Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Archiwum misji


Go down

Pisanie 19.04.17 23:07  •  Dziś Pełnia [Marcelina] Empty Dziś Pełnia [Marcelina]
Dziś Pełnia [Marcelina] Tumblr_static_tumblr_static_7ko87nxt5yckw0c4ooc8wks4w_640


Każdy zna to uczucie kiedy zasypia i śni mu się upadek i zaraz go to zrywa na równe nogi. Oto co doświadcza Marcelina od wielu nocy pod rząd. Nie jest w stanie tak naprawdę usnąć, co mocno nadwyrężyło jej organizm. Tej nocy z kolei udało się wymordowanej zasnąć, b ez przebudzeń... Na dłuższy czas. Zryw nastąpił dopiero po kilku godzinach, chociaż Marcelina nie jest w stanie poprawnie określić godziny. Tym razem, jednak było inaczej. Kobietę zbudziło dziwne uczucie, jakby ktoś ją obserwował z góry, jednakże po otwarciu oczu niczego nie zauważyła, chociaż dookoła niej panował rozgardiasz jakich mało. Czyżby spała aż tak mocno? Ktoś ewidentnie szperał w jej mieszkaniu, zapach nieznajomego był dalej intensywny. Co zrobi Marcelina?


Cele:

Polecenia MG:

Podsumowanie:
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.04.17 20:42  •  Dziś Pełnia [Marcelina] Empty Re: Dziś Pełnia [Marcelina]
Bezsenność zaczęła się stosunkowo niedawno, stan ten powtarzał się jednak wystarczająco długo, by powoli, powolutku wykańczać Marcelinę psychicznie. Przypadłość ta powodowała u niej rozdrażnienie, podkrążone oczy i ciągłe zestresowanie, przez które wymordowana nie mogła zebrać myśli, wziąć się w garść i stawiać czoła codziennym obowiązkom, które spoczywały na jej barkach. Dni ciagnęły się powoli, ciągnąc Marcelinę - a raczej jej wrak - przed siebie nawet nie oglądając się na stan dziewczyny. Ciągle spięta, absolutnie każda rzecz wywoływała w niej irytacje - była teraz totalnie inną osobą. Zamknęła się w swoich czterech ścianach, utonęła w grach, filmach, serialach i książkach, a pod ciepłym uściskiem ulubionej muzyki tworzyła szkice, które doskonale przedstawiały jej obecny stan psychiczny. Większość z nich zostało natychmiast podartych i wciśniętych w kąt pokoju. Marcelina nie miała ochoty nawet na ogarnięcie swojego ukochanego mieszkania. Godzinami zabijała czas, patrząc bez słów, bez emocji na krajobraz nocnej metropolii, której światła koiły jej rozszarpane nerwy i pozwalały uciec daleko od rosnących problemów i przybywających spraw do załatwienia.
Tak było i tej nocy, gdy Marcelina, otulona ciepłym, wełnianym kocem, z kubkiem gorącej herbaty i z mruczącym obok jej kolan Whisperem obserwowała tętniące życiem miasto. Światła, migające, pojawiające się i znikające, uciekające, pędzące, ścigające się ożywiały okolicę aż po sam horyzont. Ten krajobraz żył, zaskakując wciąż swoją nieoczywistą powtarzalnością. Zadziwiał z każdą minutą na nowo. Marcelina westchnęła głęboko. Jej uszy muskały delikatne brzmienia muzyki indie-elektronicznej, słowa uderzały w nią z podwójną siłą. Znała tę piosenkę na pamięć.
So hear me out
You know everybody talks, girl
And it means nothing till you let it
But if you keep second guessing...
Marcelina podniosła się, zrzucając koc. Jej nagie ciało lśniło pod kaskadą odbijanych z setek okien-zwierciadeł, kolorowych świateł, przyozdabiając je delikatnymi smugami. Uniosła ręce, splatając palce i zakładając je sobie za głowę, chwytając kark. Jej długi ogon zamiótł rytmicznie podłogę, jej ciało wpadło w trans, bujając się delikatnie. Marcelina śpiewała pod nosem, wprawiając w wir swoje ciało. Zapomniała na chwilę, a na jej ustach pojawił sie delikatny uśmiech. Nagłe wibracje wyrwały dziewczynę z przyjemnego transu, wzbudzając w niej irytację.
Loki napisał:Marcelina! Dlaczego nie odpisujesz na moje wiadomości? Martwię się. Jesteś w mieście?
Wypuściła głośno powietrze. Odłożyła telefon na blat, wyciszając go i ignorując dwudziestą piątą próbę połączenia i czwartą wiadomość tekstową.
Tej nocy udało jej się zasnąć. Stało się to niemal natychmiast, gdy tylko położyła się na miękkim posłaniu świeżo ułożonej pościeli pachnącej wanilią. Odetchnęła głęboko, już po chwili czując, jak fala ogromnego zmęczenia zalewa jej ciało. Spała. To był spokojny, błogi stan, którego brakowało jej od dawna... Nie wiedziała, o której godzinie uniosła powieki, przebudzając się powoli. Jej wyostrzone zmysły i podkręcony instynkt samozachowawczy podpowiadał jej, że jest obserwowana. Uniosła się niechętnie, zaświecając światło jednym, donośnym klaśnięciem dłoni i zapominając szybko o doskonałym śnie.
Mieszkanie było zdemolowane. Whisper spał w najlepsze obok Marceliny, nie poświęcając uwagi hałasom i zaświeconemu światłu. Hiena złapała się za głowę, otwierając w pierwszym momencie szeroko ślepia. Ktoś był w jej mieszkaniu! Jej serce zabiło mocniej, niemal wyrywajac się z piersi pod wpływem nie odczuwanej od dłuższego czasu przypływu adrenaliny. Marcelina chwyciła leżącą na podłogę miotłę i ruszyła przed siebie, przeszukując mieszkanie. Nie należało ono do ogromnych, więc jeśli ktoś ukrywał się w nim, zaraz powinien zostać zdemaskowany.

Ekwipunek - kij od miotły. Pod łóżkiem trzyma swój skórzany plecak, w którym znajdują się: dwa sztylety, dwa norweskie rewolwery, chusteczki, kości do gry, szkicownik, notatnik, zapalniczkę, papierosy smakowe oraz szwajcarski scyzoryk. UBRANIA: Przed chwilą jeszcze smacznie spała: nadal ma na sobie jedynie długi, popielaty t-shirt z czarnymi rękawkami i czarne majtki.
                                         
Marcelina
Poziom E
Marcelina
Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 06.05.17 16:34  •  Dziś Pełnia [Marcelina] Empty Re: Dziś Pełnia [Marcelina]
Pewne powiedzenie trafnie mówi, że niósł wilk razy kilka, a potem ponieśli i wilka. Być może właśnie się kończy sielankowe życie wymordowanej i ktoś na nią doniósł, a teraz SPEC bawi się w kotka i myszkę. Szeregi Niebieskich były tak samo popaprane jak reszta organizacji, ale o tym już nikt nie śmiał mowić.
Kiedy zaczęła się rozglądać dookoła, to w pierwszej chwili nie zauważyła nikogo, aż nie wyszła z pomieszczenia. Wtedy nastąpił huk. Jakby coś bardzo ciężkiego upadło na ziemię. A zaraz za hukiem rozległ się zduszony jęk.
- Kurwa, jestem na to za stary - właścicielem głosu był chłopak. Wyglądał na najwyżej piętnaście lat, ale jego gadzie oczy i gdzie niegdzie stwardniała skóra i łuski jasno wskazywały, że pozory mylą. Jak tylko dojrzał Marcelinę, to pokręcił głową i uniósł ręce w obronnym geście.
- Nie bij, nie bij! - zaczął wręcz gorączkowo. Głos miał trochę świszczący, co jeszcze dobitniej wskazywało na jego pochodzenie.
Jakby sam wygląd nie wystarczał.
- Nie jestem wrogiem! - dalej miał dość gorączkowy ton i zerkał to na kij od miotły to na samą Marceline.
Nie trzeba być geniuszem by zauważyć jak mało podoba mu się perspektywa oberwania w łeb.
Ne wydawał się tez groźny, ale z takimi to nigdy nie wiadomo. Nie ruszał się i gdyby nie ruch oczami i oddech, to mógłby się pobawić w cześć martwej materii z pokoju wymordowanej.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.05.17 13:06  •  Dziś Pełnia [Marcelina] Empty Re: Dziś Pełnia [Marcelina]
Jej chód był bezszelestny. Miękkie stopy stawały powoli, ruchy zdawały się być zwolnione, kij delikatnie kołysał się w jej zaciśniętych, spoconych dłoniach. Zmrużyła oczy, próbując dostrzec najmniejszy ruch gdzieś w kątach. Zwracała uwagę nawet na sufit. Czuła, jak jej tętno przyspieszyło, sierść na rękach i karku zjeżyła się sztywno, a jej wargi delikatnie uniosły się, obnażając fragment kłów. Jej oko przybrało teraz granatowy odcień.
S.spec? Dłużnik, który nie miał najmniejszego zamiaru spłacać powinności wobec niej? Najemnik? Marcelina wymieniała w myślach powody, dla których ktoś miałby wybrać akurat jej mieszkanie. Było raczej skromne, dość małe - w końcu łupy i pieniądze trzymane były w zupełnie innym miejscu. Ale nikt przecież nie musiał o tym wiedzieć.
Huk, który rozległ się nieopodal niej wytrącił ją ze skupienia. Odskoczyła w bok, wystawiając momentalnie rękę w stronę pomieszczenia, z którego przed chwilą się wyłoniła. Plecak, leżący pod łóżkiem poruszył się, jego zarysy otoczyła czarna mgiełka, ta sama, która teraz oblała wyciągniętą dłoń wymordowanej. Plecak poszybował w jej stronę, po dwóch sekundach znajdując się już w jej objęciach. Momentalnie wyciągnęła z niego rewolwer Billie Jean i, odbezpieczając go, skierowała w stronę nieproszonego gościa. - Kim jesteś? - zapytała, bijąc ostrzegawczo długim ogonem po podłodze. Chłopak wyglądał na bezbronnego i przestraszonego, jednak życie nauczyło ją, że takie gierki często są symulowane, a delikwent być może trzyma w ukrytej, trzeciej dłoni sztylet. Odrzuciła kij od miotły za siebie, zamykając plecak i zakładając go na plecy, by wężopodobna istota nie skorzystała z jego asortymentu. - I co tu robisz? - warknęła znów, nie robiąc żadnych kroków w jego stronę. Z jej gardła wydobywał się cichy pomruk, uszy nadstawiła w jego kierunku. Wyglądał na wężopodobnego, a więc zapewne był on wymordowanym, tak, jak ona.

Moc: telekineza.
                                         
Marcelina
Poziom E
Marcelina
Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 10.05.17 0:58  •  Dziś Pełnia [Marcelina] Empty Re: Dziś Pełnia [Marcelina]
Dwa podstawowe pytania, które nie przedawnią się chyba nigdy w takich sytuacjach jak ta. Chociaż było wyraźnie widać po mężczyźnie, że niezbyt podoba mu się to przesłuchanie, ale po pokazie mocy kobiety prawdopodobnie poszedł po rozum do głowy, czy gdziekolwiek go nie zostawił.
- Mówią na mnie Char. Wspólny przyjaciel mnie do ciebie skierował, potrzebuje pewnej przysługi, odwdzięczę się tym samym -
Po chwili wahania, jakby czekał na reakcję kobiety zaczął się powoli podnosić. Wzrok miał utkwiony w niej, a co jakiś czas wysuwał z ust rozdwojony język co raz bardziej przypominając zachowaniem węża.
- Jestem uczciwy, możesz mnie trzymać na muszce jak chcesz. Obydwoje jesteśmy wymordowanymi, więc jedziemy w M-3 na jednym wózku -
Brzmiał już spokojniej, jakby upewniwszy się, że nie zostanie zabity od ręki, mógł odetchnąć, ale i tak był nadal gotowy na kolejny zryw, gdyby jednak właścicielka mieszkania zmieniła zdanie i postanowiłaby ukrócić jego męki. Mimo wszystko po wymordowanych można się spodziewać wszystkiego, zresztą, obydwoje się nie znali.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 10.05.17 17:15  •  Dziś Pełnia [Marcelina] Empty Re: Dziś Pełnia [Marcelina]
Char.
Char. Kto to, kurwa, jest? - JAKI przyjaciel? - jej ciało nawet nie drgnęło, twarz pozostała kamienna. Lekcje na desperacji i liczne kopniaki w łydkę zrobiły swoje. - JAKĄ przysługę? Konkrety, do cholery - wycedziła, nie spuszczając z niego wzroku i rewolweru, który nadal wycelowany był prosto w nieznajomego. Nieproszony gość zaczął ją irytować jeszcze bardziej. - Uczciwy? I dlatego rozpierdoliłeś mi mieszkanie, gadzie? - zapytała, przypominając sobie o stanie pomieszczeń i bałaganu, w jakim się obudziła. - Czego chciałeś? Pieniędzy? Drogich sprzętów? Dragów? Kota? - WSPÓLNY przyjaciel. To słowo utkwiło jej w pamięci. Nie miała wielu przyjaciół, wręcz mogła policzyć ich na palcach jednej dłoni. - Wątpię. - skwitowała, kręcąc przecząco głową i opuszczając broń. Nadal była jednak w pełnej gotowości stawić czoła jego nawet najszybszym atakom, chociażmy dematerializując się i szczując nieproszonego gościa marami. Marcelina zacisnęła pięści, groźnie wywijając ogonem. Lokstar z pewnością nie zdradziłby jej danych osobowych. Poza tym on nie kumpluje się z amatorszczyzną, która nie potrafi nawet dobrze schować się w mieszkaniu lub uciec z niego na czas po zrobionej już demolce. Erin? Nie znała miejsca zamieszkania Marceliny w m-3. Dżerard? Być może, może wcale niekoniecznie udostępnił adres zamieszkania Marceliny w stanie trzeźwości. Lub bez pistoletu przyłożonego do skroni. Ale to również było mało prawdopodobne. Hiena znała Dżerarda od małego.
Marcelina zastanawiała się chwilę nad imieniem wymordowanego. Godność "Char" nie mówiła jej absolutnie nic, być może winna była tu amnezja, która wyszarpała Marcelinie wspomnienia z tym oto stworzeniem. Możliwe też, że Hiena doskonale znała istotę noszącą to imię, a "Char" był tylko pobłażliwym jego zdrobnieniem, aczkolwiek to również nie wydawało się być bardziej prawdopodobne, niż pierwsza opcja. Westchnęła w duchu. Liczyła na spokojny powrót do normalnej, uśmiechniętej rzeczywistości bez rzędu ciągnących się, nieprzespanych nocy...
                                         
Marcelina
Poziom E
Marcelina
Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 14.05.17 21:08  •  Dziś Pełnia [Marcelina] Empty Re: Dziś Pełnia [Marcelina]
Naczelnik Misji

MG zrezygnował z prowadzenia misji. Marc, daj mi znać, czy chcesz, by misja została przejęta czy wolisz rozpocząć ją na nowo (z innym pomysłem).
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.07.17 22:31  •  Dziś Pełnia [Marcelina] Empty Re: Dziś Pełnia [Marcelina]
NACZELNIK MISJI
W związku z informacją, która pojawiła się w ogłoszeniach (zacytowana na dole w spoilerze) zamykam misję i archiwizuję. Jeżeli nastąpi chęć ponownego aktywowania jej: napiszcie do mnie na PW.

Spoiler:
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach