Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 7 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7

Go down

Pisanie 07.05.16 22:51  •  Komnaty audiencyjne - Page 7 Empty Re: Komnaty audiencyjne
Stwór odpełzł, zniknął gdzieś w cieniu czy za zakrętem i już go nie było. Strach podpowiadał inżynierce, że ta przerośnięta gadzina może się czaić wszędzie, nawet tuż za jej plecami, ale logika i, przede wszystkim, młody, jak się wydaje właściciel węża zapewnił ją o bezpieczeństwie. Ostatni lodowaty dreszcz przeszedł jej ciało, nim dała się zaciągnąć do stolika, a potem nalać herbaty przez jakąś wierną. Nes przymknęła oczy i wzięła głębszy wdech, po czym sięgnęła po filiżankę i upiła spory łyk. Napój był gorący i kobieta boleśnie się o tym przekonała, ale to tylko przywróciło ją do rzeczywistości. Odstawiła naczynie i zerknęła chłopca.
Konkrety. Najlepiej od razu przejść do rzeczy niż się tłumaczyć.
Odchrząknęła.
- Właściwie to... ostatnio wiele się zmieniło w moim życiu i już niczego nie jestem pewna. Pomyślałam, że może wiara mnie jakoś nakieruje. - wstyd się przyznać, ale po tym jak zrobiła z siebie bojaźliwą idiotkę to już nie mogło być gorzej. Zaciśnięty z nerwów żołądek nie chciał nawet myśleć o pachnących świeżością placków, a poparzone podniebienie miało mocno dosyć ciepłych napoi. Nie mając lepszego zajęcia, a jednak czując się nieco zażenowaną ostatnią reakcją i głupstwem jakim zajmowała drugiemu człowiekowi czas, różowowłosa wbiła spojrzenie w wyjętą z kieszeni chustę i zaczęła składać z niej zapamiętane wzory z origami, co chwila jednak rozkładając materiał nim przeistoczyłby się w coś konkretnego.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.05.16 20:40  •  Komnaty audiencyjne - Page 7 Empty Re: Komnaty audiencyjne
Udało mu się zaciągnąć dziewczynę do stolika, a gdy usiedli, zaraz jedna  z wiernych przyniosła im poczęstunek.
Sinner chwycił filiżankę do ust, dmuchnął kilka razy, a obłok pary zabawnie zafalował. Upił niewielki łuk i odłożył naczynie, w przeciwieństwie do zdenerwowanej Nessy.
Przez chwilę panowała cisza, lecz dziewczyna w końcu zdecydowała się zabrać głos.
Akkudo siedział i słuchał, nic nie mówił, nie dał nic po sobie poznać. Czy to zachowanie było zauważalne? Możliwe.
Gdy jego obecna towarzyszka rozmów skończyła mówić. Chłopak pokiwał głową jakby próbował uświadomić jej, że w pełni rozumie jej sytuacje, ale czy tak było naprawdę? Kij go wie.
Westchnął cicho.
- Wiara, drogie dziecię, to coś czego człowiek poszukuje cały czas - oparł się mocniej na swoim krześle - Gdyby nie wiara, ludzie zaczęliby myśleć o niepotrzebnych rzeczach.
Kaszlnął.
- Jeśli poszukujesz drogi, ja pozwolę Ci ją obrać. Tyś owieczką, a ja pasterzem twym, który doprowadzi Cię na polany Najświętszego - uniósł swój głos, jednocześnie się prostując - Pozwolisz więc mi stać się twym pasterzem? Pozwolisz mi wskazywać Ci drogę, drogę najświętszego?
Napierał. Jednak starał się mówić to w taki sposób, żeby wzbudzić w dziewczynie ciekawość, pragnienie ujrzenia tego całego "oświecenia", które ma dać jej wiara w Ao.
Chciałby sama postawiła pierwszy krok w jego kierunku, a on sam pociągnie ją dalej.
- Więc?! Panno Nessarose, czy pragniesz doświadczyć "Ao"?
Na jego twarzy ukształtował się delikatny uśmiech, jednocześnie ciepły, a z drugiej strony przerażający. Co było nie tak z tym dzieciakiem?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.05.16 21:10  •  Komnaty audiencyjne - Page 7 Empty Re: Komnaty audiencyjne
Takiej osobie jak Hyles raczej nie zdarzało się czuć maluczkim. Zawsze głowę miała ustawioną prosto i parła do przodu, radząc sobie lepiej bądź gorzej, ale zawsze sama. Może dlatego w tej chwili ten niespodziewany atak paniki na widok gada, speszenie wywołane nową sytuacją i jeszcze osłabienie chorobą sprawiły, że kobieta w milczeniu przysłuchiwała się mowie chłopczyka, zamiast irytować jej patosem czy wyśmiać porównanie do owcy.
"Panno Nessarose, czy pragniesz doświadczyć "Ao"?"
Doświadczyć Ao... Jak się doświadczało boga? I czy to faktycznie pozwalało odnaleźć się w życiu? Czy wtedy wreszcie uda się jej zapomnieć...?
- Tak. - mruknęła nieobecnie, wciąż wpatrując w chustę.
Dosyć opłakiwania i niepotrzebnych nerwów. Dość wiecznego żałowania. Przecież ci tutaj wyglądali wcale na zadowolonych, prawda? Najwidoczniej faktycznie ktoś im tam na górze dawał fory, albo przynajmniej mogli na niego zwalić swoje niepowodzenia. Przyznawanie się do własnych błędów było zbyt uciążliwe, zwłaszcza, gdy popełniało się ich od chuja.
- Ale... nie będę musiała rezygnować z pracy, prawda? Bo nie zamierzam tu nagle zamieszkać czy coś i żyć z parzenia herbaty! - dodała szybko, tak dla obustronnej jasności, czując ukłucie zdenerwowania, jak i podniecenia. Kolejna impulsywna decyzja, która mogła zaważyć na jej życiu. Kiedy ona stała się tak bezmyślna? Ach, no tak, odkąd zaczęła zapijać każdy dzień, każdą myśl i każdy sen w którym...
Czas zapomnieć. Ao jej w tym pomoże. Na pewno.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 09.05.16 21:44  •  Komnaty audiencyjne - Page 7 Empty Re: Komnaty audiencyjne
Usłyszał to, to jedno słowo - Tak - dało mu to pewność, a Nessie obrało zupełnie nowy kierunek w jej życiu. Stanie się częścią Ao, częściom społeczności, kolejnym kołem zębatym, które pozwoli rozprzestrzeniać słowa Kościoła.

Sinner pokręcił głową.
- To zależy już od Ciebie, lecz nie musisz porzucać swego obecnego stanowiska - kaszlnął - Jedyne czego nasz Kościół pragnie żebyś robiła, to modlenie się i głoszenie wspaniałości naszego Boga, w zakresie twoich możliwości. Będziemy wtedy z Ciebie ogromnie zadowoleni, pozwolisz kolejnym ludziom znaleźć szczęście którego ty doświadczysz.
Dopił swoją herbatę i pochłonął jeden ciepły placek, który zdążył zacząć jeść w między czasie.
Oblizał delikatnie wargi, a następnie wstał z krzesła.
- A więc, możemy zacząć? Kilka innych osób pragnie doświadczyć tego co ty. Jedna z wiernych zaprowadzi Cię do pokoju, gdzie przebierzesz się w rytualny strój. Ogólnie pomoże Ci się przygotować.
Zasunął swoje krzesło i pstryknął palcami.
Nie wiadomo skąd zza rogu jednej kolumny wyszła dość młoda kobieta, a co najmniej na taką wyglądała, około dwudziestu pięciu lat, zbliżona ogólnie wiekiem do Nessy.
Ciemnowłosa osóbka, trochę niższa niż Spec, podeszła powoli ubrana w długą jasnozieloną suknię z czarnymi akcentami.
- Zabierzesz ją gdzieś, gdzie będzie mogła się przebrać w strój rytualny - polecił dziewczynie - Oczyść ja i dogodzi.
Dziewczyna w kruczoczarnych włosach kiwała głową raz za razem. Gdy Sinner skończył mówić to co miał, młoda wierna rzuciła pocieszne spojrzenie w kierunku, różowowłosej.
Podeszła do niej.
- Możemy iść? - wyciągnęła dłoń w stronę Speca - Mam na imię Kensei, pozwolisz, ze przygotuję Cię do obrzędu?
Uroczy dziewczęcy głos rozbrzmiał w najbliższej okolicy.
Co do Akkudy. Ukłonił się w ciszy i odszedł szybko znikając w pierwszym lepszym korytarzu.
W komnacie została obecnie "Kensei" i Nessarose.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 09.05.16 22:24  •  Komnaty audiencyjne - Page 7 Empty Re: Komnaty audiencyjne
Modlitwy i opowiadanie innym o Bogu nie brzmiały specjalnie uciążliwie, a skoro tylko tyle wystarczyło do szczęścia, to tym bardziej Neska była gotowa w to wejść. Nawet nerwy zaczęły z niej schodzić, gdy kojąco spokojny ton chłopca usypiał jej czujność.
Ciekawe jak wygląda ten rytualny strój. Byle to nie była jakaś sukienka...
Nie chciała pokazywać nóg, ale brała taką możliwość pod uwagę. Dopóki to tylko na moment i było konieczne, była w stanie zacisnąć zęby i to zdzierżyć. Zwłaszcza, że nie będzie tam nikogo kto ją zna.
- Jasne. - odrzekła na pytanie rozmówcy i zerknęła na młodą dziewczynę, która otrzymała cały szereg poleceń, po czym wyciągnęła w jej stronę rękę. Ness przytaknęła z lekkim uśmiechem i wstała z miejsca, dając się zaprowadzić młodej wiernej tam gdzie trzeba. Odchodząc odwróciła tylko głowę by zerknąć ostatni raz na kłaniającego się i znikającego za rogiem członka starszyzny.
- Jak wygląda ten cały rytuał? I te oczyszczanie? - zapytała dla zagajenia rozmowy, lecz także z ciekawości. W końcu nigdy wcześniej nie brała udziału w niczym choć odrobinę podobnym. Przez myśl od razu przeszło ją jedno, typowo dziecięce życzenie;
Oby nie bolało.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 10.05.16 14:40  •  Komnaty audiencyjne - Page 7 Empty Re: Komnaty audiencyjne
Dziewczyna prowadziła przyszłego wyznawcę do pobliskiej, ukrytej za różnymi filarami i posągami, komnaty.
Wnętrze było małe, ale wystarczająco duże by wykorzystać je jako garderoby.
Gdy weszły do pomieszczenia, dziewczyna zamknęła za nimi drzwi, by nikt nie wszedł gdy Nessa będzie się przebierała.
- Pan Akkudo, przez "oczyszczenie" miał na myśli ewentualną kąpiel - uśmiechnęła się widocznie rozbawiona - Ale co do rytuału, każdy jest inny, jednocześnie nikt dobrze swojego własnego nie pamięta. Mogę powiedzieć tyle, że to wspaniałe uczucie, lekkości, swobody, jakby wszystko co było Ci ciężarem odchodziło w niepamięć.
Pomachała do Nessy w znaku, żeby ta podeszła. Zaraz z niewielkiej szafy wyciągnęła długą, sięgającą do kostek białą suknię. Na rękawach miała ozdobne zielone ornamenty, a na plecach symbol kościoła.
Pokazała ją dziewczynie.
- To suknia rytualna. Dosyć prosta... - wskazała na ustawiony w rogu parawan -... tam możesz się przebrać. Chyba, że chciałabyś żebym Cię obmyła, wtedy pójdę po Ciepłom wodę i misę.
Dziewczyna czekała obecnie na odpowiedź różowowłosej, jeśli jednak ta zwyczajnie ubierze suknie, zabierze ją do miejsca gdzie odbędzie się rytuał.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 10.05.16 23:26  •  Komnaty audiencyjne - Page 7 Empty Re: Komnaty audiencyjne
Och, kąpiel. To właściwie bardzo dobry pomysł, biorąc pod uwagę, że Ness cała oblazła kurzem Desperacji, nawet mimo tarcia twarzy i dekoltu chustą.
- No, jeśli byś mogła to byłoby super. - poprosiła wysłuchawszy opisu dotyczącego rytuału, zastanawiając się jak to będzie w jej przypadku.
"...jakby wszystko co było Ci ciężarem odchodziło w niepamięć."
Wszystko co mi ciężarem... To musi być miłe uczucia.
Kiedy ostatnio czuła się zupełnie wolna i beztroska? Już za czasów szkoły żyła w wiecznym stresie, gnając za jak najlepszymi wynikami, starając się zadowolić wymagającego ojca, lecz także własne ambicje. Zawsze wiedziała kim chce zostać i nie było szans na niepowodzenie, być może dlatego z taką łatwością poświęcała się pracy i nie brała ani dnia wolnego, wielokrotnie pozostając po godzinach czy przychodząc w weekendy i święta. Ona po prostu to kochała i się w tym spełniała. Jednak nawet zajebista praca, dwa psy i własne mieszkanie nie pozwalały jej cieszyć się z życia. Zawsze było jeszcze coś, zawsze. A to rodzina z którą nie utrzymywała już kontaktu. A to śmierć bliskiej osoby. I nawet, gdy okazała się ona dalej chodzi po tym świecie, to zmieniła się na tyle by nijak nie przyniosło to potrzebnej ulgi. Nessa od bardzo dawna pragnęła zapomnieć o problemach, choćby na ten krótki moment upicia, mimo iż kończyło się ono bolesnym kacem i uzależniało jak cholera. Możliwość doświadczenia takiej ulgi bez bólu głowy i wymiotów była aż nazbyt nęcąca.
Poczuła, że nie może się doczekać. Gdy tylko otrzymała misę z wodą, szybko się rozebrała od pasa w górę i pobieżnie obmyła, po czym wysuszyła ręcznikiem i poszła za parawan przebrać w podane ubranie. Pocieszał ją fakt, że suknia sięgała kostek i zakrywała całkowicie nogi. Przynajmniej mogła czuć się w niej choć trochę pewnie, nawet jeśli niezbyt swobodnie. Gotowa obrać nową życiową ścieżkę, podążyła za Kensei.

[ztx2]
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 7 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7

 
Nie możesz odpowiadać w tematach