Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Pisanie 26.03.17 16:32  •  Toalety - Page 3 Empty Re: Toalety
Zabolało, ale dzięki temu po paru sekundach maksymalnego zdezorientowania przeszedł do natychmiastowego skupienia się. Miał jeden konkretny punkt bólu na którym mógł się skoncentrować. Podniósł wzrok na napastnika, co było w sumie zabawnie, bo napastnik był właściwie jego jedyną deską ratunkową, więc nie był napastnikiem, ale z drugiej strony była to Rosa, więc tak jakby nie wiedział czy to jednak dobrze, że przyszła czy niedobrze, ale chciała go stąd zabrać, więc cudownie, och jak dobrze, że przyszła, co właściwie było trochę dziwne, że przyszła, bo nieszczególnie była jedną z tych dobrotliwych Matek Teres, ale oto jednak była. Huh, a to jedno długie, wieloprzecinkowe zdanie. W ten sposób mniej więcej bezładnie leciały jego zbłąkane myśli. Zmarszczył brwi na dopełnienie niedowierzającego, skołowanego ale i wyrażającego ulgę spojrzenia.
Pomogła mu wyjść z toalet prawie wykręcając mu przy tym dłoń, ale dzięki temu byli coraz bliżej celu. Wyjdźmy stąd, och proszę po prostu stąd chodźmy - mówiły jego zaciśnięte palce na jej rękawie, kiedy pilotowała go przez tłum ludzi coraz bliżej wyjściu.
- Gdzie mieszkam? - To było bardzo dobre pytanie. Mieszkał gdzieś, prawda? Musiał gdzieś mieszkać, dlaczego nie mógł sobie przypomnieć gdzie mieszka? Był tak zmęczony. Przywarł bliżej do niższej od niego kobiety. Miał na końcu języka bełkotliwą odpowiedź, że pewnie w mieszkaniu, ale połknął to próbując nie dawać jej więcej pretekstów do szturchania go mocno w miękkie części (nie, żeby jakoś szczególnie wymówek potrzebowała, noale). Im bliżej byli głównej sali tym muzyka głośniejsza, ludzi więcej, ale zaraz skręcili w stronę głównych drzwi. Wyjście błyszczało mu w oddali na horyzoncie jak Święty Graal. Zdążył już zapomnieć że zadano mu pytanie. Zresztą wciąż było zbyt głośno i tłoczliwe żeby normalnie porozmawiać. Zawiesił wzrok w punkt daleko przed sobą. Długi ten korytarz.
                                         
Ego
Desperat
Ego
Desperat
 
 
 

GODNOŚĆ :
Matthew Greenberg


Powrót do góry Go down

Pisanie 27.03.17 13:10  •  Toalety - Page 3 Empty Re: Toalety
Całe mikroskopijne pokłady współczucia uleciały z dziewczyny, gdy napotkała jego rozkojarzony wzrok. Wrzód na dupie z tego chłopaka. Powinna go popchnąć na pożarcie pijanego tłumu, a nie się nim opiekować.
Powonieniem cię wysłać do zakonu, a nie ci ojcować ścisnęła mocniej dłoń nastolatka, kiedy w jej głowie pojawiły się głos Marcusa. Jak ona nienawidziła tego skurwysyna, ale w tamtej chwili przyłapała się na myśleniu podobnym do niego. Chociaż Rosa nie pisała do ludzi o pomoc, ona pozwalała sobie upaść.
- No mnie się, kurwa, nie pytaj. Powinieneś wiedzieć - wysyczała na niego i w końcu wyciągnęła go na dwór, gdzie nagle dźwięk stawał się cichszy, a chłód wieczoru przyjemnie studził skórę.
Rosa puściła Ego i owinęła się szczelnie swetrem jaki na siebie narzuciła kiedy wyłaziła ze ścieków. Nie miała czasu na przebieranie się i dopiero wtedy do niej dotarło, że nie ma na sobie soczewek. Gdzieś w jej gardle wyrosła gula i omal nie zaczęła spazmatycznie oddychać, ale zmusiła się do spokoju i postanowiła załatwić wszystko szybko i zniknąć z ulic M-3.
Doskonale wiedziała co władza robi z takim terrorystami jak ona i pewnie nie będą chcieli słuchać, ze w gruncie rzeczy to nie jest po stronie Łowców...ale też nie SPECow. Pewnie za nienawiść też będą chcieli ją zabić, dlatego zaczęła robić się nerwowa.
- To gdzie mieszkasz? - spytała głosem , który sugerował jak mało cierpliwości zostało dziewczynie.
Nie dość, ze zaczęła wpadać w panikę, że zaraz ktoś ją złapie i zechce wydać, to jeszcze wydawało jej się, ze czuje na sobie spojrzenie każdego, kto wychodzi z klubu. Zaczynała się kurczyć powoli w sobie i w końcu wyciągnęła papierosa, by zaraz go odpalić. Prawie parsknęła pod nosem, jak przypomniała sobie jak złapała zarazę w postaci chłopaka. Dosyć to zawiła historia, tym bardziej, że ten idiota zobaczył w niej jakąś deskę ratunki i zwyczajnie nie chciał jej odpuścić. Może i lepiej, że dziewczyna mieszka pod miastem i nie zdarzają się tej dwójce przypadkowe spotkania na ulicy. Jedno wystarczyło zupełnie. Do tej pory Rosa nie ma pojęcia, jak ten dzieciak zdobył jej numer. I chyba wolała nie wiedzieć.
- No więc? - pognała go zaciągając się papierosem.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 27.03.17 22:43  •  Toalety - Page 3 Empty Re: Toalety
- No przecież wiem, no przecież wiem - mamrotał, głównie do siebie. Wszystko nawarstwiało się i kleiło, dosłownie na korytarzu jak mu się zdawało i w przenośni w jego głowie. Choć kolejne ściśnięcie dłoni od Łowczyni znów zabolało, podniosło też trochę na duchu. Nie był sam. Wyrwanie się z duchoty wnętrza i zderzenie się z rześkim powietrzem było cudowne. Stanął pewniej na nogach, choć szczerze mówiąc bardziej miał ochotę położyć się na chodniku i umrzeć, ale szkoda marnować całego tego kłopotu który zadała sobie Iskra żeby go stamtąd wywlec.
Iskra. O rety. Iskra rzeczywiście po niego przyszła! Szczerze, nie spodziewał się tego. Teraz trochę wygląda jakby tego żałowała, ale o rety, jednak tu była i nie omieszkał się jej o tym powiadomić.
- Iskra! Nie sądziłem że przy- ...w-wszystko w p-porządku? - zawał się w połowie patrząc co się z nią działo. Znaczy się - doskonale wiedział co się działo, choć niekoniecznie wiedział dlaczego ale miał więcej ataków lęków, paniki i depresji niż mógłby spamiętać, więc nawet jeśli teraz był skupiony na swoich kłopotach, to nie umknęła mu chwila jej nerwowego rozglądania się dookoła. Oczywiście, że w kwestii brania się natychmiast w garść była milion razy lepsza niż on. Może lepiej nie dociekać. Nie potrzebował wtykać nosa w jej sprawy. Dla swojego własnego zdrowia, które i tak już było nadszarpnięte. Przeniósł ciężar z nogi na nogę.
- Umm, z-znaczy się, mieszkam tutaj. Gdzieś tutaj. W c-centrum. Apartamentowiec C4. Tak, właśnie tam. - Splótł palce ze sobą i wykręcał je, bawiąc się nimi mimowolnie. Ok, może mu się zdawało bo oczy wciąż piekły od nadmiaru klubowych świateł i maszyny robiącej dym na scenie głównej, ale Rosa zawsze miała czerwone oczy? Neh, nie możliwe. A może miała, ale nie zauważył tego wcześniej? Nie patrzył za bardzo ludziom w oczy. Teraz zaś z kolei trochę jakby bardzo gapił się na nią, choć tylko przez chwilę i głównie z zachwytem że wciąż tu jeszcze była. Z drugiej strony taki kolor to nie był to detal który można łatwo przegapić. Nawet jeśli miała, to co z tego? Poza tym, że było to dziwnie to niewiele mu to mówiło. Dotarło do niego, że wie o Rosie bardzo, bardzo bardzo mało. Hmm. Potrząsnął głową skupiając się.
- D-dzięki że przyszłaś, uhh, ludzie, za dużo tu ludzi. Uhhh, to był koszmarny pomysł żeby tu przychodzić, wiesz? Bardzo zły. Co jest ze mną nie tak. Dlaczego to zawsze się tak kończyyy.. - kierował swoje marudzenie w niebo.
- I chyba... a nawet na pewno, coś złapałem, chorobę żołądkową? Po prostu... - Nawet nie miał siły jęczeć.
- Huh, w-więc tak. C-co tam u ciebie? - spytał, rozglądając się dookoła jakby zapomniał w którą stronę do domu. Albo też nie wiedział w którą stronę, co było bardzo prawdopodobne.
                                         
Ego
Desperat
Ego
Desperat
 
 
 

GODNOŚĆ :
Matthew Greenberg


Powrót do góry Go down

Pisanie 31.03.17 14:40  •  Toalety - Page 3 Empty Re: Toalety
Dziewczyna czuła jak niepięcie przechodzi pod jej skórą i robiło jej się naprzemiennie gorąco i zimno. Potarła twarz wolną dłonią i powoli wypuściła dym z płuc.
Westchnęła zirytowana i wiedziała, że to nie jest jego wina, ale chłopak wyjątkowo jej działał na nerwy, ale to pewnie dlatego, że stała na środku miasta, bez soczewek i przepustki. Zazgrzytała zębami i ledwo zapanowała nad nerwowym tikiem.
Wszystko się dzieje
- Nic. Po prostu jestem zmęczona - odparła wymijająco starając się zabrzmieć najbardziej lekceważąco jak tylko potrafiła, chociaż najchętniej wcisnęłaby się pod ścianę i udawała element architektury. Na szczęście jednak, ten smarkacz sobie przypomniał...coś. Apartamentowiec C4.
Przymknęła oczy starając się wydobyć ze swojej głowy cokolwiek co było związane z lokalizacją budynku. Niestety na daremno. Był jeden jedyny plus stania na środku M-3 praktycznie bez jakiejkolwiek przykrywki, czy broni...czy chociażby wsparcia.
A nie, przepraszam... Nie ma żadnego plusu.
- To już ustaliliśmy - warknęła w końcu ostrzej niż zamierzała. Bo to nie jest tak, ze chciała go zniszczyć każdym słowem. Po prostu miała ochotę go uderzyć jeszcze raz, ale w tamtej chwili nie było sensu. Ręka ją świerzbiła. Na szczęście posiadała na tyle samokontroli, by nie wpakować się w kłopoty. Bo chociaż uchodziła za wariatkę, to potrafiła pomyśleć... po tym jak wylazła bez zastanowienia ze ścieków.
- Przestań jęczeć i chodź - wysyczała w końcu i ponownie go pociągnęła za rękę starając się iść w jakimkolwiek kierunku, byle jak najdalej od skupisk ludzi. Całkiem zbywając jego pytanie o samopoczucie.

z.t.

Toalety - Page 3 XIroSAE
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Toalety - Page 3 Empty Re: Toalety
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach