Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 3 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Go down

Pisanie 09.07.14 22:53  •  Brzeg jeziora Donghae. - Page 3 Empty Re: Brzeg jeziora Donghae.
Z pniem powiada? Są gusta i guściki, przecież nie jego wina, że się tak nazywa. Geh. A może to ma głębszy sens? Czy miał w rodzinie jakieś drzewo? Nie przypominał sobie nikogo o takiej aparycji. Choć nie wiadomo jak mają się przeszłe pokolenia tej rodziny. Rodziny, której można uznać za wymarłą. Został się o taki tutaj dzieciak.. O właśnie! Skoro mowa o wieku!
Ile mam lat? Zaraz.. 13. - Odparł na pytanie zupełnie ignorując drugą część, nadal zastanawiając się nad swoim rodem. Chyba bawił się swoimi myślami sam z sobą, teoretycznie drwiąc sobie z własnego punktu widzenia. Wracając do wieku - trochę dziwnym eksperymentem było wystawienie 13 latka na próbę wirusa jakim jest Czerwonka. Jednak dzięki wcześniejszym wyszkoleniom, ciężkimi treningami chłopiec osiągnął bardzo dobre predyspozycje fizyczne. Po odpowiednich przeszkoleniach stał się Katem. Wszystko wskazywało na ambitną przyszłość dzieciaka. Tylko, że jest pewien problem.. On jeszcze nigdy nie zabił drugiego człowieka. Może okazać się, że jest to bariera nie do złamania. Cóż - czas pokaże. Wróćmy do pytań Tsu, który jak widać przejął inicjatywę tego ciekawskiego, ale to dobrze - przynajmniej dzieciak w końcu zabiję nudę. Może się okazać, że przybysz zostanie jego zupełnie nowym przyjacielem do zadań specjalnych.. Może nawet we własnym fachu?
Skoro już wiem, że jesteś Łowcą.. Czym się tak właściwie zajmujesz niosąc ten "tytuł"? - Uśmiechnął się szerzej, miał głęboką nadzieje, że odpowiedź będzie bardzo zbliżona do jego zawodu. W tym momencie chłopak przeszedł za plecy Tsu. Spoglądał teraz na odległe drzewa, chyba marzyło mu się aktualnie usiąść w cieniu gdzieś pod kłodą..
Może się przejdziemy? Tylko.. Ja nie za bardzo znam okolice, tak w sumie to trafiłem tu przez przypadek.. - w pewnym momencie zająknął się - równocześnie odpowiadając na pytanie odnośnie "dlaczego tu przebywa". Faktem było, że się po prostu zgubił.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 10.07.14 17:56  •  Brzeg jeziora Donghae. - Page 3 Empty Re: Brzeg jeziora Donghae.
Wiek, który podał Kenji pasował do jego wyglądu, więc Tsu nie miał powodów by podejrzewać go o kłamstwo. Zazwyczaj młodzi ludzie(bo on taki stary) chcą zwieść rozmówcę podając się z kogoś rok lub dwa lata starszego niż w rzeczywistości. Czarnowłosy podrapał się po głowie bowiem coś zaczęło go swędzieć. Teren. na którym się teraz znajdowali był niezwykle spokojnym miejscem. Łowca zdziwiłby się gdyby nagle wyskoczyło tu z dziesięć dzieciaków krzyczących wniebogłosy biegających i niszczących wszystko na swojej drodze. Spojrzał w niebo chcąc sprawdzić, czy pojawiły się jakieś oznaki zmiany pogody. Nie dostrzegł niczego takiego więc nie wiedząc co zrobić z oczyma skierował je na wodę, a ta niestety nie odwzajemniła tego gestu.
-Hm... czym się zajmuję? No tak właściwie to zabijam jeśli chcę, zabijam jeśli muszę... Jestem Katem ale nie lubię tego słowa bo kojarzy się z kotem brrrr...- odpowiedział na pytanie mając nadzieję, że wystarczająco dobrze się wyraził. Wypowiadając te słowa liczył również na to, że młody też wyjawi mu swą... profesję. Może jest kimś ważnym i właśnie go testuje? Nie to nie możliwe bo jest zbyt niski i ma srebrne włosy. Każdy wie, że srebrnowłosy ludzie nie mogą być przywódcami bo potem im odbija. Tak przynajmniej słyszał kiedyś Tsu.
-Meeh... dopiero co usiadłem. No ale niech ci będzie młody.- wstał i się otrzepał z piasku. Nie czekając na chłopca zaczął iść w stroną lasu. Nie miał co robić, ustanowił sobie dziś wolne od wszelkich obowiązków. Co masz zrobić dziś, zrób jutro. Co masz zrobić jutro zrób pojutrze.
-Więc...- nie wiedział o czym może rozmawiać z 13-latkiem.
-...jak ci idzie robota? Pierwsze sukcesy, porażki? Może masz jakąś panienkę na oku co?- zapytał charakterystycznie unosząc i opadając lewą brew. Tym samym miał na twarzy zadziorny uśmieszek. Tsu może przecież się troszkę podroczyć z kolegą...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 10.07.14 18:22  •  Brzeg jeziora Donghae. - Page 3 Empty Re: Brzeg jeziora Donghae.
Proszę, proszę. Czyli tak jak przypuszczałem - mają bardzo zbliżone zadania, bowiem obaj są Katami. Jakoś ostatnio sporo się ich porobiło, może to jakaś nowa moda na zabijanie? Chłopak ruszył lekkim truchtem, by znów znaleźć się przed chłopakiem. Nagle stanął na przeciwko Tsu. A skoro już o zabijaniu była mowa wcześniej..
Zabijasz? Wyobraź sobie.. że ja też. - Mruknął, nagle wyraz twarzy gwałtownie zbladł, na jego twarzy nastała niepozorna rządzą śmierci kogoś przypadkowego i niesławny uśmieszek. Tymczasem zerwał się porywisty wiatr, który zaczął ruszać wybujałymi srebrnymi włosami chłopaczka. Wyglądał teraz jak lalka kontrolowana oznakami szatana. Chwilę po tym wrócił do normalnego wyrazu twarzy. Nagle zaśmiał się dość energicznie i wybuchowo, prawdopodobnie nie mógł wytrzymać presji ciążącej na sprawieniu pozoru maszynki do ubijania wszystkiego co się rusza.
Głupek! Tak właściwie to masz już jakąś ofiarę na swoim koncie wielki zabójco? - Zadrwił z chłopaka, sarkastyczny uśmieszek nadal widniał na jego twarzyczce. Był dziś wyjątkowo w nastroju, co dziwne - nawet miał chęć do kontynuowania dialogu.
Panienkę?! Zgłupiałeś. Byłaby tylko kłodą na drodze w tym fachu.. - Mówiąc to , strzelił chłopakowi pięścią w bark jak to robią odwieczni kumple. "Cios" miał za zadanie dodać nutkę klimatu w wypowiedzi, ale chyba dobrze nie odegrał swojej roli. Cóż, Kenji chyba nie zrozumiał sarkazmu, który wypłynął z ust Tsu. Bez chwili zastanowienia chłopak ruszył dalej, byli jeszcze trochę daleko od lasu. Zapowiadała się dłuższa konwersacja.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 10.07.14 19:10  •  Brzeg jeziora Donghae. - Page 3 Empty Re: Brzeg jeziora Donghae.
Czyli jednak, ten mały ma zabijać? Tak właściwie nie wyobrażał sobie zostać zawodowym mordercą w tak młodym wieku, więc na jego twarzy pojawił się uśmiech. Lubił zdecydowanie, kiedy doświadczał czegoś nowego i tym razem ma kolejną lekcję. Nie warto oceniać zabijaka po wieku. Kenji staną przed nim, więc Tsu nie chcąc go potrącić również się zatrzymał. Zerknął na niego by z pytaniem w oczach dowiedzieć się co jest grane? Postura postaci o srebrnych włosach przybrała zupełnie inne znaczenie. Nie był już zwykłym dzieciakiem. Tsu lekko zmrużył oczy, prawie niezauważalnie, nastąpiła pewna chwila napięcia. Mogło by się wydawać, że Tsu to odbierze jako obrazę jego osoby. Czarnowłosy jednak miał wyszczerzone zęby w wyrazie mocnego zadowolenia, a w oczach pojawił się pewien błysk. Po chwili jednak Kenji zepsuł całą zabawę i zaczął dialog. Uśmiech zmalał lecz wciąż się utrzymywał na twarzy Tsu. Szkoda, mogło być ciekawie... Dopiero teraz osiemnastolatek zauważył, że ma zaciśniętą dłoń na czarnej lasce. Łowca już dawno nie walczył na poważnie, a teraz to się w nim skumulowało dlatego przy najbliższej okazji będzie musiał się wyładować.
-No co ty! Nie słyszałeś o słynnym zabójcy smakoszu?!- zapytał żartobliwie.
-Aaa zapomniałem, że nie zostawiam świadków więc raczej nie słyszałeś...- słowa te zawierały w sobie tą specyficzną nutkę powagi, którą miał wyłapać Kenji. Tsu nie zabijał na prawo i lewo... sam też jeszcze do niedawna bał się o swoje zdrowie, więc dlatego teraz jest tym dobrym. Wystarczyło, że kiedyś wyobraził siebie jak staje się psychopatą czerpiącym przyjemność z zabijania. Mimo wszystko nie jest wstanie ukryć satysfakcji i lekkiego podniecenia podczas potyczek na śmierć i życie.
Lekki koleżeński cios chłopaka wyrwał go z zamyślenia. Odpowiedział lekkim pchnięciem w bok.
-Hahahah... całkiem możliwe. Więc planujesz się rozwijać i takie tam głównie kosztem cudzego zdrowia tak? Niezły plan... Znasz jakieś dobre knajpy w tym mieście. Bo nie umiem znaleźć odpowiedniej od kilku lat. Może coś przeoczyłem?- rzekł pochłonięty swoimi poszukiwaniami piekielnie dobrej restauracji z najlepszym jedzeniem na świecie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 10.07.14 19:43  •  Brzeg jeziora Donghae. - Page 3 Empty Re: Brzeg jeziora Donghae.
Uff, całe szczęście dziwne zachowania dzieciaka zostały wyrzeźbione na plus. Co do postaci samego Tsusia, wydaję się dość ciekawą osóbką. Wydaję się także, że posiada nutkę humoru, co jest bardzo korzystne dla Kenjiego, bo on też lubi się pobawić - jak to dzieciak. Wydaję się dość tajemniczy - nie wiadomo jakie posiada umiejętności, lecz wiadome jest jedno - jeśli został Katem to wymagało to od niego dużej determinacji i talentu. Wracając do podróży - wiatr ucichł, do lasu brakuję jeszcze około 400 metrów. Z oddali widać było głębię drzew wypełniającą teren. Odwracając głowę w prawo widać było górzysty teren, w połączeniu z lasem komponowało się to świetnie. Jezioro już dawno zostawali w tyle, lecz nadal było słychać szum wody niczym z nad morza. Słońce jak najbardziej doskwierało, można wywnioskować to po tym, że ze skroni dzieciaka płynął pot. Ocierając się rękawkiem o czoło myślał o teraźniejszej podróży, bowiem było błędem, by chłopak prowadził, ponieważ zupełnie nie znał tej okolicy.
Słuchaj.. Może ty idź pierwszy? Co do knajpy.. Znalazło by się coś, aczkolwiek nie wiem czy znaleźlibyśmy tam jakieś wyśmienite dania.. - Odparł, odwracając się do Tsusia i wytężył swój uśmiech pokazując wszystkie ząbki. Zaczął drapać się po głowie, aktualnie czekał na reakcję znajomego.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 11.07.14 13:33  •  Brzeg jeziora Donghae. - Page 3 Empty Re: Brzeg jeziora Donghae.
Niestety chłopak nie otrzymał odpowiedzi takiej jakiej oczekiwał. Zawiedziony, choć nie tak bardzo przyspieszył kroku. Tak naprawdę nie wierzył, że Kenji może polecić mu coś czego on sam nie zna, dlatego szybko postanowił zmienić temat. To co go zaciekawiło to kolejna wzmianka srebrnowłosego odnośnie terenu na którym się znajdowali.
-Czyli się zgubiłeś, tak?- zapytał będąc tego prawie pewny, co mógł potwierdzić uśmiech na twarzy. Gdyby był troszkę młodszy zapewne zacząłby się wyśmiewać z dzieciaka. Oczywiście nie mógł się powstrzymać przed kolejnym pytaniem.
-To jak ty młody się tu znalazłeś, uciekałeś przed kimś?- sprowokował lub przynajmniej spróbował to zrobić. Chciał by ten przejął inicjatywę rozmowy, a wtedy Tsu dowie się znacznie więcej o swoim nowym koledze. Nie ma lepszego sposobu, jeśli się kogoś nie chce zamęczyć pytaniami, jak pozwolić mu mówić. Czarnowłosy wsadził laskę pod pachę i wsadził ręce do kieszeni. Jeszcze chwilka i znajdą się w lesie tak właściwie to on najchętniej poszedłby do miasta lecz nie wiedział na co Kenji ma ochotę. Może nie lubi tłocznych miejsc?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 11.07.14 14:20  •  Brzeg jeziora Donghae. - Page 3 Empty Re: Brzeg jeziora Donghae.
Chyba dawanie głosu dzieciakowi nie jest zbyt mądrym pomysłem, ponieważ gdy chłopak się rozkręci to nie przestanie mówić. Dodatkowo jest szczery do bólu i rzadko co kłamie - co prawda mówienie ciągle prawdy jest nudne, ale czego można było się spodziewać po tak promieniującym dzieciaku. Co do samej podróży..
Tak właściwie to byłem sobie w centrum miasta.. Wyszedłem szczeliną muru i skierowałem się na zachód idąc ciągle jednostajną drogą i oto tak znalazłem się tutaj.. Co do uciekania raczej nie toleruję takiego sposobu walki, ale może masz inny gust i to twoja priorytetowa broń, hm? O właśnie! Ta czarna laska to pewnie twój sposób na odpychanie od siebie wrogów, wymachując nią?A może skrywasz pod nią jakże niebezpieczna maszynkę do mielenia? - Zaśmiał się drwiąco, jednocześnie poprawiając rękawki bluzki, najwidoczniej troszkę się zawinęły. Co do mocy dzieciaka, trochę zaskoczyłoby Tsusia jej działanie.. A w sumie, jak się bawić to się bawić. Kenji w tym momencie wyjął zza bluzki artefakt jakim był amulet, dotknął go lewą ręką - wtem jego dłoń rozbłysła niebieskim obwodem prądu, w mgnieniu oka znajdując się za przybyszem zminimalizował dawkę prądu do minimum w jednym z palców i dotknął jego policzka. Efektem powinien być lekki kopniak elektryczny po twarzy. Schował amulet pod bluzkę anulując przepływ prądu.
No.. Skoro już się prezentujemy to.. Twoja kolej.. Możesz zaczarować tą laską te drzewo! - Naglę skierował wzrok na niedaleką, samotną sosnę. Miał nadzieję, ze zaraz nie dostanie w pysk przez swoje durne zabawy.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 11.07.14 18:25  •  Brzeg jeziora Donghae. - Page 3 Empty Re: Brzeg jeziora Donghae.
-Haha... tak odpycham wszystkich wrogów bo zazwyczaj nieprzyjemnie pachną.- zażartował sobie z całej tej sytuacji. Właściwie to czy chłopak kiedyś musiał uciekać? Nie przypomniał sobie sytuacji kiedy byłby do tego zmuszony... zazwyczaj albo był pewny zwycięstwa, albo nie angażował się w sprawę. Tak działa czarnowłosy i to się nie zmieni. Kenji zaczął coś tam kombinować przy stroju. Podwinął rękawy i wyjął amulet. Oczy Tsu oczywiście nie mogły się od tego oderwać... chciał się dowiedzieć czegoś więcej o tym cacuszku bowiem nie wydawało to się być zwykłą biżuterią. Błysk na lewej dłoni Kenjiego sprawił, że Tsu był prawie pewien swoich domysłów. To artefakt! Dzieciak wykonał szybki manewr i znalazł się za biednym, bezbronnym Tsuskiem. Ten odwrócił odruchowo głowę nie chcąc tracić chłopaczyny z oczu. Poczuł kopnięcie prądem na twarzy. Odruchowo miał już dłoń na czarnej lasce, choć powstrzymywał się ze wszystkich sił by nie wykonać kontr ataku. Zapewne i tak by nie zdążył...
-Ha! Wyładowania elektryczne? Niezłe cacuszko... Mam rozumieć, że to cała twoja siła?- zażartował ponownie Tsu. W głębi umysły zapamiętał to z jaką łatwością porusza się młody.
-Wiesz...- zaczął wyciągając laskę przed siebie.
-...w moim przypadku nie jest to takie proste. Drzewo nie jest dobrym obiektem do prezentacji.- rzekł i spojrzał na dzieciaka, zaraz po tym szybkim ruchem uwolnił ostrze ukryte pod postacią laski.
Patrząc z perspektywy srebrnowłosego, Tsu po prostu zniknął i pojawił się za nim. W rzeczywistości wciąż stał przed nim tylko wzrok Kenjiego dostrzega to co się znajdowało za nim(w tym przypadku tylko Tsu zmienił się miejscem).
-Ciach, ciach, ciach... wykrwawiasz się, ciach, ciach... padasz na ziemię, ciach nie żyjesz. powiedział z wyszczerzonymi zębami. Kenji zapewne pomyśli, że Tsu potrafi się teleportować lub coś w tym stylu... on kochał tą zabawę jednak czas by z tym skończyć. Schował broń do pochwy i znów była to zwykła laska. Tsu ponownie w oczach Kenjiego powrócił na poprzednie miejsce.
-Na drzewie nie zrobiłoby to wrażenia muhahah...- zaczął się śmiać czarnowłosy i kontynuował marsz.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 11.07.14 19:57  •  Brzeg jeziora Donghae. - Page 3 Empty Re: Brzeg jeziora Donghae.
Potrafi się teleportować? - Nie.. Wyczuwam w tym głębszy sens. - Pomyślał. Kenji aktualnie stał się nieco ostrożniejszy i co za tym idzie - poważniejszy. Miał nadzieję, że rozpracuję główne działania mechaniki artefaktu Tsugaru.. Cóż, chłopak spodziewał się innego efektu - bowiem myślał, że ta laska strzela nie wiadomo jakimi czarami a sam w sobie przybysz jest Gandalfem, który za dobro wynagradza a za zło każe. Co do aktualnej lokacji, dwójka mężczyzn *mniej lub bardziej dojrzałych* znalazła się już przed lasem. Kenji miał zamiar tu się przez chwilę zatrzymać, jest tu mnóstwo cienia. Siadając pod drzewem zaczął wypytywać Tsugaru o mechanikę jego broni.
No Tsuś.. Powiedz im no, to nie była zwykła teleportacja? Czy może się mylę? Poza tym potrafisz przenieść, bądź nie wiem.. oddziałać na inne obiekty? - Był bardzo ciekawe odpowiedzi. Sam w sobie nie spodziewał się takiego obrotu wydarzeń.. Teoretycznie nawet on sam nie wiedział co czuję. Był zmieszany, choć wiedział, że zrobił jako takie wrażenie na chłopaku, przez co jeszcze nie doszło do żadnej kłótni a dialog ciągle posiada kapkę humorku, co jest bardzo przyjemne w odsłuchu dla dzieciaka. On bardzo lubił się droczyć.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.07.14 21:15  •  Brzeg jeziora Donghae. - Page 3 Empty Re: Brzeg jeziora Donghae.
Tsu tak jak stał tak usiadł po turecku i podparł się na łokciach. Na wszelki wypadek postrzelał jeszcze kośćmi palców, bardzo lubił ten dźwięk choć nie wiedział dlaczego. Czarnowłosy rozejrzał się po okolicy, która była spokojna. Dla chłopaka zbyt spokojna, tak więc postanowił, że po tym spotkaniu ruszy w miasto, być może coś ciekawego go spotka. Może ktoś będzie walczył i będzie mógł się przyglądać temu zjawisku. Potrząsnął głową odrzucając myśli by skupić się na rozmowie z Kenjim.
-To nie była zwykła teleportacja. To była mega super silne telepor... dobra daruję sobie. Ogólnie to zasadę działania tego mojego cacuszka mógłbym ci przedstawiać cały dzień i noc, a pewnie i tak na końcu bys nie zrozumiał. Tak więc ograniczmy się do... mogę ci zaufać?- zapytał poważnym głosem wpatrzony w oczy młodego. Przecież dopiero co się poznali, łowca mógł być wtyką, mógł być zwykłym człowiekiem o brzydkich czerwonych oczkach. Bohater jednak wierzył, że srebrnowłosy trochę mu ufa. Pokazał przed nim swoje umiejętności więc...
-Dobra walić to... ograniczmy się do stwierdzenia, że na chwilę oszukałem twoje zmysły.- powiedział szerząc ząbki. Raczej to nie pomoże młodemu w całkowitemu zrozumieniu działania artefaktu jednak powinno mu ułatwić dedukcję.
-Teraz ty... cóż niezwykłego możesz robić tymi piorunami? Możesz strzelać do innych? Paraliżować ich? Możesz sprawić by mikrofalówka zacznie działać bez podłączenia jej do kontaktu?- zapytał z ekscytacją w głosie. Już wyobrażał siebie z takimi umiejętnościami. Muhahaha maszyna do zabijania.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.07.14 0:09  •  Brzeg jeziora Donghae. - Page 3 Empty Re: Brzeg jeziora Donghae.
Okej, więc to tak wygląda. Kenji dopiero teraz pojął myk wynikający z umiejętności Tsusia. Nie przeszło mu nawet przez myśl, że mogłoby to wynikać z "oszukiwania" zmysłów. Kiedy dzieciak usłyszał pytanie, zerwał się na nogi i przystąpił do prezentacji na większych obrotach swojej mocy. Wpierw wyjął zza koszulki artefakt i dotknął go, w tym samym czasie zamknął oczy i w mgnieniu oka dziwnym trafem wokół jego ciała pojawiły się hordy błyskawic, przeplatając jego ciało. Kryształ z amuletu znów rozbłysk się kolorem niebieskim. Teraz chłopak przekierował błyskawice, gołym okiem można było widzieć, jak pioruny przemieszczając się z miejsca do prawej ręki. Chwila ładowania, trwało to jakieś 10 sekund. Przez ten czas chłopak czuł tylko mrowienie w rękach.. W końcu, gdy miał zamiar ciskać wyładowaniem przed siebie zwątpił i anulował działanie, bowiem zdradzanie wszystkich taktyk nowo poznanej osobie nie jest zbyt mądrym posunięciem. W końcu usiadł tam gdzie wcześniej i schował amulet za bluzkę.
No.. To tyle.. Nie chcę mi się tym bawić. Ograniczyłem się do minimum. - Uśmiechnął się szeroko i zaczął drapać się gdzieś w najmroczniejszych zakątkach swoich włosów, nie wiedząc jak wytłumaczyć naglę anulowanie techniki. Zdradzenie wszystkiego byłoby złym posunięciem a dzieciak doskonale zdawał sobie z tego sprawę, dlatego też zostawił to tak jak zostawił. Mądra decyzja z jego strony.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 3 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach