Pisząc jako osoba, która wlazła z własnej woli na obce terytorium - Philip ma rację. Ratowanie postaci na siłę w tak podbramkowej sytuacji nie ma dużo sensu i pozostawia wszystkich z uczuciem rozczarowania i braku zakończenia. Przy całej sympatii do swojej postaci, momentami naprawdę żałowałam, że Luka nie zginęła u DOGSów.

Byłam sceptyczna/przeciwna dopóki nie przeczytałam "Oczywiście znacznik nie obowiązywałby członków danej frakcji, bo są "u siebie"."
Uwzględniając to zdanie, jestem całkowicie za.
Kto nie chce kłopotów, zawsze może siedzieć "w domu" zamiast się do kogoś włamywać.

Warto by jednak uwzględnić pojawienie się tam z zaproszeniem. Wtedy znacznik chyba też nie powinien obowiązywać.

Zaproszenie to pojęcie względne. Jeżeli zaprosisz kogoś do domu, to wstępnie obdarzasz go zaufaniem, ale jak zacznie ci w domu skakać po stołach to raczej masz prawo go zabić.
Innymi słowy: jak Phil napisał wyżej, cała ta ingerencja odnosi się do ludzi, którzy chcą w danej siedzibie rozrabiać. Jeśli ktoś jest szpiegiem, który uzyskał zaproszenie do danej kryjówki i nagle wymyka się, żeby nadużyć gościnności, wykraść dane, albo podłożyć bombę, musi się też liczyć z tym, że ktoś go może nakryć i stłuc na kwaśne jabłko albo pojmać.

Ja bym jeszcze zapytała o kwestię MG. Każdą siedzibą zajmowałby się MG danej organizacji czy jakiś neutralny, obiektywny?

Znając życie, ten, który ma czas i wolne fabuły. Idealnie byłoby zawsze mieć neutralnego, ale przy ilości MG i multikontach jest to właściwie niewykonalne. Poza tym, z tego co widziałam większość MG umie być bezstronnymi (piszę większość, bo nie czytałam wszystkich, nie dlatego, że chcę kogoś oskarżyć).

Zadanie wykonane (z opóźnieniem, bo wieczorem wypadło mi z głowy). Wykrzykniki pojawiły się przy Ściekach, Północnej Części, Kryjówce, Smoczej Górze i Górach Shi oraz przy Górze Babel i Katakumbach Neomasonerii.

Co do MG - podbijam wypowiedź Luki.

Jestem za!

Pomysł został wprowadzony, więc jeśli nikt już nie ma nic do powiedzenia - Bli, archiwizuj temat.