niebawem umrze. Przypominało mu o tym brak ramienia, którym mógłby przytulić małą. — Jeśli szukasz zemsty za śmierć tych kilku zwierząt, to wykonań na mnie wyrok, a potem spójrz jej prosto w oczy i powiedz jej, że od dziś jest sama jak palec.
  Rzucił przelotne spojrzenie swojej córce i westchnął ciężko. Miała świeże łzy w oczach. Pochodnia wypadła z jej drżącej i śliskiej od potu palców. Zgasła w kontakcie z podłożem, pograżając ich w ciemności.

Termin: 28/02
                                         
Yury
Windykator     Opętany
Yury
Windykator     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Wcześniej Kido Arata, teraz Yury. Czasem Wujek Menel (c)Chyży.


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.02.19 23:38  •  Jaskinia - Page 2 Empty Re: Jaskinia
Nie kazałby mu atakować kogoś kto już i tak wyraźnie się poddał. Pewnie w ogóle nie wydałby rozkazu ataku, gdyby doszło do mordobicia, bo bestia, nawet wyszkolona, wciąż miała swoje instynkty i mogła przesadnie okaleczyć przeciwników. Zwierzchności przestało zależeć na ich cierpieniu, kiedy ich ujrzał i zrozumiał, że nie było w tym wcale samolubnej głupoty. Ludzie robili różne rzeczy dla swoich dzieci. A mężczyzna już i tak został osądzony w starciu z niedźwiedziem. Oko za oko, ręka za kradzież.
Metatron był głupcem i zapłacił za swoje błędy. A my... cóż. Musimy teraz po nim sprzątać.
Nigdy nie był pozytywnie nastawiony do poprzedniego archanioła, ale postawienie mu się groziło w najlepszym wypadku wsadzeniem do lochu. Był szalony, jego zachowania nie dało się przewidzieć. Dziwił jednak fakt, że cała społeczność skrzydlatych nie zbuntowała się przeciwko niemu tylko jak ślepe owce wypełniały rozkazy gryzące się z ich sumieniem. Nakazywał przelewać krew i tak właśnie się działo. Ktoś krzywo spojrzał - trafiał za kraty. Wystarczyło kilkadziesiąt lat wstecz zrobić jakiś czyn zabroniony, a szaleniec ścigał go, łapał i sprowadzał na surowy sąd, podczas którego niemalże nie pozwalał się bronić. Mając na względzie przykład Metatrona, Mal'akh mógł hamować swoje zapędy i nie pójść w jego ślady. Przynajmniej póki miał czysty umysł i jakoś panował nad emocjami.
Tron podążył wzrokiem za gasnącym płomieniem. Nie na długo pozostali w mroku, bo anioł szybko uniósł dłoń, wytwarzając wokół niej ciepły, pomarańczowy ogień. Przyglądał się chwilę twarzy dziewczynki, oświetlonej blaskiem żywiołu, który na tę chwilę był mu posłuszny. Mógłby zwęglić oboje. Przynajmniej w przypadku mężczyzny była to kusząca opcja i szalona część jego umysłu próbowała mu to podsuwać za każdym razem, gdy płomień lekko się przesunął między palcami. Skrzydlaty schylił się po pochodnię, rozpalił ją na nowo i oddał nieznajomej.
Niedźwiedź już wystarczająco cię osądził, synu Adama. Jeśli się zgodzisz, mogę przypalić ranę, byś się nie wykrwawił i nie zostawiał jej samej na świecie. Bolałoby, ale miałbyś większą szansę przeżyć i naprawić krzywdy - odezwał się wreszcie ze spokojem w głosie. Zostanie w jaskini i tak nie było bezpieczne. Zostawiona wcześniej nieprzytomna bestia w końcu się obudzi i podąży za wonią krwi, zapewne bardziej wściekła niż wcześniej. Kolejne starcie byłoby znacznie trudniejsze, a teraz na dodatek nie miał broni - włócznia wypadła mu z ręki przy upadku, a nie było czasu na odzyskiwanie jej.


Kontrola ognia - użycie 1/3
Strefa Poza Czasem - odpoczynek 2/3
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.03.19 0:09  •  Jaskinia - Page 2 Empty Re: Jaskinia
Mężczyzna był przekonany, że to jego koniec. Nie spodziewał się, że anioł okaże mu łaskę. Słyszał wiele o ich bestialskim sposobie bycia. Zresztą był świadkiem, jak przez takowy akt zginęła jego małżonka. Nie mógł wówczas przestać wylewać łez, czując pod palcami jak ciepło z jej ciała się ulatnia. Ponadto nigdy nie poznał, czym było przebaczenie, wiec trudno było mu uwierzyć w to… szczęście.
  Przez ciemność panującą w jaskini nie mógł rozeznać się w emocjach na anielskim obliczu, więc musiał zaryzykować. Nie tracił zbyt wiele. Jeśli mu nie pomoże, to na pewno nie zaszkodzi. Ewentualnie zabije. Bez sklepienia rany i tak umrze w ciągu kilku godzin.
  — Zrób to, jeśli potrafisz, jeśli chcesz, a ja obiecuję, że już nigdy nie targnę się na żadne życie znajdujące się w Edenie  — powiedział drżącym głosem. Sęk w tym, że udając się w podróż do Edenu nie zakładał, że umrze, a już na pewno nie sądził, że zostanie małą samą na tym niebezpiecznym padole.
  Kiedy anioł skorzystał z usług swojej mocy, mężczyzna krzyknął z bólu. Dziewczyna zaniepokojona wpatrywała się w jego wykrzywioną w niezgrabnym grymasie twarz. Po zbiegu, trwającym zaledwie chwilę, nie mógł złapać oddechu, a raczej próbował go unormować.
  — Dziękuję panu. — Cichy szept  dziewczynki rozległ się w czeluści jaskini, a potem, po kilku minutowej ciszy zakłóconej przez spłycony oddech, dało się słyszeć echo oddalających się kroków.

- Na twoje konto PF wpada 90 PF (za drugi i trzeci etap wydarzenia).
- Po powrocie do Ariael Nico wyraził chęci towarzyszenia Mal'akhowi. Do ciebie należy decyzja, czy chcesz przygarnąć wilka wschodniego.

KONIEC WYDARZENIA
                                         
Yury
Windykator     Opętany
Yury
Windykator     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Wcześniej Kido Arata, teraz Yury. Czasem Wujek Menel (c)Chyży.


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.03.19 23:22  •  Jaskinia - Page 2 Empty Re: Jaskinia
Nie mógł przejść obojętnie obok kogoś, kto z jego pomocą mógł pożyć odrobinę dłużej. Czuł obowiązek, musiał naprawić krzywdy i szkody wyrządzone przez poprzedniego przywódcę aniołów. Skrzydlaci nawet nie zdawali sobie sprawy jak wiele istnień zostało skrzywdzonych, ile osób chodziło głodnych i pozostało bez dachu nad głową, ile dzieci osierocono. Nikt nie przeprowadził rachunków, nie zajął się statystyką. Ale było wiadome, że łapanki narobiły mnóstwo szkód i rozwaliły reputację wszystkim mieszkańcom Edenu, nawet jeśli w tamtych czasach nie mieli nic wspólnego z Metatronem.
Wiedział, że bolało, ale to jedyne co w tym momencie mógł zrobić. Mężczyzna nie zdążyłby dotrzeć do jakiegokolwiek medyka, po drodze wabiłby drapieżniki, a sił nie starczyłoby mu na wiele. Jego córka też wiele by nie pomogła, a nie mógł pozwolić, żeby była kolejną sierotą, która zwróci się ku kradzieżom i morderstwom, żeby móc przetrwać kolejną noc czy miesiąc. Musiał ją wychować. A Mal'akh mógł tylko uwierzyć mu na słowo i zapamiętać twarz na wszelki wypadek.
Wracając do Ariael oddał jej worek ze skradzionymi porożami, co do sztuki. Oprócz tych, które wcześniej zostawił mężczyźnie z lasu, który wskazał mu drogę. Zdziwił się widząc reakcję wilka, ale nie kwestionował jego wyboru. Polubił czworonoga. Pokazał swoje zaskakujące zdolności i był posłuszny, nawet mimo szczenięcego rozbrykania. Zgodził się na to, by Nico był jego towarzyszem na dłużej - zawsze przecież mógł powrócić do hodowczyni, a druga duszyczka przyda się w chwilach samotności. Pożegnał się z anielicą, poczochrał czworonoga po łbie i udał się w swoją stronę. To był ciekawy dzień.

[z/t]
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Jaskinia - Page 2 Empty Re: Jaskinia
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

 :: Eden :: Góra Babel

Strona 2 z 2 Previous  1, 2
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach