Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Pisanie 24.10.16 20:44  •  Trouble was I didn't stay dead. Empty Trouble was I didn't stay dead.
Trouble was I didn't stay dead. ZRMw1Hb
DANE OSOBOWE
What's true of the living is often true of the dead.
Trouble was I didn't stay dead. ShQKt19

Godność: Kaede Shimizu.
Pseudonim: Kesil.
Płeć: Mężczyzna.
Wiek: Wizualnie 24 lata. W rzeczywistości nie dobiega nawet setki. Prawdopodobnie do półwiecza też trochę brakuje. Żyje jako zwierzę może 12, może 20 lat? Ciężko mu określić. Stracił poczucie czasu, a jakoś jego zwierzęca część wcale się tym nie przejmuje.
Wzrost: (człowiek) 197 cm.
Waga: (człowiek) 60 kg. Nie jest zagłodzony... Aż tak mocno. W związku z inną budową kości, jest lżejszy niż normalny człowiek o tym samym wzroście.
Wysokość w kłębie: (lis) 80 cm.
Długość tułowia: (lis) 206 cm.
Waga: (lis) 39 kg.
Długość ogona: (obie postaci) Komukolwiek w ogóle chciało się mierzyć...? Powyżej dwóch metrów na pewno.
Zawód: Włóczęga. Miesięcznie zarabia 4 kamyki i kupkę padliny.
Miejsce zamieszkania: Desperacja.
Organizacja: Brak.
Stanowisko: -
Rasa: Wymordowany.
Ranga: Opętany.


Trouble was I didn't stay dead. ZRMw1Hb
MOCE
- I've not come back here looking for a fight.
- Really? That's a pity. One's certainly looking for you~

Trouble was I didn't stay dead. ShQKt19

Zmiana koloru sierści i włosów – Jego włosy naturalnie podlegają przemianom w związku z porami roku. Może jednak ten proces przyspieszyć lub nawet wzmocnić, przyjmując kolory od białego przez blondy i rudości do ciemnych brązów oraz czarnego. Paski, cętki, kropki czy inne naturalnie występujące znaczenia nie stanowią problemu. Używa tego jako maskowania, by wtopić się w tło i zwiększyć szanse na udane polowanie lub ucieczkę.
Czas trwania: 4 posty, 3 posty przerwy.
Efekty uboczne nadużycia: postępująca reakcja alergiczna od słabej po silną. Objawia się świądem i pieczeniem skóry, podrażnieniami przy mieszkach włosowych, podniesioną temperaturą ciała i często czkawką (2 posty nadużycia). Występuje rozszerzenie obwodowych naczyń krwionośnych, obrzęk i zwężenie oskrzeli. Spada ciśnienie oraz rozwijają się kłopoty z oddechem (10 postów nadużycia). Zwalnia akcja serca aż do całkowitego jej zatrzymania (20 postów nadużycia).


Trouble was I didn't stay dead. ZRMw1Hb
UMIEJĘTNOŚCI
You're sufficiently fortified to kick some a... To boot these creatures' nether regions.
Trouble was I didn't stay dead. ShQKt19

Zręczność – Połączenie dwóch szybkich i zwinnych zwierząt nie mogło wydać niczego innego jak osobnika wspaniale przystosowanego do ucieczek i uników. W swojej zwierzęcej postaci łączy najlepsze cechy jaszczurki i lisa. Jest skoczny i gibki, lekki oraz szybki. Do tego stopnia, że potrafi wspiąć się nie tylko po skałach czy drzewach, lecz nawet po pionowej ścianie. W sprzyjających warunkach potrafi zawisnąć bokiem albo do góry nogami. Wymogiem jest jednak, aby była choć trochę chropowata, by zahaczyć pazurami. I oczywiście, aby Kesil znajdował się w postaci zwierzęcia.

Kopanie – Jakkolwiek posiada dość negatywny stosunek do tej umiejętności, nie da się zaprzeczyć, że w swojej zwierzęcej formie kopie dobrze. Nie tylko posiada dodatkowe dwie łapy, to jeszcze ich budowa umożliwia mu sprawne wygrzebywanie ziemi. Wykopanie nory? Żaden problem. Zagrzebanie się w piachu? Proszę bardzo. Jedyny minus jest taki, że potem odczuwa silną potrzebę umycia się, a często nie ma pod ręką niczego innego jak własny język. Wciąż odczuwa ambiwalentny stosunek do zlizywania brudu z sierści.

Zwiększona tężyzna.
Wyostrzone zmysły – Zmysłem wiodącym jest słuch, który odziedziczył po lisich „przodkach”. Jest w stanie usłyszeć pisk myszy z odległości 100 metrów.
Zwiększona czujność.


Trouble was I didn't stay dead. ZRMw1Hb
CECHY ANATOMII
Armageddon was yesterday, today we have a serious problem.
Trouble was I didn't stay dead. ShQKt19

Odrzucanie ogona – jaszczurcza część jego obecnego ja podarowała Kesilowi zdolność gubienia kawałków ogona. W sytuacji stresowej odrzuca fragment wielkości od 2 do 20 kręgów, który przez dłuższy okres czasu wije się nieskładnie, potrząsając futrem. W zamyśle ma odciągać uwagę przeciwnika od uciekającego w popłochu Kesila, w praktyce jednak wychodzi różnie. (Z drugiej strony, kto nie zawahałby się na widok skaczącego po pustyni pufka lub włochatej gąsienicy?) Dzięki temu, że nie odrzuca całego ogona na raz, może używać tej taktyki kilkukrotnie. Zgubione fragmenty nigdy nie przekraczają objętościowo 2/3 ogona, zaś braki po pewnym czasie odrastają.

Zmiany w szkielecie – Budowa jego łap pozwala mu rozkładać je na boki jak jaszczurka, lub podpierać nimi ciało niczym lis. Stawy charakteryzują się większą ruchliwością, zaś żebra potrafią „rozłożyć” się, spłaszczając klatkę piersiową i ułatwiając przyleganie do powierzchni w czasie wspinaczki lub ukrywania się. Dodatkowo jest tak zbudowany, by ważyć jak najmniej, dzięki czemu może wysoko skakać i szybko się poruszać.

Elementy zmiennocieplności – naturalnie jego temperatura ciała jest nieco niższa niż innych ssaków (35 stopni), nie odczuwa jednak poważnych skutków tego. Jedynie lekką senność i potrzebę rozgrzania się. W czasie umiarkowanego wysiłku (chód, wspinaczka) temperatura wzrasta do okolic 36 stopni, a senność mija. Latem w wyniku wygrzewania się może osiągnąć 39 stopni bez negatywnych skutków dla Kesila. W pełni nagrzany charakteryzuje się wzmożoną aktywnością, czujnością i skróconym czasem reakcji. Dopiero powyżej tej temperatury można mówić, że ma stan podgorączkowy. 45 stopni wywołuje halucynacje, zawroty głowy i zaburzenia świadomości. 47 stopni jest zagrożeniem zdrowia i życia.

Parzyste narządy rozrodcze – Doprawdy, tego nie musiał dostawać w spadku po jaszczurce. Poradziłby sobie doskonale z pojedynczym.

Trzecia powieka – Zwykle niewidoczna, jednak kiedy paranoja uderza ze zdwojoną siłą, potrafi spać z otwartymi oczami, używając jej do zabezpieczenia gałek przed wyschnięciem.


Trouble was I didn't stay dead. ZRMw1Hb
SŁABOŚCI
This life is full of random deaths; and heaps of grief and shame.
Fire, plague and strange disease; drowned, murdered, or, if you please,
A long fall down the basement stairs; none are expected, no-one cares.

Trouble was I didn't stay dead. ShQKt19

Praktycznie nie umie walczyć – Jako lis jeszcze jako-tako, może się rzucić i drapać. Ale w postaci człowieka jest niemalże bezbronny. Nie do końca umie posługiwać się ludzkim ciałem, jest to wiedza, która została uznana przez jego zwierzęcą część za zbędną i w większości zapomniana. Zatem jeśli nie ma możliwość przemiany i ucieczki, jest bardzo łatwym celem.

Czuły słuch – Nadaje się doskonale do podsłuchiwania, szpiegowania i namierzania zdobyczy, jednak równie łatwo go czasowo ogłuszyć czy zranić. Zbyt głośne dźwięki wywołują fizyczny ból.

Zespół lęku napadowego - Czasem panika jest potrzebna. Strach pomaga przeżyć, adrenalina pobudza do działania, a lęk nie pozwala podejmować ryzykownych kroków. Problem pojawia się w momencie, w którym uczucia te uderzają bez powodu. Spokojne popołudnie nad edeńskim jeziorkiem, spacer leśną ścieżką czy spędzanie czasu z bliską osobą... A umysł nagle zalewają paranoiczne wizje: przeświadczenie o czyhającej śmierci, bólu, upośledzeniu, utracie zmysłów. Serce zaczyna kołatać, oddech się spłyca. Tylko po to, aby po paru chwilach (2 posty) wszystko się uspokoiło, zostawiając po sobie jedynie skórę zlaną potem oraz majaczące na granicy świadomości wspomnienie strachu.


Trouble was I didn't stay dead. ZRMw1Hb
WYGLĄD
I am a mutant, but that is okay, because nobody is perfect.
Trouble was I didn't stay dead. ShQKt19

Opisanie lisa nie sprawia problemów. Puchate ciało, smukłe łapy, długi oraz wąski pysk. Kesil nie jest jednak normalnym lisem. Jak wobec tego opisać takie osobliwe stworzenie? Po kawałku.

Zaczynając od tego, co dostrzega się na początku, mianowicie: całokształtu jego lisiej osoby. Budowa lekka, jednocześnie sucha i mocna, niemniej jednak proporcje ciała są zauważalnie zaburzone. Nie tylko jest wyższy i większy niż zwykły lis. Tors wydłużony w stosunku do normalnego rudzielca, znacząco przerośnięty ogon buja się na końcu kręgosłupa. Wszystko to ma na celu naprawienie środka ciężkości, który uległ przesunięciu. Dodatkowa para łap to jednak nie jest coś, co nie wywiera wpływu na resztę ciała. Oh, nie wspomniałem? Kesil obdarzony został przez mutację podwójnym zestawem przednich łap. Organizm jednak był na tyle mądry, by dodać mu kilka kręgów, trochę więcej żeber i dłuższy ogon, równoważący w biegu i skokach nienaturalnie obciążoną przednią cześć ciała. Pomimo jednak tych osobliwości w budowie i zachwiania proporcji, podczas chodu wydaje się harmoniczny. Porusza się stosunkowo lekko, miękko i łagodnie, łapy potrafią ze sobą współpracować, jak i doskonale radzi sobie, kiedy środkowa para jest podkulona. Akcja energiczna, chociaż w stanie zmęczenia potrafi snuć się z miejsca na miejsce.

Nie jest typem siłowym, aczkolwiek nie można mu odmówić, że nie posiada mięśni. Muskulatura sucha, dobrze rozwinięta, szczególnie na udach, rzeźba jednak niezbyt wyraźna. Poskąpiono mu w życiu sześciopaka, acz może zawsze szpanować czteroma bickami.

Klatka piersiowa w przekroju owalna, płytka, wydłużona. Żebra podzielone na dwie „części składowe” – od kręgosłupa bezpośrednio odchodzi jedna (kręgowa), druga zaś (mostkowa) zaczyna się przy mostku. Łączą się w połowie wysokości klatki. Taka budowa żeber sprawia, że Kesil może „złożyć” żebra jak harmonijkę i w efekcie spłaszczyć klatkę, zapewniając sobie lepsze przyleganie do podłoża i pewniejsze przyczepienie się do niego. Pierwsza – kręgowa – część żeber ciągnie się aż do odcinka krzyżowego kręgosłupa, gdy żebra mostkowe kończą się na wysokości 20 kręgu piersiowego. Od odcinka piersiowego żebra kręgowe występują jako żebra wolne.

Przedpiersie słabo zaznaczone, jednak w letniej, cienkiej szacie zauważyć można dodatkowe kości i mięśnie. Szczególnie wyczuwalne są one przy dotyku. Kości krucze – bonus od jaszczurki – łączą się na przedzie jego klatki piersiowej, zastępując obojczyki. Nie posiada ich nawet jako człowiek, jednak do opisu jego ludzkiej formy dojdziemy z czasem.
Łopatki ustawione skośnie zapewniają długi krok, co z kolei pozwala osiągać duże prędkości w biegu.
Palce mało wysklepione, łapy przypominają w wyglądzie i budowie jaszczurcze. Wszystkie posiadają po 5 palców i zakrzywione, wąskie pazury. Połączone są błoną, dzięki czemu powierzchnia znacząco się zwiększa i nie zapada się w śniegu ani piachu. Pazury pozwalają nie tylko zabijać zdobycz, lecz przede wszystkim czepiać się chropowatych powierzchni i wspinać się lub kopać w różnych podłożach.

Wąska szyja zakończona jest – co oczywiste – głową. Pysk długi i niezbyt szeroki, czaszka lekko owalna z dobrze zaznaczonym guzem potylicznym. Wargi cienkie, przylegające do zębów, żuchwa mocna. Uzębienie Kesila jest o tyle interesujące, że wygląda, jakby organizm nie mógł się zdecydować, czy mają przypominać mocniej jaszczurkę, czy lisa. Są ostre, długie i mocne, o kłach wyraźnie wystających z ust, jednak nie nadmiernie wyciągniętych. Zgryz nożycowy.
Oczy nie są przesadnie duże, źrenice pionowe. Barwą przypominają bezchmurne niebo w czasie pięknego, letniego dnia. Uszy dość spore, stojące i ruchliwe. Sierść za to miękka, latem krótsza, zimą z kolei długa, gęsta. Szczególnie dla niego ważne, aby nie marzł, jest dość mało odporny na mrozy, zatem nie oszczędza na wyhodowaniu sobie porządnej szaty przed okrutną zimą na Desperacji. Wraz z porami roku, jak już było wspomniane, zmienia kolor. Latem jest piaskowa, piaskowo-złota, jaśniejsza na brzuchu i pod ogonem, na łapach i końcach uszu za to wpada w czarny. Zimą blednie, robi się beżowa na grzbiecie, biała na brzuchu i  łapach, na uszach pozostają czarne plamy. Nigdy nie staje się całkiem biały.

W człowieka zmienia się rzadko i mocno niechętnie. Kiedy jednak porzuci są zwierzęcą powłokę, zauważyć można, że jest wysoki. Nie jest to jednak jego naturalny wzrost, winne są dodatkowe kończyny. Zaburzenie proporcji w zwierzęcej postaci objawia się także w ludzkiej. Tors jest nieco zbyt długi i wąski, palce trochę za chude i wyciągnięte, z rękoma i nogami też jest coś nie tak, ciężko jednak określić co dokładnie. Poza ich liczbą, oczywiście. W obu formach zostają mu dwie pary rąk, co – w mniemaniu Kesila – odbiera mu znaczącą część walorów estetycznych. Uważa się za zwyczajnie brzydkiego. Dziwne mięśnie, dziwne kości, jak tu się lubić? Jeśli bowiem spojrzy się na niego, gdy nie ma na sobie futra, widać, że żebra ciągną się do samego końca tułowia, nie ma zatem talii. Ogon także zostaje, tak długi, że może dwa razy okręcić się nim w pasie i zostaje jeszcze na węzełek. A bardzo często używa go jako prymitywnych gaci, by nie było widać tego wynaturzenia, które ma w kroczu. W zwierzęcej postaci nie są zauważalne, ale ludzka...? Nie wdrażajmy się jednak w szczegóły. Zostawmy coś wyobraźni... Ewentualnie zadbajmy, aby nikt nie miał żadnych skrzywień od nadmiernego myślenia o lędźwiowych okolicach ciała Kesila.

Język również pozostaje długi, może spokojnie sięgnąć oka i je oblizać. Bardzo często, nawet po zmianie, zapomina o zachowywaniu się normalnie i zdarza mu się odruchem oczyścić jęzorem powierzchnię gałki. Stara się jednak nadmiernie nie otwierać ust. Zęby bowiem są tak samo dziwne, jak były w formie lisa. Długie, ostre, z wystającymi kłami. Z pewnością nie są powodem do dumy, a raczej wywołują uczucie niepewności u innych. Tak sobie przynajmniej Kesil wmawia. W połączeniu z oczami o pionowej źrenicy mógłby uchodzić za demona, gdyby dorobił sobie rogi.

Twarz jest lekko pociągła o dość miękkich, jednak wyraźnych rysach. Wąskie usta znajdują się pod prostym, wyciągniętym nosem. Gdyby nie zwierzęce dodatki, może nawet w jakiś sposób byłby przystojny. Ot, takie bożyszcze nastolatek, któremu do bycia tru męskim samcem alfa nieco brakuje. Jednak błękitne oczy i złote włosy potrafią przyciągnąć wzrok. Szczególnie wtedy, kiedy ma się z nim częściej kontakt. Zauważyć bowiem można, jak zmieniają barwę. Latem są ciemniejsze z czarnymi pasemkami, zimą za to słomkowe z białymi kosmykami. Nosi je dość długie, rozpuszczone.

Nawet w pewien sposób ma głos takiej podrzędnej gwiazdeczki rocka. Jako lis potrafi szczekać, piszczeć, skamleć, krzyczeć... Wydawać przeróżne odgłosy i skakać na skali od dźwięków niskich, gardłowych po wysokie i dźwięczne. Jako człowiek także. Nie sprawia mu problemów używanie różnych barw głosu, jednak mowa sama w sobie jest czymś na wpół zapomnianym. Krzyki i szczeki nie są tym samym, co używanie normalnego języka. Chrypa łapie go dość szybko, chociaż mówi wolno. Z pewną słyszalną trudnością, licznymi zawahaniami oraz bardzo prostym językiem. Trzeba mieć do niego sporo cierpliwości, jeśli chce się przeprowadzić jakąkolwiek konwersację.


Trouble was I didn't stay dead. ZRMw1Hb
CHARAKTER
I'm borderline happy, and I'm borderline sad
I'm borderline good and I'm borderline bad

Trouble was I didn't stay dead. ShQKt19

Kesil jest człowiekiem, który...

Nie, nie. Nie jest człowiekiem. Nie ma prawa tak się nazywać, od kiedy umarł. Czym zatem jest? Wybrykiem. Czymś, co samym swoim istnieniem przeczy prawom natury i Boga. Ale Boga już nie ma, a natura przestała troszczyć się o swe dzieci. Skoro życie ma go w poważaniu, dlaczego on ma się przejmować tym, że łamie jego prawa? Łaski bez. Poradzi sobie sam.
Wracając zatem do początku, Kesil jest mutantem, który...

Jeszcze gorzej. Pomimo nieustającego wmawiania sobie, że akceptuje obecny stan rzeczy, nadal na sam dźwięk słowa „mutant”, zimny dreszcz wędruje wzdłuż jego kręgosłupa. Powierzchownie może wydawać się, że nie zwraca uwagi na swój wygląd, prawda jednak jest zgoła inna. Czuje się zawstydzony ciałem, które dostał od losu. Jako zwierzę nie wygląda jeszcze tak źle. Przynajmniej jest puchaty i może uchodzić za uroczego na swój dziwny, pokręcony sposób. Ale jako człowiek? Boże broń. Gdybyś gdzieś tam jednak był.

Z tego wstydu i poczucia odmienności od reszty nie pokazuje się wielu osobom. Nie czuje nawet przynależności do innych wymordowanych. Spójrzcie na nich. Czasem nie widać, że są zmutowani. A jeśli widać, to mają jakieś puchate kity czy kocie uszka, rzeczy, które nie są takie złe. Kesil za to ma szczęście przypominać ludzką mrówkę. Wspaniale. Marzył o tym całe życie.

O dziwo, nie jest rozgoryczony ani zazdrosny. Nie przyjmuje postawy pasywno agresywnej względem innych zmutowanych tylko dlatego, że przypadkiem wyglądają lepiej. Woli taktykę ucieczki i ukrywania się. Zmienia wobec tego postać bardzo rzadko. Raz na kilka lat? Nie pamięta, kiedy ostatni raz powrócił do ludzkiej formy. Stara się nie myśleć, że w ogóle ją ma. Tralala, jestem jak oswojony, wyglądam ładnie i jestem puchaty, mam piękne, błękitne oczy oraz miękką sierść.
Czasem pomaga.

Jeśli jednak okoliczności zmuszą go do przywdziania humanoidalnego kształtu, dość szybko robi się nerwowy. Nie posiada ubrań, zatem nie może nawet próbować zakryć zwierzęcych dodatków. W szczególności rąk. Jeśli jest sam, znosi przemianę lepiej. Przy rozmowie z innymi stres łapie niemal natychmiast. W stanie podenerwowania wywołanego przez wstyd potrafi rzucać kiepskimi żartami słownymi o rękach, udając, że nie przeszkadza mu wcale ich obecność. Najchętniej szybko zmieniłby się znów w zwierzę i zniknął pod ziemią.

To nie jest tak, że nie lubi ludzi czy przebywać z kimś. Niemniej jednak śmierć jest jednym z tych wydarzeń, które zmieniają człowieka. W przypadku Kesila przeżycie to sprawiło, że stał się niezmiernie ostrożny. Nie chce doświadczyć go drugi raz, zatem skoro ma szansę, zważa na siebie dość mocno. Nie nawiązuje z nikim kontaktów przez wstyd, lecz także obawę. Przyjaciel może wbić sztylet w plecy, kiedy najmniej się tego spodziewamy. Zaczął mieć pewne problemy z zaufaniem, możliwe, że podszyte kompleksami czy lekką paranoją. Wobec tego trzyma się na uboczu. Nie robi sobie wrogów, nie stara się o przyjaciół. Nikomu nie jest nic winny, nie posiada zobowiązań. Nie ma nadziei na powrót do społeczeństwa czy nawet akceptację.

Nie narzeka na takie życie. Nie codziennie, oczywiście. Jakby nie patrzeć, nadal ma w sobie sporo z człowieka i egzystowanie jako zwierzak ma swoje minusy. Brakuje mu czasem czegoś, czym mógłby zająć myśli. Stara się nie marzyć o niczym, nie stawiać sobie żadnych wyzwań, aby nie umrzeć przy próbie sprostania im. Nie fantazjować. Nie wyobrażać sobie zbyt wiele o otaczającym go świecie. Zwykle zatem nie myśli o niczym, pustka w głowie jest całkiem zadowalająca. Nauczył się nie mieć dużych wymagań. Zjeść coś, napić się, znaleźć miejsce do spania. A potem znowu iść przed siebie. Łapa za łapą, w losowym kierunku. Chodzenie niemalże stało się sensem jego istnienia. Żyje, by chodzić albo chodzi, by żyć?

Nie, shhh, cicho, miało nie być zbyt skomplikowanych myśli. One zawsze sprowadzają pewne rozgoryczenie, świadomość zezwierzęcenia i odrzucenia. Człowiek jest zwierzęciem stadnym, tak samo jak i lis. Tęskni nieco za innymi, brakuje mu towarzystwa. Brakuje mu własnego stada z którym mógłby żyć, polować i odpoczywać wspólnie.

Stado... Gdzie moje stado...?
Nie możemy szukać stada, Panie Lisie.
Musimy. W stadzie bezpieczniej. Stado dobre.
Tutaj wszystko nas zabije, jeśli nie zabijemy tego pierwsi.
Musimy uciekać.
Tak, Panie Jaszczurko, musimy uciekać przed wszystkim, co chce nas zabić.
Stado niedobre.
Widzisz, Panie Lisie? Pan Jaszczurka rozumie.
Nora dobra. W norze bezpiecznie.
Tak. Nora dobra. Zgadzam się z Panem Jaszczurką.
Zgadzam się z Panem Lisem, który zgadza się ze mną.
Ale ja nie zgadzam się z żadnym z was...

Co jednak może poradzić? Został przegłosowany demokratycznie. Dwa głosy przeciwko jednemu.
Zatem kopie. Kopie długie i głębokie nory z korytarzami i komorami, szykuje je do zamieszkania przez stado, którego nigdy mieć nie będzie i pilnuje, aby zrobić dodatkowe wyjścia, by jego nieistniejący pobratymcy mogli uciec w razie ataku.

Wszystko tylko po to, aby porzucić je dnia następnego i wyruszyć w dalszą podróż przez niegościnną Desperację. Nie zostaje nigdy nigdzie zbyt długo. To niebezpieczne. Nie wspominając już, że jedzenie samo nie przyjdzie pod nos i nie da się zabić.

Jedzenie...
Jedzenie.
Jedzenie!

Podświadome głosy potrafią być zgodne. Rzadko to się zdarza, niemniej jednak gdy oba (lub nawet trzy, wstyd przyznać, ale Kesilowi zdarza się im przytakiwać) zaprą się na jedno, prawowity właściciel ciała niewiele ma do powiedzenia. Jeśli instynkt każe kopać mu norę, bo w niej bezpiecznie, wykopie ją. Jeśli rozkaże uciec na drzewo, bo nie dosięgną go na nim drapieżniki, ucieka. Jeśli ma skoczyć głową w przód w zaspę, bo coś pod nią pisnęło... Skończy z tylną częścią ciała dumnie sterczącą ze śniegu, kiedy przednimi łapami będzie usiłował dopaść ofiarę.

Nie uważa jednak tych głosów za złe. Są to dobre, porządne głosy. Szanują jego głowę, przestrzegają ciszy nocnej i zapewne gdyby pieniądze miały dla Kesila jakiekolwiek znaczenie, regularnie płaciłyby czynsz. Zatem trafił dużo lepiej niż poziom E czy zdziczeli. Nie wpada w szał, nie traci świadomości tego, co robi ani względem kogo, nie rzuca się jak żądna krwi bestia na wszystko, co się rusza. Czasem nawet dobrowolnie pozwala przejąć głosom kontrolę. Dzięki nim nadal żyje i jeśli jedyną niedogodnością związaną z tym ma być okazjonalne wykopanie dziury w ziemi, poskakanie po drzewach czy oblizanie sobie gałek ocznych, nie śmie narzekać. Wszystko jest lepsze od bycia martwym.

Nie należy jednak rozumieć tych głosów nazbyt dosłownie. Kesil nie ma schizofrenii i nie słyszy jak coś mu gada w głowie. Są to głosy, które się... Czuje. Przemożna chęć wykonania jakiejś czynności, ukłucie z podświadomości, instynkt, który zakorzenił się w jego umyśle wraz z mutacjami. Jak chwasty. Pasożyty. Tak głęboko wgryzły się w mentalność Kesila, że nawet najlepsze środki ochrony roślin nie byłyby w stanie ich pozabijać. Nie ma rady na straty przezeń wyrządzone. Nie zostało nic poza akceptacją.

Przemierza zatem Desperację w podróży, której początku nie pamięta, a końca nie zna. Samotnie. Czasem, kiedy czuje zbyt silną potrzebę bycia z kimś, zaczyna rozmawiać z głosami. Albo raczej, mówić do siebie, gdy i tak wie, że nikt mu nie odpowie. Mimo to, pomogło mu to zrozumieć siebie. Miał dużo czasu na nauczenie się, które polecenia są od którego ze zwierząt. Zaczął rozdzielać siebie na trzy części składowe, nie traktować swojego umysłu jak jedno, a raczej jak mozaikę myśli i potrzeb zwierząt go tworzących. Ktoś mądry zapewne powiedziałby, że to złe, aby nie utożsamiać się ze sobą. Kesil jednak zabija w ten sposób samotność. Wszak nie jest sam, jest z nim Pan Jaszczurka, który jest strachliwy i ostrożny, oraz Pan Lis, którego ciekawość potrafi wpędzić w kłopoty, a pewność siebie wcale nie pomaga. Oraz jest Kesil. Nieco rozdarty między powyższą dwójką, starający się pogodzić głosy instynktu i swój własny. Ten spokojny i zrównoważony głos samego siebie sprzed mutacji. Pomimo warunków i obecnego życia udało mu się nie stać zimnym mordercą ani wariatem. W pewien sposób to powód do dumy, być w miarę normalnym w tak surowym i okrutnym miejscu. Może nie zmienił się tak mocno? Trochę chyba się zdystansował po śmierci? Wręcz na pewno. Jeśli wcześniej posiadał pewne przywiązanie do ludzi i zasady moralne, teraz liczy się dla niego własne przeżycie. Więź między nim a innymi osobami została zerwana, zaś ta między Kesilem a zwierzętami nigdy nie istniała. Jest na granicy światów i w potrzebie nie zawaha się zabić nikogo.

Zwykle jednak ucieka. Jeśli przeciwnik jest zbyt duży czy agresywny, kiedy chłopak nie ma pewności, że wygra, podkula ogon i bierze nogi za pas. Wszystkie trzy głosy są wtedy zaskakująco zgodne, że uciekanie jak baba to najlepsze rozwiązanie.

Poważną konsekwencją takiego trybu życia jest fakt, że nieco ogłupia. Brak stymulacji myśli, brak rozwoju duchowego, poleganie na instynkcie, który ukradł od zwierząt. W interakcjach z innymi – o ile uda się namówić go do powrócenia do ludzkiej postaci – jest małomówny i mocno widać jego zezwierzęcenie. Potrafi bezwiednie drobić stopami w miejscu, chcieć chodzić na czterech czy z uporem maniaka próbować wejść na drzewo, chociaż ręce będą mu się plątać. Ciężko też wyprzeć pustkę z głowy, zatem zawsze po przemianie kilka chwil zajmuje mu zdanie sobie sprawy, że wypada zacząć myśleć. Rozmowy z Kesilem tuż po porzuceniu zwierzęcej powłoki potrafią być bardzo... Nieskładne. Jeśli odpowie, to prawie jak święto wiosny. A jeśli powie dłuższe zdanie, które będzie w pełni logiczne, zahaczy to o cud. Dopiero z czasem się rozkręca. Spragniony stymulacji umysł  - w szczególności ludzkie jego elementy – bliski będzie skakania z ekstazy. Dodając do tego jego pragnienie posiadania stada, wstyd i kompleksy, biedny Kesil doświadczy bardzo ambiwalentnych uczuć. Z jednej strony zapragnie kontynuować rozmowę, z drugiej przerwać ją natychmiast. Może nadmiernie się angażować, by zaraz po tym zdać sobie sprawę, jakie to niebezpieczne i uciec na drugi koniec pustyni, by wykopać norę, wejść w nią i zwinąć się w kłębek, udając, że go nie ma.

Bardzo często pod ziemię chowa się również podczas polowania. Jest to dosyć bezpieczna i szybka metoda. Zakopuje się w piachu i czeka, aż ofiara podejdzie dostatecznie blisko. Dzięki rozwiniętemu słuchowi potrafi dobrze określić położenie i wielkości stworzenia, które idzie w jego kierunku. W odpowiednim momencie wyskakuje niczym diabeł z pudełka i wgryza się w szyję przeciwnika. Stosuje tę taktykę, kiedy nie ma w okolicy nic na tyle wysokiego, aby się wspiąć. Najlepsza metoda polowania polega bowiem na wejściu na budynek lub spore drzewo i zamaskowaniu się w miarę możliwości. Kiedy nieświadoma ofiara podejdzie pod Kesila, lis zeskakuje i wgryza się w kark, starając się równocześnie wbić pazury w pierś przeciwnika. Ogranicza szanse na bezpośrednie starcie do minimum, wykorzystując otoczenie oraz własną anatomię jak tylko może najlepiej. W otwartej walce w większości znajduje się na przegranej pozycji.


Trouble was I didn't stay dead. ZRMw1Hb
INFORMACJE DODATKOWE
Ogół ludzi zdradza nienasyconą ciekawość wszystkiego, z wyjątkiem tego, co warte jest poznania.
Trouble was I didn't stay dead. ShQKt19

- Tak długo trzymał się z sama od ludzi i żył jak zwierzę, że stracił zdolność pisania i czytania. Dzięki gadaniu do siebie udało mu się całkiem nie zapomnieć języka.
- Jedzenie rękoma obecnie wydaje mu się abstrakcją. Tak samo jak noszenie ubrań czy chodzenie na dwóch łapach.
- Nie ma instynktu terytorialnego, zatem nie odczuwa potrzeby obsikiwania drzewek i krzaczków.
- Uwielbia jajka. Zawsze jak jakieś zobaczy, musi chociaż spróbować dorwać.
- Nie chce tego przed sobą przyznać, ale lubi głaskanie po brzuchu i drapanie za uszami.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 25.10.16 1:30  •  Trouble was I didn't stay dead. Empty Re: Trouble was I didn't stay dead.
Okej. Jedynie zmniejszę wartości przy użyciu mocy. Pisałem do adminów, żeby to skonkretyzować i wyszło, cytując:

2 posty nadużycia z efektami ubocznymi mogą zostać (to daje mu 6 postów maskowania), spadek ciśnienie 3 posty nadużycia (7 postów) i zwolniona akcja 4-5 postów (9 postów).

Akcept.
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach