Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Godność:


Imię, które podarowali jej rodzice przy narodzinach to Nadia. Jego dźwięk jest melodią na ucha, niewinne niczym motyl. Ona nigdy na nim nie przepadała, nawet gdy była jeszcze dzieckiem. Chciała być znana ze swojej siły i mądrości, a nie z delikatności i dziewczęcości. To było jednym z wielu powodów, dla których zmieniła sposób przedstawiania się. Mianowała się Minerwą i tak przedstawia się po dziś dzień. Zafascynowana pradawną i nieco już zapomnianą mitologią rzymską, czasami tak odległymi, że na lekcjach historii już prawie się o nich nie wspomina. Zapoznała się bliżej ze znaczeniem tej bogini w panteonie i uważała, że będzie idealna. Przedstawiała mądrość, a jednocześnie jej specjalizacją była wojna. Nazwiska nie miała zamiaru nigdy zmieniać i lubiła je - w przeciwieństwie do imienia. Brzmi ono Schivell i zawsze jej się kojarzyło z dumą i pewnym rodzajem przepychu.

Pseudonim:


Były czasy, gdy grono jej znajomych nazywało ją Szakalem. Kobieta miała do niego mieszane uczucia i nie wspomina już o tym przezwisku. Pamięć jednak pozostaje i do dzisiaj niektórzy nadal się tak do niej zwracają, teraz już mniej w geście żartu, a raczej z konspiracyjnym tonem głosu.

Płeć:


Rzeczywiście, w przypadku niektórych może tu wystąpić problem z dokładnym określeniem płci, jednak tutaj raczej go nie ma. Minerwa jest kobietą i za takową się uważa, chociaż jej obycie nie zawsze pasuje do płci pięknej.

Wiek:


Wiele przeżyła, jeszcze więcej widziała i słyszała. To na ile wygląda, zależy od pogody, ilości przespanych godzin, jej humoru i prędkości wiatru po drugiej stronie tego post apokaliptycznego świata. Żyje już trzydzieści jeden lat, a to naprawdę dziwne ze względu na jej niewyparzony język. Dla ciekawskich - urodziny obchodzi ósmego września.


Orientacja:


Po co się ograniczać do jednej płci, skoro można kochać wszystkich? Share the love i takie tam. Ogranicza się jednak do ludzi... tych żywych i którzy wcześniej nie zginęli. W spokoju pozostawia zwierzęta, drzewa i inne rzeczy. Jednym słowem - biseksualna, każdy może zdobyć jej serce. Postscriptum - jest zdesperowana.

Zawód:


Naukowiec najgorszy z nich wszystkich, bo szalony. W dodatku kobieta. Ale jak tu przy takiej robocie nie stracić piątej klepki? Oczywiście jest pod skrzydłami organizacji S.SPEC. Nie ma żadnej innej roboty.


Miejsce zamieszkania:


Tylko tam, gdzie panuje dobrobyt, czyli Miasto-3. Chodzą plotki, że Minerwa tak kocha swoją pracę, że mieszka w Laboratoriach na stałe, co jest nieprawdą. Owszem, spędza tam większość swojego czasu, lecz oficjalnie jej mieszkanie znajduje się w Centrum, w jednym z wielu apartamentowców. Kto bogatemu zabroni?



Organizacja:


Oczywiście ta, która ma największą władzę, bo nie ma sensu przystępować do tej, która nie ma posłuchu wśród społeczeństwa. Pod przykrywką dobra większości ukrywa się korupcja i zło, ale wiedzą o tym nieliczni. To Minewrze nie przeszkadza, ważne, że ma dobry byt i jakąś robotę - cena tego jest dla niej nieistotna. S.SPEC, jeżeli ktoś jeszcze się nie domyślił.


Rasa:


Zwykły, pospolity i żywy człowiek. Poza tym nikogo innego nie przyjęliby na takie stanowisko, w takiej organizacji. Cieszy się ze swojego ludzkiego pochodzenia, co może być nieco dziwne, ale tylko na pierwszy rzut oka. W końcu to ludzie są teraz najbardziej uprzywilejowani.

Ranga:


Nie trzeba się tu długo zastanawiać, bo jest taka sama, jak jej praca. To oznacza - naukowiec pracujący dla organizacji S.SPEC.

Moce (/artefakty):

Brak i najprawdopodobniej to dobrze, że nie ma żadnej mocy lub artefaktu. Ktoś taki jak ona nie powinien mieć dostępu do czegoś więcej niż zwykłych, i tak wyjątkowo śmiercionośnych broni.

Umiejętności:


Potrafi wyjątkowo sprawie łączyć logicznie fakty, chociaż czasem zdarza jej się za bardzo się do tego przyłożyć i w ogóle pogmatwać całą sytuację. Tak czy inaczej, od czasu do czasu domyśli się czegoś, jeszcze zanim zostanie o tym bezpośrednio poinformowana.

Jakakolwiek walka z nią może się skończyć dosyć kiepsko dla jej przeciwnika. Nie tylko wie gdzie uderzać, ale też używa swojej kreatywności w walce i nagle nie tylko te ostre przedmioty mogą być niebezpieczne. Równie dobrze możesz stracić oko przez łyżeczkę.

Manipulacja innymi to dla niej chleb powszedni. Niektórym ludziom potrafi wcisnąć każdą bzdurę

Mimo że wydaje się, że jest wysokim chucherkiem, to jednak moc w nogach i rękach ma, i nawet bardzo zaskakującą. Kiedy dojdzie do tego ludzka adrenalina, to sieje postrach i zniszczenie.

Wysoka jak brzoza, ale skrada się jak... Nie ważne! Tak czy inaczej, zdarza się, że nawet nie zauważysz, gdy ona stanie za twoją szanowną osobą i będzie na ciebie patrzeć, dopóki nie zwrócisz na nią uwagi lub sama się nie odezwie.

Słabości:


Wydawać się to może idiotyczne, ale... Nie potrafi pływać. Ta tajemna nauka nietonięcia i poruszania się w wodzie jest jej nieznana.

Mimo że sama jest sadystką, to lęka się bólu. Może nie w jakiś paniczny i paranoiczny sposób, lecz nawet głupie ukłucie igły jest dla niej strasznym przeżyciem.

Ma tafefobię, inaczej mówiąc - panicznie boi się być zakopaną żywcem. Często miewa koszmary z tym związane. Najlepiej nie poruszać tego tematu.

Oko z czarnym białkiem i niebieską tęczówką słabiej widzi. Poza tym jako, że ma je praktycznie ciągle zasłonięte, to do dyspozycji posiada jedynie jedno ślepie. Co to oznacza w praktyce? Nie rzucaj w nią czymkolwiek, bo i tak nie złapie. Gdy człowiek jest ograniczony do tylko jednego narządu wzroku, to wtedy nie ma percepcji głębi i odległości. Nieco już się nauczyła z tym żyć i jest to jej świadomy wybór, by nie pokazywać światu swojego lewego oka.

Wygląd zewnętrzny:


“Bodies
are less like temples
and more like biographies
they carry all the
broken hearts, false hopes and cobwebs
neatly mapped in your veins and tendons,
a whole history
tucked away in the spaces in between
your ribs and collarbones.”
— Annalise Gill, Biographies


Widząc ją pierwszy raz na swoje oczy można doznać małego zaskoczenia. Oczywiście, nie ma żadnych rogów, skrzydeł, futra czy łusek, ale jej wygląd zdecydowanie zalicza się do tych niecodziennych. Porusza się na dwóch nogach w postawie ciała wyprostowanej - to najbardziej ludzka rzecz u niej. Jest dosyć wysoka, można by rzec, że lepszym słowem będzie tutaj "bardzo". Mierzy dokładnie metr i dziewięćdziesiąt jeden centymetrów, czyli w porównaniu do innych kobiet jej wzrost uznaje się za "nieco" nad przeciętny. Taka wysokość ciała niesie za sobą też pewne konsekwencje, a na pewno jest to waga. Stara się utrzymywać na poziomie osiemdziesięciu pięciu kilogramów, co uważane jest za wagę idealną przez wspaniały i wszechwiedzący kalkulator BMI. Ona zaś i tak przypomina tyczkę - talia jedynie lekko zaznaczona, biust i cała reszta kobiecych partii ciała też jakoś nie powalają, i aż ciśnie się na usta, żeby powiedzieć, że ich brak. Nie ma kompleksów ze względu na wygląd swojego ciała, bowiem jej życie nie kręci się wokół chęci ściągnięcia na siebie męskiego wzroku pełnego pożądania. I tak przyciąga wzrok w trochę inny sposób. Chociażby jej uśmiech - wyjątkowo niecodzienny i jedyny w swoim rodzaju. Na swojej twarzyczce zawsze ma ten wredny, sarkastyczny i ciut koślawy uśmieszek. Wygląda on zupełnie tak, jakby rysowało go dziecko, które nie w pełni opanowało tę trudną sztukę poprawnego trzymania takich przyrządów, którymi są kredki i ołówki. Jej zęby są wręcz surrealnie proste i to jest chyba powód, dla którego nikt nie prosi jej o wyszczerz na zdjęciach. Na jej prawym oku zawsze widnieje opaska z nadrukiem ślepia. Pod tą sprytną i ciekawie wyglądającą przykrywką ukrywa swój narząd wzroku, z którym o dziwo nie jest tak źle. Jest tylko kilka małych kruczków - białko, jak można by wynieść z nazwy, nie jest białe, a jego kolor jest przeciwny do bieli, to znaczy czarny. Tęczówka zaś jest niebieska. Wielu jej się pytało, czy jest to efekt jakiegoś eksperymentu na samej sobie i czy osiągnęła swój cel, lecz jej usta zamknięte są na ten temat - tak samo jak i papiery. Po wytknięciu tych ciut niecodziennych cech, czas zająć się resztą jej osoby. Jej włosy mają niesamowitą objętość i długość, i o dziwo posiada je w takim stanie od zawsze, nie pomagając sobie jakąś magią nauki. Tak czy inaczej, dla niektórych takie włosy są marzeniem, zaś dla niej nierzadko koszmarem. Wystarczy wyobrazić sobie jej szczotkę, którą się musi dokładnie czesać, by nie zostawiać swojego DNA w każdym miejscu, do którego tylko zagląda. Zazwyczaj spina swoje brąz włosie w dwa kucyki, pozostawiając grzywkę i pasemka, by te okalały jej twarz. Lewe oko jest krwistoczerwone, ale jest to jedynie jej dzika, nielogiczna zachcianka. Dokładnie, ma tylko jedną soczewkę, którą cały czas nosi, jak opętana. Kiedyś nosiła okulary, jednak uważa, że noszenie opaski i binokli jednocześnie to śmieszny pomysł. Jeśli chodzi o jej styl ubierania - dosyć elegancki i prosty, który nie korzysta z dobrodziejstwa, które przychodzą wraz z jej płcią. Nieczęsto nosi biżuterię i równie rzadko podkreśla w jakikolwiek sposób swoją kobiecość. Główną część jej garderoby stanowią koszule, kamizelki, spodnie i krawaty. To wszystko, tylko w różnych krojach, z kieszeniami lub bez, guzikami srebrnymi lub złotymi i tak dalej. Jeżeli chodzi o takie małostki, to dla niej są wyjątkowo ważne i niezbędne. Mało tu miejsca na takie wynalazki jak sukienki czy spódnice, o rajstopach już nie wspominając. Można by rzec, że nie ma ich w ogóle w jej szafie. Jej ulubionymi kolorami, a zarazem najczęstszymi, które na siebie przyodziewa, są różne odcienie czerwieni, czerń i szarość, a także wszystko to, co do wymienionych braw pasuje. Nosi buty na niskim obcasie, bo, o dziwo, mimo swojego wieku nigdy nie potrafiła przyzwyczaić się do szpilek.

Charakter:


"Be the villain you were born to be. Stop waiting for someone to come along and corrupt you. Succumb to the darkness yourself."

Minerwa jest osobą trudną do zrozumienia czy utrzymania dłuższego kontaktu. Nie każdy potrafi ją znieść na dłużej niż kilka godzin, a na pewno nie kilka lat. Uważana powszechnie za socjopatkę, która ma skłonności do bycia także psychopatką. W praktyce oznacza to, że każdy się zastanawia, dlaczego ona jeszcze pracuje w S.SPEC, skoro sama potrafi być niebezpieczna dla środowiska. Nawiasem mówiąc, tak samo, jak i ci, których sama bada. U niej "badanie" jest wyjątkowo nieprzyjemne i najprawdopodobniej straszy się nią nieliczne dzieci, które przebywają poza Miastem-3. Jest nie do przewidzenia, zupełnie chaotyczna, a jej działania czasem nieprzemyślane i nielogiczne. Skupiona głównie na sobie i swoich celach, nie patrząca na potrzebny innych. To tłumaczy dlaczego nie ma jeszcze partnera życiowego, bo nawet znany tekst „każda potwora znajdzie swego adoratora” jej nie ratuje. Całe jej byt to zwykła gra, zaś ona jest aktorką na scenie życia . Potrafi dynamicznie zmieniać swoje zachowanie i poglądy, tylko po to, by ktoś ją zaakceptował. Uwielbia poznawać ludzi, szczególnie tych słodko niewinnych, którymi można się swobodnie pobawić, a ci idioci nawet tego nie zauważą. Nie ma pewnych hamulców, które zwykli zjadacze chleba mają we krwi. Umie być wyjątkowo niestosowna, zadaje pytania, których nie powinna lub rozpoczyna tematy, które większość ludzi uważa za zakazane. Nie czuje poczucia winy czy wstydu, często nawet nie tłumaczy swoich działań i nie wykazuje pokory za błędy, które ktoś mógł przepłacić swoim życiem. Kłamstwo gości na jej ustach częściej niż prawda, manipuluje w ten sposób ludźmi, bowiem potrafi być wyjątkowo przekonująca. W jej życiu nie ma miejsca na miłość, uważa ją za głupotę. Czuje się wyżej od tych zakochanych idiotów, którzy szukają szczęścia w drugiej osobie. A jednocześnie w jakiś dziwny sposób pragnie tego uczucia. Czasem coś potrafi ukłuć ją w skamieniałe serce, ale szybko odsuwa to od siebie. Przez lata badań nad potworami stała się taka, jak oni. Ona też zdziczała, stała się agresywna, potrafi zabić bez zawahania, nie okazywać litości. Czasem sama gubi się w sobie, zupełnie tak, jakby jej resztki ludzkości szamotały się z nowotworem nazywanym „teraźniejszą Minerwą”, który ogarnął jej ciało, umysł i duszę. „Dla mnie nie ma miejsca w niebie, pośród aniołów. Dla mnie jest specjalnie miejsce w piekle i nazywa się ono „tron”” - są to jej własne słowa. Pogodziła się w pełni ze swoimi uczynkami i po dziś dzień je czyni. Badania nie są tylko zdobywaniem nowych informacji, u Minerwy są także eksperymentami ile dany przedstawiciel wymordowanych może znieść. Jest chorobliwie zafascynowana zjawiskiem wirusa, to jest dla niej jak pasja. Kiedy ma przed sobą wciąż świadomego zakażonego, który jest pozostawiony na jej łaskę, można rzec, że staje się wręcz hiperaktywna, po prostu czuje, że żyje. Wtedy też się ukazuje jej skłonność do sadyzmu, gdyż czuje prawdziwą przyjemność z tego, co robi. Pod tą cienką płachtą radości przy każdym babraniu przy ciele tych spoza Miasta-3 kryje się czysta nienawiść, którą do nich żywi. Pragnie ich zniszczyć, pożreć, spalić, zrzucić na nich jeszcze gorszą plagę, której tym razem już nie przeżyją. Czy to wszystko przemawia za tym, że jest złym człowiekiem? Tak, jak najbardziej. Ale jednocześnie poświęciła samą siebie ludzkości, by prowadzić te badania. Zostawiła za sobą swoje człowieczeństwo, ponieważ walczy z potworami.

“We are all evil in some form or another, are we not?”
— Richard Ramirez



Historia:


“Now…what about all of you? Is the story you’re living right now your own story? Or is it a false story ruled by someone else? It’s very difficult to see when you’re being ruled. After all, it’s only when you’ve broken free of the shackles of a story that you can first begin to see that they were shackles.”
— Junichi Sato


Nie nastał jeszcze czas, by ją opowiedzieć. [Może będzie kiedyś temat, a może nie. It is a mystery]

Dodatkowe:


Zdarza jej się obgryzać paznokcie, zwykle z podniecenia, nudy lub podczas skupienia.
Nieco uzależniona od papierosów. Dzień bez fajki, to dzień stracony, ale nie pali co godzinę lub papieros za papierosem.
Posiada wyjątkowo zachrypły i niski głos, czasem skrzeczący. W ogóle nie pasujący do kobiety i  nieprzyjemny dla ucha.
Ma dużo piniążków, nikt nie wie skąd, ale rząd się nie czepia.
Nie wyobraża sobie życia bez mięsa. Wegetarianizm jest dla niej czymś niemożliwym.
Nie lubi się dzielić swoim jedzeniem.
Uwielbia rozwiązywać wykreślanki, ale nienawidzi krzyżówek i sudoku.
Lubi pierniki i pierożki.
Zatraciła się nieco w oryginalnym celu jej pracy, którym było wynalezienie szczepionki. O wiele większą przyjemność sprawia jej samo babranie w ciałach wymordowanych - już nie ważne czy żywych, czy martwych.
Bardzo lubi nosić biały kitel, w który zazwyczaj odziani są lekarze.
Styl jej mówienia waha się od "sponio ziomuś" do "nie musisz panoszyć tymi niesfornymi myślami swojej głowy, mój towarzyszu". Nawet nie zauważa tych często raptownych zmian, dlatego też zdarza jej się czasem mówić w taki luzacki sposób do kogoś o wiele wyżej postawionego od niej, co oczywiście tworzy dosyć... niezręczną atmosferę.

// Wow, mam nadzieję, że taki zdziczały wygląd postaci się przyjmie, mimo że nie jest potworem, a człowiekiem. Yeah, nie ma to jak naginać zasady. Jak to poetycko mówią moi pobratymcy z gimnazjum - YOLO. Powiedzmy, że naprawdę przesadziła z badaniami *tutaj wstawić nerwowy śmiech* Samo pisanie karty jak zwykle zajęło mi dwa tygodnie, więc się nie zdziwię, jak coś będzie źle...


Ostatnio zmieniony przez Szakal dnia 22.10.13 22:19, w całości zmieniany 2 razy
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Kurde, postać wykreowana bombowo. I pasuje na szalonego naukowca. Jeden tylko zarzut: oczy. Już pomijam fakt czarnego białka. Jakkolwiek idiotycznie to teraz zabrzmiało. ._. Bo to rzeczywiście mógł być jakiś eksperyment, sratatata. Ale na czerwone tęczówki się nie zgodzę. Chyba, że to efekt jakiejś jej kolejnej zabawy - ale trzeba to jednak gdzieś wrzucić. Gdziekolwiek, byle było, że to nie jej naturalna barwa tęczówki.
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

Wow, jestem pewna, że napisałam, że to jest tylko soczewka, bo zdaję sobie sprawę, że ludzie nie mają czerwonych oczu (a już na pewno nie czarnych białek omfg). Ale oczywiście wspaniałe forumpl nie umie zapisywać html i przy którejś tam zmianie skopiowałam stary tekst, właśnie bez zaznaczenia, że to tylko soczewka. Zaraz jeszcze po raz 8 poprawię html z kolorami, żeby było ładnie. Jak ja kocham edytowanie postów w forumpl, gdzie kolory znikają ._.

// edit: Chyba teraz wszystko cacy ;u;
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down


    No popatrz. Co za kapryśny serwer. Mnie ten cham zżera z kolei "<3". Na szczęście mało tego używam.

    Dzień dobry, cześć i czołem! Nazywam się... Ds39
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach