Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Go down

Pisanie 22.07.16 1:18  •  Apartament  Toshio Empty Apartament Toshio
Opis znajdzię sie rutaj potem.

_________________________________
Gdy szli na poczatku było nietloczno, praktucznie zero ludzi. Nie ma sie co dziwić skoro szli lasem gdzie nikt sie raxzej nie zaouszcza. Dopiero gdy weszli na teren miasta dziewczyna mogła zobaczyć jak bardzo ono jest żywotnw i co mial na myśli zielonooki poprzez uciekanie. Najzwyczajniej w świecie ludzie byli wszedzie, nawet oomimo tak późnej godziny. Jak każda metropolia, życie tutaj trwalo 24 godziny. Gdy szli uliczkami chlopak westchnął, nie lubil tego brudu i smrodu, przytłaczalo go to. Lepiej jednak tutaj jak po za mjrami kiasta, gdzie każdy dzień to walka o przetrwanie. Nie chciał tego, nie chciał żyć w ukryciu jak szczur. Toshio przeprowadził ją ukiczkami miasta i dosyć szybko trafili pod wielki apartamentowiec. Gdzie Toshio skierowal swoje kroki. Podszedł do drzwi budynku i je otworzył, po xzym gestem zaprosił Angel. Klatka schodowa wygladala raczej normalnie, a przynajmniej nic szczególnego. Nasz informator podszedl do skrzynek i sprawdził czy nie ma jakiejś poczty. Czasem sie zdarzało, głównie rachunki, ale co tam. Domyślał się, że jego nowa koleżanka nie będzie chciała wchodzić na samą górę schodami. Skierował się więc do windy i nacisnął guzik. Chwile poczekali nim ta zjechała a chłopak puścił dziewczynę przodem. Nacisnął guzik ostatniego piętra a winda ze szczękiem ruszyła. Po jakiś dwóch minutach znaleźli się pod drzwiami apartamenru Toshio. Znowu wpuścił ją pierwszą i dopiero wszedł sam. Zdjął buty i skierował się do kuchni. -Czuj się jak u siebie, powiedz mi teraz jaką chcesz herbatę?-Mlodzieniec ruszył do małej kuchni z oknem. Stała tam szafka kuchenna z blatem, oraz jedna wisząca nad zlewem i umywalką. Na innym blacie stała mikrofala i chlebak. Gdzieś w rogu lodówka a obok niej stół i dwa krzesła. Nie miewał wielu gości, toteż jie zaopatrywał się w wiecej krzeseł. Nalał wody do elekteycznego czajnika i go właczył, herbata będzie gotowa raz dwa.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.07.16 1:57  •  Apartament  Toshio Empty Re: Apartament Toshio
Szła obok niego przez miasto obserwując jedynie swoimi ślepkami błąkających się po ulicach ludzi. Nastolatków jak i tych już dojrzałych przedstawicieli rasy ludzkiej. A może nie tylko ludzi, przecież w tych zapomnianych przez boga czasach byli jeszcze wymordowani i wysłannicy pana. O technologicznych nowościach na dwóch nogach nie zapominając. Idąc sobie tak ramię w ramię z brunetem wspominała dawne czasy. Kojarzyła centrum, kawiarnie, sklepy i inne miejsca z przeszłości zanim weszła w objęcia mroku. Co jakiś czas obserwowała kątem oka swojego nowego znajomego, był bardzo cicho podczas całej wędrówki. "Gra pozorów.. bo czemu by nie..? Wcale nie jest taki wredny jakiego zgrywał w lesie.." przeszło jej przez myśl. Był już spokojniejszy, wyciszony. Postawa którą sama preferowała. Zachować zimną krew, wtedy się ma przewagę nad innymi. W tych czasach mało kto pokazywał prawdziwą twarz. Miała dość dobrą orientację w terenie. Weszła z nim do klatki schodowej i oczywiście również do windy. Dobrze że nie miała klaustrofobii ani lęku wysokości. Ale miała gorszą fobię, o tej jednak wiedzieli tylko Blaise i jej przełożony. Weszła do jego mieszkania również zdejmując buty i odpinając katanę z pasa. Oparła ją o róg, obok swoich bucików. Uważnie się rozglądała z ciekawości. "Tu jest tak pusto.." przeszło jej przez myśl gdy się tak rozglądała po mieszkaniu. Weszła za Toshio do kuchni i podeszła do blatu zerkając mu przez ramię na wybór. - Poproszę owocową.. - powiedziała łagodnym głosem i rozejrzała się gdzie mógłby trzymać kubeczki. Jak znalazła to wzięła dwa stawiając je przed nim. - Cicho tutaj.. mieszkasz sam ? - czysta ciekawość. Nie chciała przecież przeszkadzać. Może jego partnerka albo jakiś współlokator wróci do mieszkania lada chwila. Przecież nie było jeszcze tak późno.
                                         
Angel
Wtajemniczona
Angel
Wtajemniczona
 
 
 

GODNOŚĆ :
Angel Lacour de Fanel


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.07.16 15:57  •  Apartament  Toshio Empty Re: Apartament Toshio
Dziewczyna była blisko ze swoimi domysłami, nawet jeśli brała wszystko odwrotnie. Faktycznie, to była gra pozorów ze strony Toshio. Jednak łatwiej uwierzyć, ż ktoś gra dupka niż odwrotnie. Prawda? W tym wypadku nasz bohater właściwie zatracił samego siebie na przestrzeni lat życia w takich a nie innych warunkach. Może dlatego chłopak jest niebezpieczniejszy niż pozornie na to wygląda. Przystosował się do takiego życia. Obserwował jak dziewczyna szuka kubeczków a potem stawia dwa. Uniósł jednak brew i się uśmiechnął. Jednak o nim też pomyślała. Nieco zdziwiło go pytanie dziewczyny. Oparł sie tyłkiem k blat i slrzyżował dłonie na brzuchu, jakby ho obejmował. -Właściwie to tak, a czemu pytasz? -W sumie jej pytanie miało sens, koże nie chciała przeszkadzać komuś kto razem z nim mieszka. Przechylił jednak głowę i zaśmiał się. -Nie martw się, nikt nam nie przeszkodzi. Od lat mieszkam sam i nikogo nie mam. To.. zbędy balast. -Stwierdził jednak przy ostatnich słowach jakby się zawahał. Może tak nie myślał?  W kuchni rozległ się dźwięk oznajmiający, że woda jest gotowa. Brązowowłosy chwycił czajnik i zalał herbaty, wyciągnął cukier i postawił na stoliku. Przez chwilę nic nie mówił, jedynie westchnął. -Tak właściwie co tutaj robisz? Nigdy wcześniej Ciebie tutaj nie widziałem. - Ciekaw był dziewczyny, tego skąd jest i czym się zajmuje. -A właśnie, zapomniałbym. Co zamówić? Masz ochotę na coś szczególnego? - Zapytał ją i poczekał na odpowiedź, zniknął na chwilę w salknje by zabrać telefon i zadzwonić po jakieś żarełko. Miał nadzieję, że dziewczyna ma ochotę na coś konkretnego, coś co i on zje z chęcią.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.07.16 17:42  •  Apartament  Toshio Empty Re: Apartament Toshio
Włożyła do kubeczków po woreczku z herbatą i cierpliwie czekała aż woda się zagotuje. Spojrzała na niego i uśmiechnęła się miło. Dociekliwość chłopaka była chyba na równi z jej własną. Już była mu gotowa odpowiedzieć kiedy ten się wciął i dorzucił jeszcze parę groszy. Prychnęła na jego słowa niczym urażona kotka, ale po chwili pokręciła głową. "Znowu zaczyna sobie ze mnie żartować.." przeszło jej jedynie przez myśl. Oczywiście się nie gniewała, a mało tego spojrzała na niego bardzo poważnie i po chwili puściła mu oczko. - To w sumie bardzo dobrze że nikt nam nie przeszkodzi.. wody w czajniku jest tylko na dwie herbatki.. - zachichotała niewinnie. Nieświadoma że zrobiła drobny kroczek w tej jego wyrachowanej zabawie. Na wzmiankę o tym że jest sam spojrzała na niego nieco zaskoczona po chwili jednak podrapała się po policzku delikatnie paluszkiem. - Cóż... co kto woli.. jedni muszą mieć kogoś a inni... inni nie potrzebują nikogo w swoim życiu.. no i są Ci, którzy znaleźli już swoją połówkę.. - powiedziała ze spokojem w głosie, nieco ciszej mówiąc drugą część wypowiedzi. Czy myślała o kimś w tej chwili? Całkiem możliwe. Ale doskonale wiedziała że ten typ był zajęty. Miał swoją miłość więc nie było dla niej miejsca przy nim. Możliwość służenia mu w imieniu organizacji musiała wystarczyć. Nawet przywykła do tej sytuacji. Widocznie nie było jej pisane szczęście w sferze uczuciowej. Wzdrygnęła się i pokręciła głową na boki. - Nie słuchaj mnie.. bredzę ze zmęczenia chyba już.. - powiedziała sięgając po cukier i łyżeczkę. Po chwili jednak przyszło na trudniejsze pytania. Przecież nie powie że wypełzła ze ścieków i pląsa sobie po powierzchni dla relaksu. - To że mnie wcześniej nie spotkałeś, wcale nie znaczy że mnie tu wcześniej nie było.. świat jest niby mały ale można obok kogoś żyć całe życie i nigdy nawet nie zauważyć czyjeś egzystencji.. Pewnie nie raz mnie widywałeś na mieście, nie mam aż tyle wolnego czasu żeby całymi dniami leżeć na trawie i obserwować niebo.. - powiedziała z rozbawieniem. Wystawiła mu język biorąc do ręki kubeczek, podeszła do okna gdy chłopak wyszedł na chwilę po telefon. - Zdam się na ciebie.. wybierz coś co lubisz.. może i mi zasmakuje..- powiedziała zerkając na niego przez ramię uważnie. - Tak swoją drogą, to ładny masz nawet widok z ostatniego piętra i z oddali widać park.. - uśmiechnęła się podchodząc do stolika i zajmując jedno z miejsc. Wlepiła fioletowe ślepka w jego zielone oczy w oczekiwaniu aż coś zamówi i w końcu opowie nieco o sobie. - Tak swoją drogą, bo jakoś nam ten fragment rozmowy umknął.. mam na imię Angel.. a ty? - dodała po chwili i zrobiła malutki łyczek herbaty, uprzednio dmuchając w parującą ciecz.
                                         
Angel
Wtajemniczona
Angel
Wtajemniczona
 
 
 

GODNOŚĆ :
Angel Lacour de Fanel


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.07.16 2:41  •  Apartament  Toshio Empty Re: Apartament Toshio
Brązowowłosy przyglądał się jej przez chwilę, zdawał się ją skanować spojrzeniem. Jednak to co powiedziała, zaskoczyło go. Wcześniej nie chciała by ją pocałował i zachowywał jak to miał w zwyczaju a teraz na legalu z nim flirtowała? Nie trzymało mu się to kupy, ani trochę. Komentarz o czajniku i herbatce go rozbawił, jakby to był problem wstawić kolejną wodę. Gdy mu odpowiadała nieco jej zachowanie się zmieniło, tak jak było z nim wcześniej. Czyżby miała kogoś na oku i ta osoba.. Teraz kompletnie zgłupiał. Sprawiło to, że przez długą chwilę milczał, obserwując ją i czekając kolejnych odpowiedzi. Niby mówiła sensownie lecz. -Znam tu praktycznie wszystkich i wiem o nich więcej niż niektórzy sami o sobie... Twojej twarzy zaś nie kojarzę. To nieco wzbudziło jego podejrzliwość, ale przesunął ją na dalszy tor. Musiał najpierw ogarnąć jedzenie a dziewczyna dawała mu wolną rękę oczywiście jak to on, po prostu zamówił pizze i jakieś picie do tego. -Faktycznie, może właśnie dlatego wybrałem to mieszkanie.- Wziął swój kubek z herbatą i powędrował do stolika gdzie siedziała już Ang. Upił mały łyk ciepłego napoju o zmarszczył brew słysząc jak ta się przedstawia. Faktycznie, w wirze sytuacji nie przedstawili się sobie. Chłopek przechylił głowę i oblizał usta a potem zaśmiał się. - Toshio,- Powiedział swoje imię i ponownie zamoczył usta w herbatce, trzymając spojrzenie na dziewczynie. Po chwili nachylił się do niej i wymruczał delikatnym głosem. -To imię do Ciebie pasuje, taki aniołek tyle że, z nieco kąśliwym charakterkiem. - Nie odsunął się, dalej był twarzą blisko jej po prostu wpatrując jej w oczy. Nic nie mówił aż w pewnym momencie położył palec na jej nosie i się serdecznie uśmiechnął. – Jesteś urocza Angel – Jakoś tak, bez zamierzenia dotknął ręką jej policzka.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.07.16 0:13  •  Apartament  Toshio Empty Re: Apartament Toshio
Znał osoby z otoczenia i wiedział o nich na tyle dużo aby ją cisnąć o informacje. To było dość ciekawe, czyżby mógł jej kiedyś pomóc w przyszłości swoją wiedzą? Nie wykluczyła tej możliwości. Był dość interesującym typem, to musiała przyznać z ręką na sercu. - Czepiasz się.. ja jakość Ciebie też nigdy nie widziałam.. a jeśli katany nie nosisz od dzisiaj to tym bardziej.. Raczej się rzucasz w oczy a to nasze pierwsze spotkanie.. ale kto by się zagłębiał w szczegóły? - puściła mu oczko mieszając łyżeczką w kubku żeby rozpuścić cukier. Wewnętrznie odetchnęła z ulgą gdy dał sobie spokój z wypytywaniem jej o inne rzeczy. Musiałaby kłamać jak zawsze, nie chciała tego robić. Chłopak wydawał się miły, zaprosił ją na herbatkę żeby wynagrodzić jej bycie dupkiem. Również mu się przyglądała, gdy się przemieszczał i w końcu usiadła na tyłku po przeciwnej stronie stolika. Nauczona była aby nigdy nie spuszczać celu z oczu. Śledzić rozwój wydarzeń i na bieżąco układać plan działania. Tak przecież robił Eltyar na okrętkę. Była pod wrażeniem że jej mentor jeszcze nie popadł w paranoję, choć nie widziała go z dobry rok. Może liderka już go zamknęła w izolatce, czyli wysłała wbrew woli do izolatki. A Angel najzwyczajniej w świecie hasała sobie po powierzchni i proszę! Poznawała ciekawe osobowości. Gapili się na siebie w milczeniu przez chwilę i żadne nie chciało spasować. Mogli być do siebie bardzo podobni, gdyby tylko wiedzieli że są po przeciwnej stronie barykady, nie dało się przewidzieć jak ona by zareagowała na sytuację picia herbatki z niebieskim. Ale teraz delektowała się miłym towarzystwem. Na wzmiankę o imieniu chłopaka, zmrużyła ślepka delikatnie. - Hmm.. Toshio.. ładnie.. - skomentowała jedynie i zbliżyła usteczka do kubka gdy ten nagle się przysunął mrucząc już nieco ciszej. Zaskoczył ją tym zagraniem. Biedna poczuła się nieco zawstydzona, co raczej nie umknęłoby nikomu. Zwłaszcza chłopakowi będącemu tak blisko. Delikatne rumieńce przyozdobiły jej policzki. Komplementy nie były czymś do czego przywykła, czasami coś usłyszała od przypadkowej osoby. - Ummm.. czy ja wiem.. daleko mi do anioła.. to tylko imię.. moja mama nie była zbyt pomysłowa.. - zaśmiała się nieco nerwowo. No przecież był tak blisko niej że czuła się nieco dziwnie. Odsunęła nieco kubek od twarzy sugerując się że to parująca ciecz ją trochę rozgrzała od środka. No i musiał to zrobić! Aż drgnęła gdy tknął paluszkiem czubek jej noska. Prawie że rozlała herbatę z naczynia. Rozdziawiła nieco usta chcąc jakoś mu odpowiedzieć na ostatnią wypowiedź ale z jej gardła nie wydobył się żaden dźwięk. Poczuła jedynie jego dłoń na swoim policzku. Tosh w tym samym momencie mógł poczuć nieco więcej ciepła promieniującego z jej lica. Była teraz nieco bardziej czerwona, zaskoczona jego śmiałością. Był pierwszym facetem, który ją tak traktował. Nie przywykła. - Ni..nie jestem urocza.. to.. to oszczerstwa i.. i pomówienia.. - wydukała nadal patrząc mu w twarz. "Cholera nie dam się speszyć tak łatwo.. Wdech i wydech.. wdech i wydech.. TAKIEGO jak pozwolę mu wygrać..!" zdopingowała się aby nie odwrócić od niego spojrzenia. No co to, to nie. Miała wrażenie że nawet czas był przeciwko niej bo zdawał się stanąć w miejscu na dobre a twarz chłopaka była tak blisko niej że aż czuła miarowe łupanie w środku. Aż dało się usłyszeć odgłos dzwonka do drzwi. Drgnęła na tyle gwałtownie że ulało jej się nieco herbatki. Błyskawicznie odstawiła kubek na blat i zaczęła dmuchać na mokre od wrzątku paluszki. - Chyba przyszło jedzonko.. - uśmiechnęła się do niego kompletnie maskując to że poparzyła sobie nieco łapkę.

*****

W trakcie smakowitego posiłku w miłym towarzystwie chłopaka Angel dostała ważny telefon zmuszający ją do zakończenia pogawędki z nowym znajomym. Pewnie się wymienili numerami tak na przyszłość. I narzucając na siebie płaszcz i żegnając się z chłopakiem wyszła z jego mieszkania.

[z tematu]
                                         
Angel
Wtajemniczona
Angel
Wtajemniczona
 
 
 

GODNOŚĆ :
Angel Lacour de Fanel


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach