Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Pisanie 17.05.16 22:02  •  Ezra Lavellan. Empty Ezra Lavellan.
If we could be birds
Would we be sparrows or hawks?
Would claws end our lives?

In this hollow world
With this endless sky
There isn't any branch to sit.
So what we will do
If we are too tired to fly?

So far, far away
Shine those bright stars.
If our lives are meaningless
At least let's try to catch them in our claws.

Fly, fly my little bird,
towards the end of your life.
And when your heart stops to beat
You will become a new star,


Godność:
Ezra Lavellan.

Pseudonim:

Jest to nie tyle pseudonim jakim posługują się inni ludzie, a nazwa projektu jaki został przypisany do Lavellana - „Ash” czyli „Popiół”.


Płeć:

Mężczyzna.

Wiek:

24 lata

Zawód:
Żołnierz
Miejsce zamieszkania:
Miasto-3

Organizacja:
S.SPEC.
Stanowisko:
Gwardia.

Rasa:

Android.

Ranga:

Biomech.


Technologia:

Nazwa:
Battlesuit R.A.P.T.O.R. V3.8 (customized version) : „Aka no seishin”.
Użycie: 3 posty działania. 3 posty przerwy.
Opis: Stworzona na zamówienie starsza wersja kombinezonu bojowego R.A.P.T.O.R. V.4.2 , mającego pozwolić na walkę na równi z Wymordowanymi. Ten unikalny egzemplarz jest niezwykły pod kilkoma względami. W odróżnieniu od zwykłych pancerzy, „Duch Czerwieni” należący do Ezry nie jest stricte zewnętrznym pancerzem, a modyfikacją mechanicznych części jego ciała. Po aktywacji, zewnętrzna powłoka pokrywa się nakładającymi się na siebie czerwonymi płytkami pancerza zapewniającymi ochronę. Oba ramiona zostały wyposażone w stabilizatory odrzutu. Lewe skrywa w sobie także wyrzutnię ze specjalną metalową linką. Palce dłoni tej ręki zastąpione zostały przez szpony, służące w ten sam sposób, co hak w oryginalnej wersji. Jednak największą zmianą okazała się kwestia ogona mającego zapewnić stabilność podczas poruszania się z dużymi prędkościami. Prawie dwumetrowy elastyczny ogon o średnicy 5 cm – zakończony szpikulcem mogącym służyć do atakowania – został zamontowany w specjalnej szynie zajmującej większość pleców androida. Po aktywacji kombinezonu zostaje on wypuszczony i Ezra może nim dowolnie manipulować. Konieczność noszenia hełmu zawierającego celownik optyczny pozwalający na dokładne określenie odległości od celu została zniwelowana dzięki wszczepowi optycznemu jaki już wcześniej został zamontowany w prawym oczodole Lavellana, jednak z racji warunków w jakich miał on pracować od tej pory, został on zmodyfikowany, usuwając dodatkowe tryby widzenia w zamian za większą wytrzymałość kamery. Wokół prawego i lewego oczodołu zostały zamontowane wysuwane szkła, przyciemnione z zewnątrz, które mają ochraniać oczy podczas biegu, a w uszach zamontowano nadajnik radiowy pozwalający na zdalną komunikację, co pozwala na przyjmowanie rozkazów podczas akcji.
Zastosowanie: Głównie walka dystansowa. Hak pozwala na szybką zmianę pozycji, czy to w mieście, czy też w Desperacji - bądź też błyskawiczną zmianę kierunku biegu.
Ograniczenia: Z racji tego, że w przypadku Ezry kombinezon po aktywacji pokrywa jedynie mechaniczne części, ochrona jaką zapewnia jest o wiele mniejsza niż w przypadku oryginału, wystawiając jego tułów na ataki. Pancerz pokrywa jedynie jego ręce oraz nogił. Ponadto łuską pokrywa się także jego szyja. Uszy zmieniają się, przyjmując aerodynamiczny kształt wydłużonych trójkątów. Prędkość poruszania się została nieznacznie zmniejszona - max. do 55-65 km/h. Wyczerpuje się ona po 3 postach używania i potrzebuje 4 postów na naładowanie. Linka pozwala na udźwignięcie do 340 kg ciężaru (sam Ezra wraz z pancerzem waży 160 kg) i ma 20 m długości. Wersja tylko dla Androidów.
Inne:
- wymaga treningu przygotowawczego oraz sporych umiejętności;
- hak może być używany bez aktywacji kombinezonu, tak samo jak nadajnik radiowy służący jak telefon;
- duże obciążenia działające na ciało powodują straszne przemęczenie przy dłuższym używaniu, chociaż efekt jest odczuwalny dopiero po wyczerpaniu wspomagania kombinezonu;


Nazwa: Pistolet „Szakal”(customized version): „Shiro.”
Opis: Potężny pistolet wyprodukowany na specjalne zamówienie Lavellana. Jego unikalna konstrukcja (39 cm długości oraz 6 kg wagi) sprawia, że nie jest to broń przeznaczona dla ludzi, gdyż nie są oni w stanie poradzić sobie z odrzutem, godnym karabinu wyborowego. „Szakal” wyposażony jest w niezwykle niszczycielskie pociski kal. 12,7 mm, przebijające się przez większość pancerzy – nie licząc tych cięższych. Nie trzeba chyba mówić, czym kończy się trafienie w nieosłoniętą kończynę.
Zastosowanie: Broń krótkiego zasięgu.
Ograniczenia: Pistolet wyposażony jest w magazynek mieszczący 7 naboi oraz posiada wymienny zapasowy magazynek z kompletem naboi. Z racji tego, że jest to raczej specyficzna amunicja, to dostawa nowego jej zestawu zajmuje nieco czasu oraz wymaga złożenia zamówienia u odpowiednich osób. Ponadto po wystrzeleniu pełnego magazynka, zaleca się przegląd broni, gdyż może zostać ona uszkodzona z racji jej niecodziennego kalibru oraz siły ognia, zaś przed wystrzeleniem kolejnego należy odczekać 1 post. Broń tylko dla Androidów.
Inne:
- wbrew swojej nazwie "Biel" pokryta jest czarną farbą;
- na rękojeści został wygrawerowany znak kanji z nazwą pistoletu; przy rękojeści zaś znajduje się doczepiony breloczek przedstawiający wyjącego szakala;

Ekwipunek:
- pistolet „Szakal” wraz z zapasowym magazynkiem,
- „Rose” - nóż wojskowy, który wyróżnia się jedynie tym, że ostrze wykonane jest z czarnego metalu. Tuż za gardą znajduje się niewielki wizerunek czerwonej róży. Do końca rękojeści przywiązana jest czerwona wstążka (pamiątka po najlepszej przyjaciółce Ezry); noszony z tyłu na plecach, przypięty do pasa poziomo;
- nadajnik radiowy służący jak telefon wbudowany w ucho;
- portfel z dokumentami i kartą kredytową;



Wygląd zewnętrzny:

Pasowałoby go jakoś opisać. Ezra na pierwszy rzut oka nie robi dużego wrażenia. Stosunkowo niski  - 170 cm wzrostu - mężczyzna skrywa jednak pod ubraniami atletycznie zbudowane ciało, którego nie powstydziłby się żaden olimpijczyk. Z racji bycia Androidem, pomimo niewielkich rozmiarów, waży dwukrotnie więcej od przeciętnego człowieka, bo aż 160 kg. Zabijać wyglądem to on nie zabija, trwałych uszkodzeń na psychice też nie wywołuje... Można by zaryzykować nawet stwierdzenie, że jest całkiem przystojny. Jego długie, czarne włosy niegdyś sięgające do klatki piersiowej aktualnie urosły jeszcze dłuższe, teraz sięgają aż do pępka, zazwyczaj nosi je rozpuszczone. Czujne oko o barwie bursztynu zawsze uważnie patrzy na świat. No właśnie, Lavellan posiada tylko jedno oko. Drugie uległo poważnemu uszkodzeniu i zostało zastąpione specjalnym elektronicznym wszczepem. Tuż pod łukami brwiowymi znajdują się specjalne "ramki" przypominające te od okularów, w których chowają się przyciemniane szkła.

Jeśli chodzi o strój, to Ash nosi zazwyczaj dwuczęściowy, przylegający do ciała czary kombinezon, który pozwala na dużą swobodę ruchów. Na wierzch zakłada krwistoczerwony płaszcz, zaś na czole nosi bandanę takiego samego koloru. W przypadku oficjalnych uroczystości ubiór ten zostaje zamieniony na galowy mundur z odznaczeniami.
Opisując jego wygląd nie sposób pominąć elektronicznego wszczepu zastępującego prawe oko. Gdy jest on odsłonięty, wyraźnie widać migający czerwonym światłem obiektyw urządzenia, który wygląda niczym tęczówka. Ręce Lavellana zostały zastąpione mechanicznymi protezami. Prawa ręka zrobiona jest z czarnego metalu, z wygrawerowanym misternym wzorem, pokrywającym przedramię oraz wierzch dłoni. Wzór pokryty jest białą farbą, wyraźnie kontrastującą z czernią metalu. Lewe zostało zmodyfikowane, tak aby ukryć w środku wyrzutnię wraz z wytrzymałą linką. Na życzenie Ezry zostało pokryte dla kontrastu białą farbą, jednak nie zawiera żadnego grawerunku. Nogi chłopaka także zostały zastąpione protezami oraz pokryte czarną farbą.

Umiejętności:


x Strzelec wyborowy.
Długoletni trening oraz mechanicznie wspomagane ciało sprawiły, że Ezra potrafi posługiwać się z nadludzką precyzją każdym rodzajem broni. Stabilizatory odrzutu zamontowane w jego ramionach sprawiają, że jest niezwykle celnym, a co za tym idzie skutecznym strzelcem. Chociaż nie potrafi sam naprawić sobie broni, to jeśli chodzi o władanie nią, niewielu jest ludzi którzy mogą się z nim równać.

x Walka wręcz

Na co komu walka mieczem który tylko cię ogranicza, jeśli posiadasz metalowe ramiona i możesz złapać, a następnie złamać ostrze przeciwnika? Albo zmiażdżyć jego stopę metalową protezą nogi? Lavellan stworzył swój specyficzny styl walki, w pełni pozwalający mu na wykorzystanie zalet jego zmechanizowanego ciała, czerpiący z wielu wschodnich sztuk walki. Nawet jeśli zabraknie mu amunicji, to wciąż pozostaje śmiertelnie groźnym przeciwnikiem.

x Mistrz strategii
Zawsze bądź kilka kroków przed swoim przeciwnikiem...żeby upewnić się, że pójdzie tam gdzie zamierzasz. Może pozycja zwykłego gwardzisty nie pasuje do osoby znakomitego stratega, ale Lavellanowi to nie przeszkadza. W końcu element zaskoczenia także jest ważny w trakcie realizacji planów...

Słabości:
brak prawego oka; zostało one zastąpione elektronicznym wszczepem, jednak jest on podatny na działanie urządzeń zagłuszających elektronikę;
- problemy z zasypianiem;
- zdecydowanie zbyt ulgowo traktuje kobiety, zresztą ma do nich słabość;
- podatny na ataki za pomocą prądu;
- z racji bycia Androidem, a co za tym idzie dużej wagi, nie wskazane są mu próby pływania,

Charakter:


Eliminator. Były Głównodowodzący. Gwardzista. Kariera zawodowa Ezry z pewnością może zdumiewać wiele osób. Chociaż głęboko w środku odczuwa coś w rodzaju duchowej pustki, nie pozwolił, aby ta nad nim zwyciężyła. Po śmierci swojej najlepszej przyjaciółki, dziewczyny, którą jak sobie uświadomi kochał od dawna, popadł w apatię, jednak Lavellan nie pozwolił sobie na zbytnie użalanie się nad sobą. Ucieczką przed natłokiem myśli stała się praca. Jednak pozycja Głównodowodzącego nie zapewniała mu tego czego pragnął najbardziej – zemsty na Łowcach. Nie wystarczyło mu jedynie czytanie raportów i praca za biurkiem, Ezra musiał na własne oczy widzieć jak umierają, poczuć ich strach i bezsilność. Dlatego też zrezygnował z pozycji o jakiej marzy większość wojskowych szych, pragnąc być bliżej frontu, gdzie sam będzie mógł z nimi walczyć. Czy zatem czyni to z niego jedynie opętanego żądzą zemsty weterana?

Z pewnością nie. Jeszcze za czasów Akademii, którą ukończył w ekspresowym tempie z najwyższymi notami dał się poznać jako osoba potrafiąca odciąć się od własnych poglądów jeśli tego wymagała sytuacja, skupiając się na wykonaniu zadania. Jednak myliły się ten, kto uważa, że Lavellan nadaje się jedynie do wykonywania poleceń. Posiada on własne zdanie na większość tematów, często prezentując dość ryzykowne jak na wojskowego poglądy. Niezbyt przychylnie patrzy na wyznawców Kościoła Nowej Wiary, uważa ich za skrajnie radykalną i niebezpieczną grupę, kiedyś miał nawet okazję ich infiltrować. Anioły są mu obojętne i chociaż ze szczerego serca nienawidzi Łowców; mniejszą niechęcią darzy Wymordowanych - przynajmniej tych którzy zachowali świadomość. Jest w stanie dostrzec pewne korzyści wynikające z ocieplenia stosunków z nimi, jednak jest to jego prywatny pogląd, zazwyczaj ukrywany przed innymi. Jeśli wymaga tego sytuacja, to Ezra będzie działał pozostając w cieniu i stamtąd pociągając za sznurki, by dostosować przebieg spraw zgodnie z własnym zdaniem. Za czasów gdy piastował stanowisko Głównodowodzącego, dał się poznać jako wymagający, ale troszczący się o swoich podwładnych zwierzchnik. Daleko mu do szastania życiem podwładnych na prawo i lewo, dąży on raczej do minimalizacji strat, nie wahając się przed ekstremalnymi rozwiązaniami, ocierającymi się o zdradę i kolaborację z wrogiem. Mimo młodego wieku, ma głowę na karku. Zdaje sobie sprawę, że jego awans na Głównodowodzącego był jedynie zagrywką polityczną osób na najwyższych szczeblach władzy.

Jeśli chodzi o życie prywatne... Cóż... Poświęcenie pracy sprawiło, że nie wdał się w żaden dłuższy związek. Pomimo opinii kobieciarza i męskiej szowinistycznej świni, wykazuje się sporą dozą dobrych manier w stosunku do przedstawicielek płci pięknej. I chociaż jego zwyczaj traktowania wszystkich z góry i odnoszenia się do nich protekcjonalnym tonem drażni wiele osób, to nikt nie może zaprzeczyć, że Ezra nie wykorzystuje własnej pozycji do prywatnych utarczek, nawet jeśli za maską miłego faceta kryje się zimny i wyrachowany sukinsyn.


Historia:


Ostrze wyślizgnęło się z pochwy i śmignęło w powietrzu wydając przy tym charakterystyczny dźwięk. Zimny metal wbił się pod kątem w moje ciało, omijając mostek i przebijając lewe płuco, zastąpione mechanicznym zamiennikiem. Pchnięcie cudem ominęło serce. Dziewczyna odsunęła się, ciągnąć za sobą broń, której rękojeść spoczywała w jej dłoni. Miecz drgał delikatnie w jej objęciu pokryty szkarłatem. Zanim ktokolwiek się zjawił, Łowczyni odwróciła się na pięcie.
- Yuu Kami, tak nazywa się ta, która Cię pokonała.
Materiał metalowych protez zabrzęczał głucho gdy opadłem na kolana. Ból w klatce piersiowej narastał z chwili na chwilę. Grzbietem dłoni otarłem strużkę krwi spływającą z ust. Nie wiedząc czemu rozciągnęły się one w szeroki uśmiech, zaś sekundę po tym z mojego gardła wydostał się szaleńczy śmiech, pobrzmiewając tym przeklętym syntetycznym pogłosem wspomaganej mechanicznie krtani:
- Ha...haha...hahahahaahahaha! - jakaś tajemnicza siła przyciągała mój wzrok, zmuszając mnie do wpatrywania się w sylwetkę czarnowłosej, gdy ta opuszczała pomieszczenie.- Świetnie! Spotkamy się w piekle Yuu...ale...jeszcze nie dzisiaj...
Zaciskając szczękę z bólu z trudem wstałem. Co jak co, ale tak łatwo to nie umrę. Nie tutaj, nie w taki sposób. Korzystając z nanopancerza zacisnąłem siłowo tkanki wkoło rany. Z zepsutym płucem nic nie zrobię, ale nie stanowiło ono aż takiego problemu na jaki mogło wyglądać. W końcu to tylko kupa żelastwa. Gorzej z resztą. Pancerz na długo nie pomoże, a potem najzwyczajniej w świecie się wykrwawię...
- Witamy w prawdziwym świecie panie Ezra. O ile tylko zaraz go nie opuścisz. - mruknąłem pod nosem. Z trudem stawiając kroki dotarłem jakoś do drzwi, kierując się w stronę recepcji. Muszę wezwać kogoś z S.SPEC jeśli nie chcę tutaj umrzeć. A potem... Potem...
Dotyk jej delikatnych warg na ustach. Pojedyncza jasnoniebieska źrenica, najpewniej skrywająca za soczewką krwistą czerwień tęczówek charakterystycznych dla Łowców. Czarna opaska na oku, skrywająca blizny...



- ...Yuu..
Ezra otworzył oko, widząc w szarym świetle poranka wlewającym się przez zasłony do środka sypialni zarys swojej wyciągniętej reki. Dłoń sięgała w stronę sufitu na którym znajdował się fotorealistyczny portret Łowczyni którą spotkał w herbaciarni. Zanim odszedł ze stanowiska Głównodowodzącego, osobiście wykasował wszystkie jej zdjęcia z kamer znajdujących się w budynku. Tuż po tym jak zamówił sporządzenie obrazu na swoim suficie. Sam nie wiedział co nim kierowało ale...
- Mmmm... Mówiłeś coś? -z lewej strony rozległ się damski, wyraźnie zaspany głos.
Lavellan spojrzał na leżącą przy nim dziewczynę. Jasna, delikatna cera upstrzona gdzieniegdzie piegami, krótkie ciemne włosy... Yu... Yu Asami. Kapitan. Instruktorka kendo. Chyba niczego nie pomylił. Spotkał ją wczoraj w barze, a potem... Potem już samo jakoś poszło.
- Nie, nic. Nie przeszkadzaj sobie. Klucze do mieszkania zostaw na recepcji. - odpowiedział, wstając żeby się ubrać. Poranny spacer przed spotkaniem które go czeka dobrze mu zrobi, a jego...towarzyszka...powinna sobie dać radę sama. Zbytnio go nie obchodziła. Nie była Yuu. Automatycznie wykonując wszystkie czynności, ogarnął się i ubrał, zakładając wyjściowy mundur i wyszedł z mieszkania.

Od tamtego wydarzenia minęło już kilka miesięcy. Mimo poważnych ran, Lavellanowi udało się przeżyć, jednak spotkanie z Łowczynią sprawiło, że zdał sobie sprawę z kilku rzeczy, które wcześniej celowo ignorował. Nie nadawał się na Głównodowodzącego, brak było mu motywacji oraz doświadczenia. Dobrze wiedział, że jest jedynie marionetką wysoko postawionych wojskowych, prowadzących między sobą wyrafinowaną grę o władzę i wpływy. Gdy przestanie być pożyteczny, sami zdejmą go ze stanowiska. Dlatego też Ezra uprzedził ich, składając oficjalną rezygnację ze stanowiska, wcześniej wykorzystując pewne należne mu przywileje. Mimo tego, że kłóciło się to z jego poglądami i sumieniem, dzięki pozycji Głównodowodzącego załatwił sobie gruntowną przemianę uzbrojenia oraz możliwości bojowych, wykorzystał też swoje wpływy, by zatuszować cały incydent gdy został ranny, zwalając winę na zamach ze strony Łowców. W pewnym sensie była to prawda... Ezra spacerowym krokiem przemierzał park, wdychając świeże poranne powietrze. Usiadł na jednej z wielu ławek znajdujących się w alejce i schylił, by zerwać niewielki kwiatek rosnący tuż przy ścieżce. Po południu czekało go spotkanie z jego przyszłym pracodawcą, osobą odpowiedzialną za objecie przez niego najwyższego stanowiska w wojsku. Ezra skrzywił się lekko, myśl o tym nie napawała go zbytnim optymizmem. Mimo braku sympatii do generała, był jednak w stanie przystać na ich współpracę. Wszystko to w jednym celu. Jednym, jedynym. Zmiażdżenie Łowców. A gdy już to zrobi... Zacisnął rękę, miażdżąc kwiatek w żelaznym uścisku protezy. Pełen zadowolenia uśmiech pojawił się na jego twarzy, gdy wypuścił resztki rośliny z dłoni.
- Ezra Lavellan. Tak nazywa się ten, który Cię pokona Yuu Kami...


Dodatkowe:
- uwielbia czytać klasyki literatury i grać we wszelkie gry strategiczne;
- lubi wytrawne wina i dobre restauracje;
- woli kobiety z ciemnymi włosami;
- często miewa w nocy koszmary i bardzo niespokojnie śpi;
- ma poważną obsesję na punkcie pewnej Łowczyni...
- zazwyczaj chowa elektroniczny wszczep zastępujący prawe oko za przyciemnianym szkłem wysuwanym z oczodołu; daje to efekt podobny do noszenia opaski;
- niedawno uczestniczył w wypadku w którym zniszczeniu uległ jego TechBike Venus; obecnie maszyna znajduje się w warsztacie;
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 14.06.16 0:18  •  Ezra Lavellan. Empty Re: Ezra Lavellan.
Technologię już przedyskutowaliśmy, więc zostawię ci taką, jaką masz, z zastrzeżeniem:
- strzały z pistoletu przestrzelą drzwi osobówki, ale z wojskowym transporterem, nawet lekkim będą mieć problem (za pierwszym razem)
- a ten TechBike może wrócić z naprawy jak to ogarniesz sobie na misji z MG, nie wcześniej

Akcept i miłej gry.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach