Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Archiwum misji


Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Pisanie 15.11.13 23:54  •  This feeling inside me...  Empty This feeling inside me...
Uczestnik: Leila.
Mistrz Gry: Ash.
Poziom trudności: Średni.
Szansa śmierci: Brak. Ewentualnie mocno cię poobijam. <3
Miejsce akcji: Desperacja.
Cel: zdobycie mocy klonowania.



Postronnego obserwatora z pewnością zdziwi... A nie... Zaraz... Jakiego obserwatora? Okolica była całkowicie opuszczona. Niegdyś piękne miasto zostało już dawno porzucone. Może jego mieszkańcy uciekli przed szalejącą wszędzie epidemią wirusa X? A może wszyscy wymarli w wyniku kataklizmów, którymi uraczył ludzkość Bóg gdy postanowił że jednak zwija interes? Kto wie... W każdym razie w promieniu kilkudziesięciu kilometrów nie miało prawa być żadnej osoby. Tutaj nachodzi nas więc pytanie - co robi tu ta drobno wyglądająca dziewczyna? A raczej czemu kryje się w jednym z opuszczonych budynków? To długa historia, więc lepiej ją streszczę...

Leila już od dłuższego czasu chciała wybrać się w to miejsce. W podziemiu krążyły niejasne plotki o tym, że znajduje się tutaj ponoć potężny artefakt. Jaki dokładnie - nie wiadomo. Jak to zwykle z plotkami bywa nigdy nie są rzeczowe... Jednak nie można przepuścić takiej okazji prawda? No więc dziewczyna wyruszyła w drogę. Co prawda zaniepokoiły ją doniesienia o tym, że sporo osób już nigdy nie wróciło z tamtych rejonów, ale... To byli amatorzy, nie to co ona. W końcu nie każdy zostaje płatnym mordercą... Trzeba wykazać sporo sprytu, a i umiejętności są tutaj szczególnie ważne. No i wpakowała się w sam środek kłopotów... Samo miasteczko nie wyglądało groźnie. Na swój sposób te stare ruiny potrafiły nawet zauroczyć kogoś wrażliwego na takie rzeczy, bowiem dosyć dobrze oparły się biegowi czasu. Ale wróćmy do początku tej historii.

Pogoda dopisywała znakomicie. Był ładny, słoneczny dzień gdy Leila przybyła na miejsce. Ale od czego zacząć poszukiwania? Znając życie, to tak silne artefakty znajdują się w ważnych budynkach czy miejscach kultu. Tak więc dobrym pomysłem będzie rozpoczęcie poszukiwać w jednym z takich miejsc. Gdzieniegdzie na budynkach zachowały się jeszcze napisy pozwalające na - z trudem bo z trudem, ale zawsze... - odczytanie czym był kiedyś i do jakich celów służył. Mijając jeden z nich (chyba szpital,,,a może to jednak hotel?) dziewczyna usłyszała cichutki płacz dochodzący z bocznego zaułka. Dźwięk nie był głośny, łatwo go można było przegapić, a sądząc po tonacji, to był to płacz małego dziecka. Dokładniej rzecz biorąc dziewczynki. Tylko skąd u licha się tutaj wzięło jakieś dziecko?! Nie pozbawiona pewnych obaw Leila postanowiła to sprawdzić. No bo nie dajmy się zwariować, jest południe! Słyszał ktoś kiedyś o duchach straszących w dzień?! Po zagłębieniu się w alejkę jej oczom ukazał się kłębek szmat. Kiedyś były z pewnością ubraniami, ale... Źle przeszły próbę czasu. Spomiędzy nich patrzyła na nią natomiast niebosko wręcz umorusana dziewczynka, na oko tak z 8 lat.
- Ch-chcę do taty...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.11.13 0:26  •  This feeling inside me...  Empty Re: This feeling inside me...
Smoczyca spojrzała w niebo zasłaniając delikatnie oczy ręką by nie oślepnąć. Ignorując słońce ruszyła dalej wolnym i kobiecym krokiem. Nie rozglądała się, ani specjalnie nie szukała jakichś niebezpieczeństw. Nie było to z powodu wyglądu miasta, a raczej jego ruin. Tak naprawdę to po prostu nie chciało jej się już uważać na nic. Przechodząc koło szpitala od razu weszła w małą uliczkę, w której stała dziewczyna. Spojrzała na nią z góry z kamiennym wyrazem twarzy.
-W takim razie zaprowadzę cię do miejsca, gdzie w końcu na pewno spotkasz swego ojca.
Mówiąc to położyła rękę na rękojeści katany. Po chwili ostrze było wbite w czaszkę dziewczyny, a wszelkie odgłosy w okolicy ucichły. Kobieta wyciągnęła z niej miecz i wytarła o szmatę, którą mała miała na sobie. Chowając miecz nawet nie zadrgała jej ręka. Była naprawdę bezlitosną morderczynią skoro mogła bez mrugnięcia pozbawić życia małej, z wyglądu niewinnej dziewczynki. Jednak każdy horror potwierdza, że to właśnie małe dziewczynki są najstraszniejsze. Cóż, nie wiadomo, czy kobieta znalazła się w filmie, czy nie. Nie warto jednak ryzykować. Kobieta zrobiła tył zwrot i wychodząc z zaułka skręciła jeszcze raz aby wejść do budynku szpitala. Cóż nikt, nigdy nie wie, gdzie można ukryć skarby. Leila zatrzymała się jeszcze na chwilę przed budynkiem by spojrzeć na niego, po czym weszła rozluźniona lecz naturalnie trochę ostrożna.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.11.13 20:25  •  This feeling inside me...  Empty Re: This feeling inside me...
Leila jak gdyby nigdy nic zamordowała małą dziewczynkę i weszła do ruin szpitala. Czy raczej taki miała zamiar. Nagle za swoimi plecami usłyszała cichy dziecinny śmiech. Który nie miął prawa dobiegać z ust kogoś, kto jeszcze przed chwilą miał ostrze katany w czaszce. Nagle okolica zasnuła się mrokiem. Ciemne chmury zakryły niebo, co znacznie pogorszyło widoczność. Dziewczyna powoli się obróciła. Na miejscu dziecka stała dziwna istota, która wyglądała na utkaną z cienia. Odezwała się demonicznym głosem:
- JESTEŚ NIEGRZECZNA... TATUŚ BĘDZIE ZŁY. TRZEBA CIĘ UKARAĆ! -po czym ruszyła w kierunku Leili. Zamiast palców bestia posiadała długie szpony. Jedną ręką zamachnęła się na głowę dziewczyny, wydając przy tym pełen żądzy krwi ryk, od którego członkinię Drug-onów przeszedł dreszcz strachu. Musiała szybko zareagować, inaczej pożegna się z tym światem.

Ani dziwny potwór, ani Leila nie zauważyli kolejnego z wielu cieni który pojawił się na dachu. Ze sposobu w jaki się poruszał można było wywnioskować, że jest to istota humanoidalna. Przykucnęła na dachu obserwując rozwój wydarzeń...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.11.13 20:11  •  This feeling inside me...  Empty Re: This feeling inside me...
Słysząc śmiech dziewczyna zatrzymała się i położyła rękę na rękojeści. Cholera jasna, nigdy nie może mieć spokoju, nie wystarczyło, że rycząca mała dziewczynka była denerwująca, nie mogła nawet spokojnie umrzeć tylko musiała zmienić się w jebane monstrum. Leila stojąc w miejscu obróciła tylko głowę by spojrzeć na ta istotę. Cóż ciężko może być jeśli była zbudowana z cienia. Nawet jeśli to kobieta rozprawi się z tym czymś jak najszybciej, i pójdzie dalej.
-Zamknij się w końcu.
Powiedziała całkowicie opanowana, a jej oczy zalśniły szkarłatem. Ruszyła na bestię w tej samej chwili, kiedy ona zaczęła biec w jej stronę. Wyciągnęła katanę i unikając ciosu potwora przecięła jego cielsko ostrzem katany. Jeśli jego ciało było by materialne rana ciągnęła by się na wysokości żołądka po linii poziomej. Dla człowieka na pewno była by śmiertelna, jednak Leila nie wiedziała jak zareaguje to dziwne coś. Zatrzymując się może w odległości metra dalej za plecami bestii odwróciła się do niej przodem gotowa do kolejnego ataku.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 26.11.13 23:33  •  This feeling inside me...  Empty Re: This feeling inside me...
Gdy miecz Leili przeciął bestię powietrze rozdarł krzyk gniewu. Normalnie takie cięcie byłoby śmiertelne, ale.. Ten stwór nie był normalny. Z rany zaczął wydobywać się dziwny szary dym, który szybko uformował się w drugiego potwora. A zaraz potem w trzeciego. Zaczynało się robić nieciekawie.
- Celuj w głowę słonko. - siedzący dotąd cicho na dachu cień w końcu się odezwał - To ich słaby punkt. No i uważaj na...
W tym momencie nieznajomy - z tonu głosu można było wywnioskować, że jest to mężczyzna - zeskoczył z dachu. Ułamek sekundy potem budynek został zmieciony z powierzchni ziemi, a pył i kurz jeszcze bardziej popsuły widoczność. Bestie rzuciły się do ataku. Jedna z nich zaatakowała nieznajomego, a dwie pozostałe Leilę.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 27.11.13 16:04  •  This feeling inside me...  Empty Re: This feeling inside me...
Dziewczyna widząc jak potwory się dzielą zaklęła od nosem zastanawiając się, gdzie ma tym razem trafić. Dopiero słysząc głos zadarła głowę do góry i spojrzała na siedzącą tam postać. Pierwsze co się pojawiło w jej głowie to zdenerwowanie. Nie była w końcu niczyim słoneczkiem, ptaszkiem czy inną duperelą.
Dopiero po chwili zastanawiała się czy chce jej pomóc, czy dać jej na głowę jeszcze większe kłopoty. Jednak prócz stworów i nieznajomego teraz w misji przeszkodził jej jeszcze wielki tuman dymu. Szybko zdjęła kurtkę trzymając katanę w rękach. Na jej plecach pojawiła się wielka ara skrzydeł. Parę razy nimi machnęła by rozrzedzić wokół niej pył i jednocześnie schowała katanę do pochwy. Zauważając już blisko niej te dwa stwory zamieniła swoje dłonie w smocze szpony i przedziurawiła nimi czaszki potworów. Nie było to za łatwe, ale przy użyciu mocy mogła tego dokonać. Po tym wyciągnęła je z dymnych ciał i schowała skrzydła stając na ziemi i w ciąż gotowa do ataku.
Nie wiedziała w końcu co jeszcze kryje się w tumanach pyłu i kim był mężczyzna lub istota o tej płci, która zeskoczyła z dachu i zniknęła w zgliszczach. Sama nauczyła się, by nie ufać nikomu i niczemu na tym świecie. Jak widać nawet mała dziewczynka może być otworem. Ona ma tylko jeden cel i tylko on się liczył w tym momencie. Jednak nikt nie wie co przyniesie los i zgliszcza budynku.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.12.13 1:20  •  This feeling inside me...  Empty Re: This feeling inside me...
Leila koncertowo poradziła sobie z oboma potworami, a przy okazji pozbyła problemu jakim był brak widoczności. Ciała kreatur padły na ziemię w tej samej chwili gdy nieznajomy pojawił się obok niej.
-...eksplozję po tym jak je zabijesz...- dokończył, jednocześnie odrzucając głowę ostatniego z potworów w stronę wyjścia z uliczki. Stała tam jakaś zamaskowana postać, tylko tyle Leila zdążyła zauważyć, potem mężczyzna rzucił się razem z nią na ziemię, prawie równocześnie z czasem detonacji zwłok trzech monstrów. Gdy kurz opadł po zamaskowanym nie było już śladu. Umarł? Czy tylko uciekł? Nie wiadomo. Leila wstała z ziemi, jej nowy towarzysz stał już na nogach. Był dosyć młody, miał jasne włosy i dosyć przystojną twarz...
- Wybacz za napad, ale nie zdążyłem wcześniej skończyć. - wyszczerzył się, a potem rozejrzał. - Jeśli nie masz tutaj nic do roboty, to zapraszam do swojego tymczasowego obozowiska. Jest tam.
Chłopak wskazał budynek prawie naprzeciw uliczki. Bez trudu można było zobaczyć z niego to co działo się w alejce. To by wyjaśniało skąd wziął się tutaj tak szybko. No i nie wyglądał jakby kłamał.
- Jeśli chcesz oczywiście...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.12.13 1:51  •  This feeling inside me...  Empty Re: This feeling inside me...
Co?
Tylko tyle zdążyło jej przebiec po głowie. Zdębiała kompletnie i nie rozumiała co się w koło dzieje. Zresztą pierwszy raz w jej życiu chyba ktoś ją ochronił od niebezpieczeństwa. A może jej się zdawało tylko? Cholera jasna, przecież zabójczyni nie powinna być rozkojarzona przez coś takiego. Słysząc i widząc słowa mężczyzny przez chwilę, dość długą jeszcze siedziała w bezruchu. Nie docierało do niej nadal to co się stało. Po chwili tylko potrząsnęła głową potakująco i wstała z ziemi otrzepując się z piasku. Patrzyła na wszystko trochę niepewna i rozkojarzona, jakby nagle znalazła się tu bez powodu. Ale w końcu musi się przecież otrząsnąć...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.12.13 23:23  •  This feeling inside me...  Empty Re: This feeling inside me...
Widząc niezdecydowanie Leili chłopak bezceremonialnie chwycił ją za rękę. Oczywiście delikatnie. Razem z nią wszedł do budynku, a potem ruszył na wyższe piętro. Szybko dotarli do pokoju gdzie najwyraźniej przebywał na czas pobytu w mieście. Mimo tego, ze czas odcisnął na wnętrzu swój ślad, to widać było, że był to kiedyś luksusowy hotel. Widać było... Jeśli ktoś nie zwracał zbytnio uwagi na sterty kurzu. W końcu raczej nie było tu już personelu, a jednej osobie nie opłaca się sprzątać miejsca tymczasowego pobytu, bo i po co? Wystarczy, że łóżko się ogarnie...
- Jeśli chcesz się opłukać, to w łazience jest działający prysznic. Nie wiem jakim cudem przetrwał na tym odludziu bez konserwacji, ale... - rzucił w stronę dziewczyny. A potem będę musiał z tobą porozmawiać. Możliwe, że przyda mi się twoja pomoc.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.12.13 16:04  •  This feeling inside me...  Empty Re: This feeling inside me...
Dziewczyna pozwoliła się pociągnąć i zaciągnąć do pokoju w starym hotelu. Nie opierała się specjalnie jednocześnie obserwując pomieszczenia przez które przebiegali i pozwalać płynąć swobodnie swoim myślą. Cóż to było ciekawe. Tak wszystko to zdawało się nadzwyczaj ciekawe jak na realia tego świata, szczególnie parę szczegółów dotyczących osoby, która ją ciągnęła za sobą.
Kiedy znaleźli się w pokoju rozejrzała się dokładnie słuchając nieznajomego. Słysząc o prysznicu pokiwała tylko przecząco głową i podeszła do ściany z oknami by podnieść z podłogi stare krzesło. O dziwo wyglądało na stabilne więc przeszła z nim naprzeciw mężczyzny stawiając na podłodze i siadając na nim. Każdy jej ruch zdawał się leniwy i powolny mimo, że wykonany w względnie krótkim czasie. Nogi trzymała rozłożone w typowo męski sposób łokcie oparte na kolanach, splecione palce i pochylone do przodu plecy sprawiały wrażenie rozluźnionej. Kobieta jednak była czujna i w każdej chwili gotowa do reakcji.
-W takim razie słucham.
Słuchać potrafiła, jednak nawet słuchanie przez nią miało swoją cenę, o której mężczyzna może się dowiedzieć później. Tak, wszystko w swoim czasie. A cena z każdą chwilą może podrosnąć...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 25.12.13 23:50  •  This feeling inside me...  Empty Re: This feeling inside me...
Mężczyzna stanął naprzeciwko Leili i przez chwilę przyglądał się jej. Jego zachowanie wskazywało na to, że nie jest do końca pewny siebie.
- W takim razie... Pewnie zwróciłaś uwagę na tego zamaskowanego typa który pojawił się w tamtym zaułku? Powiedzmy że to mój stary wróg. Tropi mnie już spory szmat czasu i jak dotąd żaden z nas nie może zabić drugiego. Dlatego mam dla ciebie umowę. Pomożesz mi się go pozbyć. Obserwując twoje umiejętności zauważyłem, że współpracując pozbędziemy się go bez problemu. W zamian... Wiem że posiada pewien rzadki amulet. Kiedyś to była moja własność, ale zabrał mi ją w jednym z pojedynków. Dzięki temu artefaktowi można zdobyć moc klonowania swojej osoby. Dlatego potrzebna mi jest pomoc. Walka 2v1 nie jest zbyt przyjemna. Na naszą korzyść przemawia też fakt, że niedawno miałem z nim potyczkę i przeciwnik odniósł poważne rany. Znam też przybliżoną lokalizację jego kryjówki. Więc...przyłączysz się?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

 :: Off :: Archiwum misji

Strona 1 z 2 1, 2  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach