Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Go down

Pisanie 11.11.17 0:15  •  Kasyno  Empty Kasyno
Kasyno  BgkrGRH

Oblegane, całkowicie legalne kasyno w samym sercu miasta. Pełne wyposażenie gwarantuje dobrą zabawę, usługująca wszystkiemu robotyka posłusznie spełnia się w każdej roli, a barek obowiązkowo po brzegi wypchany jest horrendalnie drogimi trunkami.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 11.11.17 12:46  •  Kasyno  Empty Re: Kasyno
Nie powinna nikogo dziwić obecność Nadii w tym przybytku. Mimo tego, że nie była jeszcze pełnoletnia, to była tutaj stałą bywalczynią i nikt nie śmiał jej wypędzać stąd. Pojawiała się w kasynie kilka razy w miesiącu, gdy nie mogła znaleźć sobie przeciwnika wśród kolegów i koleżanek ze szkoły. Inna sprawa, że bardzo często okazywali się po prostu słabi i dawali się pokonać w kilku ruchach, które Rosjanka wykonywała od niechcenia. W kasynie natomiast zdarzały się przeróżne przypadki. Od bardzo słabych, którzy uznali, że spróbują swoich sił w pokerze, bo napili się odrobinę za dużo i w przypływie odwagi wyzywali do gry przypadkowe osoby, do tych, którzy faktycznie mieli jakieś doświadczenie i byli w stanie ogrywać nawet ją. A to już coś oznaczało.
Ubrana była dość elegancko, co dość mocno kontrastowało z jej dziecinnym uśmiechem na twarzy, z nieskrywanym zaciekawieniem przystawała koło kolejnych stołów, szukając gry dla siebie. Jeden z mężczyzn gwałtownie odszedł od stołu, a Nadia automatycznie odwróciła się w jego stronę. Twarz miał zalaną łzami, musiał przegrać wszystko, co miał. Już nie takie przypadki widywała, zawsze w pewien sposób bawiło ją jak emocjonalnie reagowali na wieść o przegranej. Powoli odeszli od stołu także inni gracze... poza jednym. Wyglądał na bardzo zadowolonego i pewnego siebie, widać był chętny na jeszcze kilka rund pokera. Nadia bez chwili wahania dosiadła się na przeciwko, nie mówiąc nic. Wciąż uśmiechnięta przyglądała się swojemu przeciwnikowi, który patrzył na nią pobłażliwie.
Niedługo potem dołączyły kolejne dwie osoby i rozpoczęła się długa gra. Całość rozgrywała się praktycznie pomiędzy Nadią, a mężczyzną, który pozostał przy stole. Cała reszta pasowała, unikając straty większych pieniędzy. Tymczasem dziewczyna pomnożyła swoje 75 yenów, mając teraz 250 i nie zamierzała tak prędko rezygnować. Szło jej zaskakująco dobrze, gdy szczęście na moment ją opuściło i pieniądze zaczęły znikać, aż pozostało jej jedynie nędzne 10 yenów.
Cóż... Widać fortuna kołem się toczy — westchnęła teatralnie, zupełnie nie przejmując się tym, że powoli zaczyna jej brakować pieniędzy i dorzuciła pięć żetonów wartości jednego yena do puli.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 11.11.17 14:23  •  Kasyno  Empty Re: Kasyno
Przyjazd do kasyna był dość impulsywną decyzją motywowaną chęcią wydania mnóstwa pieniędzy na słowne nic. Nie grał zbyt dobrze, ledwo poruszał się wśród podstawowych zasad, które chętnie łapały w swoje sidła coraz to kolejnych idiotów żądnych fortuny. Cóż, gdy jeśli już się miało walutę w kieszeni i nie miało się nic do stracenia, bo drugie tyle wydawał od niechcenia na pierwszy lepszy garnitur słabej jakości… Zabawa dopiero się zaczynała.
Ishida preferował inwestycję. Wiedział, że jeśli sam przysiądzie do stołu, obrobią go w kilku ruchach i nie będzie miał z tego żadnej zabawy. Wybierał więc spośród tłumów tego, któremu zwiększał stawkę o własny procent. Kończyło się różnie, czasem przegraną, ALE częściej wygraną. Zmotywowany manipulowaniem czyjąś walutą, podbudowany wiarą we własne umiejętności, w które ktoś zainwestował – to dawało kopa do działania.
Pisarz wkroczył na salony pewnym siebie krokiem. Rozejrzał się ciekawie po stołach, obserwując imponującą frekwencję hazardzistów. Nie miał jeszcze ochoty na rozgrywkę, więc ruszył w stronę jednego z barów, przy którym miał chęć spędzić kolejne pół godziny. Pozwolić alkoholowi lekko przejąć władzę nad spiętymi mięśniami. Poczuć, że jest się tu dla zabawy. Oczywiście, nie miał zamiaru spijać się do nieprzytomności umysłu, bo właśnie te pozornie najbezpieczniejsze lokale wypełnione są najsprytniejszą szumowiną, która chętnie wykorzysta uśpioną czujność bogaczy.
Jeden drink, potem drugi. Uśmiechnął się czując żurawinowy smak soku zmieszany z rozgrzewającą podniebienie wódką. Odwrócił się od baru, opierając plecy o blat i popijając, zaczął szukać wzrokiem swojego pierwszego szczęśliwca. Nie miał zamiaru wspierać byle pierwszego lepszego, niewyróżniającego się typka, bo to nie będzie zabawne. Z tego miejsca poświęcił obserwacjom kilka minut, potem zamówił szklaneczkę Burbona i ruszył w teren. Ręka w kieszeń, zaczął lawirować między stołami z zaciekawieniem przyglądając się zaciętym potyczkom. Nie było w nich nic wulgarnego. Klasyka. Spokój ducha. Lisie uśmiechy wygranych i łzy przegranych, ale znali ryzyko. Doskonale wiedzieli w co się pakują ze swoimi pieniędzmi.
Wtem w oko wpadła Ishidzie szczególnie jedna z tych niewielu dam, które pozwoliły sobie na samodzielne wzięcie udziału w rozgrywce. Zatrważającą większość stanowiły stare-stare wyjadaczki. Reszta trudniła się rozpraszaniem reszty graczy swoimi imponującymi walorami. One go nie interesowały. Te panie radziły sobie bez problemu ze sponsoringiem. Uwagę pisarza przykuła drobna istotka wśród gromady agresorów. Coś niezwykłego. Przysunął się bliżej, obserwując uważnie ich grę. Grała świetnie, ale w hazardzie nic nie jest pewne.
Cóż... Widać fortuna kołem się toczy
Niech tobie więc dzisiaj sprzyja – wtrącił się wtem lekkim głosem, wychodząc przed grupkę osób przyglądających się grze i kładąc na jej puli dodatkową, pokaźną sumkę. Nie obchodziło go, czy wygra. Chciał dalej obserwować jej walkę. Wiedział, że będzie warto, choćby dla samej pisarskiej inspiracji.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.11.17 20:27  •  Kasyno  Empty Re: Kasyno
Słysząc głos, należący do mężczyzny, który chwilę później pojawił się tuż obok niej, sponsorując jej grę w tak hojny sposób, przez moment była bardzo zdziwiona. Odwróciła głowę w jego stronę, spoglądając szeroko otwartymi oczyma i lekko rozwartymi ustami w jego stronę. Tego się z pewnością nie spodziewała, zazwyczaj musiała radzić sobie sama. Rzuciła okiem na sumę, jaką postawił przed nią i poczuła nagłe uderzenie ciepła. Jej palce lekko poruszyły się, wybijając powolny rytm. Zerknęła na swojego przeciwnika, który wydawał się być wciąż zbyt pewny siebie. Z taką ilością pieniędzy będzie mogła się bawić jeszcze bardzo długo i pokazać na ile jeszcze ją stać. Irytowała ją jego wyższość
Bardzo panu dziękuję — powiedziała do swojego "sponsora", wreszcie spoglądając na niego. Jak na jej upodobania prezentował się naprawdę gustownie. Wysoki, całkiem dobrze zbudowany. Nie mogła powstrzymać rumieńca, który wypłynął na jej twarz. Policzki lekko się zaróżowiły, a Nadia starała się to ukryć, przysłaniając twarz dłonią i odwracając się od niego.
Choć normalnie grała, zakładała się i ryzykowała dla samego poczucia adrenaliny, dla tego lekkiego dreszczyka podniecenia przy odkrywaniu kart przez rozgrywającego - teraz miała się dla kogo starać. W końcu jej wysiłki zostały zauważone. Choćby dla tego mężczyzny musiała dać z siebie wszystko.
W momencie następnych licytacji podbijała stawkę tak długo, aż jej główny przeciwnik sam sobie nie odpuścił. Zerknęła jeszcze raz do swoich kart. As pik i dama pik. Lepszych kart chyba nie mogła mieć. Dealer odkrywał przed nimi kolejne karty, jeden z graczy, mężczyzna w średnim wieku siedzący po prawo od niej wstrzymał oddech, kiedy została odkryta ostatnia karta. Uśmiechnęła się do siebie. Cztery piki. Kareta. Pierwsza w grze, tak rzadko spotykana, należąca do niej. Inni Rzuciła swoją parę na stół, a na widok miny przeciwników, zachichotała opętańczo. Wszystkie żetony zostały przeciągnięte na jej stronę; szkoda było czasu, żeby to wszystko zliczyć.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 14.11.17 18:54  •  Kasyno  Empty Re: Kasyno
Zdecydował się nie opuszczać jej boku, przyglądając się czujnie grze, z której wiele wynosił, choć niewiele rozumiał. Ostatnimi czasy częściej odwiedzał tego typu miejsca, bo chciał zawrzeć, te wszystkie niespotykane nigdzie indziej emocje, w kolejnej części powieści. Można powiedzieć, że więcej wyniósłby z własnych doświadczeń, gdyby tylko sam wziął się za grę, ale wolał posilić się czyjąś eksperiencją w temacie, co później rzeczywiście mogłoby stanowić rzetelne źródło informacji. Lubił też obserwować ludzi. Nic zbereźnego się w tym „hobby” nie kryło, tylko zwykła ciekawość. Od zawsze był raczej typem cichego obserwatora. Dorosłe życie zmieniło trochę te niecodzienne przyzwyczajenia, jednak po dziś dzień coś w nim zostało z tego nieśmiałego, wycofanego nastolatka, którym był kiedyś.
Był pod wrażeniem. Ta dziewczyna, z pozoru niewinna, imponowała mu zimną krwią, spokojem ducha i pewną dozą ironii w każdym osobnym ruchu. Wystarczył impuls, by obudzić w niej na prawdziwego hazardzistę, choć nikt nigdy nie posądziłby tak delikatnej istoty o podobne zainteresowania i poziom wtajemniczenia. Ishida uwielbiał tego typu kontrasty, a w ich obliczu postać nieznajomej prezentowała się zdecydowanie najokazalej.
Spokojnie dopijał drinka, ciesząc oko przedstawieniem, gdy dziewczyna bezapelacyjnie wgniatała w ziemię swoich przeciwników. Nawet taki karciany laik jak on wiedział, że jej zagrania wzbudzały szacunek ogółu. Wystarczyło spojrzenie na miny wszystkich zadufanych w sobie samców alfa, którzy wielce rozgoryczeni, wstali od stołu, tknięci do cna przegraną z płcią słabszą.
Rozbawił go jej śmiech.
Jak ci na imię? – spytał podczas tej krótkiej chwili spokoju. Opierał ręce na podłokietnikach jej krzesła już od dłuższego czasu, co pozwalało mu przyglądać się grze z perspektywy gracza, samemu nim nie będąc. Teraz natomiast lekko nachylił się nad jej ramieniem. Co było w tym wszystkim najzabawniejsze? Był święcie przekonany, że jest pełnoletnia. Nie sądził, że wpuszczaliby tutaj uczniów, więc nie czuł się zagrożony w żaden sposób jakimiś prawami dziecka czy czymś tam. Oczywiście nie był na tyle chamski by liczyć na coś w zamian za grę, bo czerpał całymi garściami z rozgrywki, ale spełnienie czasu w towarzystwie takiej interesującej persony, zaproszenie na drinka... to inna sprawa!
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.11.17 20:05  •  Kasyno  Empty Re: Kasyno
Obserwowała spokojnie jak mężczyźni, którzy z nią grali, odchodzą od stołu. Posyłała im jedynie delikatny uśmiech, przymykając przy tym powieki. Nie kryła samozadowolenia ze swojej wygranej. Zaczęła leniwym ruchem przeliczać żetony, których zebrała w trakcie jednej rundy całą masę, nucąc pod nosem. Była niczym złośliwy pięciolatek, który czerpie przyjemność z tego, że może doprowadzać pozostałych do szału. Jej dziecinne usposobienie mocno kontrastowało z jej wyglądem dojrzałej już kobiety. Było to bardzo przydatne w takich sytuacjach jak ta - nikt nie śmiał jej nawet zwrócić uwagi na to, że może niekoniecznie powinna tutaj się znajdować. Sami właściciele ze strachu przed wpływowym ojcem nie pisnęli nigdy nawet słowem.
Nadia była tak silnie poruszona grą, że zupełnie zapomniała o obecności mężczyzny, który pozostał tuż obok niej. Dopiero teraz zdała sobie z tego sprawę. Zaskoczona zadarła głowę do góry i zachichotała dźwięcznie, lekko zakłopotana. Bezwolnie zadrżała, gdy przysunął się do niej. Chociaż miała doświadczenia związane z płcią przeciwną (i nie tylko), które mogłyby wskazywać na to, że nie powinna reagować w ten sposób, to mimo wszystko były to sytuacje na tyle rzadkie, że nie zdołała przywyknąć do bliskości drugiej osoby. Odetchnęła cicho, próbując nie dać po sobie poznać, że robi na niej to jakiekolwiek wrażenie. Opanowała się na moment, wracając do typowego dla niej zachowania niewinnej dziewczyny.
Nadzieja, ale wszyscy nazywają mnie Nadią — powiedziała, opierając plecy o siedzenie krzesła, zakładając nogę na nogę, zaciskając mimowolnie uda. — A pan? Jestem panu naprawdę wdzięczna za pomoc, nie wiem jak mogłabym się odwdzięczyć — dodała po chwili, poprawiając nerwowo sukienkę. Była przejęta tym spotkaniem prawie tak bardzo, jakby spotkała przypadkowo swojego pana nauczyciela gdzieś na ulicy i musiała się kolejny raz starać, żeby jak najlepiej przed nim wypaść.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.11.17 14:31  •  Kasyno  Empty Re: Kasyno
Ishida często sprawiał wrażenie kogoś, kto nie widzi świata poza swoim rozmówcą, co szczególnie podobało się kobietom. Nie było to nigdy zbyt nachalne spojrzenie, ni oceniające czy natarczywe. Stanowiło swoisty ukłon w stronę drugiej osoby. Zapewnienie o tym, że słucha, że jest zainteresowany. Wtedy wystarczyło tylko samo spojrzenie ciemnych oczu i ewentualne towarzyszące mu mimowolne czynności, delikatne uśmiechy.
Wykorzystał tego typu zagrania często. Wiedział, że działały.
Wyczuł śladowe ilości zagranicznego akcentu, które towarzyszyły jej głosowi, gdy się przedstawiała. Skojarzyło mu się to z rosyjskim językiem, ale nie był do końca pewny, więc wolał niczego nie zakładać. Imię dziewczęcia było oryginalne tak jak ona cała. Wyprostował się, zrobił krok w stronę stołu i oparł się o niego, chcąc mieć lepszy widok na jej osobę. Uśmiechnął się ciepło. Nie wyglądał na kogoś knującego niecne plany, bo i takowych nie miał. Przynajmniej na razie i też zależy dla kogo były one niecne.
Odpuśćmy niepotrzebne grzeczności, nie jestem tak stary – odparł nonszalancko, unosząc w lekkim geście zdziwienia brew. Skąd u niej takie przyzwyczajenia? Świetne wychowanie? A może to on wyglądał już na staruszka?
Mów mi Jin.
Nie spuścił wzroku na jej uda, gdy ta pozwoliła sobie poprawić sukienkę. Wolał patrzeć na twarz. Ciemne kucyki i muśnięte szminką usta. Wyglądała jednocześnie niewinnie i dojrzale, co stanowiło kolejny świetny kontrast.
Nie masz za co mi się odwdzięczać. Domyślam się, że często tu przychodzisz? Nie wyglądasz na kogoś, kto wcale nie zna się na hazardzie – stwierdził, przechylając lekko głowę z bok, pozwalając sobie na zmierzenie jej wzrokiem, jakby chcąc potwierdzić słowem swoje aktualne obserwacje. Zaś znów się wyprostował i obejrzał za siebie, ale wszyscy gracze się jeszcze nie przyłączyli. Dwóch tylko siedziało, też zajętych odprężającą rozmową czy dopijaniem zagrzewających do gry drinków.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 26.11.17 20:56  •  Kasyno  Empty Re: Kasyno
Nadia zerkała na niego z dziecięcym wręcz zaciekawieniem. Jej rozmówca z pewnością nie był żadną pierwszą lepszą osobą, którą mijała każdego dnia na ulicy. Była nim szczerze zainteresowana, a skoro wydawał się odwzajemniać to uczucie, mogła stopniowo odrzucać uczucie zakłopotania. Nie nawykła, mówiąc wprost, zazwyczaj ludzie z niewiadomego jej powodu raczej omijali ją szerokim łukiem, a zwracała uwagę ludzi, którym nie w głowie było szukanie nowych znajomych. Nie żeby miała z tego powodu płakać. O dziwo na takie sytuacje reagowała z przesadnym wręcz spokojem, nie oczekując ogólnej akceptacji. Przez tyle lat, które spędziła zamknięta w domu i odcięta od świata, była już przyzwyczajona do radzenia sobie w pojedynkę, a pozostali ludzie najczęściej byli jej potrzebni jedynie po to, żeby miała z kim zagrać w karty lub szachy.
Ułożyła dłoń na dłoni na swoich kolanach, uśmiechając się delikatnie. Będąc dziewczyną prostą i nieco naiwną, raczej nie podejrzewała Jina o nic. To że mężczyzna w sposób znaczący próbował zmniejszyć odległość między nimi? Szczegół, można powiedzieć, że to zupełnie przeoczyła. Słysząc uwagę o tym, w jaki sposób się do niego zwraca, poczuła się lekko zakłopotana. Raczej nigdy nie zwracano jej na to uwagi, robiła to zwyczajnie odruchowo.
Wybacz — wymamrotała, spuszczając na moment wzrok. W taki sposób została wychowana, nigdy sobie nie pozwalała sobie na zbyt wiele, dopóki nie otrzymała wyraźnego pozwolenia. Bardziej zawstydził ją komplement, dotyczący jej umiejętności hazardowych. Założyła kosmyk włosów za ucho, śmiejąc się lekko. — Och, to nic takiego. Można powiedzieć, że z nadmiaru wolnego czasu różnych rzeczy ludzie się uczą — wyjaśniła, nonszalancko machając na to dłonią. — Ale to głównie zasługa mojego taty, kiedyś grał równie często, co ja — dodała po chwili. Spojrzała za Ishidą na pozostałe krzesła wokół stołu, jednak widząc chwilowy brak zainteresowania rozgrywką, mogła spokojnie skupić się na rozmowie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Kasyno  Empty Re: Kasyno
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics
» Kasyno

 
Nie możesz odpowiadać w tematach