Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Pisanie 27.06.16 22:15  •  Mieszkanko Asshole'a - Page 2 Empty Re: Mieszkanko Asshole'a
Po jej słowach coś się w nim zapaliło. Jakaś zielona lampka, która oznaczała szczęście. Mordka mu się nieznacznie uśmiechnęła na widok tego co robi dziewczyna. Grzebała w swojej torebce, aż się dokopała do pudełka z ciasteczkami. Jezu, nareszcie je wyciągnęła! Przyjemny zapach domowych wypieków doleciał do jego nozdrzy, delikatnie je stymulując. Ślina napłynęła do jego ust, a brzuch zaczął wołać go w głębi duszy, aby jak najszybciej chwycił za słodycze.
Nie czekał zbyt długo. Kiwnął głową na znak, że bardzo chętnie skorzysta z oferty. Wyciągnął rękę do pudełka, chwytając jeszcze ciepłe ciasteczko. Wyciągnął patyczek po lizaku, schował go do kieszeni bluzy. I te pyszne ciastko wsadził do ust, delektując się każdym kęsem. Gryzł pomału, aby na dłużej mu starczyło.
- Dziękuję. Pyszne.
Skomentował na szybko jej zdolności kulinarne, mając wokół ust pomniejsze okruszki, które zaraz wytarł ręką. Tak to już bywa z niektórymi ludźmi, uświnią się każdym żarciem. A niech ktoś da Elliot'owi spaghetti bolognese. W zestawie powinni dawać specjalnie dla niego niewielki śliniaczek, coby to nie upierdolił ubrań.
- Nad ranem? Oj... Daleko stąd musisz mieszkać, współczuję.
Nie, to nie tak, że jej faktycznie współczuł. Lightmoon nie zna takiego uczucia, jeśli w ogóle jakiekolwiek zna. On grał, grał po prostu takiego dobrego sąsiada. Bo przecież dostał ciacho, co nie? Może sobie pozwolić na udawanie. Najprawdopodobniej nie otrzymałby smakołyku gdyby był sobą, tym standardowym dupkiem, który za pewne już dobierałby się do małej. Podrapał się w czubek głowy, wciąż pozostając w niezmienionej pozycji leżącej. Zdecydowanie tak jest wygodniej na plecach, niżeli na tyłku.
- Jeśli mogę... jaką lekturę przerabiacie? Mogę Ci opowiedzieć teraz o jakiejkolwiek, pamiętam wszystkie. Na dobrą sprawę i odpowiedzi do testów jeszcze znam, ale one się chyba zmieniają.
Zaproponował pomoc, niewielką, acz już coś jak na niego. Wszakże tym sposobem jest w stanie zabić odrobinę nudę, podczas opowiadania jednej ze szkolnych, obowiązkowych książek. Pamięta ich treść co do słowa, ach ta jego fotograficzna pamięć.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.06.16 12:52  •  Mieszkanko Asshole'a - Page 2 Empty Re: Mieszkanko Asshole'a
- Nie ma za co - odparła bez szczególnego przekonania. Żal jej było, że samodzielnie upieczonymi ciasteczkami nie podzieli się z tatą, ale przecież nie mogła pozwolić towarzyszowi niedoli konać z głodu. Lepiej było zadziałać od razu i nakarmić biedaka niż potem patrzeć, jak skręca się od bólu żołądka. Sama nie sięgnęła do pudełka, wcześniej matka Ayame napchała obie dziewczyny obiadem do granic wytrzymałości. Pani Ihara była zdania, że dziecię postury zielonowłosej musi cierpieć na skrajne niedożywienie, a najsłuszniejszą terapią dla tej przypadłości jest karmienie do oporu. Verity przerabiała już ten schemat i na podobne okazje miała przygotowany cały zestaw wymówek i wytłumaczeń, które przy odpowiednim zastosowaniu pomagały ochronić się przed śmiercią z przekarmienia. Pani Ihara była trudnym materiałem; wpojenie jej, że możliwości żywieniowe dziewczyny są ograniczone, wymagało mnóstwo wysiłku i ostrożności, ale na szczęście te starania przyniosły skutek. Kobieta odpuściła wystarczająco wcześnie, by żadna z dziewcząt nie pochorowała się od nadmiaru kulinarnego szczęścia. Tylko wtedy, zanim jeszcze zabrały się za pieczenie, obie padły na jedno łózko i sprezentowały sobie półgodzinną drzemkę na czas intensywnego trawienia.
- No, daleko. Ale jakoś przeżyję. Tylko tata może się martwić. - Na wspomnienie powrotu do domu dotarło do niej, że w przybliżeniu określiła opiekunowi godzinę swojego powrotu. Jeżeli nie zdążyłaby na autobus, Polak mógłby zacząć się martwić, czy cokolwiek. Mieszkali razem od niedawna, więc Ver nawet nie była pewna, jakiej reakcji się spodziewać. Mimo wszystko uznała za rozsądne, by jakoś o niespodziewanym opóźnieniu poinformować.
Wydobycie telefonu z torby było prostsze, niż znalezienie pudełka; urządzenie komunikacyjne miało dla siebie osobną kieszonkę zapinaną na zamek, więc jego zlokalizowanie nie stanowiło dla dziewczyny problemu. Sprawnie wybrała odbiorcę wiadomości i wyklepała esemesa o zwięzłej, ale konkretnej treści. Wraz z opadnięciem palca na przycisk "wyślij" z ust zielonowłosej wydobyło się cichutkie westchnięcie. Gdyby nie złośliwy los, nie musiałaby dokładać tacie kłopotów.
- Mniejsza. - Machnęła dłonią. - Mamy wystarczająco przechlapane, nie chce mi się jeszcze dobijać nauką. Najwyżej jutro wstanę wcześniej i poczytam, żeby nie tracić czasu - stwierdziła. Nie czekając na odpowiedź ze strony adresata wiadomości, wrzuciła telefon z powrotem do torby. Bateria powoli się wyczerpywała, a nie Verity nie chciałaby być pozbawiona tego przydatnego urządzenia podczas drogi do domu.
                                         
Verity
Studentka
Verity
Studentka
 
 
 

GODNOŚĆ :
Daisy Verity Greenwood


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.06.16 14:38  •  Mieszkanko Asshole'a - Page 2 Empty Re: Mieszkanko Asshole'a
Skąd ja znam takie sytuacje? Elliot'owi również za małolata wszyscy sprawiali wiele kłopotów. Czy to wszelkie sąsiadki, matki znajomych, czy kobiety, które widywał w kolejce do sklepu. Choć klepał biedę, to potrafił zjeść za pięcioro. Tu się coś ukradło ze sklepu, tu komuś podwędził portfel i pieniądze na żarełko zawsze się znalazły. Pomimo wszystko wciąż i wciąż jego postura nie mogła nabrać typowo męskich kształtów, szerokich, dobrze zbudowanych ramion, czy bicepsa o obwodzie czterdziestu centymetrów. Niezależnie od tego ile wszamał, zawsze był tym chudym, nieco zmizerniałym chłopakiem, który w miarę upływu lat nabrał choć odrobinę masy mięśniowej, coby to nie wyglądać jak kościotrup. Ba! Do tej pory odżywia się dość um... niezdrowo. Pełno śmieciowego żarcia, napojów również, do tego papierosy i niewielkie zainteresowanie sportem. A jego przemiana materii wciąż utrzymuje się na niezwykłym poziomie przez co nie może przytyć, choćby chciał. Przekleństwo? Dla niektórych za pewne tak, a dla innych marzenie.
- Wyślij wiadomość, to nie będzie.
Zasugerował dość cicho, aczkolwiek na tyle aby usłyszała bez większych problemów. Co prawda pewnie nie musiałby tego mówić, wszak minęła zaledwie chwila, a rozpoczęła poszukiwania telefonu. W tym czasie czarnowłosy nie pozostał bezczynny, również wyciągnął swój telefon i przejrzał wszelkie wiadomości jakie zdążyły do niego nadejść. Głównie od klientek, które wciąż napastowały go wiadomościami kiedy mogą się kolejny raz spotkać. Złapał się za głowę, robiąc delikatnego facepalm'a. Zablokował wyświetlacz i schował go do kieszeni. Co za natręty z tych bogatych panien, meh.
- Jak wolisz wcześniej wstawać to spoko. Ale wiedz, że trafiłaś na gościa, który ukończył liceum ze stu procentowym wynikiem z prawie każdego przedmiotu, meh.
Nie, to nie tak, że się chwalił. Ba, te jego mehnięcie na końcu już dawało do myślenia, że raczej było to zwykłe poinformowanie. Coś w stylu. Twoja strata, jestem lepszy niż przeczytanie książki samemu. Czy coś w ten deseń.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.06.16 19:31  •  Mieszkanko Asshole'a - Page 2 Empty Re: Mieszkanko Asshole'a
- No teraz nie powinien - dodała po wysłaniu wiadomości. - Kto wie, może nawet wróci do domu później niż ja. Różnie się zdarza. - W końcu w wojsku nigdy nie było do końca wiadomo, czy coś z nagła nie pieprznie. Żołnierze musieli się też liczyć z tym, że czasami bywali wysyłani poza mury miasta i nie wracali do domu całymi tygodniami. Verity również była przygotowana na taką ewentualność, chociaż wolała o tym nie myśleć. Wyobrażenie tego, jak niebezpieczne mogły być takie wyprawy, było dostatecznie przerażające. Nie chciała nawet w wyobraźni przeżyć straty kolejnej ważnej dla siebie osoby, szczególnie tak niedługo po tym, jak wreszcie znalazła życzliwą duszę.
Na kolejną wypowiedź chłopaka uniosła nieznacznie jedną z równych brwi i spojrzała na swojego rozmówcę z ukosa. Zastukała nerwowo paznokciami o wychylające się spod spódniczki kolano, a na usta nastolatki wypłynął krzywy uśmieszek.
- Wolę wstać wcześniej, wysilić się i sama przeczytać lekturę. Nie mam w zwyczaju iść na łatwiznę - odpowiedziała w końcu, wpatrując się przy tym we własne blade palce. - W żadnej dziedzinie - dodała po chwili, bardziej sama do siebie niż do Elliota. Prawda była taka, że w żadnej dziedzinie życia nie lubiła wysługiwać się innymi. Już dawno zauważyła, że o wiele łatwiej jest jej uczyć się z własnych notatek i gdy słucha na lekcji, niż z czyjegoś zeszytu lub opowieści. Samodzielna praca dawała jej dużo więcej umiejętności, a przede wszystkim satysfakcji. Dochodząc do swoich dobrych wyników własnymi siłami mogła udowodnić własną wartość; nawet nie dla innych, bo ich zdanie nie było aż tak ważne - lecz dla samej siebie. Jej poczucie wartości zawsze potrzebowało wsparcia, a to była bardzo dobra metoda na utrzymanie go na odpowiednim poziomie.
- A czym zajmujesz się teraz, prymusie? - zapytała odrobinę ironicznie, znów wracając wzrokiem do towarzysza niedoli. Unikała zbytniej ilości kontaktu oko w oko, ale z minuty na minutę ośmielała się coraz bardziej. Może nie na tyle, by usiąść bliżej, ale spojrzenie nowemu znajomemu w oczy nie wydawało się już tak wielkim koszmarem.
Nim zdążyła uzyskać odpowiedź, winda wydała z siebie serię trzeszcząco-skrzypiących odgłosów, potem coś łupnęło i podłoga zadrżała. Nie wiedzieć jakim cudem, machina ruszyła jak gdyby nigdy nic i zatrzymała się zgodnie z zasadami na parterze. Verity sprawnie zebrała się z podłogi i rzuciwszy tylko krótkie pożegnanie, wybiegła z budynku. Uprzejmość nakazywałaby zachować się inaczej, ale póki miała szansę zdążyć na ostatni autobus w stronę domu, nie zamierzała przejmować się uprzejmością bardziej, niż to było konieczne.

[zt]
                                         
Verity
Studentka
Verity
Studentka
 
 
 

GODNOŚĆ :
Daisy Verity Greenwood


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach