A co powiecie na takie rozwiązanie: ludzie dostają kapsle (w temacie wyjaśniającym dałam wskazówkę odnośnie ilości kapsli za różne rzeczy) i grają. Gdy gra się skończy, ja rozdzielam nagrody, oczywiście fabularnie, bo w końcu Marcelina to właścicielka kasyna i ona też wie, co w "magazynie" posiada. Rozdzielać nagrody może też Dżerald (NPC pracujący w kasynie). A rzeczy służące za nagrody zdobywałabym, wraz z tamtejszymi NPC, też fabularnie, żeby nie wzięły się w kasynie znikąd, na przykład: jedzenie, ubrania, leki, czy malutkie artefakty jednorazowego użytku (już jeden mamy). Wiadomo że te rzeczy zdobywać można również przez to, co dali inni i przegrali.

Podoba mi się ten pomysł.
Warto też wtrącić, że postać powinna mieć możliwość zastrzeżenia sobie, że jej rzeczy idą jedynie w zastaw i chce je odzyskać, jeśli po grze wystarczy jej na to żetonów. Oczywiście, nie jest to konieczne, ale jakiś nałogowy hazardzista może być przywiązany do tego konkretnego sztyletu i oddaje go tylko na chwilę, by zarobić (a to, czy mu się uda, to już inna sprawa).

Okej. Myślę, że temat można zamknąć.