Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Pisanie 24.08.14 23:49  •  Lasek - Page 3 Empty Re: Lasek
Cóż taki anioł jak Nathair może porabiać w lesie sam o tej porze dnia? Już Wam mówię. Zbierać pieprzone grzyby. Nie, nie był grzybiarzem z powołania, ale w sumie jesień się zbliża, sporo grzybków radioaktywnych wyrasta w lesie to można zupy jakiejś uwarzyć. I komuś podać. Albo może ona posłużyć za śmiercionośną broń sporego zasięgu. Bo jak się nią chluśnie raz a porządnie…
Ale dobra, tak na poważnie to nie przylazł tutaj na żadne grzyby. Po prostu tędy przychodził bo kierował się do innej części miasta. Już z daleka zaobserwował jakieś dwie postacie. Chyba płci żeńskiej chociaż z tej odległości ciężko będzie określić. Ale dobra, jedna ma chyba długie włosy, druga też. Zwolnił mimochodem mrużąc nieco oczy. Musiał zachować czujność na wszelki wypadek. Zawsze będzie mógł odwrócić się i spieprzać z tego miejsca z zawrotną prędkością, której pozazdrościć będą mogli mu Szybcy i Wściekli.
Ale im bliżej był dziewcząt, tym coraz bardziej był pewny, że chyba je zna. Jeszcze parę kroków i… tak. Zdecydowanie je znał. Mio, służka Ryana i Agatha, jego siostra. W sumie nawet nie wiedział, że one się znają. No patrzcie jaki ten świat potrafi być mały i ile zaskoczenia! Zatrzymał się przed nimi i spojrzawszy to na jedną to na drugą uniósł dłoń w geście powitalnym.
- Co to za randka w lesie? – rzucił lekkim tonem kompletnie nie siląc się na jakąkolwiek subtelność. Brawo Nathair, a co jeśli przeszkadzasz im w wyznawaniu sobie wzajemnie uczuć? Może się kochają i chcą być same?
- Jak przeszkadzam to mogę sobie iść. Wiecie… jak chcecie być same. – dodał z krzywym uśmieszkiem błąkającym się po jego ustach.

                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

Pisanie 26.08.14 13:47  •  Lasek - Page 3 Empty Re: Lasek
"- Blablablapotoksłów ładny chłopak przypinka jakaś obca dziewczyna blablabla, och widziałam szczeniaczka ale super jeeej i jeszcze ten facet i żelbeton ale super.
- Co było na tej przypince?"
- RAINBOW DASH. (づ。◕‿‿◕。)づ
Ta emotka musiała się tu pojawić.
- No wiesz, ten kucyk. Znaczy się, pegaz! Jejku, jak ja ją uwielbiam! No, i generalnie, to tyle! - "Ty też?" - Ja nie~! Znam drogę do domu. W sumie, to mogłabym Cię zaprosić do sieb-...
Usłyszała kroki. Grunt chrzęścił pod stopami kogoś podejrzanie znajomego. Bardzo znajomego. Mimo wszystko nie potrafiła sobie przypomnieć, kto stąpał po ziemi w taki sposób, jak ten ktoś. Przesunęła spojrzeniem po otoczeniu.
Coś mignęło jej przed oczyma i wszystko nagle stało się jasne.
- Na-Nathair!? - Cóż za dramatyzm! Wręcz biło od niej tą tragedią przyłapanej na gorącym uczynku kochanki próbującej uprowadzić siostrę Anioła Stróża. Och, dziewice mdlały, a tłumy szala-... nie. - Nic z tych rzeczy! Ja lubię chłopców. - Mruknęła, niby to nadąsana, nadymając wściekle policzki i dźgając palcem uniesioną łapkę różowowłosego. Pewnie nazwałaby go idiotą, gdyby nie fakt, że zwyczajnie była sobą i... no, nie mogłaby tego zrobić. Poza tym, lubiła go, a że to mogłoby go zrazić do jej osóbki, tak tym bardziej miała pewne opory.
Tak, w tej chwili zapycham bezsensownie przestrzeń posta, bo najzwyczajniej w świecie nie mam weny, ale umieram i trzeba odpisać.
- I nie przeszkadzasz, uch. - Wymamrotała w odpowiedzi, chwytając nadgarstek Nathaira w żelaznym - jak na nią - uścisku dłoni. - Prawda, że nie przeszkadza?
Zwrócenie się w tej sprawie do Agathy w sumie nic jej nie dawało. Spodziewała się, że albo będzie jej to obojętne, albo się zgodzi. Whatever. Pewnie była ciekawa, jakich Mio ma znajomych, a będąc dodatkowo jego pseudo siostrą - o czym Misao oczywiście nie wiedziała - to... no.

Tak bardzo żałośnie i krótko, ale... e... *zerk w górę* Umieram. Wiecie, wycieczka do Hadesu.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.09.14 12:56  •  Lasek - Page 3 Empty Re: Lasek
Spojrzała na nią z idealną, pokerową gębą, po czym mruknęła:
-Aha.
Sorry, poniacze - tak jak i jej stwórcę - w ogóle ją nie interesowały. Wolała oglądać kostnicę.
-No dobra, rozumiem. To tylko ja jestem taka głupia? Łazisz często po tym lesie? Bo jakiś pedofil mógłby cię...
Nie dokończyła, gdyż tak jak jej przyjaciółka usłyszała znajome kroki. Westchnęła, po czym podrapała się po głowie. No to niech jeszcze ktoś przyjdzie i będą sobie mogli zrobić przyjęcie herbaciane w lesie - uroczo.
-Witaj bracie. A ty co, przylazłeś tutaj, by odnaleźć prawdziwą miłość? - mruknęła w odpowiedzi, krzywiąc się lekko. Kochany jak zwykle, to musiała przyznać. Oplotła swoje ramiona wokół talii czarnowłosej i przyciągnęła ją delikatnie do siebie, szczerząc się jak głupia.
-A ja lubię każdego, kto daje się przytulać, więc mnie to wszystko jedno jak to interpretujesz.
Prychnęła, wciąż przytrzymując dziewczynę. Naprawdę musiała jeszcze na to odpowiadać? Wszystko jej było jedno, byleby nikt jej nie zostawił samej w tym przeklętym lesie. Wolała wrócić do domu jeszcze dziś, a nie po pięciu dniach łażenia bez celu.
-Nie, nie przeszkadza. A ja mam pytanie. - powiedziała, po czym spojrzała w górę i wskazała głową na jedno z drzew, które miało gałęzie akurat wystarczająco nisko, by dało się na nie wspiąć... osobie normalnego wzrostu, ta.
-Pomoże mi ktoś tam wejść?
Oczywiście, że mogłaby użyć swoich skrzydeł, ale po co się męczyć z wyciąganiem ich? Najlepiej poprosić swojego brata lub przyjaciółkę, by pomogli jej wejść na to przeklęte drzewo. A po co jej to było? Tego jeszcze nie wiedziała... ale może się niedługo dowie. W końcu jakieś pomysły szybko jej przychodzą do głowy.

Tak bardzo post bez sensu.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.09.14 13:52  •  Lasek - Page 3 Empty Re: Lasek
Przez jego twarz przemknął delikatny uśmiech widząc reakcję Mio na jego widok. Czasami bywała naprawdę męcząca i Nathair niekoniecznie miał ochotę wdawać się z nią jakiekolwiek dyskusje, jednakże mimo wszystko i tak na swój specyficzny sposób przepadał za nią. Gdy jej drobne palce zacisnęły się w okół jego nadgarstka, sugestywnie zaczął go wykręcać, dając tym samym do zrozumienia, że niekoniecznie odpowiada mu takie ciągnięcie i ubezwłasnowolnienie. Nathair bardzo cenił swoją przestrzeń osobistą i tylko nielicznym pozwalał na jej naruszenie. A takich osób można było wyliczyć tylko i wyłącznie na palcach jednej dłoni.
Zerknął kątem oka na drugą dziewczynę i jego uśmiech rozjaśnił się nieco bardziej. Sporo czasu minęło nim ostatni raz widział Agathę. Jego wolna dłoń wystrzeliła w jej stronę i spoczęła na różowych włosach dziewczyny, po czym poczochrał ją tak, jakby właśnie głaskał jakiegoś potulnego zwierzaczka.
- Nadal taka mała jesteś. Wnet będą Cię mylić z małym dzieckiem. Tak jak Mio mylą już. – rzucił kąśliwie, pozwalając sobie na odrobinę tej złośliwości w stosunku do dziewcząt. Raptownie w jego tylnej kieszeni zawibrował telefon. Sięgnął po niego i przesuwając wzrokiem po ekranie odczytał wiadomość. Prychnął cicho z nutą niezadowolenia, po czym schował urządzenie tam, gdzie było jego miejsca.
- Niestety, na mnie już czas. Obowiązki wzywają. – powiedział cicho, przenosząc wzrok na drzewo, gdzie chciała wylądować Agatha. Nie rozumiał po co chciała pomocy, skoro miała skrzydła i z łatwością mogła się na nim znaleźć. No ale dobra. Chyba nigdy nie zrozumie kobiet.
Wywrócił oczami w teatralny sposób, aczkolwiek podszedł do niej.
- Pomogę. – rzucił. Wsunął obie dłonie pod jej ramiona, uniósł, zamachnął się i… rzucił nią w drzewo jak jakimś zwierzakiem. Problem taki, że źle wycelował i dziewczyna przeleciała tuż obok drzewa, lądując w krzakach.
- Ups, wybacz. Nie trafiłem, ale poradzicie sobie. To trzymajcie się! – machnął im na pożegnanie, po czym ruszył szybkim krokiem przed siebie, by po chwili machnąć skrzydłami i wzlecieć u niebu niczym ptak. Taaa.



zt.
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Lasek - Page 3 Empty Re: Lasek
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

 
Nie możesz odpowiadać w tematach